JolantaElżbieta pisze: ↑08 paź 2023, 22:31
Tak, uważam, że bronisz niesłusznej sprawy
Stąd moje określenie, uważam, że w tym wypadku się wpisujesz w tę definicję
Jaką niesłuszną sprawę ja bronię Twoim zdaniem? Napisałam dwa komentarze. Nigdzie nie napisałam, że popieram związki niesakramentalne, nigdzie nie napisałam, że popieram rozwody.
Uważam jednak, że każdego człowieka najpierw trzeba wysłuchać. Nawiązać z nim relacje, okazać odrobinę empatii. A nie traktować z góry i zarzucać informacjami i przytykiem.
Sposób w jaki prowadzisz dialog z contesempre, używanie zwrotu ,, dziewczyno " czepianie się słówek. Naciskanie. Stosowane zwroty. Zarzucanie treścią. Mnie osobiście również nastawiły by negatywnie. Tylko ja już odchodzę od ironii i sarkazmu. Bo nie chodzi w rozmowie na trudne tematy o to, żeby kogoś wbić w ziemię, a znaleźć porozumienie. Dopiero wtedy, jest szansa na dobry dialog.
Ja Twoje posty odbieram również jako traktowanie z góry i moralizowanie.
Każdy człowiek na swojej drodze spotyka trudności. Każdy ma swój próg wytrzymałości. Nie wszyscy są idealnymi katolikami. Nie wszyscy mają tak dużą wiarę aby góry przenosić. Jeśli ktoś jest na trudnej drodze, warto wyciągnąć rękę. Wysłuchać, pokrzepić dobrym słowem, a nie krytykować bo ,, Ty nie możesz być blisko Boga będąc w grzechu ciężkim ". Każdy zasługuje na to by być blisko Boga. I nawet jeśli ktoś żyje w grzechu ciężkim i ma tego świadomość dobrze, że nie odchodzi całkiem z Kościoła i nie traci wiary. Bo Kościół nie jest dla ludzi idealnych i bez grzechu, a właśnie dla wszystkich tych którzy w swoim życiu Boga potrzebują.
To, że jestem wstanie zrozumieć, że młoda osoba, która została porzucona przez męża żyje w związku niesakramentalnym nie oznacza, że jestem adwokatem diabła. JolantoElżbieto ile masz lat? Celuję, że w granicach 50-60? Ja inaczej postrzegałam życie w wieku 20. Zupełnie inaczej w wieku 30, a jeszcze inaczej wygląda moje życie zbliżając się do 40tu.
Nigdy nie wiesz czy za jakiś czas nie spadnie na Ciebie tragedia której nie będziesz wstanie udźwignąć. Będziesz wolała Boże ratuj, a Bóg będzie milczał.