Pomocowość forum
Moderator: Moderatorzy
Re: Pomocowość forum
Przyłączam się do pytania i prośby dziewczyn , mam tylko nadzieję że mój ostatni post nie był tym co przeważyło o takiej decyzji.
Nie znam przyczyn takiego kroku ,ale na dzień dzisiejszy wiem że przeciwności hartują mój charakter ,a kiedy jest mi ciężko warto porozmawiać z przyjacielem ,wejść między ludzi , wspólnotę , nie tłamsić jakiś trudnych emocji sam na sam , Pozdrawiam serdecznie.
Nie znam przyczyn takiego kroku ,ale na dzień dzisiejszy wiem że przeciwności hartują mój charakter ,a kiedy jest mi ciężko warto porozmawiać z przyjacielem ,wejść między ludzi , wspólnotę , nie tłamsić jakiś trudnych emocji sam na sam , Pozdrawiam serdecznie.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Dziękuję Wam. Ozeaszu, absolutnie nie ma tu w mojej decyzji żadnej Twojej odpowiedzialności. I słuszność ma KR, że zauważyła, iż moje wypowiedzi są inne. Są, bo i ja jestem trochę inna.
Ale głównie chodzi o rozminięcie się moich oczekiwań wobec wspólnoty Sychar (mam na myśli nie tylko ogólnie forum, ale i spotkania Ogniska). Ozeaszu - piszesz, żeby wejść między ludzi, wspólnotę - dokładnie tak! Tylko gdzie i jak? Poznań to bezludna wyspa pod tym względem. A kiedy pytałam na forum o inne opcje, to wystarczy zobaczyć odpowiedzi Jacka_sychar, który musiał wtrącić swoje protekcjonalne 3 grosze i sprawić, że jedyną odpowiedź, jaką dostałam, otrzymałam na priv, bo ktoś się obawiał, że zostanie posądzony o uczestnictwo w jakichś tajnych ogniskach, o których nie wie Jacek_sychar, a przecież chyba on musi wszystko wiedzieć i wypowiedzieć się na każdy temat, chociaż pytanie skierowałam do poznaniaków, a z tego co wiem, Jacek_sychar poznaniakiem nie jest.
Spotkanie Ogniska w Poznaniu było okropne. Zimne. Nudny usypiający wykład od czapy, jakaś taka niemrawość wynikająca z tego, że tej wspólnoty właśnie... tam nie ma. To jest moje zdanie. Grupa przypadkowych ludzi, z których połowa była pierwszy raz i nie wiedziała, o co chodzi w tym wszystkim. Brak jakiegokolwiek przewodnictwa. Atmosfera kompletnie nie pozwalała na jakiekolwiek otwarcie się. Regulaminy, harmonogramy, punkty, 30 minut paplania, czym jest wspólnota Sychar. Do dzisiaj nie wiem. Na pewno nie grupą wsparcia. Raczej jakąś grupą dyskusyjną dla osób, które chyba się nudzą w domu, na pewno nie dla osób, które są w złym stanie psychicznym i potrzebują po prostu obecności, może wspólnej modlitwy i wysłuchania przez drugiego człowieka, bycia RAZEM w trudnościach, nie tylko małżeńskich, ale np. wierności Sakramentowi pomimo rozwodu i samotności.
To nie dla mnie, po tym spotkaniu wróciłam do domu bardziej przybita, niż wcześniej. I jeszcze bardziej samotna, bo dużo sobie obiecywałam po tym spotkaniu (więcej ciepła, życzliwości spotkało mnie na spotkaniu wspólnoty Jerozolima, chociaż charyzmat tej wspólnoty to uzdrowienie i odnowa w Duchu Świętym a nie trudne małżeństwa. Dlatego po prostu muszę szukać dalej swojego miejsca, Sychar na pewno nim nie jest.
Pozdrawiam Was wszystkich, zostańcie z Bogiem, wspomnę o Was wszystkich w modlitwie - zresztą często to robię.
Szczęść Boże!
Ale głównie chodzi o rozminięcie się moich oczekiwań wobec wspólnoty Sychar (mam na myśli nie tylko ogólnie forum, ale i spotkania Ogniska). Ozeaszu - piszesz, żeby wejść między ludzi, wspólnotę - dokładnie tak! Tylko gdzie i jak? Poznań to bezludna wyspa pod tym względem. A kiedy pytałam na forum o inne opcje, to wystarczy zobaczyć odpowiedzi Jacka_sychar, który musiał wtrącić swoje protekcjonalne 3 grosze i sprawić, że jedyną odpowiedź, jaką dostałam, otrzymałam na priv, bo ktoś się obawiał, że zostanie posądzony o uczestnictwo w jakichś tajnych ogniskach, o których nie wie Jacek_sychar, a przecież chyba on musi wszystko wiedzieć i wypowiedzieć się na każdy temat, chociaż pytanie skierowałam do poznaniaków, a z tego co wiem, Jacek_sychar poznaniakiem nie jest.
Spotkanie Ogniska w Poznaniu było okropne. Zimne. Nudny usypiający wykład od czapy, jakaś taka niemrawość wynikająca z tego, że tej wspólnoty właśnie... tam nie ma. To jest moje zdanie. Grupa przypadkowych ludzi, z których połowa była pierwszy raz i nie wiedziała, o co chodzi w tym wszystkim. Brak jakiegokolwiek przewodnictwa. Atmosfera kompletnie nie pozwalała na jakiekolwiek otwarcie się. Regulaminy, harmonogramy, punkty, 30 minut paplania, czym jest wspólnota Sychar. Do dzisiaj nie wiem. Na pewno nie grupą wsparcia. Raczej jakąś grupą dyskusyjną dla osób, które chyba się nudzą w domu, na pewno nie dla osób, które są w złym stanie psychicznym i potrzebują po prostu obecności, może wspólnej modlitwy i wysłuchania przez drugiego człowieka, bycia RAZEM w trudnościach, nie tylko małżeńskich, ale np. wierności Sakramentowi pomimo rozwodu i samotności.
To nie dla mnie, po tym spotkaniu wróciłam do domu bardziej przybita, niż wcześniej. I jeszcze bardziej samotna, bo dużo sobie obiecywałam po tym spotkaniu (więcej ciepła, życzliwości spotkało mnie na spotkaniu wspólnoty Jerozolima, chociaż charyzmat tej wspólnoty to uzdrowienie i odnowa w Duchu Świętym a nie trudne małżeństwa. Dlatego po prostu muszę szukać dalej swojego miejsca, Sychar na pewno nim nie jest.
Pozdrawiam Was wszystkich, zostańcie z Bogiem, wspomnę o Was wszystkich w modlitwie - zresztą często to robię.
Szczęść Boże!
Re: Pomocowość forum
Amica, rozumiem Twoją frustrację, i dziękuję za modlitwę.
Ze swojej strony mam sugestię/propozycję. Rozumiem, że Sychar może Ci nie pasować, i nie będę Cię namawiać do pozostania, to Twoja decyzja. Jednak w najbliższym czasie odbędzie się w Twojej części Polski takie wydarzenie: viewtopic.php?t=78&view=unread#p97202
Zaręczam własną prawą ręką, że atmosfera będzie zupełnie inna od tej opisanej przez Ciebie, a i sam temat - sądzę, że istotny bardzo, niezależnie od bycia lub nie bycia w Sycharze. Zrób sobie prezent i weź taki wyjazd pod rozwagę, proszę - zachęcam
Pozdrawiam, z modlitwą
Ze swojej strony mam sugestię/propozycję. Rozumiem, że Sychar może Ci nie pasować, i nie będę Cię namawiać do pozostania, to Twoja decyzja. Jednak w najbliższym czasie odbędzie się w Twojej części Polski takie wydarzenie: viewtopic.php?t=78&view=unread#p97202
Zaręczam własną prawą ręką, że atmosfera będzie zupełnie inna od tej opisanej przez Ciebie, a i sam temat - sądzę, że istotny bardzo, niezależnie od bycia lub nie bycia w Sycharze. Zrób sobie prezent i weź taki wyjazd pod rozwagę, proszę - zachęcam
Pozdrawiam, z modlitwą
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
A możesz coś napisać o swoich oczekiwaniach?
Rozumiem, że czujesz się osobą samotną potrzebującą towarzystwa człowieka/ ludzi i samo forum nie jest dla Ciebie wystarczające?
Pytam bo może niepotrzebnie łączysz te dwie przestrzenie: forum i ogniska. Mam wrazenie, że wycofujesz się z forum bo nie wyszło w przestrzeni realnej. Ale jaki to ma związek z Twoją decyzją o odejsciu z forum? W czym zawiniło ?
Myślę, że dobrze jest odpwoiedzieć sobie na konkretne pytania i poszukać w sobie odpowiedzi.
Czy będzie Ci lepiej gdy się odetniesz od wszystkiego i wszystkich?
Nie działaj pod wpływem chwili i tego, co pzrez Ciebie teraz akurat przepływa. Sama nie raz miałąm takie chwile że miałam ochotę trzasnąć drzwiami forum i sobie pójść, tak kategorycznie i bezwzględnie z usunieciem konta by mnie nie korciło by tu wchodzić i żyć historiami tego forum.
Ale gdy emocje opadły na samo dno , wrócił spokój i dalsza chęć zaglądania tu i jakiejś aktywności.
Daj sobie czas i oddech na powrót tego spokoju w Tobie. Zajrzyj co się tam w Tobie kotłuje i prowokuje do chęci schowania się pzred wszystkimi.
Jesteś wyraźnie z jakiegoś powodu rozdrazniona i to wybrzmiewa w wielu Twoich postach. Zauważyłam, że czasem Twoje odpwoiedzi forumowiczów są nieco w nieprzyjemnym w odbiorze tonie. A pamietam że było inaczej odkąd Cię tu przeczytałam.
Każdy ma swój wewnętrzny kryzys od czasu do czasu. Jest to sposobna chwila na przyjrzenie się sobie . Pozdrawiam i życzę spokoju.
Re: Pomocowość forum
AmicaAmica pisze: ↑11 paź 2018, 6:36 A kiedy pytałam na forum o inne opcje, to wystarczy zobaczyć odpowiedzi Jacka_sychar, który musiał wtrącić swoje protekcjonalne 3 grosze i sprawić, że jedyną odpowiedź, jaką dostałam, otrzymałam na priv, bo ktoś się obawiał, że zostanie posądzony o uczestnictwo w jakichś tajnych ogniskach, o których nie wie Jacek_sychar, a przecież chyba on musi wszystko wiedzieć i wypowiedzieć się na każdy temat, chociaż pytanie skierowałam do poznaniaków, a z tego co wiem, Jacek_sychar poznaniakiem nie jest.
Przepraszam bardzo, że tak odebrałaś mój wpis.
Wcale nie chciałem wtrącać swoich trzech groszy. Tym bardziej protekcjonalnych. Wiem, że na forum nie ma za bardzo aktywnej reprezentacji ogniska poznańskiego, więc chciałem Ci pokazać, gdzie są informacje o tym ognisku. Gdybyś czekała na wpis kogoś z Poznania, to bałem się, że mogłoby to trwać dość długo.
Rzeczywiście nie jestem z ogniska poznańskiego, ale trochę o nim słyszałem, gdyż chodziła do niego moja koleżanka z czasów studenckich, z którą miałem dość często kontakt w momencie jej kryzysu małżeńskiego.
A jeżeli chodzi o "tajność" ognisk, to użyłem tam emotek, więc myślałem, że zrozumiesz, że jest to podane żartobliwie.
Ale jeszcze raz przepraszam za brak mojego wyczucia Twojego nastroju.
Re: Pomocowość forum
Amico..a może to dobry czas i szansa żeby i w realu coś zmienić w ognisku?
Na atmosferę mają wpływ wszyscy
Może zbyt wielu było tam oczekujących?
Może być, że nie tylko Ty miałaś takie odczucia....
Może zbyt mało jest tych "dających"?
Ale może jest możliwość porozmawiania o tym w węższej grupie i w duchu miłości powiedzieć co było nie tak i co można byłoby zmienić?
Można też samemu sie zaangażować w organizacje takiego spotkania
Piszę o tym bo ja miałam podobnie. Poznałam tu na forum lidera ogniska w realu.
Jednak było mi bliżej do innego ogniska jechać.
Po tym spotkaniu podzieliłam sie z owym liderem co spowodowało że czułam sie nieswojo...
Potem była rozmowa miedzy liderami. Akurat u nas jest tak, że każde informacje zwrotne są ważne dla prowadzących ogniska w realu.
Szkoda byłoby tak po pierwszym razie się wyoutować.
W każdej wspólnocie początki są trudne. Przekrój wiekowy jest różny i doświadczenia różne....Z czasem dopiero zawiązują się przyjaźnie.
Wrdług mnie Amico masz silne cechy przywódcze. Mogłabyś wiele wnieść swoją osobą w te spotkania. A potrzeba istnienia takich wspólnot jest oczywista. Mając tak bogate doświadczenie jak bycie tu na forum, znajomosć wielu historii a także propozycji przeróżnych konferencji i lektur, które moga być wykorzystywane do odsłuchania i dyskusji w realu....mogłabys znaczaco wpłynać na poprawę jakości tych spotkań.
Pozdrawiam
Na atmosferę mają wpływ wszyscy
Może zbyt wielu było tam oczekujących?
Może być, że nie tylko Ty miałaś takie odczucia....
Może zbyt mało jest tych "dających"?
Ale może jest możliwość porozmawiania o tym w węższej grupie i w duchu miłości powiedzieć co było nie tak i co można byłoby zmienić?
Można też samemu sie zaangażować w organizacje takiego spotkania
Piszę o tym bo ja miałam podobnie. Poznałam tu na forum lidera ogniska w realu.
Jednak było mi bliżej do innego ogniska jechać.
Po tym spotkaniu podzieliłam sie z owym liderem co spowodowało że czułam sie nieswojo...
Potem była rozmowa miedzy liderami. Akurat u nas jest tak, że każde informacje zwrotne są ważne dla prowadzących ogniska w realu.
Szkoda byłoby tak po pierwszym razie się wyoutować.
W każdej wspólnocie początki są trudne. Przekrój wiekowy jest różny i doświadczenia różne....Z czasem dopiero zawiązują się przyjaźnie.
Wrdług mnie Amico masz silne cechy przywódcze. Mogłabyś wiele wnieść swoją osobą w te spotkania. A potrzeba istnienia takich wspólnot jest oczywista. Mając tak bogate doświadczenie jak bycie tu na forum, znajomosć wielu historii a także propozycji przeróżnych konferencji i lektur, które moga być wykorzystywane do odsłuchania i dyskusji w realu....mogłabys znaczaco wpłynać na poprawę jakości tych spotkań.
Pozdrawiam
Re: Pomocowość forum
Marylko, zgadzam się z każdym słowem które tu napisałaś. Chciałoby się kliknąć „lubię to!”marylka pisze: ↑11 paź 2018, 11:45 Amico..a może to dobry czas i szansa żeby i w realu coś zmienić w ognisku?
Na atmosferę mają wpływ wszyscy
Może zbyt wielu było tam oczekujących?
Może być, że nie tylko Ty miałaś takie odczucia....
Może zbyt mało jest tych "dających"?
Ale może jest możliwość porozmawiania o tym w węższej grupie i w duchu miłości powiedzieć co było nie tak i co można byłoby zmienić?
Można też samemu sie zaangażować w organizacje takiego spotkania
Piszę o tym bo ja miałam podobnie. Poznałam tu na forum lidera ogniska w realu.
Jednak było mi bliżej do innego ogniska jechać.
Po tym spotkaniu podzieliłam sie z owym liderem co spowodowało że czułam sie nieswojo...
Potem była rozmowa miedzy liderami. Akurat u nas jest tak, że każde informacje zwrotne są ważne dla prowadzących ogniska w realu.
Szkoda byłoby tak po pierwszym razie się wyoutować.
W każdej wspólnocie początki są trudne. Przekrój wiekowy jest różny i doświadczenia różne....Z czasem dopiero zawiązują się przyjaźnie.
Wrdług mnie Amico masz silne cechy przywódcze. Mogłabyś wiele wnieść swoją osobą w te spotkania. A potrzeba istnienia takich wspólnot jest oczywista. Mając tak bogate doświadczenie jak bycie tu na forum, znajomosć wielu historii a także propozycji przeróżnych konferencji i lektur, które moga być wykorzystywane do odsłuchania i dyskusji w realu....mogłabys znaczaco wpłynać na poprawę jakości tych spotkań.
Pozdrawiam
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Pomocowość forum
Jako lider jednego z ognisk również zgadzam się z Tobą Marylko.
My liderzy też jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje ograniczenia, wady. Potrzebujemy pomocy innych osób biorących udział w spotkaniach, którzy być może w wielu sprawach mają lepsze od nas predyspozycje do nich.
My liderzy też jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje ograniczenia, wady. Potrzebujemy pomocy innych osób biorących udział w spotkaniach, którzy być może w wielu sprawach mają lepsze od nas predyspozycje do nich.
Re: Pomocowość forum
Mare mam wrażenie że Twój opis wiary ,światopoglądu bardziej pasuje do demiurga który pozostawił swoje stworzenie w świecie praw które stworzył , niż do Boga który :
A przecież Jezus przyszedł nie do zdrowych , bo nie potrzebują lekarza ci co się dobrze mają ,przyszedł nie do sprawiedliwych ,a do grzeszników ,może ,jeśli dobrze rozumiem ,jesteś sprawiedliwym który sam sobie radzi ,ja jednak potrzebuje Zbawiciela , nie kontroluję rzeczywistości i nie potrafię zaplanować każdego dnia ,albowiem jestem tylko stworzeniem ,mylę się i popełniam błędy ,na szczęście ,albo raczej dzięki Bogu jest On ,który troszczy się o wszystko i ma wszystko pod swą władzą .
...tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. J 3,16
A przecież Jezus przyszedł nie do zdrowych , bo nie potrzebują lekarza ci co się dobrze mają ,przyszedł nie do sprawiedliwych ,a do grzeszników ,może ,jeśli dobrze rozumiem ,jesteś sprawiedliwym który sam sobie radzi ,ja jednak potrzebuje Zbawiciela , nie kontroluję rzeczywistości i nie potrafię zaplanować każdego dnia ,albowiem jestem tylko stworzeniem ,mylę się i popełniam błędy ,na szczęście ,albo raczej dzięki Bogu jest On ,który troszczy się o wszystko i ma wszystko pod swą władzą .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Ozeasz ,
masz wrażenie .
Ja nie widzę sprzeczności w tym co napisałem ,
a zesłaniem Zbawiciela .
Zauważ nawiasem , że Jezus nie ingerował bezpośrednio w porządek
zastanego świata ( co mu zresztą wytykano ) .
Wypełnił swoją misję , to przede wszystkim .
A przy okazji dokonał kilku "większych" cudów
( bardziej medialnych ) i wielu lokalnych uzdrowień .
Bo mimo wszystko nie było to coś powalającego .
W przeciwnym razie wszyscy by się nawrócili i uznali w Nim Boga .
Nie jesteś "tylko stworzeniem" ale "stworzeniem na obraz i podobieństwo Boga" .
Warto sobie uzmysłowić i jedno ( stworzenie) i drugie " na obraz i podobieństwo Boga " .
Oczywiste jest , że Bóg ma wszystko pod swoją władzą ,
ale nie ingeruje we wszystko
podobnie jak dyrektor wielkiej firmy .
Pozwala działać pracownikom , na różnych szczeblach .
To nie jest system niewolniczy , Pana i sług .
W takim systemie nie ma wolnej woli .
Niestety przenieśliśmy słownictwo w czasy nam współczesne ,
co zupełnie rozmija się ze współczesną mentalnością , systemem społecznym .
I nie ma co się dziwić , że Kościół napotyka na niezrozumienie ,
to tak oględnie mówiąc .
Nowoczesne i atrakcyjne formy przekazu , atrakcyjne dla odbiorcy
zwłaszcza młodego , bo inaczej klapa się zapowiada .
I nie ma co się pocieszać , że jest lepiej niż na zachodzie .
masz wrażenie .
Ja nie widzę sprzeczności w tym co napisałem ,
a zesłaniem Zbawiciela .
Zauważ nawiasem , że Jezus nie ingerował bezpośrednio w porządek
zastanego świata ( co mu zresztą wytykano ) .
Wypełnił swoją misję , to przede wszystkim .
A przy okazji dokonał kilku "większych" cudów
( bardziej medialnych ) i wielu lokalnych uzdrowień .
Bo mimo wszystko nie było to coś powalającego .
W przeciwnym razie wszyscy by się nawrócili i uznali w Nim Boga .
Nie jesteś "tylko stworzeniem" ale "stworzeniem na obraz i podobieństwo Boga" .
Warto sobie uzmysłowić i jedno ( stworzenie) i drugie " na obraz i podobieństwo Boga " .
Oczywiste jest , że Bóg ma wszystko pod swoją władzą ,
ale nie ingeruje we wszystko
podobnie jak dyrektor wielkiej firmy .
Pozwala działać pracownikom , na różnych szczeblach .
To nie jest system niewolniczy , Pana i sług .
W takim systemie nie ma wolnej woli .
Niestety przenieśliśmy słownictwo w czasy nam współczesne ,
co zupełnie rozmija się ze współczesną mentalnością , systemem społecznym .
I nie ma co się dziwić , że Kościół napotyka na niezrozumienie ,
to tak oględnie mówiąc .
Nowoczesne i atrakcyjne formy przekazu , atrakcyjne dla odbiorcy
zwłaszcza młodego , bo inaczej klapa się zapowiada .
I nie ma co się pocieszać , że jest lepiej niż na zachodzie .
Re: Pomocowość forum
Wybaczcie, że tak całkiem poza tematem - ale jednak ciężko mi się czyta te przecinki przyklejone do prawej strony.ozeasz pisze: ↑03 lip 2019, 10:34 [...]
A przecież Jezus przyszedł nie do zdrowych , bo nie potrzebują lekarza ci co się dobrze mają ,przyszedł nie do sprawiedliwych ,a do grzeszników ,może ,jeśli dobrze rozumiem ,jesteś sprawiedliwym który sam sobie radzi ,ja jednak potrzebuje Zbawiciela , nie kontroluję rzeczywistości i nie potrafię zaplanować każdego dnia ,albowiem jestem tylko stworzeniem ,mylę się i popełniam błędy ,na szczęście ,albo raczej dzięki Bogu jest On ,który troszczy się o wszystko i ma wszystko pod swą władzą .
Ozeaszu - Ty tak celowo robisz "lalala ,lalala" - czyli: spacja a potem przecinek, zamiast bardziej "po bożemu" - lalala, lalala?
https://xn--jzyk-polski-rrb.pl/zasady-i ... -przecinek
Re: Pomocowość forum
Aleksandrze
... dziwne rzeczy , bo ja te przecinki przyklejone do prawej strony
widzę po lewej .
Może zmieniły orientację ?
... dziwne rzeczy , bo ja te przecinki przyklejone do prawej strony
widzę po lewej .
Może zmieniły orientację ?
Re: Pomocowość forum
Mare ok. skoro tak to widzisz to nie mam zamiaru Cię przekonywać ..
mare1966 pisze:Zauważ nawiasem , że Jezus nie ingerował bezpośrednio w porządek
zastanego świata ( co mu zresztą wytykano ) .
Wypełnił swoją misję , to przede wszystkim .
A przy okazji dokonał kilku "większych" cudów
( bardziej medialnych ) i wielu lokalnych uzdrowień .
Bo mimo wszystko nie było to coś powalającego .
W przeciwnym razie wszyscy by się nawrócili i uznali w Nim Boga .
Moim zdaniem błędne założenie, które opiera się na tym że tylko odpowiednio wielkie cuda mogą prowadzić do nawrócenia, jeśli plagi egipskie ,uzdrawianie, wskrzeszanie, chodzenie po wodzie i inne uważasz za coś nie powalającego, to kojarzy mi sie dialog Abrahama i bogacza, kiedy tenże usłyszał że choćby i umarli by powstali, nie uwierzą . Poza tym nawrócenie nie polega na przyjęciu że coś jest cudowniejsze więc powalające, ale na uznaniu Boga za Pana i na życiu w bliskiej relacji z Nim .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Niestety w większości tak, dzięki za upomnienie, poprawię się, "lalala, lalala"Aleksander pisze: ↑03 lip 2019, 12:18Wybaczcie, że tak całkiem poza tematem - ale jednak ciężko mi się czyta te przecinki przyklejone do prawej strony.ozeasz pisze: ↑03 lip 2019, 10:34 [...]
A przecież Jezus przyszedł nie do zdrowych , bo nie potrzebują lekarza ci co się dobrze mają ,przyszedł nie do sprawiedliwych ,a do grzeszników ,może ,jeśli dobrze rozumiem ,jesteś sprawiedliwym który sam sobie radzi ,ja jednak potrzebuje Zbawiciela , nie kontroluję rzeczywistości i nie potrafię zaplanować każdego dnia ,albowiem jestem tylko stworzeniem ,mylę się i popełniam błędy ,na szczęście ,albo raczej dzięki Bogu jest On ,który troszczy się o wszystko i ma wszystko pod swą władzą .
Ozeaszu - Ty tak celowo robisz "lalala ,lalala" - czyli: spacja a potem przecinek, zamiast bardziej "po bożemu" - lalala, lalala?
https://xn--jzyk-polski-rrb.pl/zasady-i ... -przecinek
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Re: Pomocowość forum
Ozeaszu ,
a gdzie ja napisałem , że tylko odpowiednio wielkie cuda
mogą prowadzić do nawrócenia ?
Stwierdziłem tylko fakty , że wielu się nie nawróciło .
I wcale to nie jest dziwne .
Myślisz , że Bóg był tym zaskoczony ?
Plagi egipskie ( wyjście z Egiptu ) to było gdzieś 1300 lat
przed czasami Jezusa . A co my wiemy o sobie sprzed 966 roku dzisiaj ?
A archeologia się rozwinęła przecież .
Świadkami chodzenia po wodzie byli tylko apostołowie .
Wejdź w skórę ówczesnych ludzi .
Nie byli inni od nas .
Inna rzecz , że przeróżne sekty istniały i istnieć będą .
Ja wolę uznawać Boga za Stwórcę Świata ,
dobrego i mądrego , który nam sprzyja i nas kocha .
I chociaż jest mega większy od każdego człowieka ,
to jednak z tronu nie zarządza .
Zdecydowanie bliższy jest mi obraz
Boga przechadzającego się z Adamem po raju .
Bóg nie musi okazywać swojej mocy "siedząc na tronie" .
Owszem , w dawniejszych czasach taki obraz przemawiał ,
podkreślał rangę , ale dzisiaj jest nieco anachroniczny .
i być może mało ma wspólnego z rzeczywistością .
a gdzie ja napisałem , że tylko odpowiednio wielkie cuda
mogą prowadzić do nawrócenia ?
Stwierdziłem tylko fakty , że wielu się nie nawróciło .
I wcale to nie jest dziwne .
Myślisz , że Bóg był tym zaskoczony ?
Plagi egipskie ( wyjście z Egiptu ) to było gdzieś 1300 lat
przed czasami Jezusa . A co my wiemy o sobie sprzed 966 roku dzisiaj ?
A archeologia się rozwinęła przecież .
Świadkami chodzenia po wodzie byli tylko apostołowie .
Wejdź w skórę ówczesnych ludzi .
Nie byli inni od nas .
Inna rzecz , że przeróżne sekty istniały i istnieć będą .
Ja wolę uznawać Boga za Stwórcę Świata ,
dobrego i mądrego , który nam sprzyja i nas kocha .
I chociaż jest mega większy od każdego człowieka ,
to jednak z tronu nie zarządza .
Zdecydowanie bliższy jest mi obraz
Boga przechadzającego się z Adamem po raju .
Bóg nie musi okazywać swojej mocy "siedząc na tronie" .
Owszem , w dawniejszych czasach taki obraz przemawiał ,
podkreślał rangę , ale dzisiaj jest nieco anachroniczny .
i być może mało ma wspólnego z rzeczywistością .