UnicornUnicorn2 pisze: ↑04 paź 2017, 6:58 Lustro za to Cię lubie jesteś bezpośrednia .
Niestety co byś nie napisała to nie zmienisz tego co czuje osoba zdradzona .
Piszesz źe twój mąź Ci ufa , a ja zapytam skąd to wiesz co on myśli ?
Sama pisałaś do dziewczyn o procesie powrotu , jak to długo trwa i jakie ma myśli osoba powracająca .
Ty wiesz jak to jest bo to przeźyłaś , ja wiem natomiast jak się czuje osoba zdradzona mam wtym doświadczenie.
Rana moźe się zagoić ale blizna zostaje na całe źycie , moźemy ją maskować ale co jakiś czas na nią popatrzymy.
Ja nie piszę, co myśli mój mąż.
Przecież wcale do końca tego nie wiem.
Ja piszę co okazuje mój mąż. Jaki jest względem mnie.
Od samego początku (powrotu) ustaliliśmy wspólnie "zasady" wspólnego funkcjonowania i ruszenia z miejsca.
Zasady w sumie banalne I całkiem oczywiste.
Ja nie zdradzam i dokładam wszelkich starań, żeby być dobrą zoną.
On obdarza zaufaniem i stara się być dobrym mężem.
I oboje siebie pewnie sprawdzalismy, ale nie dawali wzajemnie podstaw do zwątpienia w trzymanie się ustalonych zasad.
Pewnie mój mąż miewa czasem chwile obawy.
Tak jak ja miewam chwile gorsze.
Nie dajemy sobie wzajemnie tego odczuć.
A tak na marginesie...Unicorn, mój mąż mi ufa. Tak po prostu. Nie wiem jak to robi, trzeba by zapytać jego.
Gdyby było inaczej wspólne życie stalo by się dla nas nie do zniesienia.
Bo ja jestem żywioł.
A żywiołu nie da się inaczej opanować jak zaufaniem.