Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Dwa_odcienie
Posty: 105
Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
Jestem: w związku niesakramentalnym
Płeć: Kobieta

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Dwa_odcienie »

lena50 pisze: 14 wrz 2018, 21:15 Tak sobie Was podczytuje i......nieco zniesmaczona jestem.
Najbliższy w tej dyskusji jest mi Monti.
Co do reszty wypowiedzi.........

Kate81 i Dwa Odcienie.......dlaczego tu jesteście,na tym forum?
Jesteście szczęśliwe,to bądźcie,cieszcie się swoim szczęściem,zajmijcie się swoim życiem,swoimi partnerami,rodzinami.

Marylka.....
Dlaczego akurat TY tak pomyślałaś? Że używajac dużej litery to krzyk?
Czy tak sie z Toba komunikowano?
Ja jak używam dużej litery to chce zwrócić uwage na dany wyraz, równie dobrze mogłabym go podkreślić.
Czujesz że to krzyk? Czujesz sie nagle niekomfortowo?
Bo jeśli tak to może to świadczyć, że ta samoocena nie do konca jest tak wywindowana u Ciebie jak tu piszesz.
Marylko ...używanie dużej litery na forum to niestety krzyk,to taka zasada nie tylko na tym forum.
Gdzie indziej już dawno by Cię zbanowano.
Jedna z zasad netykiety:

"Nie pisz bez potrzeby dużymi literami, gdyż oznaczają one raczej krzyk i nie nadużywaj tego"

Ponadto....uważam ,ze bywasz niegrzeczna,wszystko wiedząca,radząca.....a tu nie o rady chodzi,ale dzielenie się doświadczeniem.
jak dla mnie Twoje posty sa zbyt agresywne..........zapomniał wół jak cielęciem był.

choćby taki wpis.....
Ale wiem jedno o Tobie.
Masz nowego boga.
Ty uważałaś sie za żonę czy służącą?
Dlaczego się nie szanowałaś?
Czemu nie postawiłaś granic???
Dlaczego - jeśli Ty się nie szanowałaś - mąż miałby Cię szanować?
Albo już miałaś tego konkubenta albo TWOJA MĄDROŚĆ a na pewno SZATAN już wiedział co zrobić.
TY WIESZ NAJLEPIEJ co zrozumiał, a czego nie Twój mąż. NAGLE nie musisz sie domyślać czy mąż Cię pochwali czy zadrwi. NAGLE TY WIESZ CO ON CZUJE!!!!!
Może być że Twoją dobroć - po czasie, ale jednak docenił. Może zrozumiał jak bardzo Cię kochał.
Miałaś okazje i niepowtarzalną szansę usiąść z mężem i ustalić nowe ZASADY.
Zamiast rozmyślać jak jeszcze umilić mu czas mogłaś pogadać
OD DZIŚ ja gotuję ty prasujesz. Godzine dziennie spędzamy wspólnie. Przy kubku herbaty, którą ty przygotowujesz. Jedziemy na rekolekcje uczyć się dialogu małżeńskiego...
Nawet nie spróbowałaś. Wolałaś poszukać nowego boga. Który i tak okaże się człowiekiem.
I...znowu będziesz miała pretensje...to smutne...najbardziej dla Ciebie.
jeśli mogę...z tego co piszesz, to myślę, że mogłaś wejść w głębszą relację z Bogiem mogliście wspólnie z mężem ją pogłębić, bo czytam, że byliście aktywnymi katolikami.. i mogłaś swoja więź z Bogiem pogłębić. ...nie taką na poziomie kilkulatka, który Bozie uważa za gwarancje sukcesu i szczęścia.
Owszem - tak jest - ale ten sukces i szczęście ma głębszy wymiar i nie odnosi sie do ziemskich i ludzkich pragnień. Bóg widzi więcej i szerzej. I chce ZAUFANIA.
A taka postawa - NIE TO NIE. TO BIORĘ ZABAWKI I IDĘ DO SIEBIE SKORO MI NIE DAJESZ CO CHCĘ - to chyba przyznasz że dojrzała nie jest
Dlatego to jest smutne....
Jak mogłaś tak myśleć deklarując sie jako katoliczka? Znasz Biblię?
Czytałaś ile tam historii?
Ile z tego jest szczęśliwych?
A ile o cierpiacych?
Nawet o cierpieniu niezawinionym?
Samego Jezusa zabili. A na pewno był lepszy niż Ty dla małżonka.
Więc skąd miałaś takie założenia?
Że jak będziesz grzeczna to bedzie git?
Brak mi słów.
Sama napisałaś że to dzielenie się doświadczeniami. Ja dzielę się swoim doświadczeniem. Może nie sakramentalnym ale jednak doświadczeniem.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Monti »

Wracając trochę do tematu recepcji nauczania papieża Franciszka w Polsce, polecam wywiad z abp. Rysiem:

https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-s ... tujmy.html

Początkowy fragment odnosi sie do kwestii kary śmierci, a później jest też trochę o związkach niesakramentalnych. Zwacam uwagę w szczególności na ten fragment:
"Postulat Franciszka, aby towarzyszyć i rozeznawać, w opinii niektórych oznacza odejście od norm moralnych. Wielu myśli, że jeżeli dopuścimy chociaż jedną parę żyjącą w związku niesakramentalnym do Komunii - uznając po długim rozeznaniu, że to jest w ich przypadku możliwe - to zanegujemy nierozerwalność małżeństwa. Tylko że to wcale nie jest tak. Myślę, że te obawy wypływają z niezrozumienia Franciszka, który mówi: nierozerwalność małżeństwa jest normą absolutną i niepodważalną. W szczególnej sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowym związku jest jednak możliwe takie rozeznanie, które pozwalałoby uznać, że te konkretne osoby robią wszystko co jest możliwe, aby nie powiększać zła. A jeśli robią wszystko co jest w tej konkretnej sytuacji możliwe, to znaczy, że są na drodze prawdziwego nawrócenia".
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Lawendowa »

krople rosy pisze: 14 wrz 2018, 11:35
Podobnie do mnie nie przemawia : ,,jestem tzreźwym alkoholikiem''. Co to za łata którą przyklejono człwoiekowi na zawsze?
Po to by mu wpoić ,,prawdę'' że jest dysfunkcyjny i nie ważne że od 20 lat nie umoczył ust w kieliszku ale mimo to jest alkoholikiem?
Dla mnie to jakieś kpiny z człowieka. Nie tak Jezus patrzy na grzesznika. On podnosi , uzdrawia i motywuje do zrzucenia starych szat przywdziewajac nowe. Daje nowe imię .
Ludzkie terapie (nie uwzględniające duchowości w człowieku) i wynajdowanie definicji na każdą dolegliwość czy słabość według mnie są toksyczne i płytkie.
Może warto w temacie uzależnień posłuchać tego:
Rafał Porzeziński i jego goście w programie "Ocaleni"
https://vod.tvp.pl/website/ocaleni,36487103/video
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Wiedźmin

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Wiedźmin »

marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39 To ja zapytam z innej strony.
Czy znacie kogos kto NIE JEST DD...X?
Czy "znamy" to nie wiem - ale ja znam :)

[...]
marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39
Jak czasem czytam jakie tu histerie są bo mąż TAK zrobił a nie inaczej - to co dopiero w domu jest?

[...]

Przypomne że ucieczka w net i mądrowanie sie tam to też może być dysfunkcja i objawem DD

Przepraszam wszystkich że tak sie mądrzę.
Sądząc po ilości Twoich postów oraz ich długości... myślę, że dość trafnie się zdiagnozowałaś :D ;)
marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39 Nie masz co robić w domu?
Że tu wypowiadasz sie na tematy o których nie masz pojęcia?

O to to... :)
marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39 Pozwole sobie powiedzieć że osoba ktora wypowiada sie w każdym wątku i na każdy temat wszystko wie jest niewiarygodna. Ale to chodzi o cos jeszcze....o problem który ona ma sama ze sobą.

Aha...
marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39 Tylko przez właśnie takie uciekanie w net ucieka od przyjrzenia sie samemu sobie. I zrobienie ze soba porządku.

No trudno się nie zgodzić.
marylka pisze: 14 wrz 2018, 10:39 Często wlewaja w forumowicza strach i dodatkowe emocje co może pogorszyc jego sytuacje. Wiem że nie takie są intencje. Ale trzeba to jasno podkreślać. Bo widzę że niektórzy ślepo i bez refleksji działaja
To też mi się podoba.
Choć uważam, że niefajnie jest wrzucać tak wszystkich do jednego worka...
... zamiast "forumowicze" czy "niektórzy" ... mogłoby stać wprost: Marylka, Aleksander ;))) itd.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: marylka »

Aleksander pisze: 15 wrz 2018, 17:33 Sądząc po ilości Twoich postów oraz ich długości... myślę, że dość trafnie się zdiagnozowałaś
:lol: :lol: :lol:
Aleksander pisze: 15 wrz 2018, 17:33 ... zamiast "forumowicze" czy "niektórzy" ... mogłoby stać wprost: Marylka, Aleksander ;)))
Masz rację - tylko tutaj piszemy ogólnie - jakbyś zerknął na temat...

ale ok...
pozwoliłam sobie zerknąć w statystyki


Oglądasz profil – Aleksander
Nazwa użytkownika:Aleksander
STATYSTYKI UŻYTKOWNIKA
Rejestracja:10 lip 2017, 14:08 Liczba postów:855 | Posty użytkownika(0.99% wszystkich postów
/ średnio dziennie: 1.97)

Oglądasz profil – marylka
Nazwa użytkownika:marylka
STATYSTYKI UŻYTKOWNIKA
Rejestracja:30 sty 2017, 17:01 Liczba postów:402 | Posty użytkownika(0.47% wszystkich postów
/ średnio dziennie: 0.68)

Przyznasz chyba, że z moją ilością postów w porównaniu z Tobą wypadam blado...no o połowę /co najmniej/ jestem ewidentnie gorsza...
co do długości postów....nie ma statystyk, ale przyjmijmy, że równej długości piszemy oki?

Przynajmniej teraz wiem, dlaczego akurat Ty zareagowałeś akurat na te moje wpisy.

Pzdr

PS. Nie wklejam uśmieszków i emotek jako odpowiedż na Twoje, bo odczuwam, że Twoje nie są szczere, tylko takie szpileczki miały być.
jacek-sychar

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: jacek-sychar »

Jak to dobrze, że nie ja odpowiedziałem Marylce, bo moje statystyki by mnie całkiem wdeptały w ziemię. ;)
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: marylka »

jacek-sychar pisze: 16 wrz 2018, 12:16 Jak to dobrze, że nie ja odpowiedziałem Marylce, bo moje statystyki by mnie całkiem wdeptały w ziemię. ;)
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Już dawno sie tak nie uśmiałam
:D
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Pantop »

Monti pisze:Wracając trochę do tematu recepcji nauczania papieża Franciszka w Polsce, polecam wywiad z abp. Rysiem:

https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-s ... tujmy.html

Początkowy fragment odnosi sie do kwestii kary śmierci, a później jest też trochę o związkach niesakramentalnych. Zwacam uwagę w szczególności na ten fragment:
"Postulat Franciszka, aby towarzyszyć i rozeznawać, w opinii niektórych oznacza odejście od norm moralnych. Wielu myśli, że jeżeli dopuścimy chociaż jedną parę żyjącą w związku niesakramentalnym do Komunii - uznając po długim rozeznaniu, że to jest w ich przypadku możliwe - to zanegujemy nierozerwalność małżeństwa. Tylko że to wcale nie jest tak. Myślę, że te obawy wypływają z niezrozumienia Franciszka, który mówi: nierozerwalność małżeństwa jest normą absolutną i niepodważalną. W szczególnej sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w nowym związku jest jednak możliwe takie rozeznanie, które pozwalałoby uznać, że te konkretne osoby robią wszystko co jest możliwe, aby nie powiększać zła. A jeśli robią wszystko co jest w tej konkretnej sytuacji możliwe, to znaczy, że są na drodze prawdziwego nawrócenia".
Godne podziwu jest to, jak co niektórzy aż przebierają swymi relatywistycznymi ( :lol: ) nóżkami coby w końcu , gdzieś w jakiejś parafii w Polsce pojawił się PIERWSZY TAKI PRZYPADEK - PRECEDENS - opisany w w/w artykule.
A potem drugi, trzeci, setny.
Czujesz bluesa Monti do czego to prowadzi?
Otóż po mojemu w prostej linii do rozwalania (czas teraźniejszy) Kościoła od środka, ze szczególnym uwzględnieniem sakramentu małżeństwa.
jacek-sychar

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: jacek-sychar »

Pantop pisze: 16 wrz 2018, 15:45 Czujesz bluesa Monti do czego to prowadzi?
Otóż po mojemu w prostej linii do rozwalania (czas teraźniejszy) Kościoła od środka, ze szczególnym uwzględnieniem sakramentu małżeństwa.
Pantop
A dlaczego tyle pesymizmu w Tobie. Czyż w piśmie nie jest napisane, że:
Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą
(Ewangelia według św. Mateusza 16, 18)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Pantop »

Pantop pisze: Czujesz bluesa Monti do czego to prowadzi?
Otóż po mojemu w prostej linii do rozwalania (czas teraźniejszy) Kościoła od środka, ze szczególnym uwzględnieniem sakramentu małżeństwa.
Pantop
A dlaczego tyle pesymizmu w Tobie. Czyż w piśmie nie jest napisane, że:

Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą

(Ewangelia według św. Mateusza 16, 18)
A stąd drogi Jacku, że jak na tablicy ostrzegawczej jest napisane: ,,Palenie ognia w lesie surowo wzbronione!! ,,to to oznacza ni mniej ni więcej to, że jak wchodzisz do lasu, to masz tam nie palić ognia.
Wszelkie dywagacje, przekomarzanki i relatywizacje (ot - zapalę - zobaczymy co się stanie) przystoją małolatowi lub osobie bez wyobraźni.
(rzecz ma się podobnie ze strzelaniem z biodra cytatami NT)




Nadto wchodząc w Twój chybiony do okoliczności kontekst cytatu

Weź mi przypomnij - pod który ,,paragraf,, podpada w tym kontekście zuchwałe grzeszenie licząc na boże przebaczenie.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Monti »

Pantopie, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą.
Abp Ryś jest wg mnie jednym z bardziej charyzmatycznych biskupów w Polsce, człowiekiem autentycznie wierzącym i przepełnionym Duchem Św. Bardzo sobie cenię jego nauczanie.
Dla mnie kontestacja nauczania papieża jest niebezpieczna (niezależnie od rangi dokumentu). Nota bene, znamienne dla mnie jest to, że przyszło mi bronić papieża (i dużej cześci biskupów) na forum katolickim. Proponuję więcej zaufania do Ducha Świętego, który prowadzi Kościół.
Abp Ryś w tym wywiadzie podkreśla, że nauka Kościoła o nierozerwalności małżeństwa jest niezmienna. Nie ma się co obawiać o aktualność sycharowego charyzmatu. Nie rozumiem, dlaczego tak Cię mierzi, że jakaś para niesakramentalna będzie dopuszczona do Komunii. Ja się cieszę, bo to przywraca ich do życia duchowego i daje nadzieję życia wiecznego. Patrzenie z wyższością na ludzi, którzy kiedyś się pogubili, ale otatecznie prostują swoje życie na tyle, na ile mogą, jest dla mnie bardzo niechrześcijańskie. Pamiętaj, że wielu ostatnich będzie pierwszymi. Ja osobiście nie zdziwię się, jeśli jacyś nieskaramentalni wyprzedzą w drodze do nieba tzw. porządnych katolików. Ciągle aktualna jest przestroga Jezusa: "Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa Niebieskiego".
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pustelnik

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Pustelnik »

Droga Monti,
Bravo za intuicję i ... delikatność :-).
Ja bym ujął to tak wiele Prostytutek wejdzie do Nieba a "Sycharki" (w tym ja?) ... niekoniecznie ... ;-).
Mam pewne "wonty" do Jezuitów (w tym i do ich portalu) ale pozwolę sobie wkleić bo ... mi pasuje :-):
Amerykański jezuita po skandalu w USA: dlaczego mamy zostać w Kościele? / Wiara i społeczeństwo
https://m.deon.pl/religia/wiara-i-spole ... ciele.html
A teraz może bardzie po chłopsku/nowomowa z "tego świata" niegłupia: "Nie oceniaj czyjejś drogi, gdy nie jesteś w ... jego butach"
A może ewangelicznie : " Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni" ...
Co oczywiscie że mam nie rozważać/oceniać ale ... dla moich wyborów ;-).
Księdzem nie jestem, nie moje buty. Proste jak budowa cepa !
Pogody Ducha !
I smacznej kolacji ! (parafrazując papieża Franciszka ;-) )
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: ozeasz »

Mont pisze:Patrzenie z wyższością na ludzi, którzy kiedyś się pogubili, ale otatecznie prostują swoje życie na tyle, na ile mogą, jest dla mnie bardzo niechrześcijańskie.
Wydaje mi sie że Pantop nie traktuje niesakramentalnych z wyższością ,a z tego co pisze przebija obawa co do podkreślonego stwierdzenia , nikt tu chyba nie próbuje ludziom żyjącym w związku niesakramentalnym rzucać w twarz inwektyw ,a raczej ciągle odwołuje się ja i podobnie myślący do źródła którym jest Ewangelia i słowa Jezusa ,które rozumiem jednoznacznie ,również zgodne z Jezusowym tak ,tak ,nie ,nie .


Monti Kosciół Katolicki to nie monoblok a spektrum które się zawiera w nauczaniu i prawie , co jest poza już samo z siebie się wyklucza ,co choćby można przeczytać w pierwszym rozdziale Ewangelii Janowej , nie mnie tu osądzać tych którzy są poza kościołem ,za to upominać braci wierzących jest moim i każdego wiernego obowiązkiem i uczynkiem miłości .

Zauważam tu nieraz prawidłowość ,są osoby które przez jakiś czas przynależały do wspólnoty Sychar , jednak ich dalsza historia jest sprzeczna z wyznawanymi tu wartościami . Nie każdy tu trafiający , a poważyłbym się o stwierdzenie że raczej rzadko ,ma dobrą relację z Bogiem , żyje Słowem Bożym ,a nie tylko Go czyta i to nie jest nic co przekreśla daną osobę ,dobrze że kryzys przyprowadza takie osoby w środowisko które wskazuje na nawrócenie i odnowienie wiary(a nie na dostosowanie środowiska do potrzeb tej osoby) jednak to też wskazuje na pewien porządek , że to on potrzebuje pomocy i prowadzenia ,a nie Ci którzy tu już przeszli proces nawrócenia , metanoi i żyją od lat zgodnie z Bożą wolą i chcą być Jej poddani.


Są osoby które tu piszą ,pisały zarazem żyjąc w nieuporządkowaniu jeśli chodzi o relacje damsko-męskie , znam kilka przykładów . Niestety to nie widać od razu ,ale wczytując się w relacje danej osoby zauważam nieraz niejednoznaczność , niespójność , "pływanie" poglądów ,wartości ,subiektywizm . Po jakimś czasie okazuje się że osoba ta "odkrywa karty" ,lub nie , jeśli odkryje to jeszcze pół biedy ,gorzej kiedy żyje swoim życiem i próbuje nagiąć zasady np. tu panujące do swoich .

Tu już na szczęście reagują moderatorzy ,ale do niektórych postów ,stanowisk proponowałbym zaprosić kapłana który mam nadzieję swoim autorytetem uciąłby niektóre dyskusje .

W mojej ocenie nie chodzi o to by takie osoby przeganiać ,ale jasno i wyraźnie głosić Ewangelię ,a te osoby postawić przed wyborem czy chcą ,czy nie chcą zacząć ją stosować w życiu .

Przecież ,te osoby żyjące w związkach niesakramentalnych ,mają swoje wspólnoty w których czuć się mogą dobrze ,będąc między takimi jacy są sami ,czy ta wspólnota (Sychar) nie zbiera tego rodzaju osób w kryzysie małżeńskim chcących być wiernym Bogu ,sobie ,przysiędze , małżonkowi i sakramentowi ?
Czy na górze każdej strony nie widnieje odsłona z napisem :
Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
?


Może warto zweryfikować warunki przynależności do wspólnoty ,może posiadają jakieś braki informacyjne ,niedpowiedzenia które prowadzą do nieporozumienia? Dlatego myślę że pewien radykalizm Ewangeliczny jest potrzebny , niezbędny do opowiedzenia się po której stronie chcemy być ?

Tym bardziej ze naprawdę trafiają tu zwykle osoby mocno poranione i z dużymi deficytami w relacjach z drugą płcią ,tym bardziej należy uważać na to , by to miejsce nie stało sie odskocznią do czegoś przed czym ma ratować.

I to jest dla mnie argument na rzecz radykalizmu w jasnym i klarownym przekazie charyzmatu wspólnoty , w głoszeniu tego co jest osią i fundamentem Wspólnoty Sychar , słowa Jezusa i Jego obietnica .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Pantop »

Monti pisze:Patrzenie z wyższością na ludzi, którzy kiedyś się pogubili, ale otatecznie prostują swoje życie na tyle, na ile mogą, jest dla mnie bardzo niechrześcijańskie.
Dwa przykłady.

Jestem zawodowym złodziejem.
Potrafię ukraść wszystko.
Potrafię okraść wszystkich.
Nawróciłem się.
Od tego czasu kradnę już tylko od czasu do czasu.


Jestem ludożercą.
Nawróciłem się.
Zamieszkałem na Twoim osiedlu.
Pamiętaj, że robię co w mojej mocy by zerwać ze swym makabrycznym przywiązaniem.
Aha - Monti - weź mi poślij swój dokładny adres - chcę Cię jutro odwiedzić.
Jeśli nie masz nic przeciwko - w porze obiadowej.
Pustelnik

Re: Dyskusja o byciu w związku niesakramentalnym

Post autor: Pustelnik »

Powinno być : Drogi Monti, sorki ...
ODPOWIEDZ