Wiesz dwa odcienie....ja poniekąd rozumiem Twoje odczucia jakie miałaś w zamkniętym już wątku.Dwa_odcienie pisze: ↑04 wrz 2018, 18:37
Chęć podtrzymania małżeństwa??
Ten człowiek przez 15 zdradzał i oszukiwal żonę!
Jej też poradzicie żeby wybaczyla i była cierpliwa w miłości?
Paranoja.
I rozumiem że to może być dla Ciebie PARANOJA.
Ja chciałam zbadania ważności związku bo chciałam - podobnie jak Ty - jednak z kimś się związać.
Nie chciałam być sama zwłaszcza że nie uważam sie za osobe starą.
Tylko na tyle był i jest ważny Bóg dla mnie oraz przyjmowane Sakramenty - że NIE MOGŁAM szukać innego faceta przed zbadaniem właśnie tej ważności.
Natomiast. Dzięki Bogu i ludziom - głównie tutaj z Sycharu nie zrobiłam w końcu tego chociaż to mogła być formalność.
Pan Bóg DOSŁOWNIE uczynił cud w moim/naszym życiu. Nigdy nie miałam takiego męża, tak wspaniałego faceta jakiego mam w tej chwili.
Bardzo wiele włożył pracy w swój rozwój - dziś pomaga innym tak jak jemu kiedyś ktoś pomógł.
Jest wspaniałym mężem i ojcem.
Ja też przeszłam i zmierzyłam się sama ze sobą. No...trzeba jednak "jaj" żeby po wielu kłótniach jednak przyznać - ja też nie byłam święta.
I wiesz.....to nie sztuka wymienić faceta.....
Jak mówią:
"Faceta nie zmienisz.
Możesz zmienić faceta.
Ale to NIC nie zmieni"
Z obecnym facetem z którym jesteś - to ten sam poziom znajomości jaki miałaś kiedyś z mężem. Tylko na innym etapie jesteście.
Przyszłość zweryfikuje wszystko.
Wiesz dlaczego?
Bo najważniejsze to zmienić SIEBIE.
Jeśli tego nie zrobisz - będziesz dalej szukała ramion które na chwilę Cię przutulą i ust, które się Tobą zachwycą.
Tyle, że przyciągasz osobowości które maja jeden wspólny mianownik - one też tego potrzebuja od Ciebie. Mają swoje strachy i zranienia. I też nie przepracowane. I zawsze będziecie tęsknić za czymś głębszym. I szukać....i wymieniać.....
Gdybyś się odważyła - na prace nad soba zrozumiałabyś że Twoja zmieniona postawa spowoduje że postawa męża też się zmienia względem Ciebie. Już nie jesteś tą gorszą w oczach swoich przede wszystkim...i nagle...mąż sie stara...zmienia stosunek do Ciebie, szanuje Cię. Bo to TY SZANUJESZ SIEBIE.
I nie musisz szukać drugiego i następnego. Bo nie tędy droga. Nie w innym facecie jest Twoja wartość.
Owszem, interesuję się psychologią i wiem że jest takie podejście że w powtórnym związku dłużej trwa stan szczęśliwego związku. Bo tacy "drudzy" chcą udowodnić sobie, swoim pierwszym małżonkom i całemu światu, że potrafią stworzyć szczęśliwy związek. Że to nie ich wina ten rozpad tylko tego drugiego
Dlatego statystycznie drugi związek trwa dłużej niż pierwszy.
Ale to ułuda. No cóż....chyba tylko na własnej skórze się przekonać musisz bo jak pisałaś - jesteś tu z innych powodów i nie jesteś zainteresowana naprawą relacji z jedynym prawdziwym mężem.
Zastanawiam sie tylko...po co piszesz, że jesteś szczęśliwa w tym związku powtórnym?
Chcesz nas przekonać?
Czy siebie?