Monika...pytasz o lekturę o podobnej tematyce, przeczytaj może najpierw tą.Najgorzej jak człowiek rezygnuje z samego siebie, żeby tej drugiej osobie się przypodobać, a nie spotyka się to z uznaniem tej drugiej strony.
Kobiety, które kochają za bardzo
Moderator: Moderatorzy
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
lena50....dawniej lena
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
Jacku.... naprawdę?Dla mnie małżeństwo jest takim właśnie poświęcaniem się na rzecz drugiej osoby i rezygnacją z własnych planów, jeżeli nie są one zgodne z oczekiwaniami drugiego współmałżonka.
Tak postrzegasz małżeństwo....jako poświęcenie?
lena50....dawniej lena
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
Ten post dotyczący poświęcania się dla dziecka dotyczył malutkiego dziecka. Nastolatek, który poprosi o obiad, a ma go przez,ugotowany w kuchni spokojnie może sobie sam zabrać, podgrzać, zanieść do pokoju itp. ale tego samego nie wymagamy przecież od malutkiego dziecka.
Nawet gdy robimy coś dla siebie relaksujemy się czytając książkę to jednak wstaniemy do tego maleństwa żeby dać mu nawet jeść, a nie pomyślimy sobie: malutki czy malutka mama ma teraz chwilę czasu dla siebie, nie przeszkadza mi. Poczekaj spokojnie jak sama skończę czytać/ jeść/ rozmawiać z koleżanką.
Czy przez to, że ugotowałam obiad dla nastolatka a do niemowlaka wstałam żeby mu poddać butelkę jestem gorszcza mama bo dla jednego się bardziej poswiecilam, a dla drugiego mniej?
Nawet gdy robimy coś dla siebie relaksujemy się czytając książkę to jednak wstaniemy do tego maleństwa żeby dać mu nawet jeść, a nie pomyślimy sobie: malutki czy malutka mama ma teraz chwilę czasu dla siebie, nie przeszkadza mi. Poczekaj spokojnie jak sama skończę czytać/ jeść/ rozmawiać z koleżanką.
Czy przez to, że ugotowałam obiad dla nastolatka a do niemowlaka wstałam żeby mu poddać butelkę jestem gorszcza mama bo dla jednego się bardziej poswiecilam, a dla drugiego mniej?
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
monikanob ,
ale to nie jest "poświęcanie się "
tylko oczywista oczywistość .
Myślenie w kategoriach "poświęcania się"
uważam za niebezpieczne .
Bo to myślenie - "daję , więc tracę" ,
robię coś wbrew sobie .
Doprowadzi do frustracji lub buntu .
Takie "poświęcanie się " czy to w małżeństwie , dla dziecka czy w pracy
raczej nie przyniesie niczego dobrego na dłuższą metę .
Każdy układ musi pozostawać w równowadze ,
inaczej powstaną naprężenia wewnętrzne , przesilenie i katastrofa .
ale to nie jest "poświęcanie się "
tylko oczywista oczywistość .
Myślenie w kategoriach "poświęcania się"
uważam za niebezpieczne .
Bo to myślenie - "daję , więc tracę" ,
robię coś wbrew sobie .
Doprowadzi do frustracji lub buntu .
Takie "poświęcanie się " czy to w małżeństwie , dla dziecka czy w pracy
raczej nie przyniesie niczego dobrego na dłuższą metę .
Każdy układ musi pozostawać w równowadze ,
inaczej powstaną naprężenia wewnętrzne , przesilenie i katastrofa .
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
Na liscie lektur jest "Miłość to wybór".
Mnie osobiście bardzo pomogła.
Wydaje mi się, że nie
A nawet jestem pewien.
"Poświęcenie" dla nastolatka w przykładzie który podałaś powoduje przedłużenie uzależnienia - niemowlę jest całkowicie zależne od Ciebie.
Dla prawidłowego rozwoju nastolatek potrzebuje czegoś innego, a niemowlę czegoś innego.
Podobnie jak dziecko w każdym procesie rozwoju do dorosłości.
Kochać za bardzo? - pytanie zamieniłbym na kochać mądrze.
Re: Kobiety, które kochają za bardzo
Przepraszam Cię, ale bałbym się takiego stawiania sprawy.monikanob pisze: ↑12 sie 2018, 8:57 Jacku,
Dla mnie samo określenie poświęcenia się niesie w sobie taki negatywny ładunek emocjonalny, bo rezygnuje z siebie, że swoich planów może marzeń na rzecz drugiej osoby, ale oczekuje w zamian, że druga osoba to doceni, to wyrzeczenie.
Najgorzej jak człowiek rezygnuje z samego siebie, żeby tej drugiej osobie się przypodobać, a nie spotyka się to z uznaniem tej drugiej strony.
Handel wymienny?
Czy daję ci coś co mam, a Ty tego nie masz i jest Ci to potrzebne?
Znam to trochę z autopsji - takie myślenie, w takim kluczu.
Zrezygnowałem na pewnym etapie z siebie licząc na coś z drugiej strony.
Skutki były opłakane.