Brak nadziei

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

inez
Posty: 2
Rejestracja: 06 sie 2018, 13:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Brak nadziei

Post autor: inez »

Witam,

Jestem pol roku po rozwodzie, 3 lata juz nie mieszkam z mezem. Maz sie zakochal i odszedl do innej kobiety maja juz wspolone dziecko.
Z mezem mamy 4 letniego syna. Nasze stosunki sa poprawne, dogadujemy sie w sprawie opieki nad synem. Mieszkamy za granica. Maz calkowicie zbuntowal sie przecowko kosciolowi, mimo ze obydwoje jestesmy wierzacy i on pochodzi z bardzo wierzacej rodziny. Sam byl ministrantem i lektorem w swojej parafii. Bunt jest tak duzy, ze postanowil nei ochrzcic swojego drugiego dziecka. Duzy wplyw na ta decyzje miala jego nowa kobieta, poniewaz jest bardzo antykatolicka.
Odmowilam nowenne pompejanska w intencji meza, nowenne do Matki Bozej rozwiazujacej wezly i inne wspomagajace.
Teraz odmawiam kojelna pompejanke. Nie wiem co dalej robic ze swoim zyciem. Czy znacie takie przypadki kiedt ludzie sie zeszli mimo ze w nowym zwiazku malzonka sa dzieci? Czy sa w ogole jakies szanse ze bedziemy jeszcze razem?
Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?

Pozdrawiam
jacek-sychar

Re: Brak nadziei

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Inez na naszym forum.

Zacznę od końca. Tak, są nam znane przypadki, gdy ludzie zeszli się do związków sakramentalnych, nawet gdy mieli dzieci w innych związkach.
inez pisze: 09 sie 2018, 12:30 Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?
Inez

Tutaj jest kilka problemów.
1. Nie ma unieważniania w Kościele Katolickim sakramentu małżeństwa. Jest tylko stwierdzanie jego nieważności.
Mimo że w brzmieniu jest to prawie to samo, to jednak jest olbrzymia różnica w znaczeniu. Unieważnić można tylko to, co istniało. Stwierdza się nieważność czegoś, to nie zaistniało do końca formalnie.
Ważny jest więc moment składania przysięgi małżeńskiej a nie późniejsza zdrada męża.
Daj sobie na razie czas na opadnięcie emocji i przemodlenie swojej sytuacji.
2. Pytanie: "Co dalej?"
Tutaj warto zacząć żyć swoim życiem. "odwiesić" się od małżonka.

Oczywiście zapraszam o naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/
Teraz są wakacje, więc niektóre ogniska mogą mieć zawieszone spotkania. Sprawdź dokładnie przed wybraniem się.
Mamy też wakacje z Sycharem. Są jeszcze wolne miejsca na ostatnim z naszych turnusów:
viewtopic.php?f=73&t=910
Gdybyś chciała, to możesz napisać do mnie na priva.

Na koniec chciałem Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
lena50
Posty: 602
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Brak nadziei

Post autor: lena50 »

inez pisze: 09 sie 2018, 12:30 Odmowilam nowenne pompejanska w intencji meza, nowenne do Matki Bozej rozwiazujacej wezly i inne wspomagajace.
Teraz odmawiam kojelna pompejanke. Nie wiem co dalej robic ze swoim zyciem.
Inez....a może czas już nie za męża,ale za siebie odmówić,o wsparcie i pomoc dla siebie prosić?
Minęły już trzy lata,co w tym czasie zrobiłaś dla siebie?

inez pisze: 09 sie 2018, 12:30 Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?
Nie dziwie się ,że o tym piszesz,część z nas podobne myśli miała.
Zdrada,porzucenie i towarzyszące temu emocje robią swoje.
Mąż/żona odeszli i ułożyli sobie życie....a co ze mną?
Może skorzystam z możliwości unieważnienia?

Zasadnicze pytanie....czy masz podstawy sądzić,ze małżeństwo zostało zawarte nieważnie?
Nie mnie ,ale sobie odpowiedz.
lena50....dawniej lena
jacek-sychar

Re: Brak nadziei

Post autor: jacek-sychar »

lena50 pisze: 09 sie 2018, 22:48 Może skorzystam z możliwości unieważnienia?
Lena50
Przypominam, że w Kościele Katolickim nie ma unieważniania małżeństw.
Jest tylko procedura stwierdzania ich nieważności, czyli że od początku nie były one ważne, czyli że nie istniały.
lena50
Posty: 602
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Brak nadziei

Post autor: lena50 »

Jacku.....zapewniam,że mnie upominać nie musisz.
Niepotrzebnie się czepiasz.

Przeczytaj mój post jeszcze raz...jako człowiek,nie moderator.

Najzwyczjniej umknęło Ci.....
.Zasadnicze pytanie....czy masz podstawy sądzić,ze małżeństwo zostało zawarte nieważnie?
Takie wstawki zniechęcają do pisania......przynajmniej mnie.
lena50....dawniej lena
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Brak nadziei

Post autor: zenia1780 »

Leno droga, uwaga Jacka była bardziej skierowana do czytających aniżeli do Ciebie. Dobrze aby w sercach i umysłach czytających (zwłaszcza tych nowych) nie funkcjonowały błędne określenia.

I masz rację, to powyższe pytanie było najistotniejszym elementem Twojej wypowiedzi :)
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 2031
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak nadziei

Post autor: ozeasz »

Inez pisze:Teraz odmawiam kojelna pompejanke. Nie wiem co dalej robic ze swoim zyciem. Czy znacie takie przypadki kiedt ludzie sie zeszli mimo ze w nowym zwiazku malzonka sa dzieci? Czy sa w ogole jakies szanse ze bedziemy jeszcze razem?
Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?

Pozdrawiam

Inez ,a czego Ty pragniesz , potrzebujesz ,czego chcesz , czego oczekujesz dla siebie ,co dla Ciebie jest ważne ,wartościowe , drogie ?


To Ty wytyczasz drogę w swoim życiu i jaką z nich chcesz iść , odpowiedzi na powyższe pytania wskażą kierunek myślę , Golgota ,droga na nią , nie jest porażką jeśli jest świadomym wyborem , tak jak nie jest szczęściem "wzięcie kasy od Ojca i pójście w długą" paradoksalnie , jak to zrobił syn marnotrawny .


Pozdrawiam serdecznie :)
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
inez
Posty: 2
Rejestracja: 06 sie 2018, 13:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak nadziei

Post autor: inez »

lena50 pisze: 09 sie 2018, 22:48
inez pisze: 09 sie 2018, 12:30 Odmowilam nowenne pompejanska w intencji meza, nowenne do Matki Bozej rozwiazujacej wezly i inne wspomagajace.
Teraz odmawiam kojelna pompejanke. Nie wiem co dalej robic ze swoim zyciem.
Inez....a może czas już nie za męża,ale za siebie odmówić,o wsparcie i pomoc dla siebie prosić?
Minęły już trzy lata,co w tym czasie zrobiłaś dla siebie?

Tak, odmawiam teraz Nowenne za siebie. Zrobilam duzo, przeszlam 8 miesiaczna terapie behawioralno - poznawcza, zrobilam kolejny fakultet, spotykam sie z przyjaciolmi i rodzina, jezdze na wakacje. Duzo rzeczy robie dla siebie.
inez pisze: 09 sie 2018, 12:30 Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?
Nie dziwie się ,że o tym piszesz,część z nas podobne myśli miała.
Zdrada,porzucenie i towarzyszące temu emocje robią swoje.
Mąż/żona odeszli i ułożyli sobie życie....a co ze mną?
Może skorzystam z możliwości unieważnienia?

Zasadnicze pytanie....czy masz podstawy sądzić,ze małżeństwo zostało zawarte nieważnie?
Nie mnie ,ale sobie odpowiedz.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 2031
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak nadziei

Post autor: ozeasz »

Inez co u Ciebie ?
Inez pisze:Czy sa w ogole jakies szanse ze bedziemy jeszcze razem?
Mysle o tym co dalej, czy mam po prostu uniewaznic to malzenstwo i zaczac nowe zycie?
Czy twoje plany się zmieniły ,już wiesz co chcesz zrobić ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
ODPOWIEDZ