Kochani, kochani!
Chcę się podzielić radosną nowiną, że coś u nas drgnęło! To jeszcze nie rewolucja, ale krok w stronę ewolucji!!!!
Cieszę się ogromnie. Szliśmy przez bardzo ciemną dolinę, ale widzę światło
Mój mąż przełamał się do podjęcia decyzji i przestał odwlekać i wymyślać kolejne powody by uciekać od zmian.To akurat rewolucja w jego sercu. I cieszę się z niej ogromnie!!!!!
Negocjował umowę najmu bardzo mądrze, tak bym z dziećmi maksymalnie była zabezpieczona. Zapowiada partycypację w koszta notarialno-kaucjowe.
Znów uwierzyłam, że potrafi się o mnie zatroszczyć. Że nie tylko jego potrzeby są istotne.
W ostatnich dniach w pełni udowodnił, że potrafi z czegoś zrezygnować dla naszego dobra. I znów się czuję ważna dla niego!
W swoich ostatnich działaniach WZIĄŁ MNIE W OBRONĘ !!!! I z serca spadł mi ogromniasty głaz smutku.
Troszczcie się panowie o wasze żony, bierzcie je w obronę, nie po to macie ramiona, żeby robić pompki, ale by nas chronić w nich przed całym światem, a my w takich chwilach jesteśmy pełne wdzięczości, ufności, radości, spokoju, uśmiechu! A czy nie tego pragniecie od nas ?
Coś drgęło :)
Moderator: Moderatorzy
Re: Coś drgęło :)
Cieszę się Soprasiu ogromnie ,
Myślę jednak, ze nie musiałaś do tego zakładać nowego wątku
Przytulam mocno i otaczam modlitwą Was oboje
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)