Do mężów : po co jest żona?

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: krople rosy » 14 cze 2018, 17:32

soprasia pisze:
14 cze 2018, 16:21
Wyobrażalam sobie sytuację jaką masz Ty, ( i kiedyś miałam) a teraz mam jak żona marynarza. Ot co.
Jeśli weszlas w małżeństwo z mężem marynarzem to skąd takie wyobrażenia?
No chyba, że mąż tę pracę podjął później....?


Nie można mieć wszystkiego. Warto pracować na tym polu które sobie wybraliśmy dobrowolnie w taki sposób by z jednej strony umieć kochać siebie i nauczyć się rozmawiać o swoich potrzebach, a z drugiej wsluchiwac się w drugiego człowieka i starać się odpowiadać na jego komunikaty.
Ja chciałabym mieć auto by móc z rodziną swobodnie się przemieszczać, pieniądze na coroczne wakacje, duży dom z ogrodem, itp.
Być może nigdy nie będę tego miała ale to nie znaczy że teraz będę nieszczęśliwa i nie docenię tego co mam. Razem z mężem mierzymy siły na zamiary i staramy się w takich a nie innych okolicznościach szukać i czerpać dobro i radość.
Mamy ręce którymi możemy przytulić siebie i dzieci, sprawne nogi które niosą nas gdzie chcemy, oczy którymi chloniemy piękno świata nieważne że tego najbliższego kawałka a nie całego globu, zdrowie, intelekt, i inne.
Spróbuj ucieszyć się obecnością męża w te kilka dni w których jest z Wami. Porozmawiajcie ze spokojem i wdzięcznością w sercu, że macie siebie i dzieci. Ucieszcie się wspólnym spacerem, dobrą kolacją, zabawą z dziećmi.
Może spadnie nieco frustracji i poddenerwowania. W takim usposobieniu nie warto prowadzić poważnych rozmów.
Dzieci dziś są....niedługo ich nie będzie, pójdą własną drogą. A wspomnienia zostaną nam wszystkim w głowie.

Kiedyś może nam brakować tego że było dla kogo wstawać rano, gotować i dbać o dom.

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: mare1966 » 14 cze 2018, 18:08

Krople ,
nie żona marynarza
tylko JAK żona marynarza :lol:

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: karo17 » 14 cze 2018, 18:35

Jacku
Takie pytanie można by było zadać mężowi soprasi. Po co mu żona? Znacznie taniej wyszło by zatrudnić służącą. Nie gderala by na dodatek :) To że ma się męża i dzieci to jedno. To jak wyglądają relacje między nimi to drugie. To że mąż pracuje to normalna sprawa. Nawet jakby był kawalerem to też pewnie by pracował. Nic nadzwyczajnego. Pies jest jednak gdzie indziej "pogrzebany" mam wrażenie.
Jacku jesteś pewny że o takim życiu jakie ma soprasia marzy wiele pan? Raczej w to wątpię. Jednak czasy się zmieniają. Cel ogólny na życie: zajmowanie się mężem i dziećmi miały nasze babcie. Teraz rzeczywistość jest nieco inna. Nie chcę pisać lepsza czy gorsza. Mężczyzna mąż zawsze jest praktycznie zawsze jest w uprzywilejowanej sytuacji. Równocześnie może rozwijać się zawodowo zarabiać (co się z tym wiąże) wychodzić z domu i wracać do żony i dzieci. Z drugiej strony trochę inaczej to wygląda. Jak już są dzieci to za wielkiego wyboru żona nie ma. Może jakieś tam talenty od Boga ma ale co z tego. Jak nie ma możliwości realizacji ich. Pozostaje przekonać argumentami taką żonę że nie ma życia poza domem a realizować można się wyłącznie w domu. Zawsze może być lepiej ugotowane i bardziej posprzątane. Poprzeczkę zawsze można wyżej podnosić...

jacek-sychar

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: jacek-sychar » 14 cze 2018, 18:43

Karo

Ty jesteś mężczyzną? Bo piszesz całkiem jak kobieta. :?
To już nie pierwszy Twój post, który tak odbieram. :?

Jakoś tak ten świat jest ułożony, że jeszcze mężczyzna dziecka urodzić nie potrafi. Nie potrafi go również wykarmić piersią.
Dlatego podział obowiązków jest różny. Coraz częściej mężczyźni pomagają w domu.
Ale jeżeli kobieta jest w domu i wychowuje dziecko, to chyba ktoś na ten dom musi zarobić.

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: karo17 » 14 cze 2018, 18:55

Jacku ale po co te uszczypliwosci? Zupełnie niepotrzebne.
Piszę tylko o tym że relacje małżeńskie mogą być dobre lub złe. Każdy zerwie owoce z jakiego drzewa chce.
Czy dalej jedyną aspiracja kobiety jest posiadanie męża i domu żeby w nim sprzątać i gotować? Śmiem wątpić. Proszę nie odbierać tego co piszę jako jakiś atak. Każdy ma jakieś aspiracje. Jeden taki drugi inne. Naprawdę lepsze jest zrozumienie każdej ze stron.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: karo17 » 14 cze 2018, 19:08

Może doprecyzuje. Zawsze można iść na jakiś kompromis. Jak jedna strona jest sfrustrowana to nic dobrego nie przyniesie na przyszłość. Jak każde próby rozmowy to odbijanie od ściany. I później taki sfrustrowany mąż czy żona znajduje sobie kogoś na boku. Bo zbiorniki od wielu lat puste. I kto później weźmie za to odpowiedzialność?

3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: 3Has » 14 cze 2018, 19:20

soprasia pisze:
14 cze 2018, 9:49
Wchodzą tu ludzie zagubieni. Z dziurą w sercu. Każdy kulawy i żaden na przewodnika się nie nadaje.
Jest dokładnie odwrotnie - sporo ludzi tutaj poradziło sobie z problemami i właśnie dlatego ich rady są tak cenne. Pod warunkiem że się słucha, a nie wyłącznie gada.

Jest taka prosta zależność na tym forum - im więcej kto wątków zakłada (albo w im większej ilości wątków ciągle gada o sobie) tym mniej jest skłonny słuchać i tym mniej do niego dociera. Albo w ogóle.
soprasia pisze:
14 cze 2018, 9:49
I chyba o to mi chodziło. Wykrzyczeć się TU, wyżalić TU.
Owszem, o to. O słuchanie i wyciąganie wniosków na pewno nie.

3Has
Posty: 201
Rejestracja: 22 lip 2017, 15:40
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: 3Has » 14 cze 2018, 19:21

jacek-sychar pisze:
14 cze 2018, 18:43
Karo
Ty jesteś mężczyzną? Bo piszesz całkiem jak kobieta. :?
To już nie pierwszy Twój post, który tak odbieram. :?
Mam podobnie:)

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: karo17 » 14 cze 2018, 19:45

3Has
Są mężczyźni którzy potrafią zrozumieć żonę. Są tacy którzy patrzą na żonę jak na wspomnianego w innym wątku ufoludka któremu nie wiadomo o co chodzi.
Ot i cała filozofia.

"Na żonę nie wystarczy patrzeć trzeba ją też widzieć"

soprasia
Posty: 52
Rejestracja: 11 cze 2018, 8:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: soprasia » 14 cze 2018, 20:13

3Has pisze:
14 cze 2018, 19:20
soprasia pisze:
14 cze 2018, 9:49
Wchodzą tu ludzie zagubieni. Z dziurą w sercu. Każdy kulawy i żaden na przewodnika się nie nadaje.
Jest dokładnie odwrotnie - sporo ludzi tutaj poradziło sobie z problemami i właśnie dlatego ich rady są tak cenne. Pod warunkiem że się słucha, a nie wyłącznie gada.

Jest taka prosta zależność na tym forum - im więcej kto wątków zakłada (albo w im większej ilości wątków ciągle gada o sobie) tym mniej jest skłonny słuchać i tym mniej do niego dociera. Albo w ogóle.
soprasia pisze:
14 cze 2018, 9:49
I chyba o to mi chodziło. Wykrzyczeć się TU, wyżalić TU.
Owszem, o to. O słuchanie i wyciąganie wniosków na pewno nie.
A pewnie, bo nie wolno słuchać wszystkich, wtedy jest się bezwolną trzciną na wietrze. Warto szukać wartościowych wypowiedzi, nie wszystkich! Czasem warto gadać i gadać, by usłyszeć swoje własne myśli, przyjrzeć im się! Sprawdzić czy właśnie o to mi chodzi .....czy jest coś jeszcze za tym. Pierwszym krokiem zdrowienia to uznanie choroby.

Lawendowa
Posty: 7650
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: Lawendowa » 14 cze 2018, 20:34

krople rosy pisze:
14 cze 2018, 14:35
Ja jestem mamą czwórki dzieci i absolutnie nie czuję się wykończona i zatracona swoimi obowiązkami czy służbą rodzinie. Moja sytuacja jest o tyle różna od Twojej, że zawsze mogę liczyć na mojego męża i nie muszę mu nawet przypominać kim jest. Faktem natomiast ku temu sprzyjającym jest ten, że mąż mój ma zupełnie inny charakter pracy dlatego codziennie jest w domu i aktywnie bierze udział w naszym rodzinnym życiu.
To co wytłuściłam, to sedno problemu soprasi. Zupełnie inaczej kobieta funkcjonuje, gdy codzienność dzieli z mężem.

Ciekawy artykuł o tym jak wyjazd małżonka " bez terminu końcowego" niszczy małżeństwo :
http://www.katolik.pl/uwaga--malzenska- ... s.html?s=2

soprasia powtórzę pytania, które już wcześniej Ci zadałam, bo to dość istotne:
Czy mąż musi pracować tak daleko?
Nie może on poszukać pracy bliżej domu, albo Wy przeprowadzić się tam gdzie mąż pracuje?
I jeszcze - kto zdecydował o tym, że mąż wyjedzie ?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."

krople rosy

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: krople rosy » 14 cze 2018, 21:03

Lawendowa pisze:
14 cze 2018, 20:34
To co wytłuściłam, to sedno problemu soprasi. Zupełnie inaczej kobieta funkcjonuje, gdy codzienność dzieli z mężem.
Nie wiem czy sedno. Według mnie problemem jest to że supeasia nie czuje wartości w byciu żoną i mamą.
Być może wynika to z porównywania się z innymi kobietami które robią,,ambitniejsze" rzeczy.
A że codzienność dzielona z mężem to korzyść dla całej rodziny to oczywistość. Dlatego o tym wspomniałam.
Jeśli człowiek nie czuje i nie widzi wartości swojej pracy to będzie go ona przygniatala i frustrowala.

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: nałóg » 14 cze 2018, 23:00

Soprasia .... tu już to padło:.. szczęście jest w Tobie pod warunkiem że chcesz go w sobie poszukać.Zawsze można szukać DOBRa choć łatwiej znaleźć to gorsze.Byłem na ślubie w Hidyszewie w ub. roku i ksiądz na kazaniu do młodych powiedział: szukajcie w sobie nawzajem złotka a nie błotka.Tak prosto a tak mądrze.Utożsamiam się z przekazem zawartym w postach KR,Jacka czy Pavla.Szczególnie warte uwagi są słowa KR jako kobiety ,jako żony i matki 4 dzieci ( szacun).Bez akceptacji i wdzięczności , bez „twardej mądrej miłości” do siebie, męża i dzieci zajedziesz siebie i rodzinę. Czy najważniejsze są porządki?lekcje dzieci- a to nie są ich lekcje?I do Karo..... w rodzinie ,małżeństwie to facet ma być „ ochroniarzem „, nosić spodnie i być oparciem .A jak ugotuje w weekend czy umyje łazienkę( to od Grzelaka) a żona użyje swojej mądrości i pochwali to następnym razem jeszcze chętnij to zrobi.Mądrość Kobiety....... ile ostrych kryzysów dało by się uniknąć gdyby więcej kobiet używało tego daru... Mądrość Kobiety..... wykorzystana dla dobra a nie do gderania , narzekania,wypominania.To co piszę o „ mądrości” to doświadczenia jakimi dzielI się spory odsetek kobiet podczas pracy nad sobą .... nawet tu na forum .OD

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: s zona » 14 cze 2018, 23:38

krople rosy pisze:
14 cze 2018, 21:03
Lawendowa pisze:
14 cze 2018, 20:34
To co wytłuściłam, to sedno problemu soprasi. Zupełnie inaczej kobieta funkcjonuje, gdy codzienność dzieli z mężem.
Nie wiem czy sedno. Według mnie problemem jest to że supeasia nie czuje wartości w byciu żoną i mamą.
Być może wynika to z porównywania się z innymi kobietami które robią,,ambitniejsze" rzeczy.
A że codzienność dzielona z mężem to korzyść dla całej rodziny to oczywistość. Dlatego o tym wspomniałam.
Jeśli człowiek nie czuje i nie widzi wartości swojej pracy to będzie go ona przygniatala i frustrowala.
Dziewczyny , wydaje mi sie ,ze to sie zazebia ...
Wg mnie kobieta czuje sie dowartosciowana ,
jesli "widzi" to w oczach swojego meza i vice versa ...

Tylko nie wiem ,dlaczego ,ale wolimy raczej narzekac ,niz powiedziec cos budujaco o swoim mezu.. a w towarzystwie tym bardziej ...
Wybaczcie , ze pisze w l mnogiej ,ale obserwuje to nie tylko u siebie ... czesto brakuje tylko " ptasiego mleka " a jednak sa zale i wszystko na minus ...
Sama staram sie pilnowac ,
ale swego czasu tez zdarzalo mi sie gderac lub uzalac nad soba :oops:
Odkad bylam zdana na wlasne sily ,przewartosciowalam swoje zachowanie ,
szkoda bylo mi energii na cos ,co nie wnosilo nic dobrego ...
Zreszta maz byl poza " zasiegiem" wiec ,
moglam miec pretensje tylko do samej siebie ..

Suprasiu ,
mozesz byc dumna ,ze wykonujesz najpiekniejszy zawod swiata - Mama :)
Uwazam ,ze dobre wychowanie naszych dzieci to jedna z najlepszych inwestycji lub karier :D
A to ,ze jestes zmeczona ,to naturalne ,
mamie tez jest potrzebny odpoczynek i mozna to jakos przy dobrej organizacji polaczyc .

Ostatnio dostalam - od kolezanki z forum - ksiazke
http://www.tolle.pl/pozycja/jak-sie-sta ... sliwa-mama
goraco polecam :)

A tutaj moze cos do wykorzystania z mezem 8-)
https://stressfree.pl/randka-malzenska-a-po-co-nam-to/
http://randka-malzenska.pl/wydarzenia/r ... lzenska-5/
Moze warto byloby zadbac o lepsza jakosc Waszych relacji ?
Sama kiedys " zostawilam uchylona furtke " kowalskiej/kowalskim " ...
lepiej uczyc sie na cudzych bledach .

lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Do mężów : po co jest żona?

Post autor: lena50 » 15 cze 2018, 2:07

Lawendowa ....zgadzam się.
krople rosy pisze:
14 cze 2018, 21:03
Nie wiem czy sedno. Według mnie problemem jest to że supeasia nie czuje wartości w byciu żoną i mamą.
Być może wynika to z porównywania się z innymi kobietami które robią,,ambitniejsze" rzeczy.
A że codzienność dzielona z mężem to korzyść dla całej rodziny to oczywistość. Dlatego o tym wspomniałam.
Jeśli człowiek nie czuje i nie widzi wartości swojej pracy to będzie go ona przygniatala i frustrowala.
Krople rosy.....lubię Cie,lubię Cię czytać,ale......moim zdaniem tu popłynęłaś,żeby nie powiedzieć dobitniej.
Powiem więcej......gdybyś to co wytłuściłam skierowała do mnie,w czasie mojego kryzysu.....załamałabym się.
Zabrakło empatii.
Inaczej jest mieć męża przy boku,a męża tylko na weekend.

Osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.......a Ty?
lena50....dawniej lena

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość