Zdrada żony w szczęśliwym małżeństwie , jak przebaczyć i wymazać te okropne obrazy .

[Mimi]

To, że tej stronie "zdradzonej" wydawało się, że wszystko (albo prawie wszystko gra) - to nie znaczy, że taka była obiektywna prawda - a może i była nawet w miarę obiektywna, ale to nie znaczy - że ta druga strona ma podobne na to spojrzenie

Kontra

Spędziliśmy wiele godzin na wspólnej rozmowie . Żona twierdzi że problem nie polegał w naszym związku . Braku miłości ,sexu ,uczuć , czy dbania o związek .

Moje doświadczenie jest podobne. Czyli to że było ok, to nie tylko projekcja zdradzonego.
Bywa, ale nie w każdym przypadku.

[John41]

Myślę, że idealizujesz sytuacje przed zdradą... to chwile trwało, to nie był pojedyńczy strzał. Coś musiało twojej żonie brakować niekoniecznie w Tobie lub w małżeństwie - a najpewniej w niej samej... Kobiety są emocjonalne, jak je poniosą to same nie potrafią zidentyfikować co się stało. Nie rozumieją tego do końca. My jako mężczyźnie poszukujemy logiki i racjonalności tam gdzie jej nie ma. Niestety są tacy faceci - rzekłbym delikatnie węże / sępy którzy tylko " polują" mężatki, umieją wzubdzić emocje. Taka mężatka to w miarę łatwy "cel". To może być kolega z pracy, sąsiad itp. Są tacy ludzie niestety, i to też ma wpływ na przebieg zdarzeń. Czasami poprostu taka osoba się przypląta i memla aż coś ugra...Wyciągnij z tego wnioski, tego co było już nie będzie. Będzie coś innego, być może lepszego, a ty jako Facet wyjdziesz z tego silniejszy niż kiedykowiek. Potraktuj to jako pewnego typu wyzwanie. Stawką jest twoja Rodzina i małżeństwo. Ja się nie dałem. Nikt mi nie będzie życia demolwał i dawał cierpienie mojej rodzinie. Wybaczenie i naprawa to pokaz siły i prawdziewgo męstwa. Powodzenia

[Sefie]

Spędziliśmy wiele godzin na wspólnej rozmowie . Żona twierdzi że problem nie polegał w naszym związku . Braku miłości ,sexu ,uczuć , czy dbania o związek .

Moje doświadczenie jest podobne. Czyli to że było ok, to nie tylko projekcja zdradzonego.
Bywa, ale nie w każdym przypadku.

Naprawdę uważasz, że dwójka poranionych osób będąca w kryzysie małżeńskim dojdzie jego źrodła?

Mi się na myśl rzuca prosta analogia. W filmie "Sezon na leszcza", po skończonej libacji alkoholowej, Marian Dziędziel pyta wymiotujacego Bogusława Lindę "Czy coś Ci zaszkodziło?".
Taki jest mniej więcej stopień świadomości obojga kryzysowców.

[Mimi]

Naprawdę uważasz, że dwójka poranionych osób będąca w kryzysie małżeńskim dojdzie jego źrodła?

Nie znoszę uogólniania.
NAM się udało znaleźć przyczyny zdrady.