Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Kochani!
Proszę o wsparcie. W moim małżeństwie od 3 lat brakuje bliskości. Oddaliliśmy się z mężem od siebie, mąż nie szuka kontaktu ze mna. Od 3 lat mąż nie wyszedł z inicjatywą aby mnie przytulic, pocalowac, ze wspolzyciem tak samo. Żyjemy jak wspollokatorzy, łączy nas dziecko, zresztą bardzo absorbujace. Zaczęło się psuć po urodzeniu dziecka gdy doszły nowe obowiazki. Wczoraj prosiłam by mąż przed spaniem mnie przytulił to powiedział że nie da rady bo jest zmeczony. U męża praca jest zawsze na 1 miejscu, ma stresujący zawód, nadciśnienie, po pracy chce mieć spokój, odpoczynek, przestrzeń dla siebie, czas na hobby. Nie lubi gdy proszę go o pomoc przy domu, wtedy mówi, że " dziamie". Wielokrotnie mówiłam że potrzebuje bliskości, prosiłam, plakalam jednak 3 lata i nic się nie zmienia. Mam wrażenie że mąż tak po prostu się odkochał. Mąż mówi że im był milszy dla mnie to ja byłam bardziej niemiła i lepiej mu jest jak on jest "zły". Proszę o rady co zrobić? Nie wiem czy poczekać aż on sam będzie miał potrzebę do mnie przyjsc czy wychodzić sama z inicjatywą aby podtrzymać to małżeństwo.
Al la
Posty: 2739
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Al la »

Witaj, Majka na forum naszej wspólnoty.
Czy szukałaś już gdzieś pomocy dla waszego małżeństwa?
Na terapii, u psychologa?
Rozumiem, że bardzo potrzebujesz bliskości, warto zdobyć wiedzę nt waszego kryzysu.

Proponuję, abyś zapoznała się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, z konferencjami tam zamieszczonymi, listą polecanych lektur.
Mam wrażenie że mąż tak po prostu się odkochał.
Czytając Twój post, nasunęło mi się pytanie: Czy Ty kochasz siebie?

Pozdrawiam i mam nadzieję, że uzyskasz wsparcie od naszych forumowiczów.

Pamiętaj ponadto, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Caliope »

Witaj, mam podobnie, nawet bardzo. Teraz najważniejsze co możesz zrobić, to zająć się sobą, pokochać siebie. Może nowe ciuchy, fryzura jakieś hobby, zaopiekowanie siebie samej, terapia indywidualna. A wcześniej mąż wykazywał inicjatywę ? jeśli nie, to jedynie ty możesz to pociągnąć, ale musisz być pewna siebie. Nie prosić o to i nie płakać, bo to pogarsza sytuację. Jeszcze nadciśnienie dużo robi, nie wiem czy mąż może nie jest szczupły. Być może starczy jakiś wspólny wyjazd by naprawiać jeśli mąż wyrazi zgodę. Jeden plus, nie usłyszałaś, że Ciebie nie kocha i chce rozwodu, dobrze że tu trafiłaś w takim momencie.
Szthur
Posty: 51
Rejestracja: 06 lis 2020, 22:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Szthur »

Witaj. Trochę z drugiej strony zapytam... Czy praca dla męża zawsze była na 1 miejscu? Czy może zauważyłaś to po urodzeniu się dziecka? Czasem praca to ucieczka gdy w związku pojawia się dziecko "dość absorbujące"
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Praca od zawsze była absorbująca dla męża. Maz zawsze mysli o swoim rozwoju pod kątem kariery, chce być najlepszym pracownikiem a w domu mam wrażenie że nic mu się nie chce. Np. żeby coś zrobić dla rodziny, zorganizować jakieś wspólne wakacje to w ogóle o to nie dba. Ciężko mu wziąć urlop raz w roku dłuższy niż tydzień czasu. Wydaje mu się że nie może pracy na dłużej zostawic. Dobrze zarabia ale nie potrafił wziąć spraw we własne ręce i coś zorganizować. Od kilku lat wynajmujemy mieszkanie, bo mąż nie potrzebował nigdy żeby iść na swoje. On lubi tak jak jest i mam wrażenie że takie relacje jak brat i siostra mu też odpowiadają bo dzięki temu nie musi się wysilac. Budowę domu ja wymyśliłam i w końcu po paru latach stanęły fundamenty, na co on odpowiedzial mi wcale że nie chciał budowac domu, że mu się ten dom nie podoba i że wolał mieszkać w bloku i że go zmusilam :( do ślubu też nie był skłonny podjąć decyzji choć chodziliśmy ze sobą 9 lat.Co do nadciśnienia to faktycznie jest niezdrowy tryb życia, brak ruchu, lekka nadwagą. Jeśli chodzi o inicjatywę we współżyciu to w poczatkowej fazie małżeństwa miał ochotę, choć przyznam że raczej to ja częściej niż on.
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Dodatkowo jego mama i siostra to bardzo silne osobowości. Mąż jest bardzo związany z matką, to ona wie o wszystkim pierwsza, nieraz się dziwię jak ona dzwoni do mnie a ja jej cos mówię to tak jakby ona już wszystko wiedziala na ten temat. Zna jego każdy krok. Nieraz tak było że mąż wolał wolne wieczory spędzać właśnie z nią a nie ze mną :(
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: A.zelia »

Zawodowo pracujecie obydwoje czy tylko on?
Mąż mówi że im był milszy dla mnie to ja byłam bardziej niemiła i lepiej mu jest jak on jest "zły".
Rzeczywiście tak było?
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Pracujemy obydwoje. Przez dwa i pół roku wychowywałam dziecko i wtedy było z nami względnie dobrze. Gdy wróciłam do pracy zaczęłam więcej wymagać od męża żeby mi pomagal w domu. Maz chyba lubil jak siedziałam w domu i było wszystko ogarnięte, zakupy, dziecko, porządek. Wtedy nie musiał się za wiele w dom angażować i mógł się skupić na pracy
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Zastanawiam się czy można coś zrobić jeśli miłość męża do mnie faktycznie się już wypaliła po tylu latach i mąż nie potrzebuje już mnie jako kobiety. Czy takie małżeństwo na zasadzie wygodnego dla męża układu ma sens? Męża nie obchodzi to że cierpię z braku bliskości.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Pavel »

Wypaliło to się co najwyżej zakochanie.
Miłość to coś innego.
To decyzja, to bezinteresowny dar z siebie samego. Uczucia są co prawda istotnym składnikiem miłości, ale sprowadzanie miłości tylko do nich czyni z miłości wyrób miłościopodobny.

Bardzo dziwne jest, że twój mąż Nie wykazuje zainteresowania tobą w obszarze sypialni.
Dla mnie to wskazuje, że albo ma w tym obszarze problemy o których nie wiesz, poszedł w porno/masturbację lub kowalską.
No, nie jest to typowe.

Jeśli zaś chodzi o jego nieobecność w domu/relacji, polecam przyjrzeć się temu, jak on się w tym domu może czuć - potrzebny, ważny itd. czy niekoniecznie.
Aby była jasność, nie próbuję przenieść odpowiedzialności na ciebie.
To po prostu jeden z obszarów który warto zbadać. A tych obszarów odpowiedzialności jest już tylko na podstawie tego co opisałaś sporo.
Tak jak np. Języki miłości.
Czyli ja na start polecam trzy książki:
„Pięć języków miłości” Gary Chapman;
„Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus” John Grey
„Cenniejsza jak perły. Jak mądra kobieta pomaga osiągnąć mężowi pełnię męskości” Gary L. Thomas.

Te i inne polecane przez nas lektury znajdziesz tu:

viewtopic.php?f=10&t=383
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Pavel »

I tylko dodam, na podstawie własnych doświadczeń:
Zmienianie siebie jest o tyle dobre, że tylko na siebie mamy bezpośredni wpływ.
Nabycie wiedzy plus praca nad sobą z kolei może w jakimś okresie czasu pokazać jak funkcjonuje nasz współmałżonek w zdrowym otoczeniu.
Pomaga też mądrzej, zdrowiej reagować, komunikować się, widzieć rzeczywistość.

Czyli: udział w tym co się dzieje macie oboje. Jaki i kto - warto przeanalizować. Aby uzdrowić sytuację ze swojej strony oraz nauczyć się stawiać zarówno zdrowe granice jak i wymagania. Najpierw wobec siebie, później - współmałżonka.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Sarah »

Też żyłam z mężem jak z współlokatorem albo, co najwyżej, bratem. Szarpałam się, próbowałam zrozumieć czemu tak jest, coś zaradzić. Prawda okazała się bardzo trywialna (w tym przypadku sprawdziło się powiedzenie, że najbardziej prawdopodobne są najprostsze rozwiązania) - zdradzał mnie. Tak naprawdę bliskość i intymność w tym związku "leżała" od wielu lat, ale pewnie nie dowiem się już czy i w przeszłości mnie zdradzał, czy wtedy przyczyny były inne.
Oczywiście nie twierdzę, że u Ciebie jest tak samo, ale sytuacja jest dziwna. Rozumiem, że od 3 lat nie współżyjecie?
W moim przypadku nie ma to już znaczenie, ale w sumie żałuję, że wcześniej ignorowałam oczywiste sygnały i dawałam się wodzić mężowi za nos przez tyle czasu. Czuję się tym trochę upokorzona.
Gdybyś chciała poczytać mój wątek, wklejam link.

viewtopic.php?t=3244
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Dziękuję. Wiem że mam dużo do przepracowania z samą sobą. 5 języków miłości czytałam, jemu też podsunelam. Mówiłam że moim językiem jest dotyk on dobrze o tym wie i chyba specjalnie mnie tego pozbawia. To jego gra małżeńska - karanie mnie brakiem dotyku bo wie jakie to dla mnie wazne. Gdy zapytałam jaki jest jego język miłości on stwierdził że sam nie wie. Będę próbowała walczyć ze swoimi słabościami ale ciężko mi tą pracę wykonywac jak spotykam blokadę z jego strony przed bliskością. Jest mi trudno i po kilku tygodniach starań w końcu wybucham i pytam go czemu tak mnie traktuje i czemu jestem tylko matka kucharka sprzątaczka i niczym wiecej. On za bardzo nie chce rozmawiać i puszcza to co mówię mimo uszu i żyje swoim zyciem. Chyba też nie bardzo wiem jak mam się zmienić i co mam zrobić aby w końcu chcial ze mną być.
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

U nas współżycie jest mniej więcej raz na 2 miesiące, czasem co miesiac i wynika ona z mojej inicjatywy:( póki co gdy chce z nim współżyć nie odtrąca mnie ale mnie jest tez coraz trudniej ta bliskość inicjować jak nie widzę żadnej potrzeby z jego strony.
Majka
Posty: 36
Rejestracja: 11 gru 2020, 20:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Brak bliskości w małżeństwie od 3 lat

Post autor: Majka »

Sarah pisze: 23 lut 2021, 12:02 Też żyłam z mężem jak z współlokatorem albo, co najwyżej, bratem. Szarpałam się, próbowałam zrozumieć czemu tak jest, coś zaradzić. Prawda okazała się bardzo trywialna (w tym przypadku sprawdziło się powiedzenie, że najbardziej prawdopodobne są najprostsze rozwiązania) - zdradzał mnie. Tak naprawdę bliskość i intymność w tym związku "leżała" od wielu lat, ale pewnie nie dowiem się już czy i w przeszłości mnie zdradzał, czy wtedy przyczyny były inne.
Oczywiście nie twierdzę, że u Ciebie jest tak samo, ale sytuacja jest dziwna. Rozumiem, że od 3 lat nie współżyjecie?
W moim przypadku nie ma to już znaczenie, ale w sumie żałuję, że wcześniej ignorowałam oczywiste sygnały i dawałam się wodzić mężowi za nos przez tyle czasu. Czuję się tym trochę upokorzona.
Gdybyś chciała poczytać mój wątek, wklejam link.

viewtopic.php?t=3244
Kiedyś czytałam Twój wątek i otworzyły mi się po nim oczy. Wydawało mi się że też mąż może kogoś miec ale nie znalazłam nigdy dowodow. A Ty jak się zorientowałas że mąż Cię zdradzal? Mnie niepokoi to że mąż chodzi wszędzie z telefonem, przestał nosić obrączkę. Tłumaczy to tym że ma trudny zawód i nie chce narażać rodziny. Czasem tłumacze to jego zachowanie właśnie zawodem jaki wykonuje. Wiem że ma bardzo stresująca pracę i zastanawiam się czy taki przewlekły stres może skutkować zupełnym brakiem libido? może są tu żony prokuratorów, lekarzy, ludzi żyjących w permanentnym stresie i się wypowiedzą czy ich mężowie mają ochotę na sex?? Mąż bierze też leki na nadciśnienie, beta blokery które mogą hamować libido. Może jestem naiwna ale te rzeczy sprawiają że oddałam od siebie myśl o zdrazie
ODPOWIEDZ