Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 06 lut 2018, 17:45 Tyle rozumienia ile ustąpienia.

Trzeba opuścić komfortowe pozycje swoich przekonań, nad którymi dumnie łopocą sztandary z napisem ,,JA MAM RACJĘ,, i na moment spojrzeć na wszystko oczami swojej drugiej połówki.
Ustapilam. Nie depczę bo piętach mężowi. Właśnie wziął sobie od dzieci komputer z dużym monitorem coby było lepiej widać i ma plan na wieczór i na noc.
Ja mam znów nockę z synkiem. Aż mnie mierzi odświeżyć kontakt z pewną osobą :evil:
jacek-sychar

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: jacek-sychar »

krople rosy pisze: 06 lut 2018, 18:01 Aż mnie mierzi odświeżyć kontakt z pewną osobą
Wiesz Krople rosy, po tym napisałaś przypomniał mi się wiersz Adama Mickiewicza "GOLONO, STRZYŻONO"
http://literat.ug.edu.pl/amwiersz/0073.htm
szczególnie koniec przedostatniego akapitu :?
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Niezapominajka »

Kp no powiedzial że dopiero teraz jest w stanie się ze mną dogadać, jest spokojniej, lepsza atmosfera, dopiero był gotów się otworzyć stanąć w prawdzie i przyznać do wszystkiego. Duuuzo wody i terapii musiało upłynąć zanim zaczęłam czaić zmiany z lektur i wprowadzać je w czyn. Bo teoretykiem to ja zawsze byłam świetnym. Ale zasadnicza robotę zrobiłam na terapii, gdzie niestety nie było głaskania tylko nie raz dostałam w twarz.
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: renta11 »

http://www.kobieceserca.pl/test-kochania-za-bardzo/
Robin Norwood „Kobiety które kochają za bardzo”
Pia Melody „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić”
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy
krople rosy » 06 lut 2018, 18:01

Pantop pisze: ↑
06 lut 2018, 17:45
Tyle rozumienia ile ustąpienia.

Trzeba opuścić komfortowe pozycje swoich przekonań, nad którymi dumnie łopocą sztandary z napisem ,,JA MAM RACJĘ,, i na moment spojrzeć na wszystko oczami swojej drugiej połówki.

Ustapilam. Nie depczę bo piętach mężowi. Właśnie wziął sobie od dzieci komputer z dużym monitorem coby było lepiej widać i ma plan na wieczór i na noc.
Czujne oko moderacji wykasowało mego posta (bo tam brzydkie słowo było).

Niniejszym:
Sugestię mam taką, aby powolutku wystawić do przedpokoju mężulkowi walizkę z karteczką by wrócił do domu jak zaprzestanie sprowadzać sobie obce panie na noc via internet.

Twardo? Owszem.
Po katolicku? Jak najbardziej!

Pozdrawiam moderację
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Niezapominajka »

Tak, świetne książki.
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Pantop
Taaaa, mąż grzecznie weźmie walizki i sobie pójdzie zostawiając mi jeszcze pieniądze.
Albo nie....szybko odniesie na miejsce i wskoczy do mnie do łóżka.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

krople rosy pisze: 06 lut 2018, 18:01 Ja mam znów nockę z synkiem.
Czy właściwym jest pozostawić sypialnię mężowi a samej szukać konta? Czy nie lepsze byloby wyprosić męża z sypialni i niech w kiblu ogląda? Granice własnego terytorium...
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy

To może z innej beczki.
Postawisz zrozumiałe i rozsądne GRANICE mężowi - wygrasz związek.
Nie postawisz granic - mąż będzie budował Wasz związek, że tak napiszę - bez granic.
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Kawka pisze: 06 lut 2018, 22:03 Czy właściwym jest pozostawić sypialnię mężowi a samej szukać konta? Czy nie lepsze byloby wyprosić męża z sypialni i niech w kiblu ogląda? Granice własnego terytorium...
Nie jest właściwe ale wyszłam sobie wczoraj z pokoju gdy zaraz po pracy wziął sobie komputer. Nie chciałam na niego patrzeć.
I zostałam już w pokoju dzieci i tam spałam. Dziś napisałam mężowi do pracy, że ma się wynosić ze swoim nałogiem i komputerem do pokoju dziewczyn bo mi zagraca stół (są na nim laptop i duży komputer) i nie będzie sobie zawłaszczał pokoju dla siebie i swoich prostytutek.
Nic się na razie nie odzywa. Kawka, do kibla nie pójdzie. Nie mam szans wygrać.
Pantop pisze: 06 lut 2018, 22:47 To może z innej beczki.
Postawisz zrozumiałe i rozsądne GRANICE mężowi - wygrasz związek.
Ale jakie granice? Pomysł z walizką odpada więc co masz na mysli?
Właśnie o to chodzi że jestem bezsilna i prócz milczenia (którym on się na razie nie przejmuje) i wysiedlenie go z mojego pokoju nic zrobić nie mogę.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Czarek »

krople rosy pisze: 07 lut 2018, 11:13 Właśnie o to chodzi że jestem bezsilna i prócz milczenia (którym on się na razie nie przejmuje) i wysiedlenie go z mojego pokoju nic zrobić nie mogę.
KR jesteś bezsilna wobec nałogu Twojego męża i tego co mąż robi, ale to nie oznacza że jesteś bezradna.
Między Twoją bezsilnością wobec postawy męża (na którą nie masz wpływu) a Twoją postawą bezradności jest olbrzymia przestrzeń na konkretne Twoje działania (na to wpływ masz).

Takiego działania we współpracy z Bogiem, z miłością do siebie samej i w postawie twardej miłości wobec męża możesz się nauczyć.
Potrzebna Twoja zgoda na trud, ból i łzy. Tyle, że to poprowadzi do rozwoju.
Chcesz?

Jeśli tak to poczytaj: http://www.slaa.pl . Mają także mityngi na skype.

Pogody ducha
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Kawka »

krople rosy pisze: 07 lut 2018, 11:13
Kawka pisze: 06 lut 2018, 22:03 Czy właściwym jest pozostawić sypialnię mężowi a samej szukać konta? Czy nie lepsze byloby wyprosić męża z sypialni i niech w kiblu ogląda? Granice własnego terytorium...
Nie jest właściwe ale wyszłam sobie wczoraj z pokoju gdy zaraz po pracy wziął sobie komputer. Nie chciałam na niego patrzeć.
I zostałam już w pokoju dzieci i tam spałam. Dziś napisałam mężowi do pracy, że ma się wynosić ze swoim nałogiem i komputerem do pokoju dziewczyn bo mi zagraca stół (są na nim laptop i duży komputer) i nie będzie sobie zawłaszczał pokoju dla siebie i swoich prostytutek.
Nic się na razie nie odzywa. Kawka, do kibla nie pójdzie. Nie mam szans wygrać.
Pozwól, że zapytam... Czemu do pokoju dziewczyn? Rozumiem,ze one będą musiały się wynieść ze swojej strefy... Je też trzeba chronić. One przez ojca nałóg też nie powinny się tułać...
Do kibla nie pójdzie? Jego problem gdzie pójdzie. Wydaje mi się, ze to nie Twoja rola organizować mu przestrzeń. Twoją rolą jest chronić przestrzeń Twoją i dzieci. Tak to widzę.

Jak? To już tylko z pomocą "osób trzecich", które będą Cię w tym prowadzić i współtowarzyszyć.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Pantop »

Do: krople rosy
Ale jakie granice? Pomysł z walizką odpada więc co masz na mysli?
Właśnie o to chodzi że jestem bezsilna i prócz milczenia (którym on się na razie nie przejmuje) i wysiedlenie go z mojego pokoju nic zrobić nie mogę.
Możesz.
Napiszę raz jeszcze.
Zero seksu kotek. Przychodzisz z przymilaniem, przepraszasz - no to super.
To co - teraz hops do łózia?
E,e!!
Nie ma łózia, nie ma fiku miku.
I tak miesiąc, dwa, trzy.
WAŻNE ABY ZNAŁ REGUŁY GRY I MIAŁ WOLNY WYBÓR - TRZEBA TO JASNO POWIEDZIEĆ - KOBIETKI-NETÓWKI ALBO JA.
krople rosy

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: krople rosy »

Pantop pisze: 07 lut 2018, 12:17 Możesz.
Napiszę raz jeszcze.
Zero seksu kotek. Przychodzisz z przymilaniem, przepraszasz - no to super.
To co - teraz hops do łózia?
E,e!!
Nie ma łózia, nie ma fiku miku.
I tak miesiąc, dwa, trzy.
WAŻNE ABY ZNAŁ REGUŁY GRY I MIAŁ WOLNY WYBÓR - TRZEBA TO JASNO POWIEDZIEĆ - KOBIETKI-NETÓWKI ALBO JA.
To mogę oczywiście. Jednak myślę, że i do tej seksualnej posuchy się przyzwyczai. I będzie się realizował w laptopie. Nawet będzie miał wytłumaczenie dla siebie.
Czarek pisze: 07 lut 2018, 11:59 Takiego działania we współpracy z Bogiem, z miłością do siebie samej i w postawie twardej miłości wobec męża możesz się nauczyć.
Potrzebna Twoja zgoda na trud, ból i łzy. Tyle, że to poprowadzi do rozwoju.
Chcesz?
Tak. Poradnia rodzinna przy której pracuje terapeutka czynna będzie z początkiem marca. Muszę więc jeszcze poczekać na ,,ruszenie z kopyta'' z problemem.
W warunkach domowych mityngi przez skypa są w mojej sytuacji niemożliwe. Nie mam ani przestrzeni dla samej siebie ani stosownej ciszy do takiej formy działania. Poza tym domownicy by słyszeli o czym rozmawiam.
Kawka pisze: 07 lut 2018, 12:05 Do kibla nie pójdzie? Jego problem gdzie pójdzie. Wydaje mi się, ze to nie Twoja rola organizować mu przestrzeń. Twoją rolą jest chronić przestrzeń Twoją i dzieci. Tak to widzę.
Dojdzie do szarpaniny jeśli ja będę chciała go wrzucić do toalety. Nie mam zresztą takiej mocy w sobie.
Wiedźmin

Re: Niepokój i napięcie nie do zniesienia

Post autor: Wiedźmin »

Pantop pisze: 07 lut 2018, 12:17 [...]
Nie ma łózia, nie ma fiku miku.
I tak miesiąc, dwa, trzy.
WAŻNE ABY ZNAŁ REGUŁY GRY I MIAŁ WOLNY WYBÓR - TRZEBA TO JASNO POWIEDZIEĆ - KOBIETKI-NETÓWKI ALBO JA.
Pantop - może wyjdzie na to, że się czepiam :)

Szczerze mówiąc to... Pantop - to brzmi to - jakbyś sam był tak "tresowany". Nie wiem... ale tak to odbieram.

Jakbyś proponował rozwiązanie, które dobrze znasz - oczywiście jako ten, który nie miał "fiku miku".


Ja nie wiem, jakie rozwiązanie jest tu dobre.
Może po prostu nie ma na razie prostej recepty?

Mąż KR sam musi chcieć... - tak jak mąż niezapominajki SAM MUSIAŁ chcieć się otworzyć przed nią... i 2 lata suszenia głowy nic nie dawały (a może pogarszały) - aż w końcu dojrzał.

Pewnie da się zmusić "przemocowo" każdego do jakiś działań... ale czy o to nam chodzi?
Zablokowany