Caliope pisze: ↑28 maja 2020, 23:45
Lustro, był szczery, mówił schudnij, schowaj boczki, chcę bys była taka jak kiedyś,a to było 5 kg więcej po ciąży i niedobór hormonów.Mówił mi że podoba mu się wychowawczyni naszego syna, wysoka, szczupła. Byłam bardzo zła, powiedziałam że jest mi przykro,
bo zamieni mnie na nowszy model.
Naprawde tak mu powiedziałas?
Caliope
Ja wiem, że nie ma chyba nic gorszego niż zraniona kobieta. Padaja wtedy słowa, których nie da sie cofnąć i dzieją sie rzeczym których by sie nigdy nie chciało...sama jestem kobietą i wiem jak to działa. Pomimo najszczerszych chęci i miłości. Ponoszą emocje.
Ale "nie wywołuj wilka z lasu". Takie słowa niestety mają ogromną moc sprawczą.
Caliope pisze: ↑28 maja 2020, 23:45
Chyba są jakieś zasady w relacjach
Chyba raczej nasze wyobrażenia o zasadach.
Stąd nasze zaskoczenie i rozczarowanie - bo każdy działa wg własnych zasad i o nich wyobrażeń.
A zasada jest jedna - nie ma nic danego raz na zawsze. Trzeba dbac o to, co sie ma. Lekceważenie tej prawdy cięzko sie mści.
Jeszcze w lutym świat wygladal inaczej, był normalny, radosny, swobodny...ktos tą normalnośc wtedy docenial?
Od marca wszystko się zmieniło drastycznie i to, co uwazalismy za stałe i normalne, znikło jak zdmuchnieta swieczka.
Czy wróci? Nie wiemy.
Ale moze sie okazać, że nawet ta obecna "normalnośc" zostanie nam odebrana.
Wiec ceńmy to, co mamy i dbajmy o to.
Takie same "zasady braku zasad" obowiązują w małżeństwie i w każdej, wydawało by sie niezmiennej i trwałej, relacji.
(Wyszło kazanie - a nie miało.
Tak to widzę ja. To, co sie dzieje dookoła daje duzo do myslenia w przeniesieniu globalnym i całkiem prywatnym.)