Ostatecznie - tylko rozwód.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Witajcie.

Nie wiem od czego zacząć...chyba nie da się tego inaczej napisać ..Kochanka mojego męża prawdopodobnie jest w ciąży.
Nie wiem co dalej będzie.. Jak to udźwignąć..
ŻYĆ mi się nie chce.
Ukasz

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Ukasz »

Pomódl się za to nowe, niewinne życie, które na samym początku zostało skrzywdzone.
I wszystko inne też oddaj Bogu, na razie bez pytania, po co to, tylko tak po prostu.
Wiem, że to takie gładkie zdania, które się łatwo pisze będąc w zupełnie innym miejscu, ale tylko tyle mogę w tej chwili.
Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Masz rację Ukaszu.
Dziękuje za to. Ciężko jest mi się modlić za to dziecko. Za mojego syna nikt oprócz mnie się nie modli. Nie potrafię być tak "dobra?" A może nie chce.. Nie wiem sama.
Tak wiele chciałabym napisać ale to nic nie zmieni i mój ból nie będzie mniejszy...
Nie udzielam się na forum bo w sumie nie ma po co. Mąż się kompletnie z nami nie kontaktuje. UMARLIŚMY dla niego. Myślała ze kwarantanna coś zmieni , że może się zainteresuje choćby dzieckiem ale nie... Nic z tych rzeczy.. Teraz wiem dlaczego.
W sumie mój wątek można zamknąć. Jeśli mój mąż wystąpi o rozwód to dostanie do ale z orzeczeniem o jego winie.. A następnie będzie unieważnienie ślubu kościelnego... Nie chce takiego męża...
Al la
Posty: 2672
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Al la »

Sama_mama, rozumiem, że informacja o ciąży kochanki męża może przybić.
Wiem, wydaje Ci się, że wszystkie nadzieje pogrzebane, wszystko stracone.
Pozwól sobie pobyć w takim stanie.
I wiem, że w tej chwili w to nie wierzysz, mogę Cię zapewnić, że ten stan minie.
Choćby to w te chwili były puste słowa.
Zacytuję Nirwannę:

Nirwanna pisze: 26 paź 2019, 9:30 Sama_mama - warto w takich stanach nie być samemu, tylko wyjść do ludzi, nawet trochę się do tego wręcz zmusić.
Na początek może Ognisko sycharowskie, to tam najbezpieczniej się będziesz czuła.
A męża na razie zostaw Bogu. Sobą się zajmij. Ty jesteś teraz najważniejsza :-)
Masz kogoś, wspólnotę, księdza, przyjaciela, gdzie możesz zwierzyć się, wyżalić?
Zrób to!
Wspieram Cię modlitwą.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Al la

Dziękuje za odpowiedź.
Nie, nie przybiła go ta wiadomość, wręcz przeciwnie... Teraz będzie miał kobietę i dziecko z marzeń . Będzie miał rodzinę taką o jakiej marzył.
Dla mnie mojego małżeństwa już nie ma. Nie chce. Szkoda mojego życia i życie mojego syna bo niczym sobie na to nie zasłużyliśmy.
Jeśli chodzi o księży to ci z którymi na ten temat rozmawiam, powtarzają żeby sobie kogoś znalazła... Rodzina to samo powtarza... Nie dość że mam piekło na ziemi to i po śmierci mam się tam znaleźć...
Ukasz

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Ukasz »

Mam prośbę - zostań z nami. Cokolwiek postanowisz, zrobisz, podziel się tym. Proszę.
Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Mąż będzie miał bliźniaki. . Dziś sie dowiedziałam
MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: MaryM »

Sama_mama pisze: 26 maja 2020, 22:26 Mąż będzie miał bliźniaki. . Dziś sie dowiedziałam
Nie wiem, jak Cię pocieszyć.... przytulam w modlitwie za Ciebie i synka
Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Żyć mi się nie chce!!!!!! Jak można być takim człowiekiem.
Powiedział to swojej mamie. Ponoć nawet nie miał wyrzutów sumienie wręcz miał pretensje ze nie jest po jej stronie....
Dlaczego???? Co ja mam teraz zrobić?????
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Caliope »

Zająć się sobą, to nic nie da jak będziesz cały czas tylko tym żyć życiem męża i kowalskiej. Potrzebujesz zgłosić się po pomoc np. do psychologa. Ja zrobiłam to w pierwszej kolejności zeby sie podnieść z ziemi.
Sama_mama
Posty: 80
Rejestracja: 04 kwie 2019, 11:49
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Sama_mama »

Zająć się sobą? No tak. W sumie to nic strasznego. Mąż poł roku po wyprowadzce robi dzieci innej (jest w 7m)
Akurat o takie informacje nie prosiłam( co on i z kim?) ale jego rodzina uznała że powinnam to wiedzieć bo on stwierdził że nie ma o czym mówić i nie miał obowiązku mnie o tym informować..
Przykro mi. Chyba osoby będące w "takiej sytuacji " wiedzą co czuje i jakie jest to trudne.
Awatar użytkownika
Mufinka
Posty: 112
Rejestracja: 02 lut 2017, 7:06
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Mufinka »

Ja zapraszam na modlitwę i dzielenie się na Skype SYCHAR , to pomaga i jakoś wszystko z Bożą pomocą się układa. http://sychar.org/skype/
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: Caliope »

Sama_mama pisze: 27 maja 2020, 22:16 Zająć się sobą? No tak. W sumie to nic strasznego. Mąż poł roku po wyprowadzce robi dzieci innej (jest w 7m)
To zastanów się co chcesz z tym zrobić. Ja nie użyłam w mojej wypowiedzi sarkazmu. Mi wszystko jedno czy kowalska byłaby w ciąży, czy dla męża jestem obojętna, czy mnie niszczy psychicznie. Podnoszę się i pracuję nad sobą dla siebie samej, bo warto ŻYĆ i iść do psychologa, czytać to forum i modlić się.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: ozeasz »

Caliope pisze: 28 maja 2020, 0:05
Sama_mama pisze: 27 maja 2020, 22:16 Zająć się sobą? No tak. W sumie to nic strasznego. Mąż poł roku po wyprowadzce robi dzieci innej (jest w 7m)
To zastanów się co chcesz z tym zrobić. Ja nie użyłam w mojej wypowiedzi sarkazmu. Mi wszystko jedno czy kowalska byłaby w ciąży, czy dla męża jestem obojętna, czy mnie niszczy psychicznie. Podnoszę się i pracuję nad sobą dla siebie samej, bo warto ŻYĆ i iść do psychologa, czytać to forum i modlić się.

Tak Caliope to jest bardzo ważne co napisałaś, z autopsji dodam jednak, że równie ważne jest to dla dziecka które nie dość że zostało pozbawione taty na co dzień i normalnych relacji z Nim, to (nie wiem czy tak jest) nie ma normalnej relacji z mamą która żyje życiem męża bardziej niż swoim (jeśli się mylę wybacz Sama_mama)?

Ja znam to z autopsji, zafiksowałem się na żonie w najgorszym stadium kryzysu, dzieci były z boku i szybko dowiedziałem się jak Je to zraniło. Za to sama świadomość jak mocno Je zraniłem przychodziła stopniowo przez lata, konsekwencje są do dzisiaj, a mam pełnoletnie dzieci, wtedy córka miała 10, syn 14 lat..

Sama_mama zdaję sobie sprawę(choćby z powyższego Twego wpisu) że wyjesz z bólu do księżyca, ale jak się nie ogarniesz, Twój syn może będzie cierpiał podwójnie?

Twój cel na dzisiaj to żyć pełnią życia mimo okoliczności i być dla syna najlepszą mamą na dzień dzisiejszy, dając Mu wszystko co jest potrzebne do rozwoju i świadomości bycia kochanym oraz chroniąc Go przed niszczycielską rzeczywistością braku pełnej rodziny swoim zaangażowaniem w Jego życiu.....

Pogody Ducha, pomodlę się za Ciebie, współczuję bo wiem jak sam przeżywałem podobne sytuacje...
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ostatecznie - tylko rozwód.

Post autor: ozeasz »

Sama_mama pisze: 25 maja 2020, 11:06 Al la

Dziękuje za odpowiedź.
Nie, nie przybiła go ta wiadomość, wręcz przeciwnie... Teraz będzie miał kobietę i dziecko z marzeń . Będzie miał rodzinę taką o jakiej marzył.

Jeśli chodzi o księży to ci z którymi na ten temat rozmawiam, powtarzają żeby sobie kogoś znalazła... Rodzina to samo powtarza... Nie dość że mam piekło na ziemi to i po śmierci mam się tam znaleźć...
Al la pisze: 25 maja 2020, 10:40 Sama_mama, rozumiem, że informacja o ciąży kochanki męża może przybić.
Sama_mama Al li chyba chodziło o to że to Ciebie przybiło, nie Twojego męża ;)

Nie katuj się newsami o życiu męża, odgrodź się dla psychicznego zdrowia i buduj się aby się wzmocnić, aby "złe" wiadomości nie miały na Ciebie destrukcyjnego wpływu, rozumiem że może świat się dla Ciebie zawalił po tej informacji, zadbaj jednak o swoje potrzeby i dziecka szczególnie teraz.
Sama_mama pisze: 25 maja 2020, 11:06Dla mnie mojego małżeństwa już nie ma. Nie chce. Szkoda mojego życia i życie mojego syna bo niczym sobie na to nie zasłużyliśmy.


Zgadzam sie z Tobą że nikt nie zasługuje na takie cierpienie, jednak to się dzieje i warto w tej sytuacji odgrodzić sie mentalnie od tego co niszczy...
Sama_mama pisze: 25 maja 2020, 11:06Jeśli chodzi o księży to ci z którymi na ten temat rozmawiam, powtarzają żeby sobie kogoś znalazła... Rodzina to samo powtarza... Nie dość że mam piekło na ziemi to i po śmierci mam się tam znaleźć...
Jest mi smutno i czuję się rozczarowany czytając powyższe, tym bardziej że sam uważam się za osobę wierzącą, dziś wiem jednak że wolność to niezbywalne prawo moje i drugiego i ja powiedziałbym: dziękuję za radę lecz wybór należy do mnie ...
Rozumiem jednak że to co usłyszałaś mogło być wyrazem troski i chęcią pomocy na swój sposób ze strony tych osób, może widząc cierpiącą i zbolałą kobietę nie wiedzą jak pomóc poza tym co powiedzieli, a co Ty czułaś słuchając ich porad?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
ODPOWIEDZ