Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MaryM
Posty: 240
Rejestracja: 18 gru 2019, 17:21
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: MaryM »

O Pani nasza....
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Al la »

Swojemu Synowi nas oddawaj
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

Dziękuję z całego serca za modlitwę i za to,że jesteście i zawsze wspieracie! Niech Wam wszystkim Bóg błogosławi! Spokojnej i dobrej nocy... niech sen przyniesie Wam ukojenie.
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

Witam Was...niestety nie mam dobrych wieści...dzisiaj otrzymałam pozew rozwodowy...to,co w nim napisał mąż zabiło we mnie wszystkie uczucia....czuję się jak wielkie 'O'...Najgorsze jest to,ze wczoraj jeszcze chciałam napisać że sytuacja między nami znacznie się polepszyła i że mąż tego pozwu jeszcze nie złożył i ze ciągle mam nadzieję...A mąż z uśmiechem na twarzy nas odwiedzał...żeby kilka dni później wbić mi nóż w plecy....przepraszam Was ale po tych wszystkich słowach,które się o sobie przeczytalo a które są wypowiedziane/podyktowane przez najbliższą osobę,najważniejszą...naprawdę trudno się pozbierać...nie wyobrażam sobie życia z kimś takim... jest mi tylko tak strasznie przykro ze ja tyle czasu żebralam o tą miłość o tą rodzinę...
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Minu, w wątku Wyrzuconej napisałaś w punkt. Z Bogiem dasz radę przez to wszystko przejść. I z czasem na ten "nóż" będziesz patrzeć inaczej. Bóg daje też łaskę przebaczenia. U mnie dzieje się to stopniowo, ale się dzieje.
Przytulam i modlę się za Ciebie.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Nino »

Minu, trzymaj sie! Zaraz sprawdze te nowenne do Ducha sw. Mnie rozpada sie malzenstwo po 25 latach! To jest dopiero jazda! Ale, co ja pisze? Jakie rozpada? Bog szykuje nam wlasnie nowa dzialke pod nowy dom.... Dzis wieczorem bede myslec w ten sposob ;) a tak na powaznie: moze pozew stanie sie u was tym punktem, od krorego mimo wszystko, w jakis tajemniczy, Bozy sposob, odbijecie sie..... Ja, jak zwykle, wisze w wielkiej chmurze niewiedzy. I niepewnosci. Jesli czegos sie dowiedzialam, to na wlasne zyczenie..... Ja mam tak, ze mam dyndac w prozni. Moze zaczne kumac, dlaczego? W tej prozni nie pozostaje mi nic innego, jak zajecie sie soba. Maz zyje swoim zyciem. Wyglada dobrze. Moze to wplyw kowalskiej? Obecnie glowkuje, jak byc w ciagu dnia radosna w moim zyciu bez meza. Sa mega trudne chwile. Na szczescie: zyje. Nadal. Dzieci zdrowe. Ja tez. O ilez latwiej cierpiec po opuszczeniu przez meza, gdy dzieci i ja jestesmy zdrowi. Mozemy zyc, dzialac, robic cos...... Minu, to niewiarygodne, ale nasz swiat nie konczy sie na naszych mezach.....
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

Nino,kochana! "Pozew jako punkt zwrotny w małżeństwie"...nigdy o tym w ten sposób nie myślałam ale teraz jak czytam te Twoje słowa to oczy mi się otworzyły ze zdumienia...przecież to jest możliwe...może takie wyrzucenie wszystkich żali,pretensji,ukrywanych ran i zadr spowoduje pewnego rodzaju oczyszczenie... Ja w ogóle jestem dzisiaj skołowana. Mąż odwiedził córkę i mimo tej całej sytuacji z pozwem to był to całkiem miły dzień. Nie wiem, czy to normalne ale w pewnym momencie zaczęliśmy się nawet śmiać i obracać w żarty,to co mąż napisał w pozwie ...A może to taka głupia reakcja na stres...Zapytałam męża wprost,czemu mi nie powiedzial,że złożył ten pozew.? Odpowiedział,że naprawde nie wie czemu tak postąpił ale piszac pozew i skladajac go mial w sobie bardzo duzo gniewu i żalu...Wierzę mu chodź jednocześnie bardzo się boję ,bo ja to mam taką ufność w ludzi,która już nie raz mnie zgubiła...

Szkoda,ze nie ma mozliwosci wybrania się na kawę w realu i pogadania o tych naszych bolączkach:) Tutaj jest tylu fajnych i wartościowych ludzi.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: s zona »

Minu pisze: 22 maja 2020, 21:51 Nino,kochana! "Pozew jako punkt zwrotny w małżeństwie"...nigdy o tym w ten sposób nie myślałam ale teraz jak czytam te Twoje słowa to oczy mi się otworzyły ze zdumienia...przecież to jest możliwe...może takie wyrzucenie wszystkich żali,pretensji,ukrywanych ran i zadr spowoduje pewnego rodzaju oczyszczenie... Ja w ogóle jestem dzisiaj skołowana. Mąż odwiedził córkę i mimo tej całej sytuacji z pozwem to był to całkiem miły dzień. Nie wiem, czy to normalne ale w pewnym momencie zaczęliśmy się nawet śmiać i obracać w żarty,to co mąż napisał w pozwie ...A może to taka głupia reakcja na stres...Zapytałam męża wprost,czemu mi nie powiedzial,że złożył ten pozew.? Odpowiedział,że naprawde nie wie czemu tak postąpił ale piszac pozew i skladajac go mial w sobie bardzo duzo gniewu i żalu...Wierzę mu chodź jednocześnie bardzo się boję ,bo ja to mam taką ufność w ludzi,która już nie raz mnie zgubiła...

Szkoda,ze nie ma mozliwosci wybrania się na kawę w realu i pogadania o tych naszych bolączkach:) Tutaj jest tylu fajnych i wartościowych ludzi.
Minu,
mozesz mezowi powiedziec, ze jesli nie wie dlaczego to zrobil , to ma szanse wyjsc z tego honorowo wystepujac z wnioskiem o zawieszenie ... a po roku, jesli nie zmieni zdania to jest umorzone postepowanie ...

Dzisiaj sw Rity, ja odkrylam ja w najgorszym dla nas momencie.. Bardzo -obok NP - mi pomogla .. pomodle sie za Ciebie ..

Wkleje, moze sie przyda ...
pisze: 22 maja 2020, 13:57 Bardzo skuteczna Modlitwa do Świętej Rity w sprawach beznadziejnych
https://www.youtube.com/watch?v=O7STgH_gFnc
pisze: 21 lut 2017, 18:29 Historia Św. Rity (Saint Rita of Cascia)
Filmowa opowieść o potędze ufności, przebaczenia i nadziei.
http://swiatlopana.com/9736/historia-sw ... igijny-pl/

Sw Rito Bog zaplac .
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

S żona,bardzo Ci dziękuję!Św. Rita towarzyszy mi od kilku dobrych lat. Dzięki jej wsparciu mam wymarzoną,wyczekaną i wymodloną córkę:)

Prosiłam męża żeby wycofał pozew, jednak zapewnił,że zdania nie zmieni. Wydaje mi się,że ciągle mną manipuluje.

Ostatnie dni są dla mnie wyczerpujące. Znowu mocno schudłam. Okazało się,ze mój mąż nagrywa wszystkie nasze rozmowy i mnie jak jest u córki. Do tego kłamie i to w żywe oczy:(....Bardzo to zachwiało moją wiarę w niego i zabiło nadzieję,że jeszcze dobre jest możliwe.
Byłam po poradę u adwokata,mąż wynajął bardzo dobrego prawnika,który jest jego pełnomocnikiem. Nie wygląda to dobrze,mimo że mąż wniósł za porozumieniem stron. Chciałam w sądzie reprezentować się sama i sama odpisać na pozew ale teraz mam szereg wątpliwości. Widać,że mąż przygotowywał się do tego od dłuższego czasu (ocena prawnika). Dowody zbiera od dawna....kto wie,co mnie czeka jeszcze z jego strony. Bardzo się tego boję i nie wiem,czy podolam.
Chwilowo nie umiem się też modlić za niego i nasze małżeństwo...nie umiem i nie mam siły...
Jak to możliwe,że człowiek, którego zna się tyle lat nagle okazuje się zupełnie inną osobą?...
Muszę podjąć decyzję, w jaki sposób odpisać na pozew...I w jakim kierunku podążyć... Do kogo modlić się o takie rozeznanie? Podpowiedźcie proszę!
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13317
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Nirwanna »

Minu pisze: 24 maja 2020, 5:37 Muszę podjąć decyzję, w jaki sposób odpisać na pozew...I w jakim kierunku podążyć... Do kogo modlić się o takie rozeznanie?
Dla mnie zawsze pomocą w takim czasie jest Duch Święty i św. Ignacy Loyola.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: s zona »

Nirwanna pisze: 24 maja 2020, 7:46
Minu pisze: 24 maja 2020, 5:37 Muszę podjąć decyzję, w jaki sposób odpisać na pozew...I w jakim kierunku podążyć... Do kogo modlić się o takie rozeznanie?
Dla mnie zawsze pomocą w takim czasie jest Duch Święty i św. Ignacy Loyola.
Minu,
pamietam slowa naszego Proboszcza, kiedy powiedzial ..." sytuacja jest tak trudna,ze tylko do Ducha sw "..
Tak poznalam sw Arabke https://www.youtube.com/watch?v=eeRwObVWDAk
i jej modlitwa zaczynam dzien

Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Po prawdziwej drodze prowadź mnie.
Maryjo, Matko moja, spójrz na mnie.
Z Jezusem błogosław mi.
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa,
zachowaj mnie!

Amen.

Minu teraz jest dobry czas przed Zeslaniem Ducha sw .
Z modlitwa :)
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

Nirwanna, s żona,dziękuję! Tą modlitwą znam i również zaczynam nią dzień...
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Ja mam moją osobistą świętą, która można powiedzieć, wybrała sobie mnie na swoją podopieczną. Jest to św. Urszula Ledóchowska. W takich sytuacjach proszę ją o pomoc, bo zawsze była bardzo mądrą kobietą. Odważną, radosną i nieustraszoną. Wszyscy nazywali ją "Mateczką". I przy pisaniu pozwu prosiłam też ją o radę, o pomoc i wsparcie.
Może też proś o pomoc Twoją patronkę od chrztu Świętego. Ona na pewno nie może doczekać się kiedy będzie mogła Ci pomóc :)
Ja będę wspierać Cię modlitwą o pokój serca, o rozeznanie natchnień Ducha Świętego.
Kiedy będziesz siadać do pisania westchnij też do Pana: chcę pełnić tylko Twoją wolę Jezu. Ty jesteś Panem całego mojego życia i jesteś Panem tej sytuacji z mężem. Pokaż mi jaka jest Twoja wola względem nas.
Ja tak się modliłam, przed rozprawą też.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Załamana »

Mini czemu maz Cię nagrywa? Po co to jemu? Nagrywa jak jest u dziecka?
Minu
Posty: 78
Rejestracja: 14 wrz 2019, 17:21
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pomoc...czy walczyć o małżeństwo wbrew woli męża?

Post autor: Minu »

Załamana, mąż nagrywał nasze rozmowy telefoniczne i te osobiste w domu po tym jego drugim powrocie. Myślę ze od stycznia... Nie wiedziałam jeszcze wtedy,że przygotowuje pozew i tym samym zbiera dowody...Nigdy w życiu nie przyszłoby mi to do głowy...nigdy w życiu nie pomyslalabym ze jest do tego zdolny...Ale jednak...Prawnik,z którym konsultowalam pozew,skomentował ze jest on bardzo dobrze przygotowany ale jednocześnie tak,jakby mój mąż bardzo bał się orzekania o winie...Bardzo mnie w tym pozwie oczernia,siebie stawia w bardzo dobrym świetle...a jednoczesnie te kłamstwa i zarzuty w nim zawarte można mimo wszystko łatwo odeprzeć i dlatego na wypadek mojej odmowy mąż przygotował cięższy kaliber...Teraz już wiem,ze nagrywał nasze wszystkie wieczorne,prowokowane przez niego rozmowy które dotyczyły rozwodu oraz naprawy naszego małżeństwa. Nagrywał tylko wtedy kiedy rozmowa dotyczyła majątku, opieki nad córką, mojej odmowy w sprawie rozwodu albo kłótni z tym związanej...teraz już wiem,czemu je prowokolal (najwięcej luty/ marzec). Przygotowywał się i miał gotowy pozew. Gdy już to złożył i się wyprowadził nagle nasze relacje z jego strony się ocieplily i częściej zaczął przyjeżdżać do corki...ja myslalam ze cos sie zmienia a on chcial w ten sposób pokazać ze jest dobrym ojcem...Co mój mąż szykuje na rozprawę...nie wiem?Czy można ufać takiemu człowiekowi?...nie mam pojęcia!
ODPOWIEDZ