Niechęć do żony
Moderator: Moderatorzy
Re: Niechęć do żony
Ja zanim wlacze sie w bardzo znany mi temat zapytam troche z innej strony
Czy Ty jestes czysty?
Mam na mysli masturbacje, ogladanie filmow pornograficznych, fantazjowanie na temat innych nawet nie znanych kobiet.
Jeżeli chcesz ten temat potraktowac poważnie to prosze odpowiedz na te pytania.
Jeszcze mam jedno pytanie ale po odpowiedzi, bo nie wiem czy jestes gotowy rozmawiac na tak intymne tematy o sobie.
Pozdrawiam
Czy Ty jestes czysty?
Mam na mysli masturbacje, ogladanie filmow pornograficznych, fantazjowanie na temat innych nawet nie znanych kobiet.
Jeżeli chcesz ten temat potraktowac poważnie to prosze odpowiedz na te pytania.
Jeszcze mam jedno pytanie ale po odpowiedzi, bo nie wiem czy jestes gotowy rozmawiac na tak intymne tematy o sobie.
Pozdrawiam
Re: Niechęć do żony
Viko, mój mąż mówi że gdybym przytyla te 25 kg i nadal była namietną i otwartą na intymne z nim spotkania kochanką nic by to nie zmieniło w jego stosunku do mnie
Powtórzę więc pytanie; czy nadwaga odbiera Twej żonie kobiecość i seksapil?
Może problem nie jest w nadwadze żony a w Twoim porownywaniu jej z innymi kobietami?
Stąd rozczarowanie i niechęć?
Poukladaj to sobie jakoś w głowie....bo co zrobisz gdy dla żony schudniecie to jakiś nadwysilek?
Zachęcać możesz bo to na zdrowie żonie wyjdzie takie choćby nie podjadanie w nocy....
Ale nic na siłę.
Czlowiek sam musi chcieć.
Kochaj. Może z czasem żona sama zechce zmiany.
Powtórzę więc pytanie; czy nadwaga odbiera Twej żonie kobiecość i seksapil?
Może problem nie jest w nadwadze żony a w Twoim porownywaniu jej z innymi kobietami?
Stąd rozczarowanie i niechęć?
Poukladaj to sobie jakoś w głowie....bo co zrobisz gdy dla żony schudniecie to jakiś nadwysilek?
Zachęcać możesz bo to na zdrowie żonie wyjdzie takie choćby nie podjadanie w nocy....
Ale nic na siłę.
Czlowiek sam musi chcieć.
Kochaj. Może z czasem żona sama zechce zmiany.
Re: Niechęć do żony
Zacznę od spraw moderatorskich - chciałabym zwrócić Twoją uwagę na dwie istotne sprawy:
- pisząc warto być szczerym i otwartym, ale równocześnie zadbać o prywatność i nie podawać takich danych, które mogłyby spowodować rozpoznanie Ciebie i Twoich bliskich w realu. Internet, wbrew pozorom, nie jest aż tak anonimowy jak się wydaje.
- zagrożenia związane z korespondencją prywatną, których jako moderacja mamy świadomość, ale jednocześnie nie mamy możliwości chronienia użytkowników i tylko od ich odpowiedzialności zależy czy nie pozwolą się skrzywdzić. Więcej o bezpieczeństwie takiej korespondencji tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=2979
To bardzo radykalna dieta i niekoniecznie dla każdego. Natomiast nie bardzo rozumiem dlaczego oszukiwałeś i wymagałeś od żony czegoś, czemu sam nie sprostałeś?
- pisząc warto być szczerym i otwartym, ale równocześnie zadbać o prywatność i nie podawać takich danych, które mogłyby spowodować rozpoznanie Ciebie i Twoich bliskich w realu. Internet, wbrew pozorom, nie jest aż tak anonimowy jak się wydaje.
- zagrożenia związane z korespondencją prywatną, których jako moderacja mamy świadomość, ale jednocześnie nie mamy możliwości chronienia użytkowników i tylko od ich odpowiedzialności zależy czy nie pozwolą się skrzywdzić. Więcej o bezpieczeństwie takiej korespondencji tutaj:
viewtopic.php?f=10&t=2979
Mogę spytać ile to jest Twoje troszkę? I tak samo Ci się przytyło?
Spektakularne efekty były widoczne u obydwojga?Byłem nawet z nią raz na diecie Dąbrowskiej, choć trochę sciemnialem .
To bardzo radykalna dieta i niekoniecznie dla każdego. Natomiast nie bardzo rozumiem dlaczego oszukiwałeś i wymagałeś od żony czegoś, czemu sam nie sprostałeś?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Niechęć do żony
A moze oboje oszukiwali z tą dietą?
Swoją drogą - bardzo drastyczną.
Ja zapytam kolejny raz - ktoś z piszacych przezyl podobny problem co Viko? Kogos obrzydzal wspolmalzonek, a mimo to wypracowal sobie porządnie do takiego malzonka?
Swoją drogą - bardzo drastyczną.
Ja zapytam kolejny raz - ktoś z piszacych przezyl podobny problem co Viko? Kogos obrzydzal wspolmalzonek, a mimo to wypracowal sobie porządnie do takiego malzonka?
Re: Niechęć do żony
Takie deklaracje są miłe, ale szczerze: zaryzyowalabyś?krople rosy pisze: ↑21 maja 2020, 21:49 Viko, mój mąż mówi że gdybym przytyla te 25 kg i nadal była namietną i otwartą na intymne z nim spotkania kochanką nic by to nie zmieniło w jego stosunku do mnie
Powtórzę więc pytanie; czy nadwaga odbiera Twej żonie kobiecość i seksapil?
To jest kwestia baaaaaaardzo indywidualna. Np. coraz więcej kobiet chce wysokich mężczyzn i gości poniżej 190cm nawet nie biorą pod uwagę. I można sie tyym wkurzać, ale tak jest i juz.
Mi podobały się w życiu bardzo różne kobiety, nie miałem nigdy "swojego typu". Hipotetycznie jednak: gdybym był w związku i moja partnerka się bardzo roztyła (wg BMI znaczna nadwaga albo otyłość), to rzecz jasna ceniłbym jej pozytywne cechy i pewnie nawet kochał, ale najprawdopodobniej przestałaby mnie pociągać seksualnie i nie miałbym ochoty na seks z nią. To bardzo niewygodna sytuacja, bo udawanie że problemu nie ma/zmuszanie się/robienie czegoś wbrew sobie- to się zemści. ZAWSZE się mści.
To jest normalne i ludzkie. Tak jesteśmy zaprogramowani, to jest biologia: czujemy pociąg do ludzi, których nasza podświadomość rozpoznaje jako dobrych kandydatów do przedłużenia gatunku. Czyli najczęściej młodych, zdrowych i atrakcyjnych.
Jeśli kogoś nie pociągają otyłe kobiety, to nie ma w tym nic złego czy niewłaściwego. Można udawać że problemu nie ma i czekać, aż wybuchnie w bardzo brzydki sposób, albo wziąć za to odpowiedzialność i coś z tym zrobić.
Ten wątek to jest zresztą przykład na pewną nierówność w traktowaniu mężczyzn i kobiet.
Mam na myśli mentalność myślenia i odruchy.
Kiedy mąż traci atrakcyjność, ma brzucha, jest przepracowany i przemęczony, to jakoś nikogo nie dziwi że żona nie chce z nim sypiać, boli głowa.
Jest mnóstwo facetów, którzy po pojawieniu się dzieci w ogóle nie mają seksu w małżeństwie, a przy wyrażeniu swoich potrzeb niejeden się nasłuchałał o tym, że świnia i tylko o tym myśli.
I nie jest społecznie potępiane czy piętnowane kiedy kobieta odchodzi od faceta który po prosru się zapuścił, roztył etc. Ale kiedy facetowi nie pasuje to, że żona się zaniedbała- to oburzenie.
Tutaj mamy panią która ma dużo zbędnych kilogramów, straciła na atrakcyjności, przestała być seksualnie atrakcyjna dla męża.... Ale konsekwencje na poziomie spraw intymnych ponosi mąż, nie ona. On się wstydzi tego, że w ten sposób myśli, wstydzi się, że chciałby żeby się to zmieniło. Póki co żona nie podjęła prób zmiany czegoś na lepsze, ma świadomość problemu, ma oczekiwania wzgledem męża i coś na kształt pretensji, że nie podoba mi się taka jaka się stała.
I tak samo jest w reakcjach na jego opowieść: nie ma zrozumienia za dużo. Zamiast tego usprawiedliwienia i pytania "czy sam jest ok, czy nie ogląda pornografii i nie fantazuje o innych kobietach".
Załóżmy, że facet jest ideałem, na inne nie patrzy, pornografii nie tyka, a fantazje tylko o żonie. On nie będzie fantazjował o żonie z otyłością, tylko o żonie 20kg temu. To jest normalne.
Re: Niechęć do żony
Ja nie mam takiego doświadczenia i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że obrzydza mnie mój mąż. Nie wiem co takiego mógłby zrobić by doszło do tak ekstremalnego uczucia.
I też nie wiem czy takie uczucie ma w sobie wobec żony Viko. Pisze o niechęci więc to chyba coś innego niż obrzydzenie.
Po drugie kocha żonę więc nie bardzo mi tu pasuje to słowo ale to już niech doprecyzuje Autor.
Nie wiadomo też czy zanik pożądania to kwestia ciała żony. Może problem leży gdzie indziej? Np w oczekiwaniach? w porównywaniu jej do innych kobiet? Albo w żonie która nie ma potrzeb seksualnych i odrzuca meża?
Ale w tym przypadku chyba tak nie jest?
Z tego co widzę i obserwuję to mężczyznom do seksu wystarczy pełna gotowość kobiety, jej otwartość, kokieteria, podniecenie, pragnienie. Reszta schodzi na plan dalszy.
Re: Niechęć do żony
Nie wiem, jak interpretować "na inne nie patrzy", bo można na wiele sposobów. Jeśli w przenośni, że nie próbuje zdradzać i unika pokus innych kobiet, to zgodzę się, że mógłby być ideałem mężczyzny. Jeśli jednak interpretować dosłownie to sądzę, że nie byłby ideałem, gdyby w ogóle "na inne nie patrzył" (coś jednak byłoby z nim podejrzanego).
Re: Niechęć do żony
Nie przeżyłem czegoś podobnego. Zdarzyło mi się za to czuć obrzydzenie do kobiety, którą wcześniej pożądałem. Obrzydzenie przyszło, gdy przyłapałem, że m.in. zdradziła, dużo piła, źle traktowała inne osoby i mnie.
Re: Niechęć do żony
Nieprawda, tak nie jest.krople rosy pisze: ↑22 maja 2020, 8:33
Z tego co widzę i obserwuję to mężczyznom do seksu wystarczy pełna gotowość kobiety, jej otwartość, kokieteria, podniecenie, pragnienie. Reszta schodzi na plan dalszy.
Ale to też ciekawe zjawisko. Kobieta potrafi sypiać z kimś kto jej w ogóle fizycznie nie pociąga. Mężczyzna nigdy.
Ten stereotyp bardzo wielu ludziom bardzo wiele napsuł w życiu. Od mężczyzny oczekuje się pełnej gotowości i stałej ochoty niezależnie od sytuacji.
To tak nie działa. Kobieta z którą się ożeniłem zrobiła mi parę razy ciężkie fochy że nie miałem ochoty i nie miało znaczenia, że miałem bardzo cieżki dyżur i przyplątało mi się zatrucie pokarmowe do tego.
Bardzo nieprzyjemna sytuacja.
Re: Niechęć do żony
Poza brakiem higieny osobistej oczywiście.krople rosy pisze: ↑22 maja 2020, 8:33 Nie wiem co takiego mógłby zrobić by doszło do tak ekstremalnego uczucia.
Re: Niechęć do żony
To hipotetyczna sytuacja, wyidealizowana. Facet odporny na wdzięki innych kobiet, wierny przesiedze, kochajacy żone, bez uzależnień, bez pornografii.tata999 pisze: ↑22 maja 2020, 9:54Nie wiem, jak interpretować "na inne nie patrzy", bo można na wiele sposobów. Jeśli w przenośni, że nie próbuje zdradzać i unika pokus innych kobiet, to zgodzę się, że mógłby być ideałem mężczyzny. Jeśli jednak interpretować dosłownie to sądzę, że nie byłby ideałem, gdyby w ogóle "na inne nie patrzył" (coś jednak byłoby z nim podejrzanego).
Taki facet też straci pociąg i ochotę.
Re: Niechęć do żony
Ja mam przypadek bólu głowy u męża. Jestem atrakcyjna bardziej niż przed ślubem, inni panowie oglądają się na ulicy. Nie przytyłam 25 kg tylko 6, schudłam 9 dla siebie, miałam rację że krytyka mojego wyglądu to tylko jeden z zapalników do kryzysu. Mi mąż też mówił że kocha, a mówił schudnij i patrzył z niechęcią, a zbliżenia były też z mojej inicjatywy. Teraz to jest pustka w tym temacie, boli niewidzialność i odrzucenie.
Re: Niechęć do żony
Nie zgadzam się z tym. Za bardzo uogólniasz. Myslę jednak że to nie jest odpowiedni moment na rozkładanie na czynniki pierwsze tego tematu.
Nikt nie jest zawsze gotowy i chetny. Ani kobieta ani męzczyzna. Człwoiek ma swoje ograniczenia.
Watpię by wiekszość kobiet miała takie aspiracje i wymagania wobec męzczyzn.
Re: Niechęć do żony
Zgadzam się zarówno z powyższym, jak i z tym, co w poście Marylki. Sądzę, że jak nie będzie porno, masturbacji i "narażania" się na wdzięki innych, to zapewne autor nabierze większego pociągu do swojej żony, która wydaje mu się mało atrakcyjna. To jest coś, co sam może zrobić i to zarówno dla siebie, jak i związku. Nie jest to gwarancja sukcesu, ale zwiększy szanse. U mnie tak to działa.Longines pisze: ↑21 maja 2020, 23:08 I tak samo jest w reakcjach na jego opowieść: nie ma zrozumienia za dużo. Zamiast tego usprawiedliwienia i pytania "czy sam jest ok, czy nie ogląda pornografii i nie fantazuje o innych kobietach".
Załóżmy, że facet jest ideałem, na inne nie patrzy, pornografii nie tyka, a fantazje tylko o żonie. On nie będzie fantazjował o żonie z otyłością, tylko o żonie 20kg temu. To jest normalne.
Re: Niechęć do żony
Czyli jednak sama widzisz, że moze byc taka "opcja", że wczesniej pociagający i nadal kochany mąż, stanie się odstręczający?krople rosy pisze: ↑22 maja 2020, 10:18Poza brakiem higieny osobistej oczywiście.krople rosy pisze: ↑22 maja 2020, 8:33 Nie wiem co takiego mógłby zrobić by doszło do tak ekstremalnego uczucia.
A czy otyłośc nie jest swego rodzaju brakiem higieny?
Jak tak kazdy spokojnie pomysli, jak by to było, gdyby trzeba "pojśc do łózka" z kimś, kto jest dla nas z takich czy innych wzgledów, odstreczający...to widzi sie, że to jednak spore wyzwanie i problem.
Więc moze nie wmawiajmy Autorowi, że ten problem jest głebszy i to na pewno nie o to chodzi, tylko sie masturbuje ogladając pornosy, albo ma zdrozne mysli patrząc na inne kobiety, a wogóle to ma zacisnąć zęby i "torba na głowę i za ojczyznę"... Tylko pomyslmy, co mozna by w takiej sytuacji zrobić.
Bo intymnosc to bardzo ważna częśc życia małżeńskiego. Z powoływaniem nowego zycia na świat włącznie.