Zakładam, że akurat na tym forum ten dodatek nie niesie jakiś istotnych treści, ważących na przekazie całej myśli.
Stąd moderacja sugeruje ich unikać.
Moderator: Moderatorzy
Zakładam, że akurat na tym forum ten dodatek nie niesie jakiś istotnych treści, ważących na przekazie całej myśli.
Podobnie było u mnie. Najpierw w okresie, kiedy oboje deklarowaliśmy odbudowywanie relacji. Ja byłem gotowy na zbliżenie, ona nie, spaliśmy w jednym łóżku przez trzy miesiące bez żadnego dotyku. Mi było dobrze z tym, że po prostu zasypia obok mnie. Potem był okres, kiedy (rzadko i zupełnie inaczej niż bym chciał) był seks. Potem ja odmówiłem fizycznego kontaktu i domagałem się wyprowadzki - to się w końcu stało, ale po kolejnych czterech miesiącach w jednym łóżku i zarazem całkiem osobno.
Młody nie byłem fakt - 41 lat.
Może to też zależy jaka kobieta leży w łóżku. Zapewne są jeszcze inne czynniki, nie tylko swój wiek.nałóg pisze: ↑08 mar 2020, 22:27 Tak mi przyszło do głowy......można spać w jednym łóżku z kobietą i nie odczuwać pożądania...... można jak się ma 50-60 lat...... a jak młodszym? To niech młodsi się wypowiadają, lecz taka analogia mi się nasunęła ( jako alkoholikowi) że to tak trochę jakby trzeźwy alkoholik barmanem został i nie odczuwał dyskomfortu.....
To samo chciałam napisać. Blokada nr telefonu to zablokowanie intruza.
Dzwoni głównie z nr prywatnego.
Chile, ja uważam, że rozwiązanie sytuacji i Wasze oczekiwania wobec siebie nawzajem powinny wyniknąć z rozmowy i z dobrowolnej odpowiedzi na pytanie co jesteście w stanie z siebie dać dla polepszenia i uzdrowienia Waszej relacji.Chile pisze: ↑09 mar 2020, 11:19 Dużo się zastanawiam na tym, co piszecie o moim zniewoleniu męża i załatwiania za niego wszystkiego. Fakt, że mu zawsze mamusiowałam, przerabiałam już lata temu. Moja przyjaciółka twierdzi, że on ma problem z udźwignięciem mojego charakteru, mojej siły, bo sam jest słaby i nie wie, czego chce. I mam właśnie na nowo ogromną zagwózdkę z tym, gdzie jest granica między jasnym wymaganiem, czyli ustalaniem zasad z mojej strony (mama kazała, mama zabroniła), a tym, że to właściwie on powinien chcieć i się starać. Na zakazach i nakazach za daleko nie zajedziemy, a z drugiej strony odpuszczenie zupełne już przerabialiśmy i nie wyszło.
Chile pisze: ↑09 mar 2020, 10:24
Nie wiem natomiast jak mam reagować na okropne, żenujące zachowanie tej dziewczyny. Już w ubiegłym roku robiła takie akcje, że wydzwaniała do meża całymi dniami. Wczoraj po przyjściu z kościoła zobaczyłam telefon służbowy w kuchni, na widoku, a na nim 39 nieodebranych połączeń. Mogę się jedynie domyślić ile takich miał na telefonie prywatnym. Widziałam też fragment smsa, w którym mu groziła, że do nas przyjedzie - nie wiem, za bardzo po co. Widzę, że ta kobieta jest mocno niezrównoważona psychicznie.
Prywatne/zastrzeżone - mam od lat zablokowane - głównie aby uniknąć spamu i innych niechcianych połączeń.
Wiedźminie, mogę go jedynie spakować i obwieścić, że nie godzę się na takie traktowane i że zaczynamy życie każdy na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. Ale do tego, jak widać, jeszcze nie dojrzałam.Wiedźmin pisze: ↑09 mar 2020, 11:58 Jeśli mąż jeszcze naprawdę niedawno hasał u kowalskiej - a Ty Chile zgadzasz się na wspólny stół i łoże... to nie wiem w jaki inny sposób, będąc po rozwodzie - będziesz mogła ową niezgodę na krzywdzące zachowania męża wyrażać - może inne doświadczone kobiety Ci pomogą i coś podpowiedzą.
wyboldowałamChile pisze: ↑18 lut 2020, 8:54 w sumie sytuacja ta trwa już 7 lat, doszłam do wniosku, że on już nigdy się nie zmieni - zawsze będzie mnie okłamywał i wykorzystywał. Nie wiem już, co powinnam zrobić. Jestem osobą wykształconą i samodzielną finansowo, ale ze względu na dzieci nie mam siły żeby go spakować i wyrzucić. Boję się też prawdę mówiąc o zdrowie naszych mam, ponieważ oby dwie przeżyły nasze probemy mocno, teściowa miała nawet zawał.