Zauroczenie czy zakochanie mężatą i dzieciatą - ciąg dalszy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Justdb
Posty: 337
Rejestracja: 20 mar 2019, 7:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Justdb »

czerwona pisze: 12 lut 2020, 16:07 Kwiatkowa, masz rację! Potrafisz podnieść na duchu. Tylko może chodzić o to, że kowalska ma uznanie, docenienie, seks, zainteresowanie itd podwójnie -od swojego i mojego męża. Ani ona ani on z nikim i niczym się nie liczą. Amok a brak kultury, czy zwykłe chamstwo czy zapominanie o dzieciach i ich utrzymaniu, które to spada na zdradzaną żonę, to chyba coś innego. Jak uważasz, jak wygląda to z Twojego doswiadczenia?

Nałóg, jesteś mega ! Dzięki wielkie za second hand. Ona mi się tak widzi, zresztą znajomi, którzy wiedzą o kowalskiej, widzieli na zdjęciach, znają część historii mówią to samo - to nie ma przyszłości. Mąż wróci skruszony, kowalska go mocno kopnie i zostawi. Znajomy stwierdzil, że "wybral starszy model, stan podejrzany, wygląda wręcz na powypadkowy". Ona się nim pobawi. Może tak mnie pocieszają? Bo z ich korespondencji, takiej, co czytalam w grudniu (teraz nie mam dostępu, ma zakodowany tel, gdy jest w domu w weekendy) wynika, że czekali na siebie całe życie. Czy zdradzacze takie teksty wypowiadają do kowalskich? To jest norma w amoku, czy to jest prawda? Przecież jak mój mąż jednoczesnie narzekał na mnie, że nie zajmuję się dziećmi, jestem leniwa, za dużo pracuję, nigdy nie ma mnie w domu, ciągle sprzątam, nie ma umytych okien itp to kowalskiej pisał, że skoro mąż jej nie docenia, to on by ją docenil, że taka pracowita, i prasuje i sprząta, gotuje itd Pracuje do 16, co najmniej, dzieckiem zajmuje się jej matka, mąż pewnie też, ona zajęta romansowaniem, wyjazdami na szkolenia ( napisała mojemu mężowi, że tyle razy odmawiała wyjazdów, wlaśnie po to aby jego spotkać i się tak bardzo, od spojrzenia zakochali w sobie ). Mój mąż nie docenia mnie ani naszych wspólnych dzieci, a doceni kowalską i jej, czyli obce dla niego dzieci??? Będzie gotował, sprzątał, prał, dbał o rachunki, robił to, czego nie robił w domu naszym? Tak się na pstryk zmieni, pod kowalskiej wpływem? Nie wierzę. Nie ma takiej opcji. Nie miał wypadku, żeby tak się walnąć w głowę. Mimo,że strzała amora prawie rozwaliła mu pośladek, gdy ją ujrzal po raz pierwszy ( cytat z ich korespondencji).
One wszystkie, znaczy się kowalskie, są kobietami z klasą😁 i superbohaterkami. Przecież pracują, są świetnymi gospodyniami, idealnymi matkami, żonami bez skazy, no i dodatkowo rewelacyjnymi kochankami. I tak się zastanawiam, może otworzyć jakiś biznes, zatrudnić same kowalskie i sukces gwarantowany😂😂😂😂
A tak na poważnie, Czerwona, to co pisze twój mąż, to dyrdymały wymyślone przez jego chory teraz mózg.
Justyna
Jozka
Posty: 66
Rejestracja: 07 wrz 2019, 10:56
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Jozka »

Wiedźmin pisze: 12 lut 2020, 16:52
czerwona pisze: 12 lut 2020, 16:07 Nałóg, jesteś mega ! Dzięki wielkie za second hand. Ona mi się tak widzi [...]
"taki "second hand"..... przechodzony, używany "towar"......."

Wielkie dzięki? A to dlaczego?
Nazywanie kogoś "przechodzonym używanym towarem" jest mega (na katolickim forum)?
Ja też uważam to określenie za niefajne. Kowalska błądzi jak każdy z nas... I jak wiarołomny małżonek którego zazwyczaj jakoś tam w większości usprawiedliwiamy...
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Pavel »

Pamiętam gdy byłem nastolatkiem i jakoś rozstałem się z własnej inicjatywy z ówczesną sympatią. Ta natomiast zaczęła się (chyba w ramach odwetu) spotykać z moim kumplem. Ja zaś zachowałem się jak pies ogrodnika i ogarnęła mnie zazdrość.
Jej przyjaciółka która mnie lubiła (a tamtego najwyraźniej nie ;) )podsunęła mi taki tekst: „ja nie zbieram ogryzków”.
W ramach swego odwetu kilkukrotnie go wykorzystałem, nawet mi się spodobał (pewnie dlatego, że dosadnie i skutecznie ranił).

Warto się zastanowić co w taki sposób się sobie kompensuje, czy jest to zgodne z nauką Chrystusa.
Na forum funkcjonuje pojęcie kowalskich między innymi po to by mimo trudnych emocji okazywać szacunek i miłość bliźniego, oraz aby oddzielać człowieka od jego czynów.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: marylka »

Jozka pisze: 12 lut 2020, 17:35
Wiedźmin pisze: 12 lut 2020, 16:52
czerwona pisze: 12 lut 2020, 16:07 Nałóg, jesteś mega ! Dzięki wielkie za second hand. Ona mi się tak widzi [...]
"taki "second hand"..... przechodzony, używany "towar"......."

Wielkie dzięki? A to dlaczego?
Nazywanie kogoś "przechodzonym używanym towarem" jest mega (na katolickim forum)?
Ja też uważam to określenie za niefajne. Kowalska błądzi jak każdy z nas... I jak wiarołomny małżonek którego zazwyczaj jakoś tam w większości usprawiedliwiamy...
Sypiajac z meżem ktory wraca od kowalskiej - sypia sie jednoczesnie ze wszystkimi jej kochankami.
To tak czysto biologicznie i higienicznie.
Jakkolwiek - dlatego, że to katolickie forum warto mowic prawde - jak ona wyglada
To że kowalska jest pogubiona - to jedno
I że wskakuje do lożka innym facetom - to też prawda.
Jasne, że to niefajne jest. Ale...to prawda.
I nie ma co zaowalowywac w jakies lagodne epitety podsumowujace jej trofea i styl życia jaki wiedzie

Jeżeli cos jest już używane - no to "second hand" jest i przechodni towar - czyż nie?
Smutna ale prawda. Nie ma sie co obruszac

Pozdrawiam
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kłapouszek »

Czerwona, mój mąż też pisał do kowalskiej piękne wyznania typu (nie wchodząc w szczegóły): jesteś moim przeznaczeniem, z Tobą zawsze było dobrze, z Tobą chciałbym tu teraz być (a był tam ze mną), że tylko jej ufa, ja kocha, a także wszystkie piękne określenia typu: misiu itp. Gdy rozmawialiśmy po wyjściu na jaw romansu, mówił o niej w samych superlatywach, przebojowa, samodzielna, przedsiębiorcza, była sobą, miała własną firmę. Nie umiał podać żadnych wad. Uważał, ze gdyby miał wybór, wolałby spędzać czas wolny z nią niż ze mną. Też zaczęłam się z nią porównywać, czułam się bezwartościowa i pusta. Dlaczego? Świetnie opisała to Kwiatkowa- mój problem polegał na tym, że swoją wartość jako kobiety, człowieka zawsze określałam przez pryzmat mojego męża. Definiowałam swoją wartość właśnie przez niego. Tylko jego zdanie się liczyło.
Romans mojego męża pokazał mi, co ze mną było i jest nie tak. Nadal nie kocham siebie, choć każdego dnia nad tym pracuję. Coraz rzadziej porównuję się z tą kobietą, ale czasami, w chwilach słabości, jeszcze o niej myślę. Pomimo tego, że mój mąż został ze mną, chodzimy na terapię, to nie jest łatwo. Co prawda mogłabym triumfować i powiedzieć: został ze mną, wiec to ja wygrałam, ja jestem wartościowa, piękna, cudowna. Ale ja tak nie potrafię, bo wiem, że ta sytuacja nauczyła mnie ogromnej pokory (choć nigdy nie byłam pewna siebie, ale zawsze byłam pewna miłości męża- co jednak zawiodło).
Gdy pytam męża, dlaczego pisał jej takie piękne rzeczy, twierdzi, ze tak się pisze, aby zrobić na kimś wrażenie, aby temu komuś było miło, ale nie zawsze tak się myśli czy czuje. Oczywiście, nie wierzę w te tłumaczenia męża, bo przecież nie można udawać 9 miesięcy uczucia do kowalskiej.
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kłapouszek »

Dla mnie największym problemem jest to, jak dalej żyć po zdradzie.
Kwiatkowa, przepraszam, jeśli to zbyt osobiste pytanie, ale jak Tobie udało się przestać porównywać z kowalską i odnaleźć swoją wartość, uwierzyć w siebie. Pytam, bo jestem na początku tej trudnej drogi. Czy można jeszcze zaufać komuś, kto nas zranił, ale chce to naprawić?
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: s zona »

Pavel pisze: 12 lut 2020, 18:28
Warto się zastanowić co w taki sposób się sobie kompensuje, czy jest to zgodne z nauką Chrystusa.
Na forum funkcjonuje pojęcie kowalskich między innymi po to by mimo trudnych emocji okazywać szacunek i miłość bliźniego, oraz aby oddzielać człowieka od jego czynów.
Ok Pavel .. teraz to ja potrafie to przyjac do nieakceptujacej wiadomosci ..ale ile to mi czasu zajelo ... najpierw ,zeby przebaczyc .. a potem modlic sie za te puste kobiety .. wybacz ,ale to juz jest b delikatne stwierdzenie kowalskich ...i jest mi ich po prostu szkoda .. ale, jak dla mnie to Czas obok modlitwy leczyl ...

Wydaje mi sie,ze to nie o przymiotniki chodzi ale o sam fakt ,ze same/sami stawiaja sie poza prawem moralnym ...zeby nie wiem jakimi frazesami to bylo pudrowane ..
Mozemy stanac w Prawdzie ... z Miloscia....i czekac na ich Nawrocenie ...
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Lawendowa »

Kłapouszek pisze: 12 lut 2020, 19:20 Dla mnie największym problemem jest to, jak dalej żyć po zdradzie.
Kwiatkowa, przepraszam, jeśli to zbyt osobiste pytanie, ale jak Tobie udało się przestać porównywać z kowalską i odnaleźć swoją wartość, uwierzyć w siebie. Pytam, bo jestem na początku tej trudnej drogi. Czy można jeszcze zaufać komuś, kto nas zranił, ale chce to naprawić?
To może warto wybrać się na te rekolekcje dla kobiet:
viewtopic.php?f=77&t=2903
Ostatnio jeszcze były wolne miejsca.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Nirwanna »

marylka pisze: 12 lut 2020, 19:07 Jeżeli cos jest już używane - no to "second hand" jest i przechodni towar - czyż nie?
Smutna ale prawda. Nie ma sie co obruszac
Second hand i przechodni towar dla mnie jednoznacznie określa człowieka, a nie jego zachowanie.
Konsekwentnie nasuwa się pytanie - kiedy taki człowiek przestaje być second handem i przechodnim towarem?
Może w momencie gdy przede mną wraz z jakimś celnikiem wejdzie do Królestwa Niebieskiego?

Kowalska/ski postępuje niegodnie dopóki jest w roli rozbijacza małżeństw. Jednak to też dziecko Boże (pogubione wielce). Warto, aby nazwanie jego pogubienia nie przekreślało szacunku do człowieka. Bo może ten okazany szacunek zaskutkuje kiedyś nawróceniem i powrotem do Kościoła. A mi jednocześnie nie urośnie pycha, jakobym była o wiele od niej/niego lepsza.
Więc ja się nie obruszam. Pilnuję się, aby mi pycha nie pączkowała, przynajmniej w tym aspekcie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
krople rosy

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: krople rosy »

Kłapouszek pisze: 12 lut 2020, 19:10 Gdy pytam męża, dlaczego pisał jej takie piękne rzeczy, twierdzi, ze tak się pisze, aby zrobić na kimś wrażenie, aby temu komuś było miło, ale nie zawsze tak się myśli czy czuje. Oczywiście, nie wierzę w te tłumaczenia męża, bo przecież nie można udawać 9 miesięcy uczucia do kowalskiej.
A można utrzymać w sobie emocje i uniesienia przez 9 miesięcy pisząc? Można też takie zadać pytanie. Może Twój mąż wcale nie kłamie. Czasem dla podtrzymania relacji pisze się takie słowa które miałyby nieustannie wzbudzać bliskość , tęsknotę i cielesne pragnienia.
Pisałam kiedyś z pewnym mężczyzną. Gorące i spontaniczne emocje były u mnie na początku pisanej znajomości.
Z czasem zaczęły blednąć, potem staly się przewidywalne i.....nudne.
Powierzchowność i emocjonalne motyle szybko odlatują.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: marylka »

Nirwanna pisze: 12 lut 2020, 19:30
marylka pisze: 12 lut 2020, 19:07 Jeżeli cos jest już używane - no to "second hand" jest i przechodni towar - czyż nie?
Smutna ale prawda. Nie ma sie co obruszac
Kowalska/ski postępuje niegodnie dopóki jest w roli rozbijacza małżeństw. Jednak to też dziecko Boże (pogubione wielce). Warto, aby nazwanie jego pogubienia nie przekreślało szacunku do człowieka. Bo może ten okazany szacunek zaskutkuje kiedyś nawróceniem i powrotem do Kościoła. A mi jednocześnie nie urośnie pycha, jakobym była o wiele od niej/niego lepsza.
Więc ja się nie obruszam. Pilnuję się, aby mi pycha nie pączkowała, przynajmniej w tym aspekcie.
Dokladnie Nirvanno.
Dopoki zachowuje sie niegodnie - warto mowic o tym, że postepuje niegodnie a nie roztaczac parasola obrazu pogubionej osoby.
Może te delikatne slowa sa zbyt delikatne do obudzenia?
Gdyby ktos jej powiedzial - zniszczylas moje życie i moich dzieci itp itd....może bardziej byloby to skuteczne?
A my?
Wspolczujemy pogubionym owieczkom ktore coraz radosniej becza na zielonych trawkach...
Nie jestem przekonana do takiego podejscia jako że i my mamy obowiazek upominac grzeszacych
Nie uważam sie lepsza czy gorsza od kowalskiej jako całosci.
Ja nie zdradzilam meża i nie uważam że to pycha mowic że w tej dziedzinie nie nawalilam.
A kowalska tak - zabierajac ojca i meża

Pewnie sa inne obszary gdzie kowalska może wypadlaby korzystniej ode mnie. Dlatego napisalam że nie uwaźam sie za lepsza.
Pozdrawiam
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kłapouszek »

Krople rosy, może masz rację, nie wiem...Wiem, że od wyjścia na jaw romansu męża minęły w niedzielę trzy miesiące. Mąż uciął kontakty, jak twierdzi i powiedział mi, że to zamknięty rozdział jego życia. Ale między nami nie ma fajerwerków, wyznań itp. Może za dużo wymagam. Mąż na pytanie, dlaczego został, zawsze odpowiada, że nie można porównywać ze sobą 15 lat małżeństwa, które nie zawsze było kolorowe (mąż zawsze był czuły, zapatrzony we mnie, pracowity, ale chwilami niesłowny, nieodpowiedzialny, a ja wybuchowa), a 9 miesięcy związku z kimś, kogo poznał tylko z tej lepszej strony. Nie wiem, czy nam się uda; nie wiem, czy ona za chwilę nie stanie na jego drodze, choć mąż twierdzi, że ona już nic nie znaczy, ale ja nie do końca mogę w to uwierzyć, ze tak szybko wyrzucił ja ze swego serca i życia, może musi minąć trochę czasu, może to zbyt świeże.
Patrząc na moją historię, Czerwona wierzę w to, że i Twój mąż zauważy, że nie warto przekreślać małżeństwa dla kowalskiej. Pamietam w modlitwie i ściskam mocno.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Nirwanna »

marylka pisze: 12 lut 2020, 20:03
Nirwanna pisze: 12 lut 2020, 19:30
marylka pisze: 12 lut 2020, 19:07 Jeżeli cos jest już używane - no to "second hand" jest i przechodni towar - czyż nie?
Smutna ale prawda. Nie ma sie co obruszac
Kowalska/ski postępuje niegodnie dopóki jest w roli rozbijacza małżeństw. Jednak to też dziecko Boże (pogubione wielce). Warto, aby nazwanie jego pogubienia nie przekreślało szacunku do człowieka. Bo może ten okazany szacunek zaskutkuje kiedyś nawróceniem i powrotem do Kościoła. A mi jednocześnie nie urośnie pycha, jakobym była o wiele od niej/niego lepsza.
Więc ja się nie obruszam. Pilnuję się, aby mi pycha nie pączkowała, przynajmniej w tym aspekcie.
Dokladnie Nirvanno.
Dopoki zachowuje sie niegodnie - warto mowic o tym, że postepuje niegodnie a nie roztaczac parasola obrazu pogubionej osoby.
Może te delikatne slowa sa zbyt delikatne do obudzenia?
Gdyby ktos jej powiedzial - zniszczylas moje życie i moich dzieci itp itd....może bardziej byloby to skuteczne?
A my?
Wspolczujemy pogubionym owieczkom ktore coraz radosniej becza na zielonych trawkach...

Nie jestem przekonana do takiego podejscia jako że i my mamy obowiazek upominac grzeszacych
Nie uważam sie lepsza czy gorsza od kowalskiej jako całosci.
Ja nie zdradzilam meża i nie uważam że to pycha mowic że w tej dziedzinie nie nawalilam.
A kowalska tak - zabierajac ojca i meża

Pewnie sa inne obszary gdzie kowalska może wypadlaby korzystniej ode mnie. Dlatego napisalam że nie uwaźam sie za lepsza.
Pozdrawiam
Może doprecyzuję, bo w tym "dokładnie", nie do końca mi to "dokładnie" wybrzmiewa.
Piszę teraz wyłącznie o przestrzeni forum, więc mówienie, że delikatnie jest za delikatnie, że może trzeba dobitnie, upominać grzeszących... zapewne tak. Tylko, że kowalskich tu nie ma, więc nie o tym w ogóle jest temat.

Temat jest o tym, co świeży i mniej świeży kryzysowicz myśli, czuje i mówi dookoła kowalskich - TU.
Temat jest o tym, że gdy rozkmniam second handy, to się czuję subiektywnie lepiej, ale tylko na chwilę. Ból i krzywda zostaje, a obiektywnie czyli w oczach Bożych, cała sytuacja na 100 procent wygląda inaczej, bo On zna dno serca każdego człowieka. I On właśnie zaprasza do oddania się w Jego leczące ręce, ale mówi, żeby najpierw oddać mu ból i krzywdę. Skupiając się na towarach przechodnich (ocenie człowieka), trzymam ten ból, krzywdząc się dodatkowo. Nie pozwalam się uleczyć.

Stąd przekierowanie na określenia, które nie oceniają innych osób w sposób pejoratywny, bo zwyczajnie jest to droga do uleczenia poranionego serca, do przebaczenia, do wyjścia z czarnego dołu traumy, oraz droga do wpuszczenia łaski Pana Boga w poharatane życie.

Obowiązku nie ma. Ale warto. I to właśnie chcę podkreślić odpowiednio dobranym słownictwem pisania na forum, za którym idzie postawa serca.


Generalnie również, marylko, lepiej jest gdy piszę (ja, Ty) - w formie "ja".

Bo w Twoim "A my?" - wybacz, ale ja się kompletnie nie odnajduję. I zupełnie nie o tym pisałam.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: marylka »

Nirwanna pisze: 12 lut 2020, 21:50
Generalnie również, marylko, lepiej jest gdy piszę (ja, Ty) - w formie "ja".

Bo w Twoim "A my?" - wybacz, ale ja się kompletnie nie odnajduję. I zupełnie nie o tym pisałam.
Ok
Piszac "my" mialam na mysli "nas" czyli osoby, ktore zostaly zdradzone i nie widza w kowalskiej tylko "zagubiona owieczke" ale widza i potrafia nazwac zło zlem, bo taki watek.
Ale wiadomo, że nie wszyscy tu sa zdradzeni na forum
Bede to miala na uwadze
Pozdrawiam
Kłapouszek
Posty: 90
Rejestracja: 03 gru 2019, 14:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą

Post autor: Kłapouszek »

Marylko, ja po tym, jak dowiedziałam się o zdradzie męża, napisałam do kowalskiej. Nie obraziłam jej ani nie zwyzywałam. Powiedziałam jej tylko, że zniszczyła moje małżeństwo i świetnie bawiła się kosztem moim i dzieci za naszymi plecami z moim mężem. Zapytałam ją też, czy dowartościowała się jako kobieta, spotykając się z żonatym mężczyzną i budując swoje szczęście na nieszczęściu innych osób. Powiedziałam jej też, ze jeśli mój mąż zdradził mnie z nią, to nie znaczy, że i nią się kiedyś nie znudzi. Życzyłam jej tez szczęścia z moim mężem, które budowała kosztem moim i dzieci. I co zrobiła kowalska? Zadzwoniła do mojego męża, że wypisuję jej takie rzeczy, ale mój mąż rozłączył się po jej skardze i powiedział, żeby nie dzwoniła więcej. Raczej niczego nie zrozumiała.
Choć miałam taką chwilę, ze jej wspolczulam, bo wdowa, bo mąż zginął, wiec może zabrała się za mojego męża, bo wydawało jej się, ze jej tez się należy coś od życia.Ale współczucie szybko minęło, jak pomyślałam sobie, ile przez nich wycierpiałam. Ona doskonale wiedziała, z kim się spotyka. Potrafiła nawet powiedzieć mojemu mężowi, żeby nie pisał do niej z naszych wspólnych wyjazdów, bo jest zazdrosna, ani żeby nie wypowiadał w jej obecności zdrobniale mojego imienia. Mój mąż był w takim amoku, ze nawet uwierzył jej, gdy mu powiedziała, ze martwi się o mnie, gdy leżałam w szpitalu. Dlatego tez uważam, ze roztaczanie parasola nad kowalskimi jest trochę nie na miejscu, gdyż one/oni wiedza, w jaki układ wchodzą i z kim się wiążą.
Kowalska mojego męża wciskała mu, że liczy się tu i teraz, a robiła wszystko, by go z naszego małżeństwa wyciągnąć- uczyła się na moich błędach, o których mąż jej opowiadał, dowartościowywała i chwaliła. Mimo ze mąż jest teraz ze mną i chce walczyć o nas, tez nie czuję się z tego powodu lepsza, nie mam powodu, aby wykazywać się tu pychą.
ODPOWIEDZ