Zauroczenie czy zakochanie mężatą i dzieciatą - ciąg dalszy
Moderator: Moderatorzy
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Mój mąż ciągle "konsultuje się" z kowalską, omawia każdy mój krok, gdy zamieściłam na whatsapp obrazek że jestem dumna z bycia mamą i że najbardziej wyszlo mi w życiu bycie mamą, jego komentarz byl bardzo złośliwy /po konsultacji z nią, bo o tej samej porze się uaktywnili/ - na razie dzieci mają cię raptem 4 mce, Jaka dumna będziesz po 10 latach. I uśmiech. Złośliwy jest, przez smsy szczególnie, nie rozmawiamy przez tel tylko w domu albo rzadko piszemy. Proszę, wesprzyjcie, bo jeszcze upadam czasami. Myślę o rozwodzie, to kusi...żeby go zostawić i niech pędzi do kowalskiej, tej jedynej i najważniejszej kobiety, na którą czekal całe życie. /tak jej wielokrotnie pisał/.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Z tego co wiem to komentarze możesz zablokowac
jesli nie życzysz sobie ich.
Ale ja widze cos bardziej niepokojacego - wklejasz zdjecie i obserwujesz meża i aktywnosc kochanki. To daje podstawe do wniosku że jestes mega uzależniona od ich ocen.
A po co Ci one?
Jak przestaniesz przegladac sie w oczach meża i innych - odzyskasz wolnosc i pokoj
Pozdrawiam
jesli nie życzysz sobie ich.
Ale ja widze cos bardziej niepokojacego - wklejasz zdjecie i obserwujesz meża i aktywnosc kochanki. To daje podstawe do wniosku że jestes mega uzależniona od ich ocen.
A po co Ci one?
Jak przestaniesz przegladac sie w oczach meża i innych - odzyskasz wolnosc i pokoj
Pozdrawiam
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Chcialabym tylko być tak kochana, komplementowana, uwielbiana, chwalona, wyczekiwana itd jak kowalska Niestety dociera do mnie z każdym dniem, że tak już nigdy nie będzie. Wg mnie sprawa po ludzku jest beznadziejna. To jak mąż pisal pięknie do niej, jak tęskni, jaka ona cudowna we wszystkim /nie będę opisywać szczegółów/ to normalnie film romantyczny. I tylko dzieci im żal, bo się same nie prosily na świat, nasz syn mojego męża znienawidzi, 3-letnia córka pewnie poradzi sobie, jej córeczka go znielubi, ale ogólnie dzieci poradzą sobie...Jak mnie to wk....urza. Czy ja mam jakiegoś pecha czy co? Dlaczego nie mogę kochać i być kochana? Tylko wyszydzana i opluwana?! Jaka jestem zła i zarazem rozżalona, na męża, że mnie tak bardzo oszukał i zdradził, podeptał wszystkie wartości, świętości, przysięgi. Nie jest mnie wart. Nie jest mnie godny! Ooo, tak mi lepiej myśleć. Tylko jeszcze czasami boli...złamane serduszko.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Czerwona doskonale Cie rozumiem... u mnie w kwietniu będzie rok jak mąż sobie poszedł... oczywiście ta sama śpiewka, że nikogo nie ma , że odchodzi ode mnie bo mnie nigdy nie kochał itd... jego "wspaniała" kowalska napisała do mnie a o kolejnej dowiedziałam się z bilingów... mąż od dawien dawna robił mi rogi... znam dokladnie każde uczucie które Tobie i każdej/mu z nas towarzyszy.. od miłości do "nienawiści " że skrajności w skrajności...ale faktycznie czas robi swoje. Ja jakoś żyję z dzieckiem a on .. cóż, żyje jak młody bóg... ciesze się jego szczęściem, cieszę się że jest mu dobrze i współczuję mu że jest takim a nie innym człowiekiem , odrzucił swojego jedynego syna dla swojego szczęścia, ale chyba o to chodzi, żeby to nam było dobrze a reszta tak jak napisałaś " poradzi sobie ".
Z czasem będzie lepiej.. do wszystkiego można się przyzwyczaić i zaakceptować..
Ściskam i otaczam modlitwą
S_m.
Z czasem będzie lepiej.. do wszystkiego można się przyzwyczaić i zaakceptować..
Ściskam i otaczam modlitwą
S_m.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Oj znam to, znam... mój jeszcze mnie oklamuje, może chroni swój wizerunek wobec dzieci. Nigdy nie byłam chwalona, uwielbiana przez tego mężczyznę. Ale przez dawnego narzeczonego byłam. Problem w tym, że w trakcie narzeczeństwa pojawiły się różnice nie do pogodzenia i zerwałam. Wiedziałam, że gdy wyjdę za mąż to na całe życie. I poznałam męża, który nie miał w zwyczaju obdarowywać mnie uwagą, pochwałą. Byliśmy młodzi i zajęci, nie zwracałam na to wtedy uwagi. Czy dziś jest czuły dla Kowalskiej? Nie mam pojęcia. Wiem jednak, ze są mężczyźni, którzy w amoku zachowują się absurdalnie. W związku z pracą poznałam nie tak dawno mężczyznę, który pod pretekstem nawiązał ze mną kontakt. Zaczęło się od profesjonalnych rozmów branżowych, potem przemycał rodzinne wtrącenia. Żona - pracująca na dwa etaty, zmęczona i trochę sfrustrowana swoim życiem w jego opowieściach była nieczułym, leniwym i rozlazły potworem z bagien. W rozmowach zaprzeczyłam temu wizerunkowi, podając konkretne przykłady: dorabia sprzątając - gdzie widzisz lenistwo i rozlazlość? Nie podobało się mu to wcale. Raz napisał, że jest roszczeniowa bo chciała - wyjść do restauracji, romantycznie. Odmówił jej, bo oszczędny, bo ona nie myśli ile on musi się natyrać- NiE to co JA, Taka Zaangażowana , Pracowita, Zaradna... zapaliła mi się czerwona lampka. Potem dostałam bukiet kwiatów u bardzo drogie wino, „za wsparcie”- swojej żonie żałował na obiad w restauracji. Znajomość ucięłam. Gdybym była Kowalską, dalej czytalabym z zapartym tchem, jaka jestem cudowna w każdej dziedzinie...i dojeżdżającym prztyczkami żonę. A w tych samych warunkach fizycznych, geograficznych i biochemicznych mój mąż się wypalał, widział moje lenistwo i rozlazłość, roszczeniowa postawę - zaczynał nienawidzić tego beznadziejnego małżeństwa... Z żona byłego znajomego łączy mnie nawet to, ze w tamtym okresie miałam dwie prace To wspomnienie uświadomiło mi dopiero dziś, jaki jest schemat. Możemy być całkiem do rzeczy, ale dla niedojrzałych partnerów trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona i soczysta. Ciekawe w czym przeskakuje mnie nasza kowalska: realnie i w zwojach mózgowych męża....
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Często jest jak w dowcipie - mąż mówi do żony:
"Żebyś Ty jeszcze chociaż troszkę obca była..."
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Dziewczyny, a może już czas zacząć szanować siebie.. pokochać siebie..
Po co się tak traktować i porównywać do kowalskich. Serio Lubicie tak cierpieć i same sobie dowalać tymi porównaniami do nich
Pytam po co Wam to? Chcecie być kochankami, chcecie być tak uwielbiane, rozkochiwane przecież to niedorzeczne... ja przestaje Was chyba rozumieć
Naprawdę chciałybyście mieć taką namiastkę, ułudę... jeśli tak to ok Wasz wybór
Czy facet jest Wam potrzebny do tego aby Wam pokazywać Waszą wartość.. dlaczego tak się wzbraniacie przed tym żeby odnaleźć siebie, prawdziwą siebie piękną i mądrą
Wiele przeszłam tak samo jak Wy. Szukam siebie cały czas, ale tak strasznie żałuję że przez ten cały czas mojego małżeństwa że nie kochałam przede wszystkim siebie..
Tak jak piszecie mój mąż tak samo jak Wasi zgłupiał pod wpływem kowalskiej, potrafił mówić przy mnie jaka to ona atrakcyjna, młodsza, i wykształcona.. i jeszcze (najlepsze.. padniecie) kobieta z klasą. To było wszystko to czego zaprzeczeniem byłam ja w swojej głowie.
Kiedy już doszłam do tego i przestałam się porównywać i nieszanować, zobaczyłam że mąż zaczął to robić sam. Doceniać mnie. Jakby doceniać to kim jestem.
I tu wracam do pytania: czy umiemy kochać drugiego człowieka kiedy nie kochamy siebie samych?
Ja widzę jeszcze jedno, ze każda z nas tubporzuconych jesteśmy do siebie bardzo podobne, nie kochamy siebie, związek i małżeństwo to jedyny wyznacznik nas, idealnych żon, matek, kobiet
Jakbyśmy definiowały siebie przez naszych mężów. Czyli ok jest ze mną to jestem coś warta, coś znaczę..
Tak samo z kochankami, to koszmarnie poranione osoby które dowartościowują się byciem z żonatym, nie potrafią stworzyć własnego szczęścia. Wystarczy im budowanie go na byciu numerem dwa. Przecież zechciał mnie żonaty..
Tego chcecie? Serio?
Po co się tak traktować i porównywać do kowalskich. Serio Lubicie tak cierpieć i same sobie dowalać tymi porównaniami do nich
Pytam po co Wam to? Chcecie być kochankami, chcecie być tak uwielbiane, rozkochiwane przecież to niedorzeczne... ja przestaje Was chyba rozumieć
Naprawdę chciałybyście mieć taką namiastkę, ułudę... jeśli tak to ok Wasz wybór
Czy facet jest Wam potrzebny do tego aby Wam pokazywać Waszą wartość.. dlaczego tak się wzbraniacie przed tym żeby odnaleźć siebie, prawdziwą siebie piękną i mądrą
Wiele przeszłam tak samo jak Wy. Szukam siebie cały czas, ale tak strasznie żałuję że przez ten cały czas mojego małżeństwa że nie kochałam przede wszystkim siebie..
Tak jak piszecie mój mąż tak samo jak Wasi zgłupiał pod wpływem kowalskiej, potrafił mówić przy mnie jaka to ona atrakcyjna, młodsza, i wykształcona.. i jeszcze (najlepsze.. padniecie) kobieta z klasą. To było wszystko to czego zaprzeczeniem byłam ja w swojej głowie.
Kiedy już doszłam do tego i przestałam się porównywać i nieszanować, zobaczyłam że mąż zaczął to robić sam. Doceniać mnie. Jakby doceniać to kim jestem.
I tu wracam do pytania: czy umiemy kochać drugiego człowieka kiedy nie kochamy siebie samych?
Ja widzę jeszcze jedno, ze każda z nas tubporzuconych jesteśmy do siebie bardzo podobne, nie kochamy siebie, związek i małżeństwo to jedyny wyznacznik nas, idealnych żon, matek, kobiet
Jakbyśmy definiowały siebie przez naszych mężów. Czyli ok jest ze mną to jestem coś warta, coś znaczę..
Tak samo z kochankami, to koszmarnie poranione osoby które dowartościowują się byciem z żonatym, nie potrafią stworzyć własnego szczęścia. Wystarczy im budowanie go na byciu numerem dwa. Przecież zechciał mnie żonaty..
Tego chcecie? Serio?
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
i nie piszę tego z pogardą
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Chyba się ciutkę zagalopowałeś ?
Czy ktoś nam dał w życiu prawo do oceny innych ?
I to jeszcze w taki sposób ?
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Kwiatkowa, masz rację! Potrafisz podnieść na duchu. Tylko może chodzić o to, że kowalska ma uznanie, docenienie, seks, zainteresowanie itd podwójnie -od swojego i mojego męża. Ani ona ani on z nikim i niczym się nie liczą. Amok a brak kultury, czy zwykłe chamstwo czy zapominanie o dzieciach i ich utrzymaniu, które to spada na zdradzaną żonę, to chyba coś innego. Jak uważasz, jak wygląda to z Twojego doswiadczenia?
Nałóg, jesteś mega ! Dzięki wielkie za second hand. Ona mi się tak widzi, zresztą znajomi, którzy wiedzą o kowalskiej, widzieli na zdjęciach, znają część historii mówią to samo - to nie ma przyszłości. Mąż wróci skruszony, kowalska go mocno kopnie i zostawi. Znajomy stwierdzil, że "wybral starszy model, stan podejrzany, wygląda wręcz na powypadkowy". Ona się nim pobawi. Może tak mnie pocieszają? Bo z ich korespondencji, takiej, co czytalam w grudniu (teraz nie mam dostępu, ma zakodowany tel, gdy jest w domu w weekendy) wynika, że czekali na siebie całe życie. Czy zdradzacze takie teksty wypowiadają do kowalskich? To jest norma w amoku, czy to jest prawda? Przecież jak mój mąż jednoczesnie narzekał na mnie, że nie zajmuję się dziećmi, jestem leniwa, za dużo pracuję, nigdy nie ma mnie w domu, ciągle sprzątam, nie ma umytych okien itp to kowalskiej pisał, że skoro mąż jej nie docenia, to on by ją docenil, że taka pracowita, i prasuje i sprząta, gotuje itd Pracuje do 16, co najmniej, dzieckiem zajmuje się jej matka, mąż pewnie też, ona zajęta romansowaniem, wyjazdami na szkolenia ( napisała mojemu mężowi, że tyle razy odmawiała wyjazdów, wlaśnie po to aby jego spotkać i się tak bardzo, od spojrzenia zakochali w sobie ). Mój mąż nie docenia mnie ani naszych wspólnych dzieci, a doceni kowalską i jej, czyli obce dla niego dzieci??? Będzie gotował, sprzątał, prał, dbał o rachunki, robił to, czego nie robił w domu naszym? Tak się na pstryk zmieni, pod kowalskiej wpływem? Nie wierzę. Nie ma takiej opcji. Nie miał wypadku, żeby tak się walnąć w głowę. Mimo,że strzała amora prawie rozwaliła mu pośladek, gdy ją ujrzal po raz pierwszy ( cytat z ich korespondencji).
Nałóg, jesteś mega ! Dzięki wielkie za second hand. Ona mi się tak widzi, zresztą znajomi, którzy wiedzą o kowalskiej, widzieli na zdjęciach, znają część historii mówią to samo - to nie ma przyszłości. Mąż wróci skruszony, kowalska go mocno kopnie i zostawi. Znajomy stwierdzil, że "wybral starszy model, stan podejrzany, wygląda wręcz na powypadkowy". Ona się nim pobawi. Może tak mnie pocieszają? Bo z ich korespondencji, takiej, co czytalam w grudniu (teraz nie mam dostępu, ma zakodowany tel, gdy jest w domu w weekendy) wynika, że czekali na siebie całe życie. Czy zdradzacze takie teksty wypowiadają do kowalskich? To jest norma w amoku, czy to jest prawda? Przecież jak mój mąż jednoczesnie narzekał na mnie, że nie zajmuję się dziećmi, jestem leniwa, za dużo pracuję, nigdy nie ma mnie w domu, ciągle sprzątam, nie ma umytych okien itp to kowalskiej pisał, że skoro mąż jej nie docenia, to on by ją docenil, że taka pracowita, i prasuje i sprząta, gotuje itd Pracuje do 16, co najmniej, dzieckiem zajmuje się jej matka, mąż pewnie też, ona zajęta romansowaniem, wyjazdami na szkolenia ( napisała mojemu mężowi, że tyle razy odmawiała wyjazdów, wlaśnie po to aby jego spotkać i się tak bardzo, od spojrzenia zakochali w sobie ). Mój mąż nie docenia mnie ani naszych wspólnych dzieci, a doceni kowalską i jej, czyli obce dla niego dzieci??? Będzie gotował, sprzątał, prał, dbał o rachunki, robił to, czego nie robił w domu naszym? Tak się na pstryk zmieni, pod kowalskiej wpływem? Nie wierzę. Nie ma takiej opcji. Nie miał wypadku, żeby tak się walnąć w głowę. Mimo,że strzała amora prawie rozwaliła mu pośladek, gdy ją ujrzal po raz pierwszy ( cytat z ich korespondencji).