Dziewczyny kochane, ja mam habilitację z tulenia uszek. Nie umiem się zachowywać w kryzysie. Jestem miła i niby zdystansowana, ale czuję się żałosna i bezbronna w kontakcie z nim. Jak jagniątko.Ruta pisze: ↑06 lut 2020, 0:29Ooooo, podpowiedziałaś mi Ninko - bo właśnie rozważam, co ja znowu wyrabiam i po nadskakuję mężowi. No przecież ja się boję, że mąż wywalczy ten rozwód i opuści mnie już na zawsze. Tulenie uszek to w moim wykonaniu nie byłoby jeszcze złe - ja się do męża przymilam i wchodzę w stare tory. Oj, no muszę się sama ze sobą solidnie rozprawić...
Ściskam Cię mocno
Zauroczenie czy zakochanie mężatą i dzieciatą - ciąg dalszy
Moderator: Moderatorzy
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Ostatnio zmieniony 06 lut 2020, 15:26 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Powód: Poprawiono cytowanie
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Dziękuję Ci za chwilę szczerego śmiechu
Jakkolwiek temat trudny i mało komu w tej sytuacji jest do śmiechu, to ujęłaś to kapitalnie.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Vertigo, to ciekawe co napisałeś. U mnie wszystko było. Niestety, mąż pojechal i tam, na szkoleniu "zwariował". Codziennie rozmawiają po kilka godzin, na whatsapp są o tych samych porach, nawet o 3 nad ranem itd Dzieci, ja, dom itd nic się nie liczy dla mojego męża. Dla niej to, że wie, że mój mąż nie jest "wolny" nie ma dla kowalskiej znaczenia. Chyba nikt i nic nie ma, przecież ona rozbija także i swoją rodzinę, możliwe, że nie pierwszy raz. Mnie bardzo boli postępowanie mojego męża, dopuszczam do siebie myśl, że ultimatum które mu postawilam,/ że po powrocie ze szkolenia, 19 lutego, albo jest z rodzina w naszym, wspólnym domu, albo idzie do kowalskiej, bez nas, bez domu i z konsekwencjami, w tym finansowymi / może nie być spełnione po mojej myśli, czyli odejdzie do kowalskiej albo gdzieś. Tylko co zrobic, jeśli zostanie i dalej będzie utrzymywał z nią kontakt? Co mam robić, jak się zachowywac? Nie wiem, naprawdę. Proszę napiszcie mi coś.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Oooo, to ja jestem ledwo po podstawówce jesli chodzi o tulenie uszek. Już się nie daję. Powoli budzi się lwica. Jak wiadomo to samice lwa polują, zajmują się maluchami i mają ogromnie dużo wdzięku. Lew ciągle śpi, leży i ewentualnie przybywa na tzw gotowe. Nieeee, ja tak nie pozwolę. W moim domu, moje zasady. Tak powiedziałam mężowi. Kowalska nie będzie z nami mieszkała, albo mieszkasz w naszym małżeńskim domu ze mną, żoną, jako mąż i z dziećmi jako ojciec, albo z nią ijej dziecmi. I albo zaakceptujesz zasady panujące w tym, naszym rodzinnym domu, albo sio. Tak mu powiedzialam. Ma czas na okreslenie się. Co zrobi, nie wiem. Ale wiem, co ja mogę, a czego nie powinna robić. Mimo, że mam temperament i jestem w stanie odnaleźć kowalską, albo zadzwonic do niej, żeby jej powiedzieć co myślę,np że jest stara i brzydka i że ma się odwalic od mojego męża i zając swoim, to nie zrobię tego, bo szkoda mi czasu i kasy na paliwo, ale także mojej osoby. Jestem piękna, mądra i nikt nie jest wart moich TAAAKICH nerwów. Ściskam jagniątka.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
szeroko się uśmiechnąłem
jak dla mnie to wyraz szacunku do siebie, twardej i mądrej miłości siebie, dzieci i męża. Tak 3-maj.Bo nie warto stosować zasady: "niechby pił, niechby bił....byle był"
PD
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Czerwona...zdrowa i słuszna złość jest potrzebna.
Te granice ktore stawiasz sa konkretne i normalne.
Pamietaj o najważniejszym - KONSEKWENCJA
Pozdrawiam
Te granice ktore stawiasz sa konkretne i normalne.
Pamietaj o najważniejszym - KONSEKWENCJA
Pozdrawiam
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
O, Czerwona! Zrobiłaś na mnie wrażenie! To się nazywa krótka piłka! Chciałabym tak! Tak jak Ty, i Jozka, Marylka, Kwiatkowa...
Ja jeszcze w stadzie przymilaśnych jagniątek pobekujących po nocach....
Ja jeszcze w stadzie przymilaśnych jagniątek pobekujących po nocach....
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
jak to brzmi.... trzeba ruszyć stadko tylko nie wiem jako jagniątko co powiedzieć. Mój nie przyznaje się do Kowalskiej. Przyznaje się do niekochania mnie innych wymagań co do aparycji. Nic ode mnie nie chce. Nie mówi sam z siebie, ale odpowiada na pytania. Nie upija się. Jest nieproblematycznym obcym gościem z innego wymiaru. Jak stawiać granice kosmicie? Jakieś pomysły? To ob mi postawił granice- śpi osobno, brak dotyku, brak telefonów i sms. A co ja mam wykombinować? Doradzacie?
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
MaryM , mój mąż też się tak zachowuje. Ale ja robię swoje, zajmuję się sobą i dziećmi. Tak jakbym byla samotną mamą. Ale to on tak wybrał, nie ja. Kowalska jest jego kowalską, nie moją. To on ma się z nią uporać. Jak nie, to sio, fora ze dwora. Lwice tak mają, czerwone, w ogóle Długo mi trzeba abym się zmienila, ale jak już postanowię, to muszę doświadczyć niemalże cudów, żebym "wróciła". Na zaufanie trzeba zapracować, ja bardzo dużo daję z siebie, ale też wymagam. Trzymaj się MaryM.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
MaryM, uwielbiam Cię czytać. Ja (wybacz, ale to chyba dobrze), śmieję się!!!
No, granicy kosmicie nie wyznaczysz Już tylko sobie.
Do mnie bardziej dotarło, jak zwerbalizowałam to sobie we łbie tak:
Wyznaczam sobie granice. Dość TELEFONÓW. Bo po nich czuję się albo na jakimś dzikim haju ( gdy "miło" pogadał przez minutę i jedenaście sekund ), albo total dół ( jak spuścił na drzewo ). O moim upadku sprzed tygodnia już wiecie.
Sobie Mary, wyznacz granicę, że nie przejmujesz się tym, iż Twój kosmita milczy i cały ten ciąg pozostałych zachowań.
Parę dni temu, podczas wykonywania obowiązków zawodowych, znów ogarnął mnie ból. Wiecie, to wewnętrzne cierpienie, gdy z tego ni z owego pojawi się myśl i... kop w splot słoneczny.
Wyjęczałam w duchu: Boże, ja już tak nie mogę!
Odpowiedź przyszła natychmiast. Prosto z serca, że... żyj! (dosłownie w tej chwili, która jest ), jakby...nic się nie stało!!! Wyobrażacie sobie?
No, granicy kosmicie nie wyznaczysz Już tylko sobie.
Do mnie bardziej dotarło, jak zwerbalizowałam to sobie we łbie tak:
Wyznaczam sobie granice. Dość TELEFONÓW. Bo po nich czuję się albo na jakimś dzikim haju ( gdy "miło" pogadał przez minutę i jedenaście sekund ), albo total dół ( jak spuścił na drzewo ). O moim upadku sprzed tygodnia już wiecie.
Sobie Mary, wyznacz granicę, że nie przejmujesz się tym, iż Twój kosmita milczy i cały ten ciąg pozostałych zachowań.
Parę dni temu, podczas wykonywania obowiązków zawodowych, znów ogarnął mnie ból. Wiecie, to wewnętrzne cierpienie, gdy z tego ni z owego pojawi się myśl i... kop w splot słoneczny.
Wyjęczałam w duchu: Boże, ja już tak nie mogę!
Odpowiedź przyszła natychmiast. Prosto z serca, że... żyj! (dosłownie w tej chwili, która jest ), jakby...nic się nie stało!!! Wyobrażacie sobie?
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Twój dom i Twoje zasady? A może jednak nie Twoje, tylko płynące od Kogoś innego. Takie, o których Ty mu tylko przypominasz, a nie je tworzysz sama.czerwona pisze: ↑10 lut 2020, 10:22 Nieeee, ja tak nie pozwolę. W moim domu, moje zasady. Tak powiedziałam mężowi. Kowalska nie będzie z nami mieszkała, albo mieszkasz w naszym małżeńskim domu ze mną, żoną, jako mąż i z dziećmi jako ojciec, albo z nią ijej dziecmi. I albo zaakceptujesz zasady panujące w tym, naszym rodzinnym domu, albo sio.
I do tego Wasz dom i Wasze zasady. Wasza przysięga, nie tylko Twoja. I wspólna odpowiedzialność.
Podoba mi się Twoja postawa, ale chciałem Ci zwrócić uwagę na ten jeden szczegół. Z jednej strony może to go odpychać, urazić jego dumę - dlaczego to Ty masz wyznaczać zasady? To już nie jego dom? Po drugie, przypisując zasadę wierności tylko sobie bardzo osłabiasz jej moc.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Ukasz, masz rację ! Dziękuję. Potrzebuję takich mądrych wskazówek. No właśnie, to też męża dom. Ale bez kowalskiej, mi o to chodziło z zasadami. Mąż Boga pomija, nagle to syn chciał być przyjęty do Pierwszej Komunii Św. , mąż po prostu odsunął się od Pana Boga, sakramentów, przysięgi małżeńskiej. Połamał i zdeptał. Ja mu pokazuję, że jestem, że czekam na niego, na męża, mojego męża, jeśli tylko będzie chciał do nas, do rodziny wrócić. Zwrócę uwagę na to, co napisaleś.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Czerwona, bardzo fajne podejście... jak Ty szybko przechodzisz to wszystko, to jakaś prawdziwa transformacja...
Ja przechodziłam to wszystko dużo dłużej, sporo czasu zajmowało mi dojście do tego stawiania granic, odwieszenia itd
Faktycznie dziewczyny to odcięcie się i nie odzywanie do męża to strasznie ciężka sprawa... ja nie potrafiłam zrozumieć tego że nagle mój mąż nie odbiera telefonów, nie chce ze mną rozmawiać bo jest z kowalską i to z nią mieszka i dzieli każdy dzień. Ale kiedy się obcięłam i uczyłam żyć samodzielnie, przekonałam się że przecież ja nadal istnieję. Wcześniej tego nie rozumiałam postrzegałam siebie jedynie przez niego i nasz związek. Zrozumiałam, że „ja nadal jestem”. Przez to że on zniknął z mojego życia „ja nie znikam”. Ta przestrzeń, która pojawiła się nagle... dała owszem dużo bólu, ale też dużo pozytywnych przeżyć. Nauczyłam się żyć bez niego.
Ale kiedy przestałam się odzywać, inicjować kontakt. Nagle się okazało, że mąż zaczął sam go szukać.
Trzymam kciuki!
Jesteś silną kobietą.
Ja przechodziłam to wszystko dużo dłużej, sporo czasu zajmowało mi dojście do tego stawiania granic, odwieszenia itd
Faktycznie dziewczyny to odcięcie się i nie odzywanie do męża to strasznie ciężka sprawa... ja nie potrafiłam zrozumieć tego że nagle mój mąż nie odbiera telefonów, nie chce ze mną rozmawiać bo jest z kowalską i to z nią mieszka i dzieli każdy dzień. Ale kiedy się obcięłam i uczyłam żyć samodzielnie, przekonałam się że przecież ja nadal istnieję. Wcześniej tego nie rozumiałam postrzegałam siebie jedynie przez niego i nasz związek. Zrozumiałam, że „ja nadal jestem”. Przez to że on zniknął z mojego życia „ja nie znikam”. Ta przestrzeń, która pojawiła się nagle... dała owszem dużo bólu, ale też dużo pozytywnych przeżyć. Nauczyłam się żyć bez niego.
Ale kiedy przestałam się odzywać, inicjować kontakt. Nagle się okazało, że mąż zaczął sam go szukać.
Trzymam kciuki!
Jesteś silną kobietą.
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
dorzuce na szybko swoje 3 grosze ..Kwiatkowa pisze: ↑11 lut 2020, 10:30 Czerwona, bardzo fajne podejście... jak Ty szybko przechodzisz to wszystko, to jakaś prawdziwa transformacja...
Ja przechodziłam to wszystko dużo dłużej, sporo czasu zajmowało mi dojście do tego stawiania granic, odwieszenia itd
Faktycznie dziewczyny to odcięcie się i nie odzywanie do męża to strasznie ciężka sprawa... ja nie potrafiłam zrozumieć tego że nagle mój mąż nie odbiera telefonów, nie chce ze mną rozmawiać bo jest z kowalską i to z nią mieszka i dzieli każdy dzień. Ale kiedy się obcięłam i uczyłam żyć samodzielnie, przekonałam się że przecież ja nadal istnieję. Wcześniej tego nie rozumiałam postrzegałam siebie jedynie przez niego i nasz związek. Zrozumiałam, że „ja nadal jestem”. Przez to że on zniknął z mojego życia „ja nie znikam”. Ta przestrzeń, która pojawiła się nagle... dała owszem dużo bólu, ale też dużo pozytywnych przeżyć. Nauczyłam się żyć bez niego.
Ale kiedy przestałam się odzywać, inicjować kontakt. Nagle się okazało, że mąż zaczął sam go szukać.
Trzymam kciuki!
Jesteś silną kobietą.
... a pozniej maz zaczyna byc znudzony kowalska .. szarym dniem powszednim z jej wadami i przywarami ... i zaczyna odzyqskiwac wzrok i widziec zone w owej odslonie ...
Serdecznie Ci tego zycze
Tylko ,zeby z Bogiem to przetrwac
Re: Zakochanie czy zauroczenie męża starszą mężatą i dzieciatą
Niestety nie zawsze tak to działa......s zona pisze: ↑11 lut 2020, 11:40dorzuce na szybko swoje 3 grosze ..Kwiatkowa pisze: ↑11 lut 2020, 10:30 Czerwona, bardzo fajne podejście... jak Ty szybko przechodzisz to wszystko, to jakaś prawdziwa transformacja...
Ja przechodziłam to wszystko dużo dłużej, sporo czasu zajmowało mi dojście do tego stawiania granic, odwieszenia itd
Faktycznie dziewczyny to odcięcie się i nie odzywanie do męża to strasznie ciężka sprawa... ja nie potrafiłam zrozumieć tego że nagle mój mąż nie odbiera telefonów, nie chce ze mną rozmawiać bo jest z kowalską i to z nią mieszka i dzieli każdy dzień. Ale kiedy się obcięłam i uczyłam żyć samodzielnie, przekonałam się że przecież ja nadal istnieję. Wcześniej tego nie rozumiałam postrzegałam siebie jedynie przez niego i nasz związek. Zrozumiałam, że „ja nadal jestem”. Przez to że on zniknął z mojego życia „ja nie znikam”. Ta przestrzeń, która pojawiła się nagle... dała owszem dużo bólu, ale też dużo pozytywnych przeżyć. Nauczyłam się żyć bez niego.
Ale kiedy przestałam się odzywać, inicjować kontakt. Nagle się okazało, że mąż zaczął sam go szukać.
Trzymam kciuki!
Jesteś silną kobietą.
... a pozniej maz zaczyna byc znudzony kowalska .. szarym dniem powszednim z jej wadami i przywarami ... i zaczyna odzyqskiwac wzrok i widziec zone w owej odslonie ...
Serdecznie Ci tego zycze
Tylko ,zeby z Bogiem to przetrwac