kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Moderator: Moderatorzy
kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Witam Was serdecznie i proszę o wsparcie i wskazówki, macie Kochani ogromne doświadczenie; od ponad roku wiem o trwającym kilka lat podwójnym życiu męża z kowalską, miałam nadzieję, że się ułoży.. że damy radę pociągnąć... ale jestem u kresu wytrzymałości w aktualnym "wspólnym" życiu pełnym udawania. Nasze dorosłe dzieci nie wiedzą o zdradzie męża, ale widzą, że coś jest nie tak. Komunikacja między mną a mężem właściwie nie istnieje.
On żałuje.. ale chyba tylko tego, że znajomość z kowalską się skończyła.
Chciałam uchronić dzieci przed poznaniem prawdy.. ale jest coraz trudniej, dojrzewam do decyzji żeby im powiedzieć, co o tym sądzicie??? Powinnam?? Jak to zrobić?
Wylałam w ukryciu morze łez każdego dnia, modlę się, proszę Najlepszego Boga każdego dnia o CUD, o zmianę, żeby ten "koszmarny sen" się skończył...
On żałuje.. ale chyba tylko tego, że znajomość z kowalską się skończyła.
Chciałam uchronić dzieci przed poznaniem prawdy.. ale jest coraz trudniej, dojrzewam do decyzji żeby im powiedzieć, co o tym sądzicie??? Powinnam?? Jak to zrobić?
Wylałam w ukryciu morze łez każdego dnia, modlę się, proszę Najlepszego Boga każdego dnia o CUD, o zmianę, żeby ten "koszmarny sen" się skończył...
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Witaj, Kresowa, na forum,
Z tego co zrozumiałam, Twój mąż zakończył relację z kowalską? I w jakiś sposób żałuje, tylko nie masz pewności, czy dlatego że robił źle, czy dlatego po prostu, że zło się wydało?
Podstawowe pytanie - co chciałabyś osiągnąć przez powiedzenie o tym fakcie dzieciom?
Modlisz się o cud i zmianę, to na pewno dobra modlitwa, jednak do faktycznej zmiany obecnej sytuacji Pan Bóg zawsze potrzebuje współpracującego człowieka. Twoja współpraca z Bogiem mogłaby się zacząć od tych rekolekcji, zaczynają się już jutro, z reguły w ostatniej chwili pojawiają się wolne miejsca:
Kochani po raz kolejny zapraszamy na Rekolekcje Ogniska Sychar Tarnów
Rekolekcje poprowadzi: KSIĄDZ MAREK DZIEWIECKI
TERMIN REKOLEKCJI: 10-12 styczeń 2020 r.
TEMAT: Zranienia a przebaczenie i pojednanie
MIEJSCE REKOLEKCJI: Diecezjalne Centrum Pielgrzymowania "OPOKA"
Stary Sącz ul. Papieska 10
ZAPISY: tel. 663-891-704
KOSZT REKOLEKCJI: 230 zł.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY
Pamiętaj, że przebaczenie jest potrzebne przede wszystkim Tobie. Gdy przebaczasz zranienia, zaczynasz realniej postrzegać krzywdziciela, swoją i jego sytuację, swoje najgłębsze intencje czynów służących do poradzenia sobie ze zranieniem...
Na pewno na tę drogę ku przebaczeniu i w perspektywie pojednaniu warto zaopatrzyć się we wsparcie wspólnoty, sprawdź czy w Twojej okolicy jest Ognisko Sycharu: www.ogniska.sychar.org ; zaś między spotkaniami ze wspólnotą w realu ogromną pomocą są wspólne modlitwy na Skype: www.skype.sychar.org gdzie można również porozmawiać z sycharkami, oraz koniecznie lektury: viewtopic.php?f=10&t=383
Pozdrawiam Cię serdecznie i pomodlę się w Twojej intencji.
Z tego co zrozumiałam, Twój mąż zakończył relację z kowalską? I w jakiś sposób żałuje, tylko nie masz pewności, czy dlatego że robił źle, czy dlatego po prostu, że zło się wydało?
Podstawowe pytanie - co chciałabyś osiągnąć przez powiedzenie o tym fakcie dzieciom?
Modlisz się o cud i zmianę, to na pewno dobra modlitwa, jednak do faktycznej zmiany obecnej sytuacji Pan Bóg zawsze potrzebuje współpracującego człowieka. Twoja współpraca z Bogiem mogłaby się zacząć od tych rekolekcji, zaczynają się już jutro, z reguły w ostatniej chwili pojawiają się wolne miejsca:
Kochani po raz kolejny zapraszamy na Rekolekcje Ogniska Sychar Tarnów
Rekolekcje poprowadzi: KSIĄDZ MAREK DZIEWIECKI
TERMIN REKOLEKCJI: 10-12 styczeń 2020 r.
TEMAT: Zranienia a przebaczenie i pojednanie
MIEJSCE REKOLEKCJI: Diecezjalne Centrum Pielgrzymowania "OPOKA"
Stary Sącz ul. Papieska 10
ZAPISY: tel. 663-891-704
KOSZT REKOLEKCJI: 230 zł.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY
Pamiętaj, że przebaczenie jest potrzebne przede wszystkim Tobie. Gdy przebaczasz zranienia, zaczynasz realniej postrzegać krzywdziciela, swoją i jego sytuację, swoje najgłębsze intencje czynów służących do poradzenia sobie ze zranieniem...
Na pewno na tę drogę ku przebaczeniu i w perspektywie pojednaniu warto zaopatrzyć się we wsparcie wspólnoty, sprawdź czy w Twojej okolicy jest Ognisko Sycharu: www.ogniska.sychar.org ; zaś między spotkaniami ze wspólnotą w realu ogromną pomocą są wspólne modlitwy na Skype: www.skype.sychar.org gdzie można również porozmawiać z sycharkami, oraz koniecznie lektury: viewtopic.php?f=10&t=383
Pozdrawiam Cię serdecznie i pomodlę się w Twojej intencji.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Jako córka zawsze cierpiałam, kiedy mama wylewała na mnie żale na mojego ojca. Kocham ich oboje i z domu rodzinnego zawsze wyjeżdżałam z kamieniem na sercu, którego nie mogłam się pozbyć, bo martwiłam się o mamę, że była nieszczęśliwa i smutna, że ojciec obrywał od mamy i mieli ciche dni. W takich chwilach całe moje dzieciństwo wydawało się oszukane, bo pamiętam cudowne chwile, a mama je "prostowała", że nie było tak cudownie.
Unikam domu rodzinnego w tej chwili, chociaż moje uczucie do rodziców się nie zmieniło. Po prostu nie lubię z nimi przebywać.
Zadaj sobie pytanie - co to da Twoim dzieciom - ta wiedza. Czy ona ma w czymś im pomóc, ulżyć, zrobić coś dobrego w ich samych, w relacji z ojcem, z Tobą?
Bo wiesz - małżeństwo to sprawa dwojga ludzi. Spróbuj najpierw sama uporać się ze swoim bólem, najlepiej przy pomocy specjalisty. Oddaj swoje cierpienie Bogu, skup się w tej chwili na sobie, by siebie budować. Wbrew pozorom to jak się czujemy, nie zależy od innych, tylko od nas samych. Wiem, brzmi absurdalnie, ale to nasz mózg generuje smutek, żal - jeśli się na nim skupiamy. Jeśli mówię o skierowaniu myśli na siebie, to chodzi mi o zadanie sobie pytania: co JA czuję. Kocham męża? Kocham. Jestem wierną żoną? Jestem. Mam władzę nad swoim życiem? Mam. Co mogę dla siebie zrobić, by czuć się dobrze - bez względu na to, co robi mąż?
Bardzo przeżyłam rozwód z moim mężem, kochałam i kocham go nadal. Gdybym skupiła się na swoim bólu, nie mogłabym funkcjonować, nie mogłabym mu przebaczyć tego opuszczenia, braku miłości do mnie. A przebaczenie sprawia że jesteś wolna, a to z kolei uspokaja i przywraca na normalne tory nasze myśli, daje siłę do przeżycia kolejnych dni i - bardzo pomaga w komunikacji.
Jeśli mąż zakończył romans z kowalską, to może pójdziecie na terapię małżeńską? Może się zgodzi spotkać ze specjalistą, żeby rozwikłać sprawy między Wami?
Trzymaj się dzielnie!
Unikam domu rodzinnego w tej chwili, chociaż moje uczucie do rodziców się nie zmieniło. Po prostu nie lubię z nimi przebywać.
Zadaj sobie pytanie - co to da Twoim dzieciom - ta wiedza. Czy ona ma w czymś im pomóc, ulżyć, zrobić coś dobrego w ich samych, w relacji z ojcem, z Tobą?
Bo wiesz - małżeństwo to sprawa dwojga ludzi. Spróbuj najpierw sama uporać się ze swoim bólem, najlepiej przy pomocy specjalisty. Oddaj swoje cierpienie Bogu, skup się w tej chwili na sobie, by siebie budować. Wbrew pozorom to jak się czujemy, nie zależy od innych, tylko od nas samych. Wiem, brzmi absurdalnie, ale to nasz mózg generuje smutek, żal - jeśli się na nim skupiamy. Jeśli mówię o skierowaniu myśli na siebie, to chodzi mi o zadanie sobie pytania: co JA czuję. Kocham męża? Kocham. Jestem wierną żoną? Jestem. Mam władzę nad swoim życiem? Mam. Co mogę dla siebie zrobić, by czuć się dobrze - bez względu na to, co robi mąż?
Bardzo przeżyłam rozwód z moim mężem, kochałam i kocham go nadal. Gdybym skupiła się na swoim bólu, nie mogłabym funkcjonować, nie mogłabym mu przebaczyć tego opuszczenia, braku miłości do mnie. A przebaczenie sprawia że jesteś wolna, a to z kolei uspokaja i przywraca na normalne tory nasze myśli, daje siłę do przeżycia kolejnych dni i - bardzo pomaga w komunikacji.
Jeśli mąż zakończył romans z kowalską, to może pójdziecie na terapię małżeńską? Może się zgodzi spotkać ze specjalistą, żeby rozwikłać sprawy między Wami?
Trzymaj się dzielnie!
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Propozycja Nirwany to chyba to co Tobie najbardziej potrzebne. Skorzystasz? a potem napiszesz jak się czujesz???? PD
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Moje dzieci - nastoletnie dowiedzialy sie prawdy.
Powiedzialam tylko dlatego że byly zdezorientowane - co sie dzieje dlaczego wyprowadzka itd.
Oczywiscie na miare ich wieku to powiedzilaam.
Natomiast - gdyby nie pytaly - nie powiedziałabym
Dzieki temu, że powiedziałam - zrozumialy mnie i jak mogly - tak dawaly rade w organizacji nowego życia.
Mysle że też poczuly że traktuje je poważnie a nie opowiadam o tacie ktory musi wyjechac na dlużej.
I staram sie do dzisiaj byc z nimi szczera jesli to ma wplyw na ich życie - o malżenskich sprawach opowiadac również
Ty masz dorosle dzieci wiec sytuacja jest inna - jak każda zresztą
Mieszkaja z Toba?
Pytaja?
Po co chcesz powiedziec?
Dziecko to nie jest dobry pomysl na powiernika
Rozmowa o ojcu to jednak może i pewnie bedzie przykra sytuacja - bo może bedziesz oczekiwala, że wezma Twoja "strone"
A to cieżkie może byc dla nich
Pozdrawiam
Powiedzialam tylko dlatego że byly zdezorientowane - co sie dzieje dlaczego wyprowadzka itd.
Oczywiscie na miare ich wieku to powiedzilaam.
Natomiast - gdyby nie pytaly - nie powiedziałabym
Dzieki temu, że powiedziałam - zrozumialy mnie i jak mogly - tak dawaly rade w organizacji nowego życia.
Mysle że też poczuly że traktuje je poważnie a nie opowiadam o tacie ktory musi wyjechac na dlużej.
I staram sie do dzisiaj byc z nimi szczera jesli to ma wplyw na ich życie - o malżenskich sprawach opowiadac również
Ty masz dorosle dzieci wiec sytuacja jest inna - jak każda zresztą
Mieszkaja z Toba?
Pytaja?
Po co chcesz powiedziec?
Dziecko to nie jest dobry pomysl na powiernika
Rozmowa o ojcu to jednak może i pewnie bedzie przykra sytuacja - bo może bedziesz oczekiwala, że wezma Twoja "strone"
A to cieżkie może byc dla nich
Pozdrawiam
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Kochana myślę , że ukrywanie prawdy (która z pewnością prędzej czy później się wyda ) w rodzinie nie jest dobrym pomysłem.
Zrobisz jak uważasz, ale dorosłe dzieci , które jak sama piszesz czują , że coś jest nie tak mogą mieć kiedyś do Ciebie żal.
Poza tym może to pomóc im uniknąć podobnych sytuacji w ich własnym życiu , są już dorosłe.
Piszę tak , bo dla mnie kłamstwo i nie mówienie prawdy w rodzinie nic dobrego nie przynosi.
Zrobisz jak uważasz, ale dorosłe dzieci , które jak sama piszesz czują , że coś jest nie tak mogą mieć kiedyś do Ciebie żal.
Poza tym może to pomóc im uniknąć podobnych sytuacji w ich własnym życiu , są już dorosłe.
Piszę tak , bo dla mnie kłamstwo i nie mówienie prawdy w rodzinie nic dobrego nie przynosi.
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Kresowa, gdy mąż przerwał proces podwójnego życia i zdradzania a jego "odmóżdżenia" nie zakończyły się definitywnie a Ty chcesz z nim mieć relację to może "Weekend małżeński"? albo "Spotkania małżeńskie"? To fajna formuła zmierzenia się z tym co się czuje do współmałżonka........ a trwa tylko 2,5 dnia a w zasadzie 2 dni.PD
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Sasanko - o ile zwykle jestem zwolennikiem i obrońcą prawdy - tak tutaj bym jednak mocno tę kwestię przemodlił.sasanka pisze: ↑12 sty 2020, 22:41 Kochana myślę , że ukrywanie prawdy (która z pewnością prędzej czy później się wyda ) w rodzinie nie jest dobrym pomysłem.
Zrobisz jak uważasz, ale dorosłe dzieci , które jak sama piszesz czują , że coś jest nie tak mogą mieć kiedyś do Ciebie żal.
Poza tym może to pomóc im uniknąć podobnych sytuacji w ich własnym życiu , są już dorosłe.
Piszę tak , bo dla mnie kłamstwo i nie mówienie prawdy w rodzinie nic dobrego nie przynosi.
Nie bez powodu w liście Zerty jest punkt: "6. Nie proś o pomoc członków rodziny."
Chodzi o to, że łatwo jest przypiąć komuś łatkę... np. jakieś ciotce, że jest puszczalska - co potem tylko staje się tematem plotek przy rodzinnych "zlotach" ... czytaj - stypy, śluby, chrzciny... - a później taką łatkę ciężko zdjąć i raczej nie pomaga ona w ewentualnym powrocie do siebie małżonków.
Moim zdaniem warto po prostu dobrze zastanowić się komu i jakie dobro owa "prawda" przyniesie.
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Obawiam się że ani samo się nie ułoży ani sami tego nie rozwiążecie a udawanie i czekanie męczy.
Powiadomienie dzieci ma pomóc w naprawie czy ulżyć w bólu?
Bo nie sądzę żeby mogły w czymś pomóc.
Już cierpią bo widzą że między rodzicami coś nie tak.
Rozumiem że dorosłe i mieszkają razem z Wami
Ukazanie kryzysu na zewnątrz może pogorszyć sprawę - Tobie może przynieść chwilową ulgę.
Rana potężna ale najpierw chyba zaopatrzyć samą ranę żeby nie krwawiła i nie bolała, a potem przygotować się do przebaczenia i pojednania.
Pokazywanie wszystkim dookoła rany ani nie zatamuje krwawienia ani nie uśmierzy bólu.
I czekanie aż sprawca się nią zajmie jest bezcelowe - zresztą na razie osobiście bym mu nie pozwolił się zblizac do mnie nie mówiąc o ranie
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Ale wcześniej może warto by było usłyszeć co z tym zrobił mąż z tą sytuacją w czasie tego roku?
Mam nadzieję ze nie było to Jego propozycją na naprawę?
Mam nadzieję ze nie było to Jego propozycją na naprawę?
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Co jest aktualnie powodem tego, że dzieje się źle w twoim małżeństwie?
Kto udaje i co?
Może lepiej i korzystniej byłoby skoncentrować się na odbudowie Twojej relacji z mężem? Czy oboje tego chcecie?
Uważam, że dzieciom nalezy się informacja, że przechodzicie przez pewne problemy i tyle.
Dopóki mąż mieszka z Tobą wg mnie nie ma powodów do odsłaniania całej sytuacji dzieciom.
Jesli potrzebujesz się wygadać i zrzucić cały emocjonalny i psychiczny cieżar poczucia krzywdy i wszystkiego co się w Tobie dzieje to myślę, że forum jest ku temu dobrym miejscem.
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Wiedźmin właściwie już wyraziłam swoje zdanie i twoje argumenty o przypinaniu "łatek" są dla mnie co najmniej niepoważne.
To lepiej ukrywać , kłamać i cierpieć , bo zdradzaczowi zrobimy krzywdę . Ktoś, kto łamie sakramentalną przysięgę małżeńską i niszczy rodzinę ma być chroniony i nie ponosić żadnych konsekwencji. A dorosłe dzieci czując , że coś się niedobrego dzieje tracą poczucie bezpieczeństwa i na pewno wolą wiedzieć. Taka niepewność niszczy ich bardziej.
To lepiej ukrywać , kłamać i cierpieć , bo zdradzaczowi zrobimy krzywdę . Ktoś, kto łamie sakramentalną przysięgę małżeńską i niszczy rodzinę ma być chroniony i nie ponosić żadnych konsekwencji. A dorosłe dzieci czując , że coś się niedobrego dzieje tracą poczucie bezpieczeństwa i na pewno wolą wiedzieć. Taka niepewność niszczy ich bardziej.
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
A czy nie powiedzenie i tym samym krycie zdradzającego to nie jest przypadkiem otwarcie nad nim parasola i cieplarniane warunki dla zdrady?
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
Ktos tu pisal o "łatce"
Ja patrzac na swoje doswiadczenie moge powiedziec, że mąż wiedząc, że rodzina wie - chcac naprawic wyrzadzona krzywde - bardziej sie pilnuje.
Chce udowodnić że jest wart zaufania i tej "łatki" sie pozbyc.
Ja nie żaluje, źe dowiedziala sie i m9ja i męża rodzina. Poinformowalam o fakcie dlaczego wyprowadzam sie natomiast szczegoly zachowalam dla siebie
Powiernikow do wyplakania sie znalazlam faktycznie tutaj na grupie 12-krokowej
Ja patrzac na swoje doswiadczenie moge powiedziec, że mąż wiedząc, że rodzina wie - chcac naprawic wyrzadzona krzywde - bardziej sie pilnuje.
Chce udowodnić że jest wart zaufania i tej "łatki" sie pozbyc.
Ja nie żaluje, źe dowiedziala sie i m9ja i męża rodzina. Poinformowalam o fakcie dlaczego wyprowadzam sie natomiast szczegoly zachowalam dla siebie
Powiernikow do wyplakania sie znalazlam faktycznie tutaj na grupie 12-krokowej
Re: kryzys po zdradzie męża - czy powiedzieć dzieciom
A może jest tak że o ile rozłożenie parasola nad kobietą i przyslowiowej laty A złożenie właśnie nad mężczyzną jest prawidłowe i właściwe.
Bo w jakiś sposób właśnie nie utrudnia przynajmniej no chyba nawrócenia bo nie chodzi by ukrywać czyjąś winę.
Pamiętam jak ktoś opowiadał że znajoma może by i wróciła do męża ale wspomniała że musieliby się przeprowadzić stąd czy ktoś sobie coś przypomina?
Był Kemot kiedyś ale on też trzymał parasol....
Tak sobie myślę.
Był też ostatnio wątek gdzie żona bardzo rozpaczala że mąż porozpowiadal wśród rodziny i znajomych .
Św. Józef milczał bo milczeniem ratował przed ukamieniowaniem kiedy jeszcze snu nie było A Maryja milczałA.
A Dawid chciał ukryc za wszelką cenę aż do morderstwa się posunął.
Przepraszam za te przykłady biblijne nie chce się nimi podpierać jako argumentem ale jakoś tak mi chodzą w tej chwili po głowie.
Bo w jakiś sposób właśnie nie utrudnia przynajmniej no chyba nawrócenia bo nie chodzi by ukrywać czyjąś winę.
Pamiętam jak ktoś opowiadał że znajoma może by i wróciła do męża ale wspomniała że musieliby się przeprowadzić stąd czy ktoś sobie coś przypomina?
Był Kemot kiedyś ale on też trzymał parasol....
Tak sobie myślę.
Był też ostatnio wątek gdzie żona bardzo rozpaczala że mąż porozpowiadal wśród rodziny i znajomych .
Św. Józef milczał bo milczeniem ratował przed ukamieniowaniem kiedy jeszcze snu nie było A Maryja milczałA.
A Dawid chciał ukryc za wszelką cenę aż do morderstwa się posunął.
Przepraszam za te przykłady biblijne nie chce się nimi podpierać jako argumentem ale jakoś tak mi chodzą w tej chwili po głowie.