Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

logika pisze: 16 gru 2019, 17:09 Fino-
piszesz: "Nie logiko - żeby wiedzieć."

co chcesz wiedzieć???
Nie wiem. Pamiętam opisy - idź na spacer, zapisz siw na zajęcia, jeśli słyszysz wulgaryzmy wyjdź do pokoju, z domu. Mów krótko, wprost. Bądź wesoła. Nie paplaj się w tym swoim oporem zalu. Czuję to w końcu a jak przychodzi konkretna sytuacja to jestem jak dziecko we mgle.
Przykład-święta. Mój mąż pierwszy zapytał kiedy jedziemy i że chce wracać zaraz na 2dzien. Gdybym miała iść za tym co czuję to bym powiedziała-może chcesz zostać w domu i a ja pojadę. Ale uważam, że nikt w święta nie powinien być sam. W tamtym roku byliśmy oddzielnie.

No i właśnie - nie wiem co zrobić z ta sytuacją. Z kolejną, znów nie wiem - wściekła jestem sama na siebie. Pomyślałam - nie będę udawać. Poszłam do męża i mówię-może chciałbyś jechać w swoje strony (wiedziałam, że nie zechce bo tam melina ale czasem różne potrzeby w czlowieku siedzą).
Powiedziałam, wiem że u mnie będziesz czuł się niesowojo, ja z resztą też w tej sytuacji więc wróćmy za 1,5 dnia.
No i pewnie niepotrzebnie ale powiedziałam że nie rozumiem jego postawy kompletnie, jego milczenia, tego że nie chce korzystać kiedy wyciągam do niego rękę. I nic-ściana. Tępy wzrok.
Przynajmniej przekonałam się na amen, że nie ma co. Robić swoje no ale właśnie, co oznacza, np. Robić swoje w takiej sytuacji świąt.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Pavel, pytałeś o Boga.
Gdyby nie on to byłabym w innym stanie. Trzyma mnie. Choć w kościele prawie nie bywam. Wolę domową z nim intymność.
Mam taki rytuał - codziennie rano oddaję dzień i swoje życie Bogu. I nie wiem czy to ma sens ale też życie i dzień mojego męża. Dziękuję za wszystko co mnie spotyka.

I wciąż jestem w pasach startowych jak to renta napisała.
Jak to zaczeliscie, jak wyglądał wasz pierwszy dzień, w którym nastąpił przełom w oddzielaniu się od małżonka.
Sara
Posty: 513
Rejestracja: 10 lut 2018, 16:50
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Sara »

Fino a czego Ty chcesz? Mąż pyta kiedy pojedziecie (razem), mówi konkretnie, kiedy chciałby wrócić a Twoja propozycja jest dokładnie odwrotna - mężu jedźmy osobno. Pomyślałaś jak mógł to odebrać mąż? Chcesz spędzić święta sama czy z mężem? Fino- w moim odczuciu nie wychodzisz, bo nie chcesz ze swojej strefy komfortu, dobrze Ci w tym kołowrotku, mimo tego, że aż tak Ci źle. Nie ma tu Twojego męża, ale nawet jeśli jest on tak trudny jak piszesz to ma godnego przeciwnika. Fino szkoda lat na takie cyrki, w wielu kwestiach w swoim małżeństwie działałam podobnie do Ciebie a mąż zamykał się coraz bardziej. Zmienić mogłam tylko/aż siebie, swoje nastawienie, myślenie. Cieszę się, że nie doszło do separacji/rozwodu, bo i takie myśli chodziły mi po mojej trzaśniętej glowie, ale dzięki temu, że zeszłam z męża, naprawianie jego wad, niedoskonałości, tłumaczenia mu jak bardzo jest beznadziejny, bo.... dziś funkcjonujemy razem na całkiem innym poziomie. Pozdrawiam
Monika
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Sara, dzięki za nadzieję.
I nie napisałam przecież, że odmówiłam mężowi świat. Tylko, że nie mam z nich satysfakcji bo mąż zmusza się żeby razem jechać.
Widzę, że to ma polegać na nie zwracaniu uwagi na te odzywki, humory... i nie poddawnaiu się temu. Tylko to sztuczne jest - przecież znam jego nastawienie a tu uśmiechać się...
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: nałóg »

Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 Czuję to w końcu a jak przychodzi konkretna sytuacja to jestem jak dziecko we mgle
no cóż.... poprawnej komunikacji, dialogu pewnie nikt Cię nie uczył i pewnie podświadomie powielasz archetypy zachowań z domu rodzinnego.
Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 Mój mąż pierwszy zapytał kiedy jedziemy i że chce wracać zaraz na 2dzien
Czyli jasno i wyraźnie zakomunikował i to warto docenić.
Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 Gdybym miała iść za tym co czuję to bym powiedziała-może chcesz zostać w domu i a ja pojadę.
A jesteś pewna że tak czujesz? czy to podszept "kusego" i Tobie wydaje się że tak czujesz........ bo mam wrażenie że Twoje serce aż wyje z tęsknoty do poprawnych relacji z mężem i byłabyś bardzo nieszczęśliwa gdyby powiedział :jedz sama a przewrotność natury i brak spójności w pragnieniach,myślach,słowach i czynach podsuwa mało rozsądne myśli (jak w cytacie).
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: nałóg »

Dałaś przykład i przekaz braku spójności w tym:
Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 Pomyślałam - nie będę udawać. Poszłam do męża i mówię-może chciałbyś jechać w swoje strony (wiedziałam, że nie zechce bo tam melina ale czasem różne potrzeby w czlowieku siedzą).
Gdybyś zaproponowała np. tak:" słuchaj mężu....gdybyś chciał pojechać w swoje strony np. w innym terminie to ja Ci chętnie potowarzyszę z córką i możemy pojechać razem- ja się dostosuję"....tak z miłością i szacunkiem...bez wyrzutów...bez przemocy.
Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 Powiedziałam, wiem że u mnie będziesz czuł się niesowojo, ja z resztą też w tej sytuacji więc wróćmy za 1,5 dnia.
Fino...... to stwierdzenie jest "przemocowe" .....(Ty wiesz lepiej jak mąż będzie się czuł).... gdybyś np. .powiedziała to samo w przekazie lecz inaczej sformułowane ( np. tak: jedziemy razem i mam propozycje do rozważenia , że gdyby któreś z nas odczuwało dyskomfort, gdyby się zle czuło w tamtym towarzystwie to wg mnie możemy wrócić wcześniej np. następnego dnia) to dałabyś wybór mężowi(podstawy dialogu i komunikacji) i jasny komunikat z Twojej strony że liczysz się z jego zdaniem i odczuciami.
Możesz jeszcze to naprawić i z nim np.taki scenariusz uzgodnić (tylko jak pojedziecie to nie pytaj go co chwilę czy się dobrze czuje)
Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: nałóg »

Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16 No i pewnie niepotrzebnie ale powiedziałam że nie rozumiem jego postawy kompletnie, jego milczenia, tego że nie chce korzystać kiedy wyciągam do niego rękę. I nic-ściana. Tępy wzrok.


Tak, to nie było zgodne z zasadami porozumienia bez przemocy.
To Twoje "wyciagnięcie ręki" było takie....... narzucające, stawiające do pionu. Wyobraź sobie siebie w jego sytuacji ....... jak byś się czuła gdyby to mąż tak do Ciebie powiedział........ tak sformułowana myśl była wyrzutem , pretensją.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: nałóg »

Może napiszesz jak radzialas sobie z odrzuceniem a nie cały czas piszesz czego jeszcze nie zrobiłam.

Odniosę się -choć to nie do mnie było-to odrzucenie jest w Twojej głowie i zapewne podświadomie , z przewrażliwienia i nadwrażliwości odbierasz większość postaw męża jako odrzucenie. To "odrzucenie" pewnie jest..... z lęku, wstydu, poczucia winy zamiennie z poczuciem krzywdy...... bo on inaczej na dziś nie potrafi. Takiego go sobie wybrałaś i tak się przy Tobie zmienił....... co nie zamyka procesu aby zmienił się na lepsze pod warunkiem że Ty nie będziesz go zmieniać na siłę a zaczniesz poprawiać świat i relacje od siebie:zmieniaj siebie (a nie otoczenie) a pod wpływem Twoich zmian ma szansę zmienić się tez i Twoje otoczenie, a już na pewno zmieni się postrzeganie tego otoczenia
To podstawa do poprawnej relacji, komunikacji i dialogu.

Wyjmij watę z uszu i włóż do ust....czyli???? 2x więcej słuchaj niż mów
Umiesz słuchać męża? z uwagą? bez przerywania? bez pouczania? bez zaprzeczania jego uczuciom?
PD
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

Fino pisze: 17 gru 2019, 10:28 I nie napisałam przecież, że odmówiłam mężowi świat. Tylko, że nie mam z nich satysfakcji bo mąż zmusza się żeby razem jechać
A miałabyś satysfakcję gdyby powiedział, że nie jedzie? Ja doceniłabym, że jednak liczy się z Twoimi potrzebami i chce jechać.
Zdarza się w rodzinie, nie tylko w Twojej że wizyty u niektórych członków rodziny nie należą do najprzyjemniejszych ale ludzie zjeżdzają się i spotykają. Na poczatek wystarczy sama wola spotkania.
Fino pisze: 16 gru 2019, 23:57 I wiesz co, powiem że jest mi cholernie żal kolejnych świat takich beznadziejnych.
Dlaczego zakładasz najgorszy scenariusz?
Po Twojej rozmowie z mężem na temat Świąt wynika, że wszystko wiesz i wszystko przewidujesz. Domyslam się że chciałaś dobrze, proponując męzowi żeby się nie zmuszał do wyjazdu z Tobą ale rozegrać to można było inaczej, czyli tak żeby nie poczuł się urażony.
,,Chciałabym mężu święta spędzić z Tobą. Nie istotne czy u Twoich czy moich rodziców. Co proponujesz?''
Posłuchać co ma do powiedzenia i podjąć wspólnie decyzję.
I tak robić w każdym przypadku jesli jest to mozliwe.
somnium
Posty: 127
Rejestracja: 12 lip 2019, 19:40
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: somnium »

Droga Fino.
Widać że chcesz , ze probujesz ze sie starasz - bo gdybyś nie chciała to ten wątek nie liczyły 101 a 5 stron. Ale mimo starań mocno nadal kręcisz się w kółko. Obecne tu osoby - fakt - czasem z mniejszaą a czasem już większą irytacja na prawdę chcą i próbują Tobie pomóc.

jak pisała renta11 jestem przekonany że powinnaś iść na terapię. Moze osobisty kontakt z ludźmi mającymi problemy i pracujacy nad nimi otworzy Ciebie na tyle że ruszysz w końcu do przodu czego życzy Tobie zapewne całe forum.
renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: renta11 »

Fino

Najważniejszym krokiem jest przyjęcie założenia jako prawdy
1. Ja Fino mam problem, a największym problemem (bo nie jedynym) jest problem z odrzuceniem
2. drugim moim Fino problemem jest moja podejrzliwość
3. trzecim problemem Fino jest moje chore nakręcanie się, natręctwo myśli

I teraz jeżeli przyjmiesz to jako pewnik, to przyjmij również, że Twoja pierwsza reakcja na cokolwiek jest skażona powyższym. Dlatego na tej pierwszej reakcji należy się skupić i interpretować ją jako chorą i nie działać pod jej wpływem.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: marylka »

Fino pisze: 17 gru 2019, 0:16
Przykład-święta. Mój mąż pierwszy zapytał kiedy jedziemy i że chce wracać zaraz na 2dzien.
A co takiego złego powiedzial Twoj mąż?
Pierwszy podjal temat WSPOLNEGO spędzenia świat razem.
Sorry Fino ja bym uciekla od osoby,ktora wie co mam myslec, co chciec i kiedy

Na moje oko to Ty tego faceta dreczysz nie dajesz mu prawa do swojego zdania bo jak je wypowiada to obracasz go przeciw niemu.
A potem...czekasz aż z Toba porozmawia
O czym mialby z Toba rozmawiac?
Mysle że na razie milczy ale juź niedlugo
To też jest czlowiek ktory w koncu wybuchnie...albo nie wybuchnie
I odejdzie
Pozdrawiam
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

renta11 pisze: 17 gru 2019, 12:19 Fino

Najważniejszym krokiem jest przyjęcie założenia jako prawdy
1. Ja Fino mam problem, a największym problemem (bo nie jedynym) jest problem z odrzuceniem
2. drugim moim Fino problemem jest moja podejrzliwość
3. trzecim problemem Fino jest moje chore nakręcanie się, natręctwo myśli
Ja bym do tej listy dodała:
- czarnowidztwo
- wchodzenie mężowi w głowę i myslenie za niego, zbytnie analizowanie
- śmiertelna powaga przy podejmowaniu rozmów
Żeby temu przeciwdziałać trzeba podejmować tok myslenia i postepowania całkowicie przeciwny, np; gdy Cię najdzie pokusa widzenia wszystkiego w czarnych kolorach zacznij tworzyć w głowie pozytywne, pełne nadziei scenariusze, nadzieja to też cnota. Pogoda ducha również.
Czasem takie czarnowidztwo jest mechanizmem obronnym człowieka gdyż sam przygotowuje się na najgorsze po to by potem zetknąć się z całkiem innym , dobrym zakonczeniem. Tyle, że takie czarnowidzenie ma czasem moc przyciagania sytuacji, których chcielibysmy uniknąć.
Sama widzisz, że obawiając się czegoś złego chciałaś siebie i męża pzred tym ochronić i w taki sposób sformułowałaś swoją myśl i propozycję, że wyszło źle.
Żeby przy rozmowie nie traktować wszystkiego smiertelnie poważnie najpierw musisz zadbać o sœój spokój, harmonię wewnetrzną, ład i porządek, pogodę ducha i wtedy dopiero w tonie lekkości i pozytywnego nastawienia komunikować się i przebywać z mężem.
Myślę, że dużo tracisz nie chodząc na Mszę Św gdyż tam spotykając się z Bogiem koisz swoje nerwy i karmisz się Życiem Boga przyjmując Go w komunii św.
Czasem człowiekowi brakuje sił by wykrzesać z siebie życie i radość dlatego szybko się męczy i zniechęca.
Bóg działa w człowieku w sposób nieskończony .
Sama nie raz po komunii św miałam w sobie taką lekkość i dobre nastawienie do ludzi że czułam , że nie pochodzi to ze mnie. Tak jakby się we mnie te stany rozlały. Nie wspomnę już o ,,guli'' w gardle która się czasem pojawiała wraz z nie wiadomo skąd pochodzącym wzruszeniem.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

marylka pisze: 17 gru 2019, 13:55 Przykład-święta. Mój mąż pierwszy zapytał kiedy jedziemy i że chce wracać zaraz na 2dzien.
A co takiego złego powiedzial Twoj mąż?
Pierwszy podjal temat WSPOLNEGO spędzenia świat razem.
Sorry Fino ja bym uciekla od osoby,ktora wie co mam myslec, co chciec i kiedy
Przepraszam, ale wycięłas to zdanie z opisu, który dał kontekst.
Niesamowite! Drecze i o to cały czas mi tu chodzi - zaraz napiszesz, że jego tu nie ma więc mówisz tylko i mnie ale w tym stwierdzeniu jednoznacznie ocenilas, że tylko ja dręczę! Bzdura!
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

white chocolate pisze: 17 gru 2019, 11:16 I wiesz co, powiem że jest mi cholernie żal kolejnych świat takich beznadziejnych.
Dlaczego zakładasz najgorszy scenariusz?
Po Twojej rozmowie z mężem na temat Świąt wynika, że wszystko wiesz i wszystko przewidujesz
Faktycznie przewiduję. Bazuje jednak na faktach i słowach męża. Zapytał co ze świętami ale od razu, bez pytania mnie o zdanie narzucil powrót, jak chwilę myślałam to wszedł w moja głowę i sarkastycznie skwitował "no tak ale nie wrócimy wtedy bo musi być po twojemu".
Stąd przewidywanie, że nie będzie to czas wyciągnięcia jak kolwiek ręki.
white chocolate pisze: 17 gru 2019, 11:16 Fino pisze: ↑ I nie napisałam przecież, że odmówiłam mężowi świat. Tylko, że nie mam z nich satysfakcji bo mąż zmusza się żeby razem jechać
A miałabyś satysfakcję gdyby powiedział, że nie jedzie? Ja doceniłabym, że jednak liczy się z Twoimi potrzebami i chce jechać
Po prostu znam już trochę męża i wiem, że często coś robi dla świętego spokoju lub z lęku, nie ma to bić wspólnego z empatycznym podejściem do mnie czuje.
ODPOWIEDZ