Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Moderator: Moderatorzy
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Otworzyłem drzwi naszego przedziału i wszedłem do środka.
Jacek zapatrzony w smartfona ostro coś tam klikał i czytał.
S zona przeglądała ze sztuczną uwagą The Guardiana a Inna udawała że dopieszcza i tak już perfekcyjne tipsy.
Jonasz natomiast był już tak zzieleniały, że wręcz tylko krok dzielił go od zakwitnięcia.
Czując zgęstniałą atmosferę usiadłem na swym miejscu, ale czułem niezwykle intensywnie ową niewidzialną uwagę całej czwórki, skupioną na mej nikczemnej postaci.
Wytrzymałem jeszcze trzydzieści dwie sekundy i wybuchnąłem:
- No już dobrze!! - No już!!!
Jacek momentalnie przerwał pisanie, Jonasz cofnął totalne zzielenienie a s zona i Inna straciły natychmiast zainteresowanie gazetą i paznokciami.
- Mów czy zapamiętałeś nazwę strony!!! - zagrzmiał mocno oskarżycielsko-prokuratorskim tonem Jacenty.
- Ma się wiedzieć - rzekłem bawiąc się jeszcze resztkami niepewności na ich twarzach.
Inna z s zoną trzymały się mocno za ręce, Jonasz był teraz barwy cynkowej bieli a Jacek wzrokiem terminatora prześwietlał mnie jak rentgenem.
- Owa nimfa w tej kusej tunice podała mi nazwę strony, gdzie dzisiaj od 23.50 przez dziesięć minut, będzie można dokonywać dowolnych zakupów z super mega hiper obniżką o 99,99% z tytułu zakończenia łikendu blek fradej.
I podałem im nazwę strony (którą - jak i poprzednio - obejmuję swą autocenzurą).
Dziewczyny zapiszczały, Jonasz zemdlał, Jacek - najbardziej opanowany - zrobił tylko palcem dziurę w ekranie smartfona.
Odwróciłem twarz do lekko zdziwionych czytelników tego wpisu i puszczając do nich szelmowskie oko zagaiłem:
- A państwo się może spodziewali, że owa nimfa podała mi zwycięskie numery superkumulacji w amerykańskim lotto z 2020??
https://youtu.be/ZfNR98ajB1U
Jacek zapatrzony w smartfona ostro coś tam klikał i czytał.
S zona przeglądała ze sztuczną uwagą The Guardiana a Inna udawała że dopieszcza i tak już perfekcyjne tipsy.
Jonasz natomiast był już tak zzieleniały, że wręcz tylko krok dzielił go od zakwitnięcia.
Czując zgęstniałą atmosferę usiadłem na swym miejscu, ale czułem niezwykle intensywnie ową niewidzialną uwagę całej czwórki, skupioną na mej nikczemnej postaci.
Wytrzymałem jeszcze trzydzieści dwie sekundy i wybuchnąłem:
- No już dobrze!! - No już!!!
Jacek momentalnie przerwał pisanie, Jonasz cofnął totalne zzielenienie a s zona i Inna straciły natychmiast zainteresowanie gazetą i paznokciami.
- Mów czy zapamiętałeś nazwę strony!!! - zagrzmiał mocno oskarżycielsko-prokuratorskim tonem Jacenty.
- Ma się wiedzieć - rzekłem bawiąc się jeszcze resztkami niepewności na ich twarzach.
Inna z s zoną trzymały się mocno za ręce, Jonasz był teraz barwy cynkowej bieli a Jacek wzrokiem terminatora prześwietlał mnie jak rentgenem.
- Owa nimfa w tej kusej tunice podała mi nazwę strony, gdzie dzisiaj od 23.50 przez dziesięć minut, będzie można dokonywać dowolnych zakupów z super mega hiper obniżką o 99,99% z tytułu zakończenia łikendu blek fradej.
I podałem im nazwę strony (którą - jak i poprzednio - obejmuję swą autocenzurą).
Dziewczyny zapiszczały, Jonasz zemdlał, Jacek - najbardziej opanowany - zrobił tylko palcem dziurę w ekranie smartfona.
Odwróciłem twarz do lekko zdziwionych czytelników tego wpisu i puszczając do nich szelmowskie oko zagaiłem:
- A państwo się może spodziewali, że owa nimfa podała mi zwycięskie numery superkumulacji w amerykańskim lotto z 2020??
https://youtu.be/ZfNR98ajB1U
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Nie z(noszę) tipsów, ani promocji, ani ról pierwszo czy nawet drugoplanowych.
Mogę dalej jechać z Wami ale gdzieś w kąciku z książkami
Mogę dalej jechać z Wami ale gdzieś w kąciku z książkami
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
(Flp 3,14)
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Podpisuje sie
Pantopie nie chce Cie dobijac, ale prosze nie wkladaj mi do rak lewicowych sz.....
Omijam....
ps
A moze u Stefka bedzie bezpieczniej, mam nadzieje,ze on nie stracil mieszkania ...
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Z przestronnego wagonu przeznaczonego na bibliotekę wyszło młode małżeństwo.
- Widziałaś jaka miła obsługa? - pytał zdziwiony mąż
- A jaka dyskretna i kompetentna - potwierdziła żona - Koniecznie musimy polecić tą bibliotekę współpasażerom.
Jacek z Jonaszem zrealizowali już ostatnie transakcje.
Siedzieli obok okna i wpatrywali się w krajobraz.
- Pantop a właściwie dokąd my jedziemy - zagadnął Jonasz
- Tego nie wiem.
- Co? - Jacek przetarł okulary czystą chusteczką
- No tak - potwierdziłem - Tak naprawdę towarzyszymy teraz Angeli.
Przyjaciele spojrzeli po sobie.
- ???
Na ich nieme pytanie odpowiedziałem suchym faktem:
- Dwa tygodnie temu wysłałem do niej priva. Priv jest do dzisiaj nieodebrany. Na forum też za bardzo jej nie ma. Znakiem tego cosik się musi u niej dziać. Toteż po cichu jej towarzyszymy.
Chłopaki westchnęli a ja zaprosiłem ich na dużą gorącą porcję kakao.
- A dziewczyny? - upomniał Jonasz
- Wyślemy bufetowego - organizują bibliotekę i chcą mieć spokój.
- Aaaa..
Kakao było przepyszne.
Za oknem bufetu zaczęły opadać pierwsze tej zimy płatki.
Białe.
Dopadliśmy okna i z wlepionymi weń nosami i dłońmi gapiliśmy się na darmowy puch jak niegdyś czteroletnie brzdące..
A z telewizorka podwieszonego pod sufitem samoczynnie poleciało:
https://youtu.be/WuhtqV2sh3I
- Widziałaś jaka miła obsługa? - pytał zdziwiony mąż
- A jaka dyskretna i kompetentna - potwierdziła żona - Koniecznie musimy polecić tą bibliotekę współpasażerom.
Jacek z Jonaszem zrealizowali już ostatnie transakcje.
Siedzieli obok okna i wpatrywali się w krajobraz.
- Pantop a właściwie dokąd my jedziemy - zagadnął Jonasz
- Tego nie wiem.
- Co? - Jacek przetarł okulary czystą chusteczką
- No tak - potwierdziłem - Tak naprawdę towarzyszymy teraz Angeli.
Przyjaciele spojrzeli po sobie.
- ???
Na ich nieme pytanie odpowiedziałem suchym faktem:
- Dwa tygodnie temu wysłałem do niej priva. Priv jest do dzisiaj nieodebrany. Na forum też za bardzo jej nie ma. Znakiem tego cosik się musi u niej dziać. Toteż po cichu jej towarzyszymy.
Chłopaki westchnęli a ja zaprosiłem ich na dużą gorącą porcję kakao.
- A dziewczyny? - upomniał Jonasz
- Wyślemy bufetowego - organizują bibliotekę i chcą mieć spokój.
- Aaaa..
Kakao było przepyszne.
Za oknem bufetu zaczęły opadać pierwsze tej zimy płatki.
Białe.
Dopadliśmy okna i z wlepionymi weń nosami i dłońmi gapiliśmy się na darmowy puch jak niegdyś czteroletnie brzdące..
A z telewizorka podwieszonego pod sufitem samoczynnie poleciało:
https://youtu.be/WuhtqV2sh3I
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Zostawiamy na razie nadąsanych podróżnych z pociągu kierowanego przez Angelę.
Takoż (jeszcze) stefankową familię.
I zadajmy swej połówce - niezależnie jak daleko/blisko jest - to jedno pytanie:
https://youtu.be/dYPG0TkMOKk
Takoż (jeszcze) stefankową familię.
I zadajmy swej połówce - niezależnie jak daleko/blisko jest - to jedno pytanie:
https://youtu.be/dYPG0TkMOKk
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
E tam, od razu nadasanych
Tez sie martwimy o Angele,jak sobie daje rade
Swoja droga wyprzedzasz chyba konstruktorow .... wymyslili juz pilot do otwierania dzwi w pociagach .. ost jak jechalam, to nadal przyciskiem "na paluszek"
ps Angela zasluguje chyba na avans .. " umorusana " kobieta
a Stefka moze warto odwiedzic przed zima
ale to Ty tu rzadzisz
https://www.youtube.com/watch?v=Zesiv_9_aeU
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Angela włączyła megafonik i ocierając czarną od pyłu węglowego twarz, zakomunikowała pasażerom:
- A teraz mili państwo będziemy jechali nad rzeką naszego dzieciństwa. Ewenementem jest, że inżynierowie coś pomajstrowali nie tak i most ciągnie się wzdłuż NAD rzeką
Tak czy inaczej życzę wszystkim miłych powrotów do przeszłości:
https://youtu.be/omx8JJvvJvg
- A teraz mili państwo będziemy jechali nad rzeką naszego dzieciństwa. Ewenementem jest, że inżynierowie coś pomajstrowali nie tak i most ciągnie się wzdłuż NAD rzeką
Tak czy inaczej życzę wszystkim miłych powrotów do przeszłości:
https://youtu.be/omx8JJvvJvg
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Pan śpiewak poprosi w imieniu mężów wszystkie ich żony coby stały się słonkiem w celach terapeutycznych.
Pozwolę sobie w tym miejscu dołączyć także swą cichą prośbę:
- Też poproszę.
https://youtu.be/8XCht50jzyw
Pozwolę sobie w tym miejscu dołączyć także swą cichą prośbę:
- Też poproszę.
https://youtu.be/8XCht50jzyw
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
No i jeszcze piątek.
No i jeszcze dzisiaj.
No i jeszcze ten jeden kurs do pracy.
Tramwajem?
Zapraszam:
https://youtu.be/pt3g8HPwDSc
No i jeszcze dzisiaj.
No i jeszcze ten jeden kurs do pracy.
Tramwajem?
Zapraszam:
https://youtu.be/pt3g8HPwDSc
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Maszynistka Angela zaciągnęła hamulec i żwawo poczęła wyganiać pasażerów z wagoników.
Pouczony doświadczeniem samoczynnie opuściłem przedział i wyszedłem na zmarznięty peron.
Uniosłem lekko głowę i odczytałem mocno osoploną nazwę stacji:
K - L - I - N - G - E - N - T - H - A - L
- Angela, po co my tu..
Ale nie dokończyłem pytania, bo Angela wcisnęła mi w dłoń wejściówkę na skocznię, jak i wszystkim innym( )
Przystanęła jednak na moment i rzuciła od niechcenia:
- Jesteśmy tu synek, żeby zobaczyć zwycięstwo naszej drużyny!
- Akurat nasi wygrają! - zaoponowałem - Chyba że w piłkarzyki!!
Zebrani na peronie rymnęli salwą śmiechu.
Przyjąwszy zakład od Angeli o litr gorącego kakao ruszyliśmy pod skocznię.
Po dwóch godzinach bufetowy usłużnie napełniał litrowy termos brązowym, parującym i aromatycznym płynem. Zapłaciwszy należność uradowany skierowałem się do ciuchci i wręczyłem Angeli wygraną.
- Ale skąd wiedziałaś?
- Trzeba mieć intuicję synek!
- Aha
- Ale wiesz - tę kobiecą!!
-
Rozległ się świst odjazdu, a niemiecka stacyjka żegnała nas starym ale jarym optymistycznym przebojem:
https://youtu.be/_491wIbIVZQ
Pouczony doświadczeniem samoczynnie opuściłem przedział i wyszedłem na zmarznięty peron.
Uniosłem lekko głowę i odczytałem mocno osoploną nazwę stacji:
K - L - I - N - G - E - N - T - H - A - L
- Angela, po co my tu..
Ale nie dokończyłem pytania, bo Angela wcisnęła mi w dłoń wejściówkę na skocznię, jak i wszystkim innym( )
Przystanęła jednak na moment i rzuciła od niechcenia:
- Jesteśmy tu synek, żeby zobaczyć zwycięstwo naszej drużyny!
- Akurat nasi wygrają! - zaoponowałem - Chyba że w piłkarzyki!!
Zebrani na peronie rymnęli salwą śmiechu.
Przyjąwszy zakład od Angeli o litr gorącego kakao ruszyliśmy pod skocznię.
Po dwóch godzinach bufetowy usłużnie napełniał litrowy termos brązowym, parującym i aromatycznym płynem. Zapłaciwszy należność uradowany skierowałem się do ciuchci i wręczyłem Angeli wygraną.
- Ale skąd wiedziałaś?
- Trzeba mieć intuicję synek!
- Aha
- Ale wiesz - tę kobiecą!!
-
Rozległ się świst odjazdu, a niemiecka stacyjka żegnała nas starym ale jarym optymistycznym przebojem:
https://youtu.be/_491wIbIVZQ
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Dziś po przebudzeniu naszło mnie to:
https://youtu.be/dG_iVGoBlbU
Co to jest??
Toż to nawet nie kwalifikacja do Sycharu
ALE
Wczoraj późnym wieczorem po zielonej ścianie na tle komputera, przydreptał nieśmiało Stefan marudząc coś o powrocie z gór.
- Spać. - Idź spać.
Studząc jego spóźnione zapędy obieżyświata i gawędziarza w jednym, spowodowałem że bez słowa poczłapał do swej norki.
https://youtu.be/dG_iVGoBlbU
Co to jest??
Toż to nawet nie kwalifikacja do Sycharu
ALE
Wczoraj późnym wieczorem po zielonej ścianie na tle komputera, przydreptał nieśmiało Stefan marudząc coś o powrocie z gór.
- Spać. - Idź spać.
Studząc jego spóźnione zapędy obieżyświata i gawędziarza w jednym, spowodowałem że bez słowa poczłapał do swej norki.
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Od dłuższego czasu jechaliśmy mając morze piasku po prawej i po lewej stronie.
Angela dopieściła delikatny makijaż i zaciągając hamulec oznajmiła przez megafonik:
- Stacja Betlejem! - Uprasza się wszystkich Sycharków o opuszczenie wagoników. - Trzydniowy postój!
Z małej stacyjki uformowaliśmy kolumnę i poszliśmy piechotą w kierunku stajenki cichej.
Po drodze mijaliśmy domostwa, w których co jakiś czas jeden z naszych rozpoznawał przez okno swoją drugą połowę przy świątecznym stole.
Także i ja ujrzałem żonę zasiadającą z dziećmi i teściową do stołu.
Pomachałem ręką ich niewidzącym oczom i podgoniłem kolumnę.
Wreszcie dotarliśmy do celu.
Ze stajenki błyszczało a wokół pchali się pasterze w asyście baranków, krówek.
Spontanicznie z naszych gardeł popłynęła kolęda:
https://youtu.be/vbZSZV2XKQ8
Angela dopieściła delikatny makijaż i zaciągając hamulec oznajmiła przez megafonik:
- Stacja Betlejem! - Uprasza się wszystkich Sycharków o opuszczenie wagoników. - Trzydniowy postój!
Z małej stacyjki uformowaliśmy kolumnę i poszliśmy piechotą w kierunku stajenki cichej.
Po drodze mijaliśmy domostwa, w których co jakiś czas jeden z naszych rozpoznawał przez okno swoją drugą połowę przy świątecznym stole.
Także i ja ujrzałem żonę zasiadającą z dziećmi i teściową do stołu.
Pomachałem ręką ich niewidzącym oczom i podgoniłem kolumnę.
Wreszcie dotarliśmy do celu.
Ze stajenki błyszczało a wokół pchali się pasterze w asyście baranków, krówek.
Spontanicznie z naszych gardeł popłynęła kolęda:
https://youtu.be/vbZSZV2XKQ8