Rycerzyk-Stef polecił rodzinnej eskadrze wyrównanie szyku i zarządził lądowanie na dachu pensjonatu ,,Sowa,,.(ISD GPS) - powieść w odcinkach - odc 13
Lądowanie odbyło się perfekcyjnie.
Liny babiego lata zostały zwinięte i upakowane do wielkiej plastikowej torby.
Stef zamówił komórką taksówkę powietrzną i po dziesięciu sekundach nadfrunął gołąbek spokoju w czapce warszawskiego taksówkarza.
- Szanowni państwo życzą? - zagaił gołąbek
Dzieciaki przyglądały się z otwartymi buziami ogromniastemu ptakowi.
- Poproszę o dostarczenie tej torby do Tekli wielkiej
- Dwanaście złotych się należy
- Raczy pan przyjąć całe piętnaście - zdecydował Stef
- Jestem obowiązany szanowny panie..
- Stefanie - dla przyjaciół Stef
- Wacek - miło mi
- A to moja małżonka Hela i nasze dwa słonka - Iza i Marek.
- Bardzo mi miło szanowna pani, serwus dzieciaki!
- Serwus panie Wacku odpowiedziały zgodnie dzieci
- Wszystkiego dobrego panie Wacku
- I wzajemnie - do widzenia - i Wacek odfrunął.
Hela zerknęła na stoper, który właśnie zapikał oznajmiając koniec czasu.
- Dzieci - oznajmiła radośnie - tata dotrzymał obietnicy!!
- HURRAAA!!!
Cała trójka złapała się za ręce i otoczyła mini kółeczkiem zaskoczonego Stefa, po czym odtańczyli wokół niego taniec radości.
Stefan pęczniał z dumy prosząc by już przestali tańczyć, jednocześnie prosząc w duchu by nie przestawali.
A oni jakby czytając w jego myślach tańczyli i tańczyli i tańczyli.
A on odczuł jak bardzo ich kocha, jak jest za nich wdzięczny dobremu Bogu, jak jeszcze poorganizuje wiele takich wczasów i wypadów.
Stef wyściskał Helę a wyczuwając lekko zazdrosne wzroki dzieci na pleckach, złapał je na ręce i podrzucił wysoko w powietrze jak piłeczki.
Dzieciaki zachichotały i wylądowały z powrotem na jego dłoniach.
- W drogę najmilsi - musimy się zameldować w hotelu, a potem na wycieczkę do miasta
- Extra tato!
- Tato jak tato - ale zobaczcie jak mamusia cała promienieje!
W istocie - Hela była przepiękna. Słońce podkreślało jej sprężystą sylwetkę i twarz emanującą chęcią życia.
Zeszli do recepcji, gdzie pani potwierdziła rezerwację i wręczyła Stefanowi klucz-kartę do hotelowego apartamentu.
Dzieciaki wpadły do swojego pokoiku i zrzuciwszy plecaki zaczęły testować swe łóżka odbijając się pod sufit od sprężystych materacy.
Hela usiadła na miękkim posłaniu i delikatnie przeciągnęła dłonią po jedwabnej narzucie.
Stefan metodycznie rozpakowywał plecaki do szafy sortując odzież na wieszakach i obuwie na dolnych półeczkach.
- Gotowe - stwierdził - Możemy iść na spacerek.
I cała rodzina wyruszyła ma wycieczkę po Szczyrku.
Kiedy stali w kolejce po wielgachne porcje popkornu, z głośniczków dyskretnie schowanych w donicach ze sztucznymi roślinkami, popłynęły takty miłej melodii:
https://youtu.be/U8ucy65j1m8
ps dzięki Ci Angelo coś zniknęła i milczysz cierpiąc sobie po cichutku (ale już niedługo)