Jak walczyć z brakiem miłości?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

nie_ewa pisze: 11 gru 2017, 10:01 Paproszku, co u Ciebie? Trzymasz się jakoś?
Jest kiepsko i zaczynam tracić już jakąkolwiek nadzieję. Jestem wyczerpana psychicznie, zwłaszcza po ostatnich dniach. W weekend nagle zobaczyłam zmianę w jego zachowaniu - zaczął się usmiechać do mnie, przytulać, mówić w miły sposób i pomyślałam, że zaczyna się dziać coś dobrego. Nawet wrócił do sypialni. Nie poruszał co prawda tematu naszej sytuacji, naszego małżeństwa, ale pomyślałam, że potrzebuje czasu na tę rozmowę, więc sama też nie naciskałam. Czułam się szczęśliwa całe dwa dni.

Wczoraj znowu było tak, jak wcześniej: lodowaty ton głosu, kamienna twarz, dziwne pretensje o pierdoły... W koncu go zapytałam skąd nagle taka zmiana w jego zachowaniu - powiedział, że chciał spróbować dać mi to, czego potrzebuję, że owszem - bylo miło, ale zbyt wiele go to kosztowało. Że wszystkie gesty, które wykonał (przytulanie, uśmiech etc.) nie byly spontaniczne, tylko dokladnie przemyślane.

Powiedział także, że analizował naszą sytuację na wszelkie możliwe sposoby i nie widzi możliwości, żebyśmy żyli razem. Zaproponowałam mu terapię małżeńską, odpowiedział, że absolutnie nie, bo wie, ze i tak to nic nie da. Że czytał bardzo dużo na ten temat i wie, że to nie pomoże. Że jest już za późno na cokolwiek
Po raz kolejny zaczął mówić o rozwodzie.

Na dodatek zauważyłam, że czesto z kimś pisze na telefonie. Obawiam się, że tamten romans się jednak nie zakończył i on już układa sobie życie z tamtą.

Moja nadzieja umiera.
lena50 pisze: 13 gru 2017, 0:31 Skoro Jego rodzice wiedzą,dlaczego i Twoi wiedzieć nie mają.....miałabyś przynajmniej jakieś wsparcie.
Forum i owszem pomocne bardzo,ale to wciąż tylko pomoc wirtualna.
Na Twoim miejscu nie liczyłabym za bardzo na wsparcie teściów...to jego rodzice i cokolwiek by się nie działo to on dla nich najważniejszy będzie.
Mam tylko Mamę. Nie chcę jej tym obciążać, bo wiem, jak bardzo by to przeżywała i się zamartwiała. A jego rodzice mnie wspierają, powiedzieli mi, że zawsze będę mogła na nich liczyć i że mnie nie zostawią..
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Mimała »

Z brakiem miłości nie da się walczyć. Jestem w sytuacji kiedy mąż przestał mnie kochać w dosłownie jednej chwili. Czy tak może być? Nie wiem. Albo nie kochał w ogóle, albo oszalał i zgubił się w nowej sytuacj.
Miewam zmienne nastroje. Raz jest lepiej raz gorzej, ale wiem że pozostałą energię jaka mamy, nawet te resztki musimy skupić na sobie. Naszych mężów nie przekona nic, chyba że kowalska, ale o na tez o nas nie dba, więc same musimy sie wziąć w garść. To powinien byc nasz cel nr jeden. Dla nas, nie dla nich. To chorzy ludzie, którzy nie rozumieja podstawowych emocji i potrzeb innuch ludzi, chyba że swoje i kowalskiej, to co innego. A o Tobie czy o mnie cieplej nie pomyśli, bo stanowimy przeszkodę.
Ja wiem, ze to trudne. Jestem w takiej samej sytuacji, bądź podobnej, ale musimy sie wspierać, dodawać sobie sił i trwać. Kiedyś przecież musi byc lepiej. Pozdrawiam ciepło ☺
Mimała
Posty: 57
Rejestracja: 01 gru 2017, 12:53
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Mimała »

Jeszcze jedno. Są dzieci, mamy dla kogo i po co żyć. Świata nie zmienimy, poztawy mężów niestety tez nie, ale te male istoty potrzebują naszej miłości i nas samych skupionych na nich w 100 procentach. I to zaprocentuje.
Sama staram się zrozumieć postepowanie i zachowanie męża. I za nic w świecie nie potrafię.
Nie wiem co mam robić, co myśleć i przede wszystkim jak postępować, ale czuję, że obojetnie co bym nie robiła i jak sie zachowywała to jestem na przegranje pozycji. On o mnie nie myśli bo zakochal się w sobie i kowalskiej. I chyba nic tego nie zmieni. Sami muszą to zrozumieć i pojąć.
Trudno być silnym w takich sytuacjach, dokladnie to wiem, ale wyjscia chyba nie mamy. A to że chorzy mężowie nas krzywdza, nie oznacza, że.mamy sie na nich skupiać, oni tego nie potrzebują, my też nie. Uwagi potrzebujemy mu i nasze dzieci przede wszystkim.
nie_ewa
Posty: 19
Rejestracja: 30 lis 2017, 8:22
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: nie_ewa »

Paproszku, od pisania na telefonie do układania sobie z kimś życia droga bywa, na ogół, długa. Najczulsze wiadomości to, naprawdę, nie jest life, ze wszystkimi trudami i konsekwencjami swoich wyborów. Twój mąż wie o tym doskonale, jeśli zapomniał możesz od czasu do czasu uprzejmie mu to uświadomić.
Mimała ma rację, 100% uwagi i troski wymagasz teraz Ty i Twój Maluszek. Dbaj o Wasz komfort i spokój. Wiem, że wszystko teraz boli i jest strasznie, i beznadziejnie. Ale trzeba to przetrwać.
Modlitwą otulam Ciebie i Maluszka codziennie. Pozdrawiam ciepło. Trzym się.
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

nie_ewa pisze: 13 gru 2017, 14:02 Modlitwą otulam Ciebie i Maluszka codziennie. Pozdrawiam ciepło. Trzym się.
Dziękuję Ci. Świadomość, że ktoś modli się w naszej intencji jest bardzo pomocna..
Ukasz

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Ukasz »

Paproch pisze: 13 gru 2017, 7:40 Wczoraj znowu było tak, jak wcześniej: lodowaty ton głosu, kamienna twarz, dziwne pretensje o pierdoły... W koncu go zapytałam skąd nagle taka zmiana w jego zachowaniu - powiedział, że chciał spróbować dać mi to, czego potrzebuję, że owszem - bylo miło, ale zbyt wiele go to kosztowało. Że wszystkie gesty, które wykonał (przytulanie, uśmiech etc.) nie byly spontaniczne, tylko dokladnie przemyślane.
Niedługo przed separacją doświadczyłem czegoś podobnego - nagłego, chwilowego przejawu namiętności ze strony żony. Wkrótce potem powiedziałem na terapii małżeńskiej, że to dla mnie ważne i pierwszy raz od dawna daje mi nadzieję na poprawę. Natychmiast usłyszałem w odpowiedzi właśnie słowa wypowiedziane lodowatym tonem i nawet nie skierowane do mnie: dostał, co chciał. Mimo to wcale nie uważam, że ta bliskość była udawana, a obojętność naturalna. Sądzę raczej, że żona pozwoliła sobie na chwilę "słabości", uchylenia blokady budowanej przez nią w samej sobie od lat, a potem chciała ten "błąd" naprawić. Podobnie było potem, gdy raz po prostu odezwała się do mnie ciepło. Gdy nazajutrz jej to przypomniałem jak coś dla mnie miłego i bardzo istotnego, natychmiast zareagowała agresją. Nie wiem, co się w niej kotłuje, na pewno jest jakoś potwornie zablokowana, ale gdzieś w środku jest nie tylko złość.
U Twojego męża może być podobnie - pewnie on sam nawet nie potrafiłby określić swoich uczuć na różnych poziomach. Zwróć uwagę na sprzeczność w stwierdzeniu, że "było miło, ale zbyt wiele go to kosztowało." Odmowa terapii też może gestem obronnym: tworzy jakiś obraz siebie samego i obawia się jego zburzenia.
Dbaj o siebie, dziecko i nie trać nadziei. Bóg jest z Tobą.
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Ukasz pisze: 13 gru 2017, 22:08 U Twojego męża może być podobnie - pewnie on sam nawet nie potrafiłby określić swoich uczuć na różnych poziomach
Jak na razie cały czas powtarza, że mnie nienawidzi. Że lata naszego małżeństwa są według niego zmarnowane.

Dziś - na domiar złego - powiedział, że musimy poszukać chętnych na zakup bądź wynajem naszego mieszkania (mamy kredyt i sama nie zdołałabym go utrzymać) i poszukać sobie mieszkań dla siebie i że on będzie mi pomagać finansowo, ale na pewno nie bedzie ze mną mieszkać pod jednym dachem.

To już chyba naprawdę koniec :(

moderacja: poprawiono cytowanie
agaton
Posty: 35
Rejestracja: 30 lis 2017, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: agaton »

Paproszku, od roku czytam to Forum ; takie słowa i deklaracje padają często ale wypowiadane w okresie ostrego kryzysu, nie muszą być prawdziwe-albo inaczej są prawdziwę na tą obecną chwilę.
Nie bierz sobie tego tak bardzo do serca.
Pamiętam w modlitwie o Tobie i Maluszku i życzę jak najwięcej spokoju na nadchodzący czas :)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: lena50 »

W weekend nagle zobaczyłam zmianę w jego zachowaniu - zaczął się usmiechać do mnie, przytulać, mówić w miły sposób i pomyślałam, że zaczyna się dziać coś dobrego. Nawet wrócił do sypialni. Nie poruszał co prawda tematu naszej sytuacji, naszego małżeństwa, ale pomyślałam, że potrzebuje czasu na tę rozmowę, więc sama też nie naciskałam. Czułam się szczęśliwa całe dwa dni.
Wczoraj znowu było tak, jak wcześniej: lodowaty ton głosu, kamienna twarz, dziwne pretensje o pierdoły... W koncu go zapytałam skąd nagle taka zmiana w jego zachowaniu - powiedział, że chciał spróbować dać mi to, czego potrzebuję, że owszem - bylo miło, ale zbyt wiele go to kosztowało. Że wszystkie gesty, które wykonał (przytulanie, uśmiech etc.) nie byly spontaniczne, tylko dokladnie przemyślane.
Jak na razie cały czas powtarza, że mnie nienawidzi. Że lata naszego małżeństwa są według niego zmarnowane.
Dziś - na domiar złego - powiedział, że musimy poszukać chętnych na zakup bądź wynajem naszego mieszkania (mamy kredyt i sama nie zdołałabym go utrzymać) i poszukać sobie mieszkań dla siebie i że on będzie mi pomagać finansowo, ale na pewno nie bedzie ze mną mieszkać pod jednym dachem.
Paproszku.....w pierwszym poście napisałaś,że mąż przyparty do muru przyznał się,żałował nawet i zadeklarował,że chce naprawić Wasze małżeństwo,że zależy mu na rodzinie i ,ze zakończy tamten romans.
Zwykle taka pierwsza reakcja "zdradzającego".....przyłapany postanawia poprawę.Nie jest to regułą,ale często tak bywa.
Z tego co przeczytałam....próbowaliście oboje ,ale nie wyszło,miałaś nadzieję,że po porodzie coś się zmieni..........
Niestety tego jak zachował się Twój mąż nawet nie skomentuję,bo pewnie bana bym dostała.

Dziś...Twój mąż spróbował dać Ci to czego oczekujesz.....spokój,uśmiech,przytulenie....i odpadł po dwóch dniach.
Przerosło go.
Jak to się ma do tego co deklarował?

Małżonkowie którzy naprawdę chcą odbudować małżeństwo .....nie rezygnują po dwóch dniach.
Ojcowie ,którym dopiero co urodził się potomek,nie proponują żonie,matce swojego dziecka oddzielnego mieszkania.
Przykro mi Paproszku,ale to wszystko w złym kierunku idzie.

Tak sobie myślę......może Ty za bardzo uległa i poddana jesteś?
A może by tak zastosować twarde zasady?
lena50....dawniej lena
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

lena50 pisze: 14 gru 2017, 23:21 Paproszku.....w pierwszym poście napisałaś,że mąż przyparty do muru przyznał się,żałował nawet i zadeklarował,że chce naprawić Wasze małżeństwo,że zależy mu na rodzinie i ,ze zakończy tamten romans.
Zwykle taka pierwsza reakcja "zdradzającego".....przyłapany postanawia poprawę.Nie jest to regułą,ale często tak bywa.
Z tego co przeczytałam....próbowaliście oboje ,ale nie wyszło,miałaś nadzieję,że po porodzie coś się zmieni..........
Gdy przypomniałam mu jego deklaracje chęci odbudowy małżeństwa, to powiedział, że mówił tak tylko dlatego, że byłam w ciąży i nie chciał, żebym poroniła.
lena50 pisze: 14 gru 2017, 23:21 Tak sobie myślę......może Ty za bardzo uległa i poddana jesteś?
A może by tak zastosować twarde zasady?
Nie przychodzi mi do głowy nic, co moglabym zrobić. On niczego ode mnie nie chce, o nic mnie mnie prosi - wręcz mówi, że niczego ode mnie nie potrzebuje. Nie mam pomysłu, jakie zasady mogłabym wprowadzić.
Wiedźmin

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Wiedźmin »

Paproch pisze: 15 gru 2017, 6:36 [...]
Nie przychodzi mi do głowy nic, co moglabym zrobić. On niczego ode mnie nie chce, o nic mnie mnie prosi - wręcz mówi, że niczego ode mnie nie potrzebuje. Nie mam pomysłu, jakie zasady mogłabym wprowadzić.
Tak - zgodzę się z Tobą Paproch - że jak ktoś ma nas głęboko gdzieś... to wymóc niczego na takiej osobie nie można.

Zadbaj o siebie - czyli najprościej - opcja "zewnętrzna":

- fitness / siłownia / basen
- joga / bieganie
- kosmetyczka / fryzjer / paznokcie
- itd.

Opcja wewnętrzna:
- psycholog
- rozmowy spotkania z przyjaciółmi / bliskimi
- ogniska / terapie
- książki z listy itd.

Poczuj się fajnie we własnej skórze - tak głównie dla siebie, bo parter w chwili obecnej choćbyś nago stanęła na uszach i tak tego nie zauważy... nie zrobi to na nim większego wrażenia.

Nie nadskakuj - ... i jak mawiała moja pani psycholog: nie łaś się o uczucie / nie łaś się o seks.

Spotkaj się real z innymi sycharkami :) I nosek do góry :)
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: zenia1780 »

Aleksander pisze: 15 gru 2017, 14:36 Opcja wewnętrzna:
- psycholog
- rozmowy spotkania z przyjaciółmi / bliskimi
- ogniska / terapie
- książki z listy itd.
Ja do tej listy dodałabym to co w moim odczuciu i doświadczeniu jest najważniejsze, a mianowicie pozannie Bożej prawdy o sobie, zobacznie siebie Jego oczyma, zobaczenie, że jestem Jego największym i najgłębszym pragnieniem, Jego marzeniem. Zobacznie tego, poznanie tej prawdy daje dopiero człowiekowi spokój i odpoczynek.

https://m.youtube.com/watch?v=39QblH-U1Ls

Bardzo Ci polecam Paproszku pójśie za tą myślą, zagłębienie się w nią.
A jako jej uzupełnienie polecam Urzekającą J&S Eldredge

Przytulam Księżniczko
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: lena50 »

Paproszku....zgadzam się z tym co napisał Aleksander i Zenia.
To przede wszystkim.....zadbanie o siebie i współpraca z Bogiem.

Paproch pisze: 15 gru 2017, 6:36 Nie przychodzi mi do głowy nic, co moglabym zrobić. On niczego ode mnie nie chce, o nic mnie mnie prosi - wręcz mówi, że niczego ode mnie nie potrzebuje. Nie mam pomysłu, jakie zasady mogłabym wprowadzić.
Skoro tak to powiedz mi jak wygląda wasza codzienność......pierzesz,prasujesz,gotujesz???
Jeśli tak ,to przestań i skup się jedynie na sobie i dziecku.
lena50....dawniej lena
Paproch
Posty: 50
Rejestracja: 01 gru 2017, 2:23
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: Paproch »

Aleksander pisze: 15 gru 2017, 14:36 Poczuj się fajnie we własnej skórze - tak głównie dla siebie, bo parter w chwili obecnej choćbyś nago stanęła na uszach i tak tego nie zauważy... nie zrobi to na nim większego wrażenia.
Codziennie staram się zrobić coś dla siebie - jakaś maseczka na twarz, fajny makijaż, układam włosy itp. Robię to dla siebie, bo - jak słusznie zauważyłeś, na mężu nie robi to wrażenia. Ale jednocześnie trudno jest mi to robić bez myślenia o nim.
Aleksander pisze: 15 gru 2017, 14:36 Nie nadskakuj - ... i jak mawiała moja pani psycholog: nie łaś się o uczucie [...]
lena50 pisze: 15 gru 2017, 21:41 Skoro tak to powiedz mi jak wygląda wasza codzienność......pierzesz,prasujesz,gotujesz???
Jeśli tak ,to przestań i skup się jedynie na sobie i dziecku.
Właśnie chyba tutaj tkwi mój największy problem. Bo - owszem - piorę, gotuję, prasuję. Chcę mu pokazać, że mi zależy. Ostatnio - głupia ja - zrobilam mu kanapki do pracy, choć on z całą stanowczością stwierdził, że nie potrzebuje ode mnie niczego i nie chce żebym cokolwiek dla niego robiła. I zauważyłam, że im bardziej on nie chce, tym bardziej ja chcę coś dla niego zrobić. Pokazać mu, jak bardzo mi zależy. To takie właśnie nadskakiwanie :( Teraz widzę, jak bardzo to jest żałosne.
zenia1780 pisze: 15 gru 2017, 15:05 A jako jej uzupełnienie polecam Urzekającą J&S Eldredge
Dzięki! Chętnie sięgnę :)
dorothy10
Posty: 15
Rejestracja: 13 gru 2017, 10:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć z brakiem miłości?

Post autor: dorothy10 »

Widzisz kochana... u mnie mąż w ogóle się do niczego nie przyznaje. Jak cokolwiek zaczynam mówić od razu się denerwuje. żyje na dwa światy.. . kłamie calyczas....
córka Boga
ODPOWIEDZ