Walczyć tylko jak

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: JolantaElżbieta »

Lunaaa pisze: 30 wrz 2019, 19:09

I jeszcze jedno co mam zrobić mąż napiera na spotkanie synów z Kowalską...na zasadzie ja ją kocham "bądźmy jedną wielką rodziną"...Nie chcę tego, osoba która zostawia swoje dzieci czy będzie mogła wnieśc coś wartościowego do życia tak młodego człowieka???NIE!To ona przyczyniła się do tego iż synowie nie wychowują się przy tacie...on również!Co robić???
Jak powiedział ksiądz Dziewiecki, nie pozwala się swoim dzieciom spotykać z wrogiem!
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: tata999 »

Lunaaa pisze: 30 wrz 2019, 19:09 Czytam wszystkie posty i odpowiedzi i oczy mi się otwierają. Przykre ile nas samotnych, porzuconych i skrzywdzonych jest...zostawionych z dziećmi lub nie ale z wielkim bólem serca i z wszystkimi konsekwencjami sytuacji, wyrzutami podczas gdy druga strona świetnie się bawi i żyje w amoku....
Nie, to nie tak wygląda, że druga strona się świetnie bawi. Ona lawiruje, ucieka przed trudnościami, żyje w lęku. Niektórzy to opisują, że się miota. Z tej niewygody "pluje na" Ciebie.
Na Ciebie najbardziej, bo u Ciebie nie ma już nic do ugrania będąc miłym lub ustępując. Inni też są opluwani - może mniej. To taka wyrachowana gra, narcyzm, bezwzględność. Niektórzy nawet wiedzą, że prowadzą do autodestrukcji również, ale czują, że mogą sobie pozwolić, bo zawsze ktoś im kładzie poduszkę. Oczywiście sami będą tworzyć złudzenie dobrej zabawy i pięknego zakochania, bo nic więcej im nie zostaje do czego mogliby się odwołać. To jest taki bardziej pokręcony sposób na powiedzenie "ty nie rozumiesz" i ucięcie w ten sposób ewentualnej dyskusji, czy refleksji.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: tata999 »

JolantaElżbieta pisze: 30 wrz 2019, 20:24
Lunaaa pisze: 30 wrz 2019, 19:09

I jeszcze jedno co mam zrobić mąż napiera na spotkanie synów z Kowalską...na zasadzie ja ją kocham "bądźmy jedną wielką rodziną"...Nie chcę tego, osoba która zostawia swoje dzieci czy będzie mogła wnieśc coś wartościowego do życia tak młodego człowieka???NIE!To ona przyczyniła się do tego iż synowie nie wychowują się przy tacie...on również!Co robić???
Jak powiedział ksiądz Dziewiecki, nie pozwala się swoim dzieciom spotykać z wrogiem!
Co znaczy napiera? Nie szanuje Twojego zdania -zdania drugiego rodzica? Chce złożyć wniosek w sądzie o postanowienie w kwestii kontaktów Waszych dzieci z kowalską?

Moim zdaniem to, że w ogóle pytasz może świadczyć o zaniżonej samoocenie. Zadbaj o miłość do samej siebie, o swoją osobę i cześć - nie mniej niż o rodziny, czy kogokolwiek innego.
Blondi
Posty: 75
Rejestracja: 02 paź 2018, 9:34
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Blondi »

Lunaaa Twój mąż ma obowiązek łożenia na Wasze dzieci. Jak chce być z kowalską, to niestety nie masz na to wpływu. Zadbaj jednak o to, żeby Wasze dzieci jak najmniej na tym ucierpiały, dlaczego ich poziom życia ma spaść? Bo tatuś się zakochał? Absurd. One i tak bardzo cierpią. Chce być szczęśliwy z kowalską, niech będzie ale on nie jest kawalerem bez zobowiązań. Pozdrawiam
Pustelnik

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Pustelnik »

tata999 pisze: 30 wrz 2019, 21:55 Na Ciebie najbardziej, bo u Ciebie nie ma już nic do ugrania będąc miłym lub ustępując. Inni też są opluwani - może mniej. To taka wyrachowana gra, narcyzm, bezwzględność.
(Jak dla mnie) bardzo ciekawe spostrzeżenie, przypomniała mi się czytana (40 lat temu? :o ) książka socjologiczna o ... rodzajach GIER między ludźmi ... . Dobrze by było aby "ratowanie małżeństwa tudzież rodzin" było dobrymi posunięciami politycznymi a nie próbą ogrywania ... . Czy zawsze łatwo odróżnić (dobrą) mądrość od (cwaniakowatego, żądnego zemsty) sprytu ?

Dobrego dnia !
Lunaaa
Posty: 15
Rejestracja: 15 wrz 2019, 15:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Lunaaa »

Pustelnik pisze: 01 paź 2019, 10:26
tata999 pisze: 30 wrz 2019, 21:55 Na Ciebie najbardziej, bo u Ciebie nie ma już nic do ugrania będąc miłym lub ustępując. Inni też są opluwani - może mniej. To taka wyrachowana gra, narcyzm, bezwzględność.
(Jak dla mnie) bardzo ciekawe spostrzeżenie, przypomniała mi się czytana (40 lat temu? :o ) książka socjologiczna o ... rodzajach GIER między ludźmi ... . Dobrze by było aby "ratowanie małżeństwa tudzież rodzin" było dobrymi posunięciami politycznymi a nie próbą ogrywania ... . Czy zawsze łatwo odróżnić (dobrą) mądrość od (cwaniakowatego, żądnego zemsty) sprytu ?

Pustelnik... Tak ratowanie rodzin aby przemyślane było... Prawda daje nam świadomy wybór, kłamstwo nie daje szans i rzuca w złą przestrzeń... Łatwiej utrzymać się na powierzchni gdy umysł mądry, spokojny bez nagłych emocji niż sprytny o zawezonym fałszywym polu widzenia...
Witajcie! Przede wszystkim dobro moich dzieci! Pewniejsza nie pozwolę zniszczyć życia moim dzieciom które i tak już bardzo cierpią! Mój mąż jest egoista dla którego nie liczy się nikt oprócz Kowalskiej! Amok opetanie i jego "szczęście" z którym chce zaznajomić dzieci? Zew lwicy we mnie rośnie jak to widzę kiedy kompletnie nie myśli o swoich dzieciach... On ma OBOWIĄZEK spotkania się, lozenia na dzieci i dbanie o ich dobro póki co spełnia tylko jedno i to dlatego że sadownie załatwione... Zabezpieczenia na alimenty! Reszta jego życia to Kowalska, zakochanie wolność i nowe życie i wiecie co???? Nie zazdroszczę im kiedyś powrotu do rzeczywistości kiedy będą zmagać się z błędami przeszłości bo od tego nie uciekna!!!!
Ostatnio zmieniony 01 paź 2019, 12:27 przez Anonymous, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Przeniesiono cytowane fragmanty na górę posta
Jonasz

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Jonasz »

Lunaaa pisze: 01 paź 2019, 12:13 Przede wszystkim dobro moich dzieci
Waszych może byłoby lepiej ;)
Lunaaa pisze: 01 paź 2019, 12:13 On ma OBOWIĄZEK spotkania się, lozenia na dzieci i dbanie o ich dobro póki co spełnia tylko jedno i to dlatego że sadownie załatwione... Zabezpieczenia na alimenty!
O tak. Wspólna odpowiedzialność za Wasze dzieci. Stąd zobowiązania, od których nie ma zwolnienia.
Lunaaa pisze: 01 paź 2019, 12:13 Reszta jego życia to Kowalska, zakochanie wolność i nowe życie i wiecie co???? Nie zazdroszczę im kiedyś powrotu do rzeczywistości kiedy będą zmagać się z błędami przeszłości bo od tego nie uciekna!!!!
Nie uciekną. Myślę że tak.
Ich sprawa co z tym zrobią.
Lunaaa pisze: 01 paź 2019, 12:13

Zew lwicy we mnie rośnie
;)
lena101
Posty: 148
Rejestracja: 24 lut 2018, 22:28
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: lena101 »

Przykre ile nas samotnych, porzuconych i skrzywdzonych jest...zostawionych z dziećmi lub nie ale z wielkim bólem serca i z wszystkimi konsekwencjami sytuacji, wyrzutami podczas gdy druga strona świetnie się bawi i żyje w amoku....Zakochać się można każdy z nas tego doświadczył, potem prawdziwie kochać....ale ten tylko potrafi kto naprawdę kochać umie!łatwo zostawić " stare zabawki w piaskownicy" i wymienić na nowe...tylko jak bardzo i długo człowiek potrafi się oszukiwać????Jak bardzo można wmówić sobie , że miało się prawo rozbić dwie rodziny i że nic się nie dzieje?!!!!Że można zostawić dzieci (tak Kowalska jak i mój mąż), przez matkę i kobietę to w ogóle nie rozumiem....Mam częste chwile kiedy myślę :nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu" albo "Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy" tylko po co????Nie mnie tak naprawdę to oceniać i nie ja będę z tego osądzona...a myśli nadal krążą po głowie i nie chcą wyjść...złudzenia...głupia nadzieja...Po co to jak tego się pozbyć!?
Mimo upływu czasu...u mnie już prawie dwa lata odkąd sprawa wypłynęła... ciągle te same pytania w głowie, do tego żal, smutek. Poczucie totalnej porażki. Też żyłam w iluzji, która runęła w jednej chwili, tak nagle..

To prawda,stanęłam na nogi, do wyprostowania jeszcze daleko, ciągle upadam...

Zajmij się sobą,dziećmi. Organizuj czas tak, by nie było wolnej chwili. Pozdrawiam.
Lunaaa
Posty: 15
Rejestracja: 15 wrz 2019, 15:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Lunaaa »

lena101 pisze: 02 paź 2019, 5:51
Mimo upływu czasu...u mnie już prawie dwa lata odkąd sprawa wypłynęła... ciągle te same pytania w głowie, do tego żal, smutek. Poczucie totalnej porażki. Też żyłam w iluzji, która runęła w jednej chwili, tak nagle..

To prawda,stanęłam na nogi, do wyprostowania jeszcze daleko, ciągle upadam...

Zajmij się sobą,dziećmi. Organizuj czas tak, by nie było wolnej chwili. Pozdrawiam.
Lena101 chcesz mi powiedzieć że już tak zawsze będzie to wyglądać???? Stanęłam na nogi bardzo szybko mimo iż bardzo kocham męża!Dzieci dla mnie teraz najważniejsze one są całym moim życiem!!!! Są w bardzo zlym stanie... Ładuje w nie pozytywów ile się da i wiem że z tym wygram choć wiele razy serce się kraje i muszę mocno zagryzac zęby żeby nie powiedzieć głupoty.

Modlę się dzień w dzień o siebie i dzieci żebyśmy trwali, że żebym dała radę mimo braku ojca wychować na porządnych ludzi, którzy żebyśmy wybaczuli!!!! ŻEBYŚMY ŻYLI SWOIM DOBRYM ŻYCIEM! Modlę się o jego nawrócenie do Boga! I o Kowalska też! Aby zostawić to wszystko w tyle i iść do przodu!

Kilka dni temu widziałam się z nim... Uparcie dąży do swojego celu Kowalska najważniejsza i miał prawo do swojego szczęścia... Już brakuje mu pieniędzy uzala się pociesza że za pół roku będzie lepiej ja tylko twardo informuje że to początek konsekwencji mając na myśli finansowe bo resztę nie mnie oceniać! A on ze to ja poniose konsekwencje całej sytuacji i nie rozumie o co chodzi... A jednocześnie przyjmuje do wiadomości ze zrobił źle, ale zachwile ucieka, kłóci się pluje... Miota się gubi...znam go i na chwilę udało mu sobie wytłumaczyć i usprawiedliwić... Bo oni razem z Kowalską sobie wszystko uspawiedliwili... Tylko znając jego na chwilę...!

Czy spadnie na dno i się odbije? Ja spadlam i odbiłam się, że jest moje lepsze ja dużo bliżej Boga i dla mnie to bardzo ważne!
Ostatnio zmieniony 02 paź 2019, 9:31 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: s zona »

Lunaaa pisze: 02 paź 2019, 9:23
Lena101 chcesz mi powiedzieć że już tak zawsze będzie to wyglądać???? Stanęłam na nogi bardzo szybko mimo iż bardzo kocham męża!Dzieci dla mnie teraz najważniejsze one są całym moim życiem!!!! Są w bardzo zlym stanie... Ładuje w nie pozytywów ile się da i wiem że z tym wygram choć wiele razy serce się kraje i muszę mocno zagryzac zęby żeby nie powiedzieć głupoty.

Modlę się dzień w dzień o siebie i dzieci żebyśmy trwali, że żebym dała radę mimo braku ojca wychować na porządnych ludzi, którzy żebyśmy wybaczuli!!!! ŻEBYŚMY ŻYLI SWOIM DOBRYM ŻYCIEM!
Lunaaa,
wczoraj sluchalam b ciekawej- moim zdaniem - audycji; moze cos znajdziesz dla siebie ?
DEPRESJA U DZIECI I MŁODZIEŻY
Iwona Niedbalska, lekarz pediatra, doradca życia rodzinnego
.https://www.radiomaryja.pl/multimedia/a ... _rodzicow/.

Z modlitwa, dzisiaj szczegolnie do Naszych Aniolow Strozow :)
Lunaaa
Posty: 15
Rejestracja: 15 wrz 2019, 15:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Lunaaa »

Dziękuję na pewno poslucham każda wskazówka się przyda Miłego dnia!
lena101
Posty: 148
Rejestracja: 24 lut 2018, 22:28
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: lena101 »

Lunaaa pisze: chcesz mi powiedzieć że już tak zawsze będzie to wyglądać????
Nie wiem, jak będzie u Ciebie. Może zupełnie inaczej, lepiej... każdy jest inny. Ja podzieliłam się tylko swoim doświadczeniem. Ja przeżyłam ciężko rozstanie (terapia, leki). Jest lepiej, ale u mnie to ciągle wraca. Najgorsze są wieczory i noce.
Uparcie dąży do swojego celu Kowalska najważniejsza i miał prawo do swojego szczęścia...A jednocześnie przyjmuje do wiadomości ze zrobił źle, ale zachwile ucieka, kłóci się pluje... Miota się gubi...znam go i na chwilę udało mu sobie wytłumaczyć i usprawiedliwić... Bo oni razem z Kowalską sobie wszystko uspawiedliwili...
Ech..., jakbyś opisywała moją sytuację... Czasami to nie wierzę,że to dzieje się naprawdę. Ściskam Cię mocno.
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Angela »

s zona pisze: 02 paź 2019, 10:20 Lunaaa,
wczoraj sluchalam b ciekawej- moim zdaniem - audycji; moze cos znajdziesz dla siebie ?
DEPRESJA U DZIECI I MŁODZIEŻY
Iwona Niedbalska, lekarz pediatra, doradca życia rodzinnego
.https://www.radiomaryja.pl/multimedia/a ... _rodzicow/.
W tej audycji jeden ze słuchaczy poleca, a ja za nim, Padewsky C. ,,Umysł ponad nastrojem'' jako pomoc dla nastolatków i ich rodziców. Dla młodszych polecam jako książkę terapeutyczną ,,Pollyanna''
Eleanor H. Porter
A z tego miejsca chciałabym przestrzec, że w kryzysie małżonkowie skrzywdzeni zatroszćcie się o siebie, by wyrwać się jak najszybciej z poczucia bezradności i zwątpienia-dla samych siebie i dla dzieci.
Dzieci w małżeństwach w kryzysie mają tendencję do brania na siebie zbyt wiele. Nie rozumiejąc wszystkiego, często obarczają się winą za sytuację, za swoją agresję, gdy już nie mogły znieść napięcia między rodzicami. Moje najmłodsze córki tak mocno pragnęły nas pogodzić, że teraz płacą silną anoreksją.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: tata999 »

Angela pisze: 03 paź 2019, 6:54
s zona pisze: 02 paź 2019, 10:20 Lunaaa,
wczoraj sluchalam b ciekawej- moim zdaniem - audycji; moze cos znajdziesz dla siebie ?
DEPRESJA U DZIECI I MŁODZIEŻY
Iwona Niedbalska, lekarz pediatra, doradca życia rodzinnego
.https://www.radiomaryja.pl/multimedia/a ... _rodzicow/.
W tej audycji jeden ze słuchaczy poleca, a ja za nim, Padewsky C. ,,Umysł ponad nastrojem'' jako pomoc dla nastolatków i ich rodziców. Dla młodszych polecam jako książkę terapeutyczną ,,Pollyanna''
Eleanor H. Porter
A z tego miejsca chciałabym przestrzec, że w kryzysie małżonkowie skrzywdzeni zatroszćcie się o siebie, by wyrwać się jak najszybciej z poczucia bezradności i zwątpienia-dla samych siebie i dla dzieci.
Dzieci w małżeństwach w kryzysie mają tendencję do brania na siebie zbyt wiele. Nie rozumiejąc wszystkiego, często obarczają się winą za sytuację, za swoją agresję, gdy już nie mogły znieść napięcia między rodzicami. Moje najmłodsze córki tak mocno pragnęły nas pogodzić, że teraz płacą silną anoreksją.
Angelo, dziękuję za Twój wpis. Nieliczny dotyczący dzieci. Ciągle mnie to zastanawia, że większość żali dotyczy relacji mąż-żona, a o dzieciach prawie nic. Spodziewałbym się, że o dzieciach będzie co najmniej tyle samo treści. Myślę, że pomogłaby wymiana informacji o nich, żeby lepiej je wychowywać i przeciwdziałać skutkom rozpadu rodziny.
Kwiatkowa
Posty: 97
Rejestracja: 20 wrz 2019, 15:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Walczyć tylko jak

Post autor: Kwiatkowa »

Kochana Luno,
wiem że poczucie własnej wartości w takich momentach spada w dół.. (wiem coś o tym) powinnaś nad tym popracować, może psycholog..?
Nie obwiniaj się proszę za zdradę męża. To nie Twoja wina, to mąż złamał przysięgę.
Kowalska nie jest od Ciebie lepsza. Jest poprostu inna i to zawładnęło Twoim mężem. Jest w amoku i być może nie dostrzega tego co robi Tobie i Waszym dzieciom. Szuka tak naprawdę lepszej wersji siebie. Żyjemy w dobie konsumpcjonizmu.. po co naprawiać siebie jak mogę mieć nowy gadżet i on mnie naprawi, będę lepszy z nową żoną.. tylko właśnie jak zagłuszyć ten lęk...
Dlatego Agresja i oskarżanie Ciebie jest działaniem obronnym przed tym co zrobił. Walczy sam ze sobą i próbuje się usprawiedliwić. Co wyniknie z tego, czas pokaże...
Wzmacniaj siebie, staraj się robić każdego dnia coś tylko dla siebie. Pomyśl o swoich potrzebach, czy jest coś z czego rezygnowałaś z powodu obowiązków rodzinnych czy tych dla męża. Teraz jest czas tylko dla Ciebie. Wykorzystaj sytuacje kiedy mąż opiekuje się dziećmi. Wychodź do ludzi.
Kiedy wzmocnisz siebie, dzieci to odczują. Lepiej patrzeć na mamę uśmiechniętą, niż zapłakaną.
Dzieci często przejmują emocje. Moje dziecko cierpiało okrutnie, miałam wrażenie że przejmuje opiekę nade mną i staję się małym dorosłym. Noe pozwól, żeby sprawy tak się potoczyły.
Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci.

Ja odmówiłam spotkań mojego dziecka z kowalską. Kierując się radami księdza z poradni rodzinnej. Zresztą dziecko samo zrezygnowało i stwierdziło że nie chce poznać pani, która zabrała tatę.
ODPOWIEDZ