Niesakramentalny2
Moderator: Moderatorzy
Re: Niesakramentalny2
Jacku.. ja nie stwierdziłam, że temat zamknięty.
Nie mam trudnej sytuacji i nie potrzebuję żadnej pomocy.
Jestem szczęśliwa jak nigdy.
Nie mam trudnej sytuacji i nie potrzebuję żadnej pomocy.
Jestem szczęśliwa jak nigdy.
lena50....dawniej lena
Re: Niesakramentalny2
12 kroków...
... powiem Wam, że jestem pod wrażeniem.
Nie wiem, które to było spotkanie, chyba siódme albo ósme raptem.
To nawet nie chodzi o to, że tam jakieś prawdy objawione są przedstawiane - tylko o grupę i konkretnych ludzi, którzy stanowią świetne lustro dla nas - dla naszych problemów, słabości, (wad?), których sami w sobie nie dostrzegaliśmy - bądź mieliśmy z tym dużą trudność.
Więc nie wiem jak dalej, ale na razie jest super, bardzo mi się podoba, wiele rzeczy się układa i porządkuje.
Mam nadzieje zbliżyć się w końcu do swoich emocji - od wielu okazało się, że uciekałem, inne przeganiałem... a od jeszcze innych mogłem być uzależniony. Rola obserwatora siebie samego i własnych reakcji i pojawiających się emocji bardzo mi pasuje.
... powiem Wam, że jestem pod wrażeniem.
Nie wiem, które to było spotkanie, chyba siódme albo ósme raptem.
To nawet nie chodzi o to, że tam jakieś prawdy objawione są przedstawiane - tylko o grupę i konkretnych ludzi, którzy stanowią świetne lustro dla nas - dla naszych problemów, słabości, (wad?), których sami w sobie nie dostrzegaliśmy - bądź mieliśmy z tym dużą trudność.
Więc nie wiem jak dalej, ale na razie jest super, bardzo mi się podoba, wiele rzeczy się układa i porządkuje.
Mam nadzieje zbliżyć się w końcu do swoich emocji - od wielu okazało się, że uciekałem, inne przeganiałem... a od jeszcze innych mogłem być uzależniony. Rola obserwatora siebie samego i własnych reakcji i pojawiających się emocji bardzo mi pasuje.
Re: Niesakramentalny2
Przepraszam, że tak późno. Doba jest zdecydowanie za krótka, miesiące mają za mało dni
Z wlasnej obserwacji, nie tylko mojej żony, widzę jasno, że w tych emocjach, zwłaszcza tych zwiazanych z zakochaniem/zauroczeniem kompletnie traci się kontakt z rzeczywistością, normalnym zdrowym myśleniem.
Taka osoba jawi się jako ktoś zupełnie inny niż ten którego znaliśmy. I o ile zazwyczaj znamy współmałżonka zdecydowanie zbyt słabo i powierzchownie, o tyle bedąc w "amoku" działa jednak wg jego "praw".
Gdy już po dlugim czasie zapytałem żonę co ona sobie wtedy myślała, jak ona to wtedy widziała (bo mi to wyglądało na brak instynktu samozachowawczego te jej dzialanie), żona odparla: nie myslalam.
Takich zachowań związanych z "amokiem" jest sporo i są w większości powtarzalne, niemal "kopiuj-wklej". Nie bez powodu czytając różne forumowe historie tak łatwo się z nimi identyfikowałem. Tak jakbym czytał o sobie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Niesakramentalny2
Moja żona, w trakcie kryzysu miała prawie 50 lat, a zachowywała się jak 13, no może niedojrzała 16.
Straciła całkowicie instynkt macierzyński a co dopiero mówić o innych.
Straciła całkowicie instynkt macierzyński a co dopiero mówić o innych.
Re: Niesakramentalny2
Potwierdzam . Moja małżonka też była ok. 50 na "ten czas".jacek-sychar pisze: ↑27 maja 2019, 11:14 Moja żona, w trakcie kryzysu miała prawie 50 lat, a zachowywała się jak 13, no może niedojrzała 16.
Straciła całkowicie instynkt macierzyński a co dopiero mówić o innych.
Z ust tego w którym się zakochała usłyszałem stwierdzenie-obserwację : "ZAKOCHAŁA SIĘ ... JAK ... NASTOLATKA. (...) a ... czułem się ... bezpiecznie"
Pogody ducha !
Re: Niesakramentalny2
Żona jest (była ?, może to już przeszłość ?) niesamowicie pukładaną i skrupulatną osobą ...
Gdy "to" jej się przytrafiło to (oczywiście w drodze "do", albo podczas "bycia z (...)" ) :
- wlała benzynę do swojego od lat używanego "diesla" ;
- zostawiła cały zestaw dokumentów samochodowych w serwisie, wyrobiła nowy, a ... po jakimś czasie tenże serwis odesłał ...
czary jakieś czy co ?
Re: Niesakramentalny2
"Fajny" ten "amok". Można na niego zrzucić i uciąć dalszą (nieprzyjemną) dyskusję.
Re: Niesakramentalny2
tata999
Kwestionujesz występowanie amoku w czasie zakochania?
Kwestionujesz występowanie amoku w czasie zakochania?
Re: Niesakramentalny2
Zakochania? czy zauroczenia?
Re: Niesakramentalny2
A czy to nie to samo?
Zakochanie jest uczuciem. Czym jest zauroczenie? W jakimś sensie jest też czymś, co czujemy do drugiego człowieka.
Dla jasności. Dla mnie zakochanie nie jest miłością. Miłość to postawa. A zakochanie uczucie.
Uczucia są różne i są obojętne moralnie. Dopiero moralnie można oceniać to, co zrobimy pod wpływem danego uczucia.
Choćby z tym gwoździem, który uwiera psa.
Czy zaraz pies musi gryźć ten gwóźdź? Jak ktoś mnie potrąci i uderzę się o coś, to czuję gniew, ale nie muszę zaraz wyciągać noża i "oddawać" mu swój gniew.
Re: Niesakramentalny2
Zakochanie tudzież zauroczenie tudzież amok (stan niestety ... cięższy)
Wolę określenie : STAN EMOCJONALNY
Bo : parę składowych i dużo dłuższe niż zazwyczaj szybko "przelatujące" przez ciało emocje.
Ja taki mądry nie jestem.
To M.Gajda nazwał zakochanie oraz ... depresję stanami emocjonalnymi. Ma "moje pełne wsparcie" (chociaż o tym nie wie).
Wolę określenie : STAN EMOCJONALNY
Bo : parę składowych i dużo dłuższe niż zazwyczaj szybko "przelatujące" przez ciało emocje.
Ja taki mądry nie jestem.
To M.Gajda nazwał zakochanie oraz ... depresję stanami emocjonalnymi. Ma "moje pełne wsparcie" (chociaż o tym nie wie).
Re: Niesakramentalny2
Zakochanie nie jest miłością. Może być wstępem do miłości.
Jednak nagły wzrost dopaminy u małżonka i szal emocji czyli amok jest często brany za " największą miłość".
Tak swoją drogą - amok jest bardzo interesujący jako zjawisko.
Jednak nagły wzrost dopaminy u małżonka i szal emocji czyli amok jest często brany za " największą miłość".
Tak swoją drogą - amok jest bardzo interesujący jako zjawisko.
Re: Niesakramentalny2
jacek-sychar pisze: ↑27 maja 2019, 14:20 tata999
Kwestionujesz występowanie amoku w czasie zakochania?
Na pewno kwestionuję przyjmowanie amoku jako poważnego, wystarczalnego tłumaczenia, głównej przyczyny i rozgrzeszenia dla uczynków zdradzającego. Uważam, że amok jest zwykle wymówką, wybiegem, żeby zwieść rozmówcę, próbą uniknięcia rzeczowej dyskusji. Nie uważałabym tak, gdyby pojawiał się rzadziej niż grzech, błąd, wina, miłość, szacunek, Bóg itp. w wypowiedziach.
Czy występuje amok w czasie zakochania? Nie wykluczam, ale też nie przeceniałbym. Przypuszczam, że najczęściej ani to amok, ani zakochanie w sytuacjach, które na tym forum rozpatrujemy.
Re: Niesakramentalny2
Tata999
Ale kto tutaj próbuje tłumaczyć uczynki zdradzającego amokiem?
To jest zwykła obserwacja zachowania tych osób, a nie ich usprawiedliwianie.
Gdzieś kiedyś słyszałem takie zdanie (cytat dowolny):
Tam gdzie pojawia się grzech kończy się logika
I to dla mnie wytłumaczenie tego zjawiska.
Ale kto tutaj próbuje tłumaczyć uczynki zdradzającego amokiem?
To jest zwykła obserwacja zachowania tych osób, a nie ich usprawiedliwianie.
Gdzieś kiedyś słyszałem takie zdanie (cytat dowolny):
Tam gdzie pojawia się grzech kończy się logika
I to dla mnie wytłumaczenie tego zjawiska.