Pornografia i masturbacja

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Pijawka pisze: 08 maja 2019, 11:25 Z przyjemnością się pomodlę bo tyle jestem w stanie zrobić. W jakiś sposób wyczuwam się w Twoja sytuację, tymbardziej, że ona mi "unaocznia" to, co mnie kiedyś przerażało i czego chciałam uniknąć.. Ale patrząc na przykład mojego małżeństwa nasuwa się jeden wniosek: nie pornografia i masturbacja- to inne grzechy nas pogrążają. Może nawet gorsze.
Od pornografii i masturbacji zaczyna się cały rozkład. Małżeństwa, patrzenia na kobietę. Mój mąż mnie już nie pożąda jak kiedyś, 7miesięcy :!: :!: po ślubie. Sam przyznał, że to robią mu te filmy. Jak byliśmy wcześniej parą, zdradził mnie emocjonalnie z inną kobietą. Marzył o współżyciu z nią kiedy ja spałam obok niego. Kiedy powiedziałam mu, że to pewnie wpływ pornografii, bo on nawet nie wiedział czym ona się interesuje, jaki ma charakter, a przyciągnął go tylko jej wygląd, to przyznał mi rację, że pewnie to duży wpływ pornografii...
Pijawka pisze: 08 maja 2019, 11:25 Masz rację, że wspólne wartości, wiara itd..są bardzo istotne i łączą, ale również odwołam się do swojego nędznego przykladu:
Co dało nam wspólne chodzenie na Mszę,modlitwa, życie sakramentalne itd..jeśli "skończyliśmy" marnie jako rozbite małżeństwo... teraz do kościoła chodzimy osobno, a mąż wraca do mieszkania z kowalską...
Chciałabym, żeby jednak te wartości, które wspólnie wyznawaliśmy jednak przyniosły konkretny owoc. Ja podjęłam decyzję i próbę mojego nawrócenia. Tylko na tyle mam wpływ A za męża się modlę.
Jest tzw. wiara "żywa" i wiara polegająca tylko na przestrzeganiu przykazań, chodzenia do kościoła, "klepanie" modlitw bez zastanowienia się nad tym, co się mówi.
Nie wiem jak było u Ciebie. Ja bardzo chcę mieć "żywą" wiarę, żyć nią, bo widzę jak mnie przemienia w pozytywnym sensie. :)
Pijawka pisze: 08 maja 2019, 11:25 Kiedyś wspólnie zawierzyliśmy się Maryi..liczę więc na to,że Ona zaradzi coś na naszą nędzę.
Tobie radzę to samo :-) TAK...TO BYŁA RADA udzielona publicznie na forum....mam nadzieję, że moderacja "puści" ;-)
Ja oddaję się Matce Bożej w niewolę. Jestem na 10 dniu, po 33 dniach przygotowań, będę tzw. "niewolnikiem Jezusa przez ręce Maryi".
Oddaję się Jej nie tylko po to, by odmieniła moje małżeństwo. Głównie chcę, by przemieniła ona mnie samą, przybliżyła do innych ludzi i do Jej Syna. Pomodlę się za Ciebie do Mamy, by pomogła Ci w Twojej sytuacji tak, jak Ona tego chce. ;)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Nirwanna »

Lawendowa pisze: 15 maja 2019, 23:04
Aleksander pisze: 15 maja 2019, 10:04 Wymiana korespondencji, skłoniła mnie do tego, aby napisać coś w wątku dedykowanym temu problemowi.
Drodzy forumowicze, zacytowałam Aleksandra, bo napisał wprost, ale dotyczy to wszystkich piszących. Akurat ten wątek nie jest ogólnodyskusyjny, a jest wątkiem konkretnej nowej użytkowniczki, znajdującej się w bardzo trudnej sytuacji. W związku z tym jako moderatorzy prosimy o ograniczenie zbyt daleko idących dywagacji i dyskusji, które mogą ją jeszcze bardziej poranić. Zwróćcie uwagę, że założycielka wątku od tygodnia już w swoim wątku nie pisze...
Może warto postawić sobie granice pisząc do innych?
Moderacja wydzieliła część wątków nie dotyczących bezpośrednio autorki wątku, są przeniesione tu: viewtopic.php?f=10&t=2301&start=30 .
Nieustająco prosimy o stawianie granic ferworowi dyskusji.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Byłam kilka dni na delegacji za granicą, wróciłam do domu, a mąż nie jest bardzo stęskniony. Przyznał, że kiedy mnie nie było, znów oglądał pornografię i masturbował się. To, że ja mam swoje potrzeby to już nie ważne, bo on się zaspokoił. Tak się czuję, bo kied on jest "po" to mimo, że mnie jakiś czas nie widział, nie ciągnie go do mnie. Strasznie mi przykro...:(
Na terapii był raz i tyle, bo terapeuta nie ma dalej terminów...
Na delegacji oglądało się za mną wielu mężczyzn, to było bardzo miłe. Mój 7 miesięczny mąż nie patrzy już od jakiegoś czasu tak na mnie...W takich chwilach jak dzisiaj, mam ochotę tym wszystkim rzucić. Złożyć wniosek o unieważnienie i dać sobie spokój.
Ale później ochłaniam i daję znów kolejną szansę, a samej sobie tłumaczę że on jest chory. Szkoda tylko, że nic z tym nie robi...
Jakby to terapeuta miał za niego rozwiązać problem. Moja terapeutka powiedziała mi, że on po prostu wszystko ma i dość dobrze mu tak, jak jest tj. rozwija się w pracy, mieszka w fajnym mieszkaniu, ma dobre relacje z rodziną i ze mną. Dlatego nie widzi on jakim problemem jest pornografia i masturbacja. Dopiero jakby bardzo upadł, wtedy może by się otrząsnął...
Mi poradziła prowadzenie pamiętnika, wtedy mogłabym wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje, a kiedyś może pomóc innym kobietom w takiej sytuacji jak ja.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Nirwanna »

Malinaa, skopiuję Ci z sąsiedniego wątku:
jacek-sychar pisze: 17 maja 2019, 11:54
Manial pisze: 17 maja 2019, 11:11 Kiedy myślę o tym, że miałabym raz jeszcze przez to przechodzić, nie wiem czy mam na to siłę.Chciałam tylko prawdy, nawet jeśli okazałoby się, że to może ze mną jest coś nie tak, nie wiem jednak czy za taką cenę.
Pamiętaj też, że rozwód w sądzie cywilnym to pikuś w stosunku do tego, co Cię czeka w Sądzie Kościelnym.
Tam dopiero Cię przeczołgają. To nie moje zdanie, tylko zdanie księdza, który miał z tym trochę styczności.
Wnoszenie o rozpoczęcie procesu stwierdzenia nieważności małżeństwa to jednocześnie stwierdzenie w sercu "moje małżeństwo jest nieważnie zawarte i będę to udowadniać". Ten proces to nie jest ucieczka od kłopotów, to nie jest dawanie sobie spokoju. To szukanie prawdy, często metodą przejścia drogi krzyżowej. Nie mówię, że masz o tym nie myśleć. Mówię natomiast, że tak niebywale ważną decyzję warto porządnie rozeznać, i podjąć w dużej wolności, szukając woli Bożej, a nie swojej. W tym momencie w tym co piszesz wybrzmiewa bardzo dużo współuzależnienia, więc Twoja decyzja teraz wolna nie będzie, będzie jedynie ucieczką od bólu, od kryzysu.
Malinaa, to nieustające - zajmij się sobą. Nie mężem, ani jego chorobą. Sobą, szukaniem woli Bożej, otwieraniem się na Jego łaskę.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jonasz

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Jonasz »

Malinaa witaj po delegacji.
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Byłam kilka dni na delegacji za granicą, wróciłam do domu, a mąż nie jest bardzo stęskniony. Przyznał, że kiedy mnie nie było, znów oglądał pornografię i masturbował się. To, że ja mam swoje potrzeby to już nie ważne, bo on się zaspokoił. Tak się czuję, bo kied on jest "po" to mimo, że mnie jakiś czas nie widział, nie ciągnie go do mnie. Strasznie mi przykro...:(
Mnie też to się przykro czyta.
Hm najpierw się naprawia ludzi i ich podejście do łoża. Mogą się skrzywdzić.
Przyznaję jednocześnie że słowa Twoje które wytłuściłem mnie zastanawiają.
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Na terapii był raz i tyle, bo terapeuta nie ma dalej terminów...
Dziwne .
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Moja terapeutka powiedziała mi, że on po prostu wszystko ma i dość dobrze mu tak, jak jest tj. rozwija się w pracy, mieszka w fajnym mieszkaniu, ma dobre relacje z rodziną i ze mną. Dlatego nie widzi on jakim problemem jest pornografia i masturbacja. Dopiero jakby bardzo upadł, wtedy może by się otrząsnął...
A co rozumie pod tym pojęcie. Czyżby podsunęła jakiś pomysł?
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Mi poradziła prowadzenie pamiętnika, wtedy mogłabym wyrzucić z siebie wszystkie negatywne emocje, a kiedyś może pomóc innym kobietom w takiej sytuacji jak ja.
Dość dziwny dla mnie kierunek...
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Jonasz pisze: 17 maja 2019, 22:20 Malinaa witaj po delegacji.
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Byłam kilka dni na delegacji za granicą, wróciłam do domu, a mąż nie jest bardzo stęskniony. Przyznał, że kiedy mnie nie było, znów oglądał pornografię i masturbował się. To, że ja mam swoje potrzeby to już nie ważne, bo on się zaspokoił. Tak się czuję, bo kied on jest "po" to mimo, że mnie jakiś czas nie widział, nie ciągnie go do mnie. Strasznie mi przykro...:(
Mnie też to się przykro czyta.
Hm najpierw się naprawia ludzi i ich podejście do łoża. Mogą się skrzywdzić.
Przyznaję jednocześnie że słowa Twoje które wytłuściłem mnie zastanawiają.
Nie powiedzaiał mi, że moje potrzeby nie są ważne. Ja tak się czuję, bo on po prostu nie potrzebuje zbliżeń, kiedy się zaspokoi sam. To bardzo mnie rani, bo byłam za nim stęskniona, chciałam go wyściskać, wycałować. Miałam nadzieję, że będzie zbliżenie, a on już na samym wstępie był zły, bo poprosiłam go, żeby po mnie wyjechał, bo mam ciężkie torby. Później się przyznał, że właśnie "to" robił. Bo wypił piwo i poczuł ochotę...Czuję się dla niego jak rodzina, nie jak żona, która mu się podoba i której pożąda. Jakbym była jego siostrą...Do tego to poczucie, że za granicą było mi lepiej, bo miałam wokół życzliwych mi ludzi, było wesoło, mogłam zostawić problemy za sobą, a po powrocie mam męża, który zachowuje się jak widać...

Jonasz pisze: 17 maja 2019, 22:20
malinaa pisze: 17 maja 2019, 20:36 Moja terapeutka powiedziała mi, że on po prostu wszystko ma i dość dobrze mu tak, jak jest tj. rozwija się w pracy, mieszka w fajnym mieszkaniu, ma dobre relacje z rodziną i ze mną. Dlatego nie widzi on jakim problemem jest pornografia i masturbacja. Dopiero jakby bardzo upadł, wtedy może by się otrząsnął...
A co rozumie pod tym pojęcie. Czyżby podsunęła jakiś pomysł?
Nie podsunęła żadnego pomysłu. Stwierdziła, że jemu po prostu dobrze tak, jak jest. Tak widzi po tym, co mówię. Ma dobrą pracę, kochającą się rodzinę, tylko żona smutna chodzi, ale ogólnie nie jest źle. Musiało by stać się coś tak trudnego, że wtedy by zobaczył na jakim jest dnie i SAM chciałby się zmienić.
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Nirwanna pisze: 17 maja 2019, 21:37
Malinaa, to nieustające - zajmij się sobą. Nie mężem, ani jego chorobą. Sobą, szukaniem woli Bożej, otwieraniem się na Jego łaskę.
Zajmuję się sobą. Dokształcam swój język obcy, spotykam się ze znajomymi, jeżdżę na wycieczki...
Ale właśnie to boli, że ja robię rzeczy sama, mam swój świat, a mąż ma swój. Żyjemy razem w jednym domu, jak rodzeństwo, nie jak małżonkowie. Żałuję tego małżeństwa. Kocham go w sercu, ale coraz bardziej się oddalam, bo właśnie "swoje rzeczy", "swój świat" w który uciekam od niego.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Czarek »

malinaa pisze: 18 maja 2019, 10:48 Zajmuję się sobą. Dokształcam swój język obcy, spotykam się ze znajomymi, jeżdżę na wycieczki...
Ale właśnie to boli, że ja robię rzeczy sama, mam swój świat, a mąż ma swój. Żyjemy razem w jednym domu, jak rodzeństwo, nie jak małżonkowie. Żałuję tego małżeństwa. Kocham go w sercu, ale coraz bardziej się oddalam, bo właśnie "swoje rzeczy", "swój świat" w który uciekam od niego.
Malinaa to co opisałaś to bardziej organizowanie sobie czasu, które może pomagać w odcięciu się od źródła problemów.

Przez zajmowanie się sobą ja rozumiem:
- odkrywanie w kim lub w czym szukam swojej wartości;
- zobaczenie, nazwanie, zrozumienie i zmianę (jeśli takowa jest potrzebna) mechanizmów obronnych, według który funkcjonuję w relacjach;
- zdobywanie wiedzy o współuzależnieniu i poznawanie oraz stosowanie w praktyce sposobów wychodzenia z tegoż,
- naukę bycia w kontakcie z samym sobą, z uczuciami i potrzebami, po to aby móc znajdować konstruktywne i nieraniące sposoby do ich zaspakajania;
- nauczenie się kochania siebie samego.

To tylko kilka przestrzeni.
Roboty i trudu z tym dużo. Z doświadczenia dodam tylko, że warto takowy wysiłek podjąć.
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Dzisiaj ja jestem sama w domu. Tak się właśnie z mężem mijamy.
Rozdziera mnie poczucie żalu, niesprawiedliwości, krzywdy, zdrady.
Kiedy wypiłam wino, chciałam zrobić to samo co mąż. Weszłam na stronę pornograficzną, miałam silną chęć poczucia bliskości. Na szczęście wyszłam z tej strony, zaczęłam się modlić do Maryi i przepraszać, prosiłam o siłę i udało się, że nie upadłam.
Chciałam zrobić to samo, co mąż. Zaspokoić się, a jutro go już nie potrzebować jak on mnie. Ale nie mogę tak, nie chcę tego.
Nie chcę niszczyć swojej relacji z Bogiem, z mężem, nie chcę samej siebie krzywdzić.
Muszę Czarku zrobić m.in. to, co napisałeś odnośnie zajęcia się sobą.
Myślę też, że znajdę innego psychologa, niekoniecznie katolickiego.
Z obecnym mogę porozmawiać jak z koleżanką, ale niewiele mi to pomaga.
Jonasz

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Jonasz »

Malina.
Żyjecie jak brat z siostrą.
7 miesięcy po ślubie.
Hm.
W Starym Testamencie świeżo poslubiony małżonek był zwolniony ze służby wojskowej.
A żony siedziały w domu i nie jeździły w delegację.
Jak się ma działkę i kupi materiały to nie oznacza że się ma dom.
Trzeba to jeszcze zbudować razem.
A mężem mogą targac te same emocje co Ciebie te których Ty dzisiaj doswiadczylas...

I dlatego to wybiera zamiast Ciebie.....
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Jonasz pisze: 18 maja 2019, 22:57
W Starym Testamencie świeżo poslubiony małżonek był zwolniony ze służby wojskowej.
A żony siedziały w domu i nie jeździły w delegację.
Jak się ma działkę i kupi materiały to nie oznacza że się ma dom.
Trzeba to jeszcze zbudować razem.
Sugerujesz, że to moja wina? Na delegację jeżdżę dwa razy w roku.
Mąż ma taką pracę, że jak jedzie do pracy, to nie ma go 1,5 dnia w domu albo kilka dni. To trudne i ja to rozumiem.
Jesteśmy ludźmi, nie zwierzętami. Mamy używać mózgu, nie tylko myśleć o popędzie. Wkurza mnie jego nic nie robienie w tym temacie. To on jest chory, to przez niego trwa cały ten problem, bo okłamał mnie na samym początku i ciągle się masturbuje. Nie czyta na ten temat, nie szuka innego terapeuty, nie chodzi na grupę wsparcia. Albo się ogarnie i zacznie z tym walczyć, bo sam tego chce, albo niech sobie żyje z pornografią, ale beze mnie. Oczekuję działań, dość mam jego słów bez pokrycia.
Jonasz

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Jonasz »

Nie nie sugeruje że to Twoja wina.
Nie to miałem na myśli.
Czy myślałaś żeby iść wspólnie razem?
Trudniej wtedy się wymagać....
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Nirwanna »

...wymigać?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jonasz

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: Jonasz »

Dziękuję Nirwanno nie zauważyłem.

Popęd jest darem więc jest dobry.
Kwestia mądrego wykorzystania.
Dlaczego unika zblizen z Tobą.
Nie było rozmów o rodzicielstwie?
malinaa
Posty: 51
Rejestracja: 30 kwie 2019, 9:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pornografia i masturbacja

Post autor: malinaa »

Jonasz pisze: 19 maja 2019, 9:35 Dziękuję Nirwanno nie zauważyłem.

Popęd jest darem więc jest dobry.
Kwestia mądrego wykorzystania.
Dlaczego unika zblizen z Tobą.
Nie było rozmów o rodzicielstwie?
Pani psycholog powiedziała, że ona zaleca chodzenie na terapię osobno. Bo przy mnie mąż może nie otworzyć się do końca, skoro pewnie ogląda perwersyjne obrazy.
Co do dzieci, kiedyś chcemy adoptować. Kiedyś... :)
Ja nie mogę mieć swoich dzieci, więc tylko adopcja wchodzi w grę. Patrząc na tą całą chorą sytuację, to dobrze. Inaczej pewnie dzieci natknely by się kiedyś na takie teści u tatusia i jeszcze one by się uzależniły.
ODPOWIEDZ