Tak... zwykle to się sprowadza do:
Kocha krótko ale "mocno".
Moderator: Moderatorzy
Jak dla mnie prawda o zdradzie mu sie nalezy ze wzgledu na slub uczciwosci przed oltarzem.mare1966 pisze: ↑09 kwie 2019, 11:29 Inka ,
chodzi o to , że to forum może czytać każdy .
Ktoś z rodziny przypadkiem , znajoma , koleżanka ,
już nie wspomnę , że mąż podpatrzy , przejrzy historię odwiedzanych stron itd.
Na początku było źle , ale twoje kolejne posty wykazują ,
że jest jeszcze gorzej .
Motywem do zawarcia małżeństwa był lęk przed samotnością ?
Facet ma już dziecko i nieudany związek ?
Twoja ( wasza ) sytuacja jest już tak skomplikowana ,
że nie komplikuj jeszcze bardziej .
P.s.
Forumowicze tyle napisali , że wygląda jak bombardowanie .
Ale trudno się dziwić . Chyba musisz na spokojnie się temu przyjrzeć .
Chyba dobrze jest zaczac odbudowe malzenstwa od schowania swoich oczekiwan "on tego ie robi itd".Inka pisze: ↑09 kwie 2019, 12:29 Tak mogę wypisać cechy, które mnie fascynują. On mnie poprostu potrafi traktować jak kobietę, nie krytykuje moich zainteresowań, słucha mnie, interesują go moje problemy, zawsze mogę się przy nim wypłakać czego przy mężu zrobić nie mogę. A dlaczego? Bo mąż wyśmiewa moje pasje, krytykuje że głupotami się zajmuje, gdy próbuję się zwierzyć i wypłakać to jeszcze mu wytknie że jestem słaba i go to wkurza.
A czy my znamy męża Inki?
A co z przysiega uczciwosci? Czy ona dotyczy tylko milych spraw? Jak ktos spyta wprost -klamac nie wolno bez wzgedu na konsekwencje. Co autorka zrobi jej sprawa. Zycie z taka "tajemnica" tez jest ciezkie no i pewnie towazyszy lek ze jednak sie jakims cudem wyda. A wydac sie moze. Takie sprawy lubia wychodzic na swiatlo dzienne.JolantaElżbieta pisze: ↑09 kwie 2019, 14:02 Przyznawanie się do zdrady w niektórych okolicznościach jest obarczaniem drugiego czlowieka niepotrzebnym balastem. Zwłaszcza, gdy zrozumiało się swoja winę i ciężar tego co się zrobiło. Niepotrzebna szczerość może niszczyć zamiast pomagać.
Ukrywanie przed sobą istotnych faktów nie przekreśla szansy na odbudowę małżeństwa?
Tata999
Czy na pytanie gestapowca - czy ukrywa Żydów, Polak katolik miał powiedzieć prawdę? Oczywiście, że są sytuacje, że nie można być szczerym. Spowiedź, pokuta, zadośćuczynienie, wyjście z grzechu to wystarczy. Jeśli wyjawienie prawdy może spowodować większą tragedię, to się jej nie wyjawia. I nie jest to przekroczenie żadnego z przykazań. Nie ma przykazania nie kłam - tylko nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Jak myślisz dlaczego? Bo życie nie jest czarno-białe - i ja myślę, że Pan Bóg wiedział, że będą takie sytuacje jak te z Żydami. A czy prawda wykdzie na jaw czy nie, nie wiadomo. Nasze prababki mawiały - jak cię mąz złapie w łóżku z kochankiem, mów, ze było trzęsienie ziemi. Ja wiem, że niektórzy małżonkowie woleliby nie wiedzieć, zwłaszcza jeśli ich życie jest potem udane.happybean pisze: ↑09 kwie 2019, 14:23A co z przysiega uczciwosci? Czy ona dotyczy tylko milych spraw? Jak ktos spyta wprost -klamac nie wolno bez wzgedu na konsekwencje. Co autorka zrobi jej sprawa. Zycie z taka "tajemnica" tez jest ciezkie no i pewnie towazyszy lek ze jednak sie jakims cudem wyda. A wydac sie moze. Takie sprawy lubia wychodzic na swiatlo dzienne.JolantaElżbieta pisze: ↑09 kwie 2019, 14:02 Przyznawanie się do zdrady w niektórych okolicznościach jest obarczaniem drugiego czlowieka niepotrzebnym balastem. Zwłaszcza, gdy zrozumiało się swoja winę i ciężar tego co się zrobiło. Niepotrzebna szczerość może niszczyć zamiast pomagać.
Ale to juz konsekwencje doczesne grzechu zdrady nalezy poniesc, ktorych spowiedz nie zmywa.