co sprzyja zdradzie
Moderator: Moderatorzy
Re: co sprzyja zdradzie
To ja jeszcze spytam: czy Ty Happybean formułując taką wizję małżeństwa nie dajesz sobie prawa do tego, by swojego męża ranić i czynić jego życie ciężką orką? Czy ślubując mu miłość będziesz miała z tyłu głowy, że ślubujesz mu rany i orkę? Czy jemu dajesz prawo do takiego podejścia, prawo do ranienia Ciebie i czynienia życia trudnym do zniesienia? Czy takie przekonania w chwili ślubu dają Waszemu związkowi większą szansę na trwanie i rozwój czy może na wegetację i rozpad? Wiem, że idę ostro, ale to są naprawdę kluczowe pytania.
Gdy ja składałem przysięgę małżeńską i ślubowałem miłość miałem na myśli przede wszystkim to, że zrobię, co w mojej mocy, żeby ona była szczęśliwa. I nadal tym się kieruję, choć tej mojej mocy i moich możliwości jest teraz bardzo niewiele.
Gdy ja składałem przysięgę małżeńską i ślubowałem miłość miałem na myśli przede wszystkim to, że zrobię, co w mojej mocy, żeby ona była szczęśliwa. I nadal tym się kieruję, choć tej mojej mocy i moich możliwości jest teraz bardzo niewiele.
Re: co sprzyja zdradzie
happybean......niejednokrotnie chciałam do Ciebie napisać,ale tak naprawdę nie wiem gdzie,bo pojawiasz się w kilku wątkach jednocześnie.
Z tego co wiem jesteś narzeczoną.
Fajno,że chcesz nabrać wiedzy,że przygotowujesz się do małżeństwa,czerp z doświadczeń,ale na litość Boską nie wypowiadaj się i nie udzielaj rad,bo możesz komuś zrobić krzywdę.
lena50....dawniej lena
Re: co sprzyja zdradzie
Nie zgodzę się z tym. Czasem właśnie dlatego się zostawia, bo się kocha... Może to jedyna droga, aby uratować małżeństwo?przemo2938 pisze: ↑10 sty 2019, 14:38 Jeśli się kogoś Kocha to się co nie zostawia.Nie ma pojęcia że nagle przestaje się Kochać.Czemu nasi dziadkowie potrafili że soba być aż do smierci
Re: co sprzyja zdradzie
Odpowiadając na pytanie główne: co sprzyja zdradzie. Zapewne rozmaite słabości, w tym uzależnienia, jak np. alkoholizm sprzyjają zdradzie. Mniej oczywisty, a moim zdaniem warty podkreślenia czynnik to niskie poczucie wartości lub brak szacunku również do samego siebie. Ktoś kto sam sobie nie wierzy to raczej nie może być wiarygodny i dotrzymać jakiejkolwiek przysięgi zarówno wobec siebie, jak i innego człowieka, społeczności i przede wszystkim Boga.
Re: co sprzyja zdradzie
Moim zdaniem zdradzie znakomicie sprzyja przekonanie o nieskazitelności małżonka, o jego wysokim morale i pewność, że ma niezłomne zasady. To znakomicie usypia czujność. Z drugiej strony przeciwieństwo- wmawianie komuś,że napewno zdradzi,że nie jest wart zaufania..to też może popchnąć do zdrady.
Z własnego doświadczenia dodam jeszcze coś: nieobecność w domu, zapracowanie "dla dobra rodziny", wieczne interesy i brak czasu dla współmałżonka= prosta droga do kryzysu i (niestety) zdrady. Zawsze znajdzie się jakiś "zastępnik"..I tragedia gotowa.
Z własnego doświadczenia dodam jeszcze coś: nieobecność w domu, zapracowanie "dla dobra rodziny", wieczne interesy i brak czasu dla współmałżonka= prosta droga do kryzysu i (niestety) zdrady. Zawsze znajdzie się jakiś "zastępnik"..I tragedia gotowa.
Re: co sprzyja zdradzie
Jeszcze jeden oczywisty czynnik sprzyjający zdradzie to oczywiście obawy materialne, np. utrata źródła zarobku, pracy, nieudana inwestycja.
Re: co sprzyja zdradzie
Często zdrady następują po tym, jak na horyzoncie jest pogorszenie sytuacji materialnej.
Re: co sprzyja zdradzie
Rzeczywiście tak bywa. Warto dorzucić tutaj też wizję lub rzeczywiste pogorszenie atrakcyjności współmałżonka np.w okresie ciąży, połogu, choroby przewlekłej.. Wtedy też częściej zdarzają się zdrady. Niestety.
Re: co sprzyja zdradzie
Potocznie - OK .
Nie chcę się wymądrzać, ale (tak mi przyszło do głowy ):
Zdrada :
- też jest kryzysem (rodzajem kryzysu)
- też jest "błogosławiona" (raz do roku (?) w liturgii śpiewamy: błogosławiona wina).
Słowa "błogosławiona wina" są w Exultecie, śpiewanym w Wielką Sobotę . To o grzechu pierworodnym Adama Kościół mówi: "O, szczęśliwa (błogosławiona) wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!" Kościół mówi "błogosławiona wina", ale mówi to z ogromną pokorą: "O, jak przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna". Nie mówi: ale dobrze zrobiliśmy.
Obyśmy i mieli pokorę i potrzebę pokuty (oczywiście za ... własne "winy").
Może też i to :
Różne okoliczności – często niezależne od nas – narzucają pewne decyzje, które podejmujemy w życiu. Wybory te mogą prowadzić do zniszczenia i rozczarowania lub do odbudowy i wydajnego życia. Tamar miała swoje nadzieje i plany, ale Boże zamysły były znacznie większe. Dał jej bliźniaków, będących przodkami plemienia Judy, z którego ostatecznie wyszedł Mesjasz, obiecany Zbawiciel świata.
https://m.katolik.pl/odnalezc-boze-prze ... 16,cz.html