Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Kryzys miłości małżeńskiej to dramatyczny kryzys ich miłości rodzicielskiej

Moderator: Moderatorzy

marzenie
Posty: 63
Rejestracja: 01 lut 2017, 9:46
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: marzenie »

MareS pisze: 02 lis 2017, 13:33
lustro pisze: 02 lis 2017, 12:26
MareS pisze: 02 lis 2017, 10:17
Lustro rozumiem Twoje zrozumienie i empatię dla dzieci nieślubnych. Ale zupełnie nie rozumiem Twojego całkowitego braku empatii dla zdradzonego współmałżonka, który cierpiał przy zdradzie, narodzinach nieślubnego dziecka i dalej ma cierpieć przy każdym spotkaniu współmałżonka z nieślubnym dzieckiem i kowalskim/ską. Masz miłosierdzie dla jednych a obojętność na cierpienie dla drugich. To budzi mój sprzeciw.
To Twój odbiór moich słów.
Przesluchaj Szustaka z linku powyżej I zastanów się, czy ja nie próbuje, może nieudolnie i zbyt emocjonalnie, przekazać tego samego?

Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe.
Czyli - kochaj bliźniego (jak?) jak siebie samego.
A nie - kochaj siebie samego i podobnie bliźniego.

Czy pięcie się w rozwoju nie wymaga samozaparcia?
Czy nie do takiej, prostej z pozoru, swietosci każdy z nas został powołany?

I nie jest dalej - cokolwiek uczyniliscie temu najmniejszemu, mieście uczynili ?

Kto jest "tym najmniejszym" w tej sytuacji? Najsłabszym. Najbardziej zdanym na innych? Bezbronnym.
I dlaczego wykorzystuje się tu, na tym tak bardzo, wręcz ortodoksyjnie, katolickim forum, słowa Pisma Świętego do łamania najważniejszego przykazania - przykazania miłości ?

I czy nie z miłości będziemy rozliczani?

Nie staje po niczyjej stronie.
Zastanawiam się tylko - co jest w tej konkretnej sytuacji zgodne z przykazaniem miłości.
I takie wnioski mnie się nasuwają.
Może nie takie złe, bo nie zasłonięte miloscią własną.

A z empatią jest u mnie "tak se"...w każdym kierunku 😉
Lustro skąd wiesz kto jest tym najsłabszym, tym najbardziej bezbronnym. Ja nie chcę tego określać a wręcz boję się tego. Nie wiem co zrobiłbym w danej sytuacji, czy zgodziłbym się aby moja żona spotykałaby się z dzieckiem i kowalskim. Raczej na tym etapie w którym jestem prosiłbym aby nie robiła tego. I nie z powodu tego co dotychczas robiła ale z powodu tego, że dalej to robi (krzywdzi mnie). Po prostu nie zgadzam się na bycie ofiarą.
Nie zgadzam się ze stopniowaniem, ktoś jest bardziej bezbronny a ktoś mniej. Nie mi to oceniać i osądzać. To o tym mówi przykazanie miłości a nie o stopniowaniu. Każdego po równo a nie tak jak mi się wydaje. Czy uważasz, że Bóg bardziej kocha nieślubne, bezbronne dziecko niż zdradzoną żonę, która w rozpaczy i bliska depresji wręcz błaga męża aby nie spotykał się z dzieckiem, bo będzie się widział z kowalską. A może Bóg mniej kocha dziecko sakramentalne, które nienawidzi ojca, bo cały swój wolny czas spędza z nieślubnym dzieckiem a o nim zapomniał. A może mniej kocha kowalską, bo cały czas kokietuje i uwodzi facetów, bo chce ojca z nazwiska dla swojego dziecka. A ten facet co krąży po portalach randkowych to już zupełnie.

Ja nie mam prawa ich oceniać i osądzać. Mam ich kochać ale miłością mądrą.
Popieram to ze jest dziecko nie znaczy ze teraz wszystko bedzie sie toczylo wokol niego bo co bedzie z jego życiem, a co będzie z naszym zyciem( mamy dopuszczać by były kochanek/a kokietowala zwabiala by znowu była zdrada !!! Oj niee) Ja nie ufam tej kobiecie i nie godze się na takie coś. To moje zdanie i nie męczy mnie sumienie i wiem ze robie dobrze dla swoje rodziny.
marzenie
Posty: 63
Rejestracja: 01 lut 2017, 9:46
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: marzenie »

kasedo pisze: 02 lis 2017, 16:35 Ozeasz... Dziecko... Każde dziecko... Jest cudem danym przez Boga.... Więc skoro pojawia się w związku poza małżeńskim a w małżeństwie pomimo starań, modlitw i próśb... go nie ma... To jak to rozumieć....
Straszliwie boli.... Chyba bardziej niż zdrada i porzucenie... Bo dla mnie już za późno na drugie dziecko.... I niby z kim.... Mąż ma nową rodzinę...
Mój mąż ma dziecko ze zdrady a ja sama nie potafie mieć z nim 2 dziecka gdzie staramy się 2 lata i nic. Dla mnie to jest cios w plecy Bóg dał dziecko im nie mnie dlaczego. ... jest to wszystko bardzo ciężkie. Ja żyję odkąd się dowiedziałam o ciąży 2 lata jest zena lepiej mąż się stara jest z nami. Ufam Panu ze wyciągnie z tego zła dobro.
marzenie
Posty: 63
Rejestracja: 01 lut 2017, 9:46
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: marzenie »

kasedo pisze: 02 lis 2017, 17:04 Nie wiem Jacku.... Miotam się w tym bólu, nie rozumieniu tego.... Dlaczego.... Wiem... Nikt mi tej odpowiedzi nie udzieli.... I zasmiecam ten bardzo ważny wątek bo w mojej sytuacji jest mnóstwo ludzi, którzy przez pojawienie się dziecka poza małżeńskiego traca wiarę i nadzieje....ze ich małżeństwo może być uratowane ....
A może kochana to taka nasza pokuta za grzechy tez tak to sobie tłumaczę ze cierpię tutaj na ziemi z powodu zdrady i dziecko , a w czyści za to będziemy o piętro wyżej. Ja wierzę że z tego zła będzie dobro Ufam Jezusowi.
marzenie
Posty: 63
Rejestracja: 01 lut 2017, 9:46
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: marzenie »

kasedo pisze: 02 lis 2017, 18:30
Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!" łk 22,42
.... Od jakiegoś czasu próbuje właśnie tak sb powtarzać.... Bo inaczej zwariuje....

https://youtu.be/_e-yMgwwc4M
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

Nie bardzo rozumiem .
Dzieci biorą się ze współżycia .
Bez współżycia i "Bóg nie da" .
Kara , nóż w plecy itd.
Słabsza biologia do zapłodnienia i tyle .
Może mniej szczęścia w utrafieniu .
Zresztą , sam stres ( twój marzenie ) też nie sprzyja .

Wszędzie , do wszystkiego miesza się tu Boga .
Bóg "siedzi" i planuje wszystko i wszystkim .
Robi zło a potem "wyprowadza dobro" .
Bóg "dozwolił" , "gdzie był ?" itd.

Moim zdaniem Bóg świat stworzył , stworzył człowieka
a teraz to już człowiek sam stwarza sobie resztę
( wojny lub radości i szczęście , zło i dobro ) .
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: ozeasz »

Czyli Bóg demiurg ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

Demiurg ?
( nawiasem wg. kogo ? Platona , współczesnych gnostyków , bo nie wiem
jak ty to rozumiesz ? )

Ja rozumiem następująco :
Bóg powiedział do ludzi : Czyńcie sobie ziemię poddaną .
Co to oznacza ?
TWÓRZCIE teraz wy , działajcie i bierzcie za to odpowiedzialność .
Daję wam wolną wolę .
Wybierajcie dobro lub zło .
Natomiast , przyjdzie czas , że Bóg nas osądzi .

Natomiast są ludzie którzy zarzucają Bogu :
dlaczego takie wojny , tyle ofiar ?
dlaczego dziecko umiera
dlaczego taka niesprawiedliwość
itd. itp.

Bo Bóg traktuje ludzi serio i nie będzie nami pogrywał jak marionetkami .
Dał ludziom zdolność myślenia , przewidywania skutków swoich czynów .
Na obraz i podobieństwo -także moc kreowania .
Tyle , że człowiek jest w tym niedoskonały i grzeszny .
W sumie to nie stwarza tylko odkrywa możliwości , bo te są
"zapisane" w naturze świata stworzonej przez Boga .
Tak ja to widzę .
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: ozeasz »

W sensie jak odczytuje co piszesz ,Bóg stworzył a dalej wy się martwcie ludzie ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

ozeasz pisze: 03 lis 2017, 21:08 W sensie jak odczytuje co piszesz ,Bóg stworzył a dalej wy się martwcie ludzie ?
No , mniej więcej .
Tyle , że dlaczego martwcie ?
Nie słyszałeś o "Dobrej Nowinie" ?
Bóg stworzył i świat i ludzi dobrymi .
Jezus odkupił nas po grzechu .
Mamy tylko czynić sobie Ziemię poddaną ,
czyli urządzać jak potrafimy najlepiej .
I wybierać dobro albo zło .

Inna rzecz , ale to nawiasem
że wybór zła na logikę jest niemożliwy .
Każda istota dąży do przeżycia , nie działa destrukcyjnie ,
zatem uważam , że NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI ,
aby ktoś ŚWIADOMIE wybrał piekło ( zło dla siebie ) .

To są ciekawe zagadnienia , przynajmniej dla mnie .
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

Ozeasz ,
a czy ty prowadzisz dorosłego syna przez życie ?
Urządzasz mu je ?
Czy synowie siedzą dookoła twojego stołu , żona "tylko" płodzi dzieci .
Ty zarządzasz facjendą , a 40-letni syn wykonuje twoje rozkazy ?
( i czeka aż się przekręcisz wreszcie , aby przejąć dowództwo )
A tak bywało dawniej , liczyły się duże "klany" rodzinne .
Dziś mamy nieco inną sytuację .
Nie jesteśmy narodem pasterzy , zielone pastwiska
nie są synonimem dobrobytu .

Co nie oznacza , że ojciec się nie martwi
jak sobie radzi dorosły syn ,
ale daje mu wolność właśnie .
Wolność i odpowiedzialność .
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: ozeasz »

mare1966 pisze: 03 lis 2017, 23:11
ozeasz pisze: 03 lis 2017, 21:08 W sensie jak odczytuje co piszesz ,Bóg stworzył a dalej wy się martwcie ludzie ?
No , mniej więcej .
Tyle , że dlaczego martwcie ?
Nie słyszałeś o "Dobrej Nowinie" ?
Bóg stworzył i świat i ludzi dobrymi .
Jezus odkupił nas po grzechu .
Mamy tylko czynić sobie Ziemię poddaną ,
czyli urządzać jak potrafimy najlepiej .
I wybierać dobro albo zło .

Inna rzecz , ale to nawiasem
że wybór zła na logikę jest niemożliwy .
Każda istota dąży do przeżycia , nie działa destrukcyjnie ,
zatem uważam , że NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI ,
aby ktoś ŚWIADOMIE wybrał piekło ( zło dla siebie ) .

To są ciekawe zagadnienia , przynajmniej dla mnie .
Obawiam się że zło nie ma nic wspólnego z logiką , a logika nie jest warunkiem zbawienia , tylko co to zmienia ? Czy chcesz powiedzieć że człowiek wybiera zło ,piekło nieświadomie ? Czy to znaczy że nie jest winny bo nieświadomy i nieodpowiedzialny za wybory które podejmuje ? Czy to znaczy że nie wierzysz że piekło istnieje ?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: ozeasz »

mare1966 pisze: 03 lis 2017, 23:26 Ozeasz ,
a czy ty prowadzisz dorosłego syna przez życie ?
Urządzasz mu je ?
Czy synowie siedzą dookoła twojego stołu , żona "tylko" płodzi dzieci .
Ty zarządzasz facjendą , a 40-letni syn wykonuje twoje rozkazy ?
( i czeka aż się przekręcisz wreszcie , aby przejąć dowództwo )
A tak bywało dawniej , liczyły się duże "klany" rodzinne .
Dziś mamy nieco inną sytuację .
Nie jesteśmy narodem pasterzy , zielone pastwiska
nie są synonimem dobrobytu .

Co nie oznacza , że ojciec się nie martwi
jak sobie radzi dorosły syn ,
ale daje mu wolność właśnie .
Wolność i odpowiedzialność .
Jeśli zwraca się do mnie o radę (to się nazywa relacja lub więź) , to mu ja daję , wybór ,decyzja zaś należy do Niego , z tymi nakazami ,rozkazami mówisz jak prawdziwy Izraelita właśnie ,człowiek Prawa , Mój Bóg jest Miłością która się ofiarowała na krzyżu i robi to codziennie na ołtarzach całego świata ,ja choćbym nie wiem co robił nie odwdzięczę się Mu za życie i miłość którą mnie obdarzył , a co do wolności ,to wole jej zażywać pod Jego opieką , On na pewno wie czym jest wolność bo jest Jej źródłem , samemu to można dojść ale do samowoli .
I odpowiadam na powołanie :
"Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!  Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa ." Łk 9,23-24
To nie rozkaz , to miłość i wolność z prawdziwego zdarzenia . Pozdrawiam .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

Ozeasz napisał :
Obawiam się że zło nie ma nic wspólnego z logiką , a logika nie jest warunkiem zbawienia , tylko co to zmienia ? Czy chcesz powiedzieć że człowiek wybiera zło ,piekło nieświadomie ? Czy to znaczy że nie jest winny bo nieświadomy i nieodpowiedzialny za wybory które podejmuje ? Czy to znaczy że nie wierzysz że piekło istnieje ?

Ja domniemywam ( tak mi wychodzi myśląc logicznie ) tyle :
Nikt o zdrowych zmysłach ,
w pełni świadomy istoty piekła ,
nie wybierze go dobrowolnie .

Natomiast - nikt z ludzi ani nie obejmuje rozumem ,
ani tym bardziej doświadczeniem własnym charakteru piekła .
( wyłączam tu przekazy mistyczne garstki świętych )
Tym samym trudno mówić o pełnej świadomości takiego wyboru .
Tym bardziej , że trudno na logikę pogodzić
miłość Boga i istnienie piekła .
( nie wspominając o miłosierdziu )

Trudno też na logikę przyjąć bunt najwspanialszego z Aniołów ,
skoro aniołowie to duchy doskonałe .


Ja osobiście w piekło wierzę ,
bo lepiej dmuchać na zimne niż się sparzyć .


Konstrukcja człowieka jest jednak taka ,
że jakoś to będzie , pożyjemy ( umrzemy ) zobaczymy .
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: mare1966 »

Ozeasz ,
tu jest inny temat ,
jak już to w osobista relacja z Bogiem
już chyba lepiej ewentualnie .
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Opieka nad dzieckiem pozamałżeńskim

Post autor: Faustyna »

Helenast, Lustro, Magnolia:

Chciałabym się Was zapytać:
czy czytałyście dzisiejsze posty Małej (od wątku której zaczął sie ten wątek i w którym aktywnie brałyscie udział) ?
Co jej teraz poradzicie w związku z zaistniałą sytuacją? I jej dzieciom?
Macie umiejetność wczucia sie teraz w tą konkretną sytuację?

Lustro,
Z tego co pamietam Twój mąż doprowadził Cię do "krawędzi przepaści", bo coś tam... coś tam...
Jak myślisz, czy Mała teraz nie jest doprowadzona do "krawędzi przepaści" ?
I jej dzieci?
Sytuacja bardzo trudna, wiec jakie rozwiązanie byś widziała?
ODPOWIEDZ