zawieszenie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

happybean

Re: zawieszenie

Post autor: happybean »

Rosiczka pisze: 02 sty 2019, 20:16 Krople Rosy, tak, oczywiście wyjazd był uzgodniony, wręcz mąż mnie do niego namawiał i cieszył sie, że mamy taka miłą okazję.
Jestem dzisiaj w totalnej rozsypce :(
A przecież ta sytuacja nie trwa od wczoraj. Tak mnie to zawieszenie wykańcza, że nie wiem co jest gorsze. Niewiedza czy właśnie brak ostatecznego dowodu. Nie wiem, czy byłabym w stanie dźwignąć prawdę a już szczegóły z pewnością by mnie wykończyły.
Ale żyję ostatnio na takiej emocjonalnej hustawce, że ledwo to wytrzymuję.
I teraz napiszę o czymś, w co wprost trudno jest uwierzyć. Wczoraj zaczęłam Nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły, z prośbą o wyjście z impasu, jakie by ono nie było dla nas ale zgodne z wolą Maryi. I dostałam od męża wiadomość, że chciałby jutro porozmawiać. Dotychczas nasze rozmowy zawsze były inicjowane przeze mnie i nigdy nic dobrego z nich nie wychodziło. Teraz jednak wiem, że ta rozmowa będzie decydująca i mam jak najgorsze przeczucia.
Z doswiadczenia powiem ze to oczekiwanie na decyzje jest najgorsze. Tez cos takiego przechodzilam. A gdy w koncu uslyszlam decyzje
"To koniec" powiedzilam ok i zaczelam sie z tym godzic, z kazdym dniem bylo coraz lepiej.
jacek-sychar

Re: zawieszenie

Post autor: jacek-sychar »

happybean pisze: 02 sty 2019, 20:21 Czy Bog pozwolil na to aby ludzie ktozy przysiegali sobie wiernosc, milosc i uczciwosc zachowywali sie jak para znajonych lub dalsza rodzina spedzajaca razem swieta?
Nie wydaje mi sie aby byla taka wola Pana Boga. Tylko my ludzie niweczymy jego plan.
Tak, to nie była wola Boga, ale on na to pozwala, dopuszczając wolną wolę człowieka.
Rosiczka
Posty: 50
Rejestracja: 09 sty 2018, 15:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: zawieszenie

Post autor: Rosiczka »

Czasie,
pięknie napisałeś :) i właściwie opisałeś też naszą obecną sytuację. Ale na razie, ja funkcjonuję na zasadzie "koleżanki" swojego męża wbrew sobie. Może z Czasem :) będzie jak u Ciebie? Nie wiem, czy byłoby mnie na to stać. I też jesteśmy 17 lat po ślubie.
Ale obwiam się, że ja ciągle jednak spodziewałabym się, że sytuacja sie odmieni i wrócimy do siebie jednak. I dalej bym sie wykańczała.
A jeżeli mogę spytać, to czy jesteście w innych związkach?
I teraz też nie wiem, czy jutro podczas rozmowy jeszcze raz poprosic męża, aby dał nam szansę spróbować? By nie niszczył naszej rodziny? Powiedzieć, że jestdla nas bardzo ważny ? To wszystko juz nieraz mówiłam
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: zawieszenie

Post autor: s zona »

Rosiczko ,przykro mi ,ale z mojego punktu widzenia tez tak to wyglada ...
Podle to jest ale coz ,nie wszyscy sa w Sycharze ...
renta11 pisze: 02 sty 2019, 18:37
Twój mąż nie uprawia seksu od roku? Prawie niemożliwe. Za to niestety bardzo typowe. I trwa pewnie dosyć długo.
Wynajmij detektywa to szybko pójdzie. Ale szczegóły są trudne do udźwignięcie. Bo nawet nie zdrada jest tak trudna, ale perfidia, czas, manipulacje, nóż w plecy. Trudne to bardzo.
Tylko pytanie ,czy jestes na to gotowa ,bo to straszne jest ..

Ostanio pisalam w sasiednim watku u Melanii i tam wydawalo mi sie ,ze ona jest w znacznie gorszej kondycji .. Bo to jest takie udzerzenie mlotem pneumatycznym ,ze czujesz ,ze sie rozypujesz na strzepy .. Na mnie tak podzialo ..
Ale teraz po czasie nie zaluje ,ze sie odwazylam ,maz razem z pozwem o separacje dostal zimny prysznic ..
I wydaje mi sie ,ze podzialalo .. chociaz separacja zawieszona na razie ...

Rosiczko , przemodl to prosze ,zebys podjela decyzje w zgodzie z sama soba, to bedzie Ci latwiej przez to pzrejsc .. I jak najmniej szczegolow , raport od detektywa na biurko adwokata .. teraz pominelabym swoj udzial w rozgrzebywaniu wlasnorecznie .. bo te szczegoly utrudniaja pozniej naprawe ... mnie adwokatka doradzala ,ze mozemy najpierw wyslac pismo do meza , zanim pojdzie droga sadowa .. taki zimny prysznic na rozpalona glowe i nie tylko ;)
Ps zeby nie bylo ,ze masz patent na naiwnosc ;)
ja przywozillam dobre perfumy , wody toaletowe i sie pytalam ,czy kolezankom w pracy sie podobaja ,bo skoro razem pracuja.. I sie podobaly skutecznie ... :shock: a czesto slyszalam ,ze jego kobiety nie interesuja ,ze czuje sie staro etc ...a w bezposrednich rozmowach z nagran sluszalam takiego meza ,jakiego znalam przed slubem .. wiec ten nasz pospiech tez sie zemscil ...

A wierzylam do konca , nawet zgadzajac sie na wspolprace mowilam ,ze chce udowodnic wszystkim ,ze maz jest uczciwy ... to mialby byc najlepszy prezent na moje urodziny ... Sadzilam ,ze skoro ja moge , to on rowniez .. a wyszlo b duzo i to znacznie wczesniejszych spraw ,kiedy bylam jeszcze mloda mezatka i wydawalo sie ,ze bylismy szczesliwi ...

Widocznie ,bylo to potrzebne ,zeby sie dowiedziec .. ale odchorowalam realnie i to dosc powaznie niestety ...

Rosiczko ,pomodle sie za Ciebie do Ducha sw o madre decyzje :)
Pustelnik

Re: zawieszenie

Post autor: Pustelnik »

czas pisze: 02 sty 2019, 20:04 I aby nie zaśmiecić twojego tematu Rosiczko
(...)mimo że moja żona mieszka oddzielnie dalej mamy kontakt,dalej ma kontakt ze swoją teściową a moja mamą.
(...)
Jest na każde święta w naszym wspólnym(kiedyś) domu
(...)
Bo każde z nas ma swoje enklawy-a ja mam świętą zasadę nigdy nie przekraczam granic żony.
Nie jest to dziwne?
Dla mnie NIE :roll: , zaciekawiło mnie tylko co uważasz za granicę ze swojej strony (czy masz jej świadomość) i ... jak jej bronisz :idea: :?: .
Bo czyjąś to ... łatwiej rozpoznać ...
Ale własna ? Po obserwacji własnych emocji ? Założenia strategiczno/taktyczne (raczej ... sam w to nie wierzę , co teraz napisałem ...) ?
Chcesz to kiedyś odpowiedz , nie to nie :-) , niekoniecznie tutaj (możesz gościnnie "u mnie" :lol: )
Pogody Ducha !
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: zawieszenie

Post autor: czas »

jacek-sychar pisze: 02 sty 2019, 20:25
happybean pisze: 02 sty 2019, 20:21 Czy Bog pozwolil na to aby ludzie ktozy przysiegali sobie wiernosc, milosc i uczciwosc zachowywali sie jak para znajonych lub dalsza rodzina spedzajaca razem swieta?
Nie wydaje mi sie aby byla taka wola Pana Boga. Tylko my ludzie niweczymy jego plan.
Tak, to nie była wola Boga, ale on na to pozwala, dopuszczając wolną wolę człowieka.
Happybean
Jak już to święta spędza bliska rodzina razem-takie jest moje pojęcie.
Ja o tym dokładnie napisałem moja zasada była GRUBEJ LINII.
Cięcie i już i co by to dało?
że nie znam już tej kobiety? że nigdy nie była moją zoną? że nasze dzieci to dziwactwo jakiego nie winno być?
Nie ..
ja w powstałej sytuacji odnalazłem sens wspólnego mimo że już nie wspólne-nawet gdy wygląda to jak amerykańska bajka.
A może ta amerykańska bajka jest bardziej ludzka nim się nam wydaje?
Tak Jacku
to nie wola Boga -to wola ludzka ,ale skoro Bóg szanuje taką wolę to i nam ludziom wypada szanować.
A czas (jak mój nic)
czas jest najważniejszy.
Ja nie planuję,nie zakładam,nie oczekuj -jedynie przyjmuję dziś teraz co jest mimo że wygląda jak wygląda.
Happybean
związek,sakrament,przysięga to nie łańcuch jaki nas przywiązuje-to nasze zobowiązanie ..o tak.
Ale jako ludzie jesteśmy grzeszni i czasem nam coś nie wychodzi.
Ważny jest wówczas czas by pojąc i zrozumieć-a jak to ma sie odbyć wówczas gdy skreślamy, przekreślamy i tworzymy postawę nie znam!
odpowiem ci tworzy się zło w sercu,zło jakie powoli niszczy i wszystko niweczy

Rosiczko daj czas..czasowi a co przyjdzie zobaczysz sama
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: zawieszenie

Post autor: czas »

Rosiczka pisze: 02 sty 2019, 20:27 Czasie,
pięknie napisałeś :) i właściwie opisałeś też naszą obecną sytuację. Ale na razie, ja funkcjonuję na zasadzie "koleżanki" swojego męża wbrew sobie. Może z Czasem :) będzie jak u Ciebie? Nie wiem, czy byłoby mnie na to stać. I też jesteśmy 17 lat po ślubie.
Ale obwiam się, że ja ciągle jednak spodziewałabym się, że sytuacja sie odmieni i wrócimy do siebie jednak. I dalej bym sie wykańczała.
A jeżeli mogę spytać, to czy jesteście w innych związkach?
I teraz też nie wiem, czy jutro podczas rozmowy jeszcze raz poprosic męża, aby dał nam szansę spróbować? By nie niszczył naszej rodziny? Powiedzieć, że jestdla nas bardzo ważny ? To wszystko juz nieraz mówiłam
Rosiczko jest taki sens w słowach piosenki zespołu Feel
"Piękne słowa mówią wszystko
Lecz nie zmienią nic".
Ja uważam że postawa warta jest bardziej-nawet od najpiękniejszych słów.
Czy żyjemy w związkach?
Nie mimo że były jakieś tam próby.
Próby jakie pokazały jedno że tak naprawdę człowiek jest zależny od człowieka i jedyne co robi zabija samotność.
Zatem żyjemy samotnie-to dała perspektywa czasu.
Co do granic bo ktoś tu zapytał o nie.
Gdy nauczymy się stawiać własne granice i nauczymy się je rozumieć i szanować -wówczas dopiero nauczymy się szanować i rozumieć granice innych.
Tak to odczułem i tak to dopiero zrozumiałem.
happybean

Re: zawieszenie

Post autor: happybean »

czas pisze: 02 sty 2019, 20:47
jacek-sychar pisze: 02 sty 2019, 20:25
happybean pisze: 02 sty 2019, 20:21 Czy Bog pozwolil na to aby ludzie ktozy przysiegali sobie wiernosc, milosc i uczciwosc zachowywali sie jak para znajonych lub dalsza rodzina spedzajaca razem swieta?
Nie wydaje mi sie aby byla taka wola Pana Boga. Tylko my ludzie niweczymy jego plan.
Tak, to nie była wola Boga, ale on na to pozwala, dopuszczając wolną wolę człowieka.
Happybean
Jak już to święta spędza bliska rodzina razem-takie jest moje pojęcie.
Ja o tym dokładnie napisałem moja zasada była GRUBEJ LINII.
Cięcie i już i co by to dało?
że nie znam już tej kobiety? że nigdy nie była moją zoną? że nasze dzieci to dziwactwo jakiego nie winno być?
Nie ..
ja w powstałej sytuacji odnalazłem sens wspólnego mimo że już nie wspólne-nawet gdy wygląda to jak amerykańska bajka.
A może ta amerykańska bajka jest bardziej ludzka nim się nam wydaje?
Tak Jacku
to nie wola Boga -to wola ludzka ,ale skoro Bóg szanuje taką wolę to i nam ludziom wypada szanować.
A czas (jak mój nic)
czas jest najważniejszy.
Ja nie planuję,nie zakładam,nie oczekuj -jedynie przyjmuję dziś teraz co jest mimo że wygląda jak wygląda.
Happybean
związek,sakrament,przysięga to nie łańcuch jaki nas przywiązuje-to nasze zobowiązanie ..o tak.
Ale jako ludzie jesteśmy grzeszni i czasem nam coś nie wychodzi.
Ważny jest wówczas czas by pojąc i zrozumieć-a jak to ma sie odbyć wówczas gdy skreślamy, przekreślamy i tworzymy postawę nie znam!
odpowiem ci tworzy się zło w sercu,zło jakie powoli niszczy i wszystko niweczy

Rosiczko daj czas..czasowi a co przyjdzie zobaczysz sama
Owsze Bog szanuje ale jak jest naposane "jesli sie nie nawrocicie wszyscy tak samo zginiecie"
Bog nie przestaje kochac nawet w piekle.
Grajac w amerykajska bajeczke dobrych znajonych mozesz uswiadamiac zonie ze w zasadzie to nic takoego sie nie stalo, kumplujecie sie i byc moze zagluszasz jej wyrzuty sumienia rozwalonej rodziny i niedochowania przysiegi zlozonej przed Bogiem. Ja od tej strony bym spojrzala.
Pustelnik

Re: zawieszenie

Post autor: Pustelnik »

happybean pisze: 02 sty 2019, 21:19 Jest naposane "jesli sie nie nawrocicie wszyscy tak samo zginiecie"
Toteż Ja, Czas, Ty - sami możemy się nawracać (jeśli zechcemy).
Może dzięki tym rozmowom zarówno Czas i Małżonka jego są ... bliżej Boga ??? (przez wzrost np. pokory ? przebaczenia ? ....)
P. Jezus też sobie porozmawiał przy studni z Samarytanką , a nie ją :x :evil: nawracał :twisted: ...
Tak sobie myślę, z szacunkiem do innych odczuć, poglądów ...
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: zawieszenie

Post autor: sasanka »

Wygląda to trochę niedojrzale i wygodnie.A co z emocjami ? Co wtedy się czuje, gdy ta druga osoba żyje swoim życiem i oprócz tych spotkań niewiele już łączy.
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: zawieszenie

Post autor: czas »

happybean pisze: 02 sty 2019, 21:19

Owsze Bog szanuje ale jak jest naposane "jesli sie nie nawrocicie wszyscy tak samo zginiecie"
Bog nie przestaje kochac nawet w piekle.
Grajac w amerykajska bajeczke dobrych znajonych mozesz uswiadamiac zonie ze w zasadzie to nic takoego sie nie stalo, kumplujecie sie i byc moze zagluszasz jej wyrzuty sumienia rozwalonej rodziny i niedochowania przysiegi zlozonej przed Bogiem. Ja od tej strony bym spojrzala.
Happybean
A mam takie prawo by rozliczać sumienie żony?
czy jej sumienie jest jej sumieniem.
Dla mnie jej same(sumienie)
za nie odpowiada i sama rozeznaje co jest złe i co dobre.
Tak samo jak Bóg daje nam wszystkim na rozeznanie nasze postawy.
A ta amerykańska bajeczka jak ją nazywasz nie pozwala i nie pozwoliła na całkowite i radykalne cięcie.
Mimo że wygląda dziwnie i czasem nawet może ( śmiesznie )
nie jesteśmy razem-ale też nie stworzyliśmy nowych związków.
Happybean
jak to mówią
NIC NA SIŁĘ
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: zawieszenie

Post autor: czas »

sasanka pisze: 02 sty 2019, 21:56 Wygląda to trochę niedojrzale i wygodnie.A co z emocjami ? Co wtedy się czuje, gdy ta druga osoba żyje swoim życiem i oprócz tych spotkań niewiele już łączy.
Czasem mniej łączy gdy żyje się obok i blisko. ;)
Czy to jest niedojrzałe?
Dawny ja pewnie by tak to widział..obecny ja
widzi inaczej ..
tak Pustelniku...
zrozumienie ,akceptacja,przyjęcie czegoś co dane -to OLBRZYMI krok do wybaczenia i zrozumienia :D
A co się czuje?
zanika moje wielkie JA i tylko moje ja
przechodzi się sasanko ponad tym :P
i nadchodzi akceptacja dwóch światów mojego i tej drugiej osoby
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: zawieszenie

Post autor: s zona »

Rosiczko ,
ta piesnia modlilam sie ,gdy bylo mi zle i nie bylam pewna co dalej ...
Ruah - Nie siłą nie mocą naszą, lecz Mocą Ducha Świętego
https://www.youtube.com/watch?v=d50BFVVRDmY
happybean

Re: zawieszenie

Post autor: happybean »

czas pisze: 02 sty 2019, 22:00
happybean pisze: 02 sty 2019, 21:19

Owsze Bog szanuje ale jak jest naposane "jesli sie nie nawrocicie wszyscy tak samo zginiecie"
Bog nie przestaje kochac nawet w piekle.
Grajac w amerykajska bajeczke dobrych znajonych mozesz uswiadamiac zonie ze w zasadzie to nic takoego sie nie stalo, kumplujecie sie i byc moze zagluszasz jej wyrzuty sumienia rozwalonej rodziny i niedochowania przysiegi zlozonej przed Bogiem. Ja od tej strony bym spojrzala.
Happybean
A mam takie prawo by rozliczać sumienie żony?
czy jej sumienie jest jej sumieniem.
Dla mnie jej same(sumienie)
za nie odpowiada i sama rozeznaje co jest złe i co dobre.
Tak samo jak Bóg daje nam wszystkim na rozeznanie nasze postawy.
A ta amerykańska bajeczka jak ją nazywasz nie pozwala i nie pozwoliła na całkowite i radykalne cięcie.
Jest cos takiego jak grzechy cudze. Kazdy sam rozeznaje ale nie mozna akceptowac zla udajac ze jest dobrem i ze w sumie to nic sie nie stalo.
czas
Posty: 195
Rejestracja: 01 sty 2019, 11:00
Płeć: Mężczyzna

Re: zawieszenie

Post autor: czas »

happybean pisze: 02 sty 2019, 22:34
Jest cos takiego jak grzechy cudze. Kazdy sam rozeznaje ale nie mozna akceptowac zla udajac ze jest dobrem i ze w sumie to nic sie nie stalo.
A co nazywasz złem? Czy to znaczy że mamy
wychodzić przed Boga? Happybean małżeństwo i sakrament jest dobrowolnym wyborem, życie z drugim człowiekiem jest dobrowolnym wyborem. Gdy to się zachwieje wciąż musi nastąpić (powrotnie) dobrowolny wybór. Nie obowiązek tylko wybór to jest wolna wola. I tak sobie myślę że gdy choćby tak to będziesz widzieć to zmienia się priorytety
ODPOWIEDZ