Też tak uważam.helenast pisze: ↑30 paź 2017, 23:14 Tu chodzi o dziecko, niewinną istotę, która cierpi z powodu grzechów i słabości dorosłych. Ja uważam ,że każde dziecko to z sakramentalnego związku czy z innego ma prawo do ojca/matki i tak należy rozwiązać i ułożyć wszystko by dziecko mogło mieć kontakt ze swoim rodzicem.
Zgadzając się na powrót męża/żony , który w innym związku miał/a dziecko ja nie odważyłabym się wziąć na swoje sumienie rozłączenia i pozbawienia dziecka ojca/matki, nawet mając świadomość ,że będzie to wymagało kontaktów z kowalską/ kowalskim. Takie jest moje stanowisko.
I czytając tą dyskusje mam nieodparte wrazenie, ze ta miłość blizniego, o której jest mowa w przykazaniu, tu ograniczała się do słów "siebie samego".
Ja, zraniony małżonek, znajdę uzasadnienie, ze miłość bliźniego nie dotyczy każdego bliźniego.
Podepre się każdym tokiem myślenia, byle wyszło na moje.
Proszę mi powiedzieć, bo pewnie czegoś nie rozumiem, co jest zgubnego dla dziecka w kontaktach z bilogicznym rodzicem?
Jaka w tym szkoda dla dziecka?