Pierwsza sprawa rozwodowa
Moderator: Moderatorzy
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
.....i nie wódź nas na pokuszenie.....
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
...ale nas zbaw od złego.
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
Amen.
Rozwód orzeczono wyłącznie z mojej winy.
Jak widać, zdrada to nie wina.
Rozwód orzeczono wyłącznie z mojej winy.
Jak widać, zdrada to nie wina.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
(Flp 3,14)
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
Inna, również jest mi bardzo przykro.
Mocno Cię przytulam
Mocno Cię przytulam
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
Inna jestem z modltwa.. mnie w takich chwilach bezsilnosci pomagala mysl, ze tam,gdzie cierpienie tam wiecej laski wylanej ..
Dbaj o siebie, powtorze za moim spowiednikiem " to tylko virage i zeby dobrze z niego wyjsc "...
ps mnie bylo potrzebne takie przeczolganie, zeby sie zaczac "przepoczwarzac" .. ale po ludzku bylo ciezko ..bardzo ciezko ...
Inna z pomoca Opatrznosci dasz rade i wyjdziesz wzmocniona ..a reszta nie w naszej mocy ..ja ostatkiem woli oddawalam to cierpienie za meza i nasze malzenstwo...a wszystko sie gotowalo we mnie .. ale bylo warto ...
Dbaj o siebie, powtorze za moim spowiednikiem " to tylko virage i zeby dobrze z niego wyjsc "...
ps mnie bylo potrzebne takie przeczolganie, zeby sie zaczac "przepoczwarzac" .. ale po ludzku bylo ciezko ..bardzo ciezko ...
Inna z pomoca Opatrznosci dasz rade i wyjdziesz wzmocniona ..a reszta nie w naszej mocy ..ja ostatkiem woli oddawalam to cierpienie za meza i nasze malzenstwo...a wszystko sie gotowalo we mnie .. ale bylo warto ...
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
Ewangelia wg św. Łukasza pisze:
Moc wytrwałej modlitwy
18
1 Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: 2 «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. 3 W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" 4 Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: "Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, 5 to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie"».
6 I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. 7 A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? 8 Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? 8 Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę.
Re: Pierwsza sprawa rozwodowa
Ścięło mnie... Nic nie rozumiem. Przeczytałem jeszcze raz Twój wątek
viewtopic.php?f=10&t=1378&start=30
i rozumiem jeszcze mniej. Może napisz tam coś więcej ku przestrodze dla innych? Czego się wystrzegać w razie procesu, żeby nie stało się coś takiego?
A jednocześnie chyba jakoś mogę się wczuć w Twój ból. Procesowałem się przez 5 lat z osobami, które mnie skrzywdziły, a na koniec sąd nie tylko ogłosił ich niewinnymi, ale jeszcze mnie faktycznie (nie formalnie) ukarał surowo finansowo. Tyle, że to nie dotyczyło sprawy tak ważnej, jak małżeństwo.