Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Czasem dusza boli tak mocno, że żadne słowa nie mogą trafić...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

Czasami jestem małym kłamczuszkiem.
Czasami kłamczuszkuję.
A czasami lubię być okłamczuszkowany.
Chciałbym np być okłamczuszkowany przez mą ślubną połówkę teraz.
Jak kiedyś.

https://youtu.be/Xr9Oubxw1gA
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

Halo!!
Po przebudzeniu w nowej rzeczywistości - a na pewno poniedziałkowej - pędzę jak pod kroplówkę na forum Sycharu.
Zaglądam..
Patrzę..
A TU OGÓLNA SPALNIA!!!

Już ja Wam zaśpiewam kołysankę!!!!:

https://youtu.be/uPeg_jpGXJU (ustawić volume na min 75)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Nirwanna »

Pantop pisze: 13 paź 2019, 8:30
Dziękuję także za to, że właśnie dotarło (dociera) do mnie, że wcale nie muszę przedstawiać teraz mych argumentów ,,za,,.
Pragnę w tym miejscu podziękować także Nirwannie - dziękuję Ci dzielna moderatorko.
Konkretnie chodzi o zdanie w którym napomniałaś mnie, że każdy ma prawo wyrazić swój sposób rozumienia, który nie będzie oceniany przez innych (bodaj priv dot Echa Słowa).
Dzielna moderatorka ;-) uściśla - że jak nie musi, to na priva nie pisze, tylko otwartym tekstem komunikuje, co przykładowo następuje:
Tytuł: Echo Słowa
Nirwanna pisze: 15 wrz 2019, 13:09
Kochani, ja tam się bardzo cieszę, że wątek żyje, bo to oznacza że Słowo Boże jest żywe.

Jednocześnie sugerujemy postawę "ja mam tak" - bez oceniania, że ktoś ma inaczej i jest to takie, inne, czy całkiem złe.

Każdy z nas dzieli się tu swoim osobistym doświadczeniem przeżywania Słowa Bożego, ze zgodą bez komentarza na to, że inny ma inaczej.
czyli owszem Echo Słowa, ale komunikat poszedł do wszystkich ogólnie, bo wszystkich nas dotyczy :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

Ciebie się raczej nie da nie kochać :P
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 »

Po przebudzeniu słoneczno pięknie świeci Pantop
i będzie świeciło jutro i pojutrze , tak więc mamy piękny październik .

"Kołysanka" mi akurat zupełnie do gustu nie przypadła .
Hałas . :lol:
No i ten półnagi chłoptaś na łożu z kwiatem w prawej dłoni
i kieliszkiem wina w lewej dłoni bardzo zniesmaczył moje gusta . :?
+ czaszka na sofie i portret klauna , ptak .
Mnóstwo symboli .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: s zona »

Pantop,
a gdybys tak zechcial cos z polskim tekstem, chociaz wtedy,kiedy dajesz z drugim dnem ..
Moze tylko ja tutaj nie mowie po ang...

ps ale pisz prosze, nie zawieszaj sie :P
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

Droga s zono i miły maru1966



- Co jest? - Koncert życzeń?
(Boguś ,,Psy,,) :P

U mara świeci słonko a s zona udaje że nie umie mówić po angielsku. Jak tam wolicie.
U mnie też świeci, a nadto - wyobraźcie sobie - zero chemtrailsów (smug chemicznych) - przepiękny październikowy poranek.

Zacząłem dziarsko - po wyskoczeniu z pieleszy chwyciłem za mopa i drugim jego końcem odbiłem wybrzuszony za oknem tynk. Inspiracją była sikorka bogatka, która wczoraj kpiąc z grawitacji uczepiła się pazurkami odparzonej krawędzi owego tynku i wesoło się na mnie gapiła.

W kuchni unosił się jeszcze nuta przypalonej cebuli, którą chciałem kulturalnie spożyć do pysznych ziemniaczków ugotowanych w mundurkach tuż przed 1.00 czasu miejscowego.
No i się zagapiłem, obierając ziemniaczki z mundurków.
Stary a głupi.

Za oknem przypalone listeczki akacji a 700 metrów za nimi klucz ptaszków.
Po ścianie idzie właśnie mój sąsiad - filigranowy pajączek. Przystaje i czyta ten wpis.
- Może być? - zasięgam opinii obiektywnego obserwatora.
Jego spojrzenie i wyraz twarzy oraz ogólną mowę ciała odczytuję jako milczącą akceptację, co przyjąwszy jako komplement, żegnam go słowami ,,darz bór,,.

Z ulicy dochodzi dźwięk śmieciarki łakomie karmionej opasłymi kontenerami kolejnych przekąsek.
Słychać śpiewy ptaków i odległe szczekanie piesia.
Jest wtorek.

S zona prosiła żeby po polsku, jak będzie drugie dno. No ale ja już na takim dnie jestem, że musiałbym specjalnie wymyślać nową superpolszczyznę.

Wobec tego spotkajmy się w pół drogi.
Może tu:

https://youtu.be/d9V-zUlrhEE
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 »

Pantop ,
prowadzisz w tym wątku także
coś w rodzaju muzycznej części Teleekspresu
wzorem niejakiego Sierockiego Marka .
Musisz się godzić , że skoro to forum otwarte ,
to i nie wszystko wszystkim podobać się będzie .


"Zacząłem dziarsko - po wyskoczeniu z pieleszy chwyciłem za mopa i drugim jego końcem odbiłem wybrzuszony za oknem tynk."
Po tym tekście z niejakim napięciem chłonąłem kolejne wiersze
by docieć na którym piętrze Pantop zamieszkuje .
Skoro bowiem o grawitacji sam już raczył był wspomniec ,
to czy tynk jako wspomniana sikorka
też zakpił sobie z grawitacji i uleciał na skrzydełkach ?
Z drugiej strony może ów pajączek jednak
nie był członkiem PZA ?
Kontenery - znaczy jednak kamienica , bo z wielkiej płyty tynk się nie sypie .
Pantop mieszka na parterze ?


"Z ulicy dochodzi dźwięk śmieciarki łakomie karmionej opasłymi kontenerami kolejnych przekąsek."
........... dobre


"S zona prosiła żeby po polsku, jak będzie drugie dno. No ale ja już na takim dnie jestem, że musiałbym specjalnie wymyślać nową superpolszczyznę."
Muzycznie czy emocjonalnie , o jakie dno chodzi ?



Nostalgicznie także w Czechach po śmierci ich "papieża muzyki" .



"Z ulicy dochodzi dźwięk śmieciarki łakomie karmionej opasłymi kontenerami kolejnych przekąsek."
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

A to znacie?

- Dlaczego odeszła?
- Normalnie. Bo to zła kobieta była..

https://youtu.be/AA7uFQ1Ntfo :mrgreen:
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

mare1966 pisze:Pantop ,
prowadzisz w tym wątku także
coś w rodzaju muzycznej części Teleekspresu
wzorem niejakiego Sierockiego Marka .
Musisz się godzić , że skoro to forum otwarte ,
to i nie wszystko wszystkim podobać się będzie .
Masz zupełną słuszność, a parafrazując (znowu ten Boguś):
- Czasy się zmieniają, ale pan Sierocki zawsze jest w Telelexpresie :P :P
Tak, tak maru - ja wiem - łaska czytelników na pstrym koniu jeździ. Dlatego jak najbardziej są wolni i ostatecznie to oni decydują o tym jak jest: śmiesznie, durnie, żenująco, metafizycznie czy niezrozumiale (czy może jeszcze inaczej).
Ja osobiście jestem wdzięczny, że net-forum umożliwia spotkanie w jednym stawie podobnych mi rybek i pogadania, czasem uśmiechu lub dwóch.

mare1966 pisze:Kontenery - znaczy jednak kamienica , bo z wielkiej płyty tynk się nie sypie .
Pantop mieszka na parterze ?
TY!! - Nie próbuj ze mnie wyciągać tajemnic służbowych, danych osobowych lub wrażliwych, bo natychmiast albo jeszcze szybciej udzielam się do prokuratury, GIODO oraz składam zawiadomienie o nękanie w tut moderacji!!
:lol: :lol: :lol:

Trafiłeś maru - mieszkam na parterze a do kościółka mam dwa kroki przez mało ruchliwą jezdnię.

mare1966 pisze:Z drugiej strony może ów pajączek jednak
nie był członkiem PZA ?
Nie był.
A było to tak.
Kiedy wracał, poprosiłem go o okazanie stosownej legitymacji. Posłusznie przystanął, zdjął plecak i wysypawszy jego zawartość na oparcie sofy zaczął pośpieszny remanent.
- Dwa rodzaje nitek... okruszek ciasta typu Murzynek... paczka papierosów...krzesiwo...,,Pan Tadeusz,,...wszystko - oznajmił pajączek sąsiad.
- Jak to? wyraziłem zdziwienie - To nie masz legitki PZA?
- Kiedyś chciałem wyrobić, ale kazali mi na teście huśtać się tam i nazad wzorem tego kinowego pajaca.
- I co, i co? - dopytywałem.
I nic - odpowiedział pajączek - Nie robię w kaskaderce - rzekł zapalając papierosa i jednocześnie chowając dobytek do plecaka. - Ja mam żonę i dzieci, ja muszę żyć a nie myśleć o mrzonkach.
Wręczywszy mu na odchodnym ćwiartkę połówki orzeszka arachidowego pożegnałem go.
Zarzucił zgrabnie plecak na plecki i cichutko podreptał do swej norki.

Tak że nie ma - choć swego czasu czynił wysiłek.



mare1966 pisze: Muzycznie czy emocjonalnie , o jakie dno chodzi ?
Moralne i psychiczne.



Nostalgicznie także w Czechach po śmierci ich "papieża muzyki" .
papieża?
Chyba boga!

Swoją drogą musi być to mocno ponadczasowa muzyka, skoro Niemce, a jeszcze wcześniej Prusy dawały w hołdzie przywiązania do jego twórczości napis na klamry swych żołdaków:
,,gott mit uns,,..

Tak czy owak nie może mierzyć się z legendą naszego śpiewaka.
A było to tak:
W latach 60tych odkopano mumię faraona. Przy pomocy technologii rodem z frankensztajna mumię przywrócono do życia. Mumia zapytała:
- Gdzie ja jestem?
- W Ameryce
- A który jest rok?
- 1964
Mumia dotyka ręką głowy, chwilę myśli i uśmiechając się promiennie pyta:
- A Miecio Fogg u was jeszcze śpiewa?


I to jak obywatelko mumio - i to jak!!
https://youtu.be/Sa5Vg9ITVkM



ps rok po nagraniu tego przeboju, ktoś mądry podjął decyzję o budowie kamienicy, w której obecnie pomieszkuję :|
jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar »

Pantop pisze: 17 paź 2019, 8:48 Ja mam żonę i dzieci, ja muszę żyć a nie myśleć o mrzonkach.
:shock:
Pantop
Nie słyszałeś, że u pająków bardzo rozpowszechnione są zwyczaje zjadania partnera, dzieci lub rodziców?
Coś jak u modliszki, z tą różnicą, że o tym słyszał prawie każdy.
Może dlatego zawsze widziałeś tego pająka zawsze samego. Może i ma żonę, ale dla bezpieczeństwa woli Sychar ... :lol:
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: s zona »

Pantop,
dzieki za empatie :)

Dobrze,ze jestes a ten watek jest taki relaksujaco- kojacy :)
Cos, jak Teleekspres .. niby te same wiadomosci a lzej zapodane....
Chociaz mlodszy jestes od Prezentera .. i od teraz mozemy na kawe wpadac, jak juz wiadomo gdzie :P

ps Pantop :idea: palenie szkodzi ..
A te pajaczki Jacka szkokowaly mnie bardziej niz pusta stodola :shock: zeby tak dzieci i rodzicow tez :?: :shock:
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

jacek-sychar pisze:Pantop
Nie słyszałeś, że u pająków bardzo rozpowszechnione są zwyczaje zjadania partnera, dzieci lub rodziców?
Zaniepokojony informacją z wiarygodnego źródła postanowiłem działać.
Od słów do czynów.
Postanowiłem zagrać zasadą: ,,Uderz w stół a odezwą się nożyce,,.


Pobudka nastąpiła wcześniej.
W środku nocy poczułem energiczne szarpanie za mały palec lewej nogi.
Sąsiad pajączek z czerwoną od wysiłku twarzą trzema rękami niemiłosiernie tarmosił i ryczał:
- Co to ma być?!! - Co to jest??!!! - w czwartej ręce trzymał zwinięty plakacik, który powiesiłem wczoraj przed jego norką, a tam było napisane że ,, Paskudnym kanibalom swych dziatek i rodzicieli mówimy w tym domu stanowcze NIE!,, i mój podpis.
- Nie drzyj tak ryja, ludzie chcą spać - próbowałem ostudzić jego hałasy.
Pajączek puścił palec, ale za to schwycił sześcioma rękami koc i zaczął go ze mnie ściągać, krzycząc jeszcze głośniej:
- Wstawaj potwarco!!! Nie puszczę ci tego płazem jakem pajęczak!!!! - wyło u mych stóp.
Mocno poirytowany zaświeciłem światło, usiadłem na posłaniu, a pokonawszy senne otępienie, przybrałem prokuratorski ton i wystrzeliwszy weń wskazujący palec prawej dłoni wyrecytowałem:
- Doszła mnie informacja, że macie zwyczaj pałaszować swych współmałżonków, rodziców a nawet - o zgrozo - małe dzieci!!
- I ty w to uwierzyłeś? - odparł przestając ciągnąć koc.
- Nie ściemniaj mi tu, tylko gadaj całą prawdę!
- Nikogo nie zjadłem, przysięgam!! - wołał pajączek bijąc się pięścią prawej ręki w tors
- Kłamco!! - ryknąłem nie bacząc na ciszę nocną - widziałem w Bladerunnerze scenę, w której główny bohater opisuje to obrzydliwe zjawisko!!
Pajączek stropił się i lekko zaczerwienił.
Sięgnął do tylnej kieszonki spodni i wyciągnął papierosa z filtrem. Zapalił i wyciągnął do mnie rękę z paczką. Powstrzymałem go gestem i dodałem - Nie pal! S zona potwierdza zgubny wpływ!
Zrazu nic nie odpowiedział i zaciągnąwszy się głęboko zgasił peta na futrynie drzwi.
- Czego więc oczekujesz? - spytał patrząc mi prosto w oczy.
W odpowiedzi sięgnąłem po komórkę i powiedziałem - Dzwoń do żony - Żądam dowodu życia, że ona i dzieci są całe i zdrowe.
Wyglądał na zamurowanego ale wystukał numer i słychać było sygnał łączenia (a dałem na tryb głośnomówiący)
- Halo.. - rozległ się zaspany głos niewątpliwie płci żeńskiej
- Hela? - To ja - Słuchaj pan właściciel nie wierzy, że ty żyjesz.
- Stefan? - To ty znowu pijesz z kolegami? - Obiecałeś, że już nigdy więcej ty pijaku!!
Pajączek Stefan nie zdążył odpowiedzieć, gdy w tle dał się słyszeć szybki tupot bosych stóp obudzonych telefonem dzieci - Mamo co się stało?
- Nic dzieci - Tatuś pijak dzwoni niewiadomoskąd - Idźcie spać.
- Dobrze mamo - i szybki tupot bosych stóp do łóżek.
- Stefan? - dodała Hela ściszonym ale zjadliwym głosem - A rozmowa o tym dzisiejszym piciu - to to cię nie minie
- Ależ kochanie - zaoponował Stefan - ja..
Nie dokończył jako że żona skrótowo poinformowała go o terminie szlabanu i zakończyła połączenie.

- W porządku - stwierdziłem - Przekonałeś mnie - i potargałem plakacik.
Zrobiliśmy żółwika na pożegnanie, a ja nasunąłem na głowę gruby koc, chcąc wrócić czym prędzej do krainy Morfeusza.
Słyszałem jeszcze oddalające się stukanie obuwia Stefana pajączka, pomieszane z jego cichymi westchnieniami:
-..trzy miesiące... , .. trzy miesiące.. ...


Ostateczne podsumowanie tej historii przyszło do mnie w formie innego powiedzenia:
,, Jaki pan - taki kram,,


I szczęśliwe zakończenie:
Mając w pamięci ostatnią scenę z nocnych przejść, wykręciłem połączenie do Heli pajączkowej.
- Halo, Pani Hela?
- Tak, przy telefonie
- Mówi właściciel mieszkania. - Chcę potwierdzić ten nocny telefon pani męża. Stanął w obronie honoru swego i waszej rodziny. - Nie pił ani miligrama i bardzo kocha swoją rodzinę.
Wydawało mi się, że słyszę w słuchawce cichutkie westchnienie a potem już lekko załamujący się głos Heli:
- Dziękuję panu.
Pożegnałem się grzecznie i rozłączyłem.


Usiadłem na sofie a czując wzbierającą egzaltację mej introwertyczno-egotycznej natury, zapuściłem kawałek Piotrka w nadziei że mi ulży:


https://youtu.be/mDTCj3slFMM
jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar »

Pająk krzyżak:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzy%C5%BCak_ogrodowy
Podczas okresu rozmnażania samiec, mniejszy od samicy, wyczuwając po drganiach sieci jej godowy nastrój, zbliża się ostrożnie do swojej partnerki i po kopulacji szybko ucieka, żeby ratować się przed pożarciem.
Kosarz pospolity:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kosarz_pospolity
Kosarze pospolite jedzą [...], pająki i inne kosarze.
Mam szukać dalej? Inne pająki są jeszcze gorsze.

Albo Pantop się dostatecznie nie obudziłeś ;) i Ci się to przyśniło, albo Twój sąsiad, pająk Stefan, ma niezłe gadanie i nie chce się przyznać, że jak i Ty jest sam, bo boi się swojej kobity. :lol:
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop »

jacek-sychar pisze:Albo Pantop się dostatecznie nie obudziłeś ;) i Ci się to przyśniło, albo Twój sąsiad, pająk Stefan, ma niezłe gadanie i nie chce się przyznać, że jak i Ty jest sam, bo boi się swojej kobity. :lol:
Jest zapewne tak jak sugerujesz.

Dodam tylko że wczesnym rankiem widziałem Stefana jak pakował się z rodzinką i torbami do wysłużonego fiacika.
Gęba mu się śmiała od ucha do ucha, a Hela miała mocno rozpromienioną twarz, co zgrabnie ukrywała poprzez wydawanie stanowczych poleceń dzieciom:
- Marek, Iza - prędko, prędko!, Iza zostaw te biegi bo zepsujesz!, Marek pomóż ojcu pakować!

- A dokąd tak wcześnie? - zagaiłem wyciągając z lodówki śniadanko
- A do Szczyrku - lapidarnie poinformował Stefan - a gęba mu się tak cieszyła, że bidulek nie mógł jej zamknąć.
- Zapowiadają piękną pogodę - zauważyłem - to sobie wypoczniecie, płucka dotlenicie.
- I to jak! - wtrąciła Hela - Mąż zaplanował również pieszą wycieczkę do Brennej.
- No to szerokiej drogi - pozdrowiłem ich na odjezdnym - Pozdrówcie ode mnie Kotarz!
- Pozdrowimy!! - i machając rączkami - odjechali.


Kiedy wyjechali z Katowic w kierunku Wisły, Stefan włączył radyjko

https://youtu.be/YLVwucag1tA

Hela uchyliła szybkę wpuszczając pierwsze promyki wstającego słoneczka
ODPOWIEDZ