Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Moderator: Moderatorzy
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Po odwiedzinach dwóch cmentarzy czyli miejsc doczesnego spoczynku naszych bliskich, stwierdzam jednoznacznie że obecny miesiąc październik jest już tylko nominalny. Listopad wziął co jego i jest faktycznie sprawującym rządy.
-No ale kalendarz mówi jasno że.. - próbuje jeszcze argumentować październik
-Siedź cicho! Popatrz co się dzieje z liśćmi - sprowadza go niegrzecznie na ziemię listopad
Jakże się z nim nie zgodzić.
I idę butami po zielonych czuprynkach trawy, wystających ponad nie do końca utkany jeszcze ale już spływający szkarłatem i platyną kobierzec z liści co opadły.
Słychać krzątanie mych bliźnich przy grobach.
Nie słychać radosnego oczekiwania naszych bliskich co po drugiej stronie gotują się do wejścia tego święta w bramy Nieba.
Znaczy słychać - ale trzeba mieć takie duchowe ucho. Nadmienię tylko - ucho aktywne
I garść obserwacji
Pani dobijająca z drugą targu za opiekę nad grobem
Pan z butelką bezalkoholowego napoju chmielowego i swą żoną/partnerką(?) czyniący najemne porządki (obecnie w chwili relaksu) czyniący pod mym adresem lekko kąśliwe uwagi
Grupa zombi ze szkoły chyba średniej z komórkami i poczuciem ,,co my tu robimy z wychowawcą,, wypisanymi na czołach znamionujących dojmujące wyrwanie z ,,tu i teraz,, wirtualnego świata w którym żyją
Gęsto okraszone stoiskami ulice do cmentarza przyległe a tam kwiaty, znicze, zielone gałązki, zapałki
Plakacik pod klepsydrą pisany odręcznie, oferujący za niską cenę opiekę nad grobami
Wypełnione po brzegi kontenery liści i zużytych lampionów, donic
Tłumy płynące - jak i ja - z wiaderkami i sprytnymi miotełkami od i do głównego wejścia
Rzeki aut z wolna płynących w przeciwpołożnych strumieniach
Chyba tyle
https://youtu.be/z-XZUh1dUWE
-No ale kalendarz mówi jasno że.. - próbuje jeszcze argumentować październik
-Siedź cicho! Popatrz co się dzieje z liśćmi - sprowadza go niegrzecznie na ziemię listopad
Jakże się z nim nie zgodzić.
I idę butami po zielonych czuprynkach trawy, wystających ponad nie do końca utkany jeszcze ale już spływający szkarłatem i platyną kobierzec z liści co opadły.
Słychać krzątanie mych bliźnich przy grobach.
Nie słychać radosnego oczekiwania naszych bliskich co po drugiej stronie gotują się do wejścia tego święta w bramy Nieba.
Znaczy słychać - ale trzeba mieć takie duchowe ucho. Nadmienię tylko - ucho aktywne
I garść obserwacji
Pani dobijająca z drugą targu za opiekę nad grobem
Pan z butelką bezalkoholowego napoju chmielowego i swą żoną/partnerką(?) czyniący najemne porządki (obecnie w chwili relaksu) czyniący pod mym adresem lekko kąśliwe uwagi
Grupa zombi ze szkoły chyba średniej z komórkami i poczuciem ,,co my tu robimy z wychowawcą,, wypisanymi na czołach znamionujących dojmujące wyrwanie z ,,tu i teraz,, wirtualnego świata w którym żyją
Gęsto okraszone stoiskami ulice do cmentarza przyległe a tam kwiaty, znicze, zielone gałązki, zapałki
Plakacik pod klepsydrą pisany odręcznie, oferujący za niską cenę opiekę nad grobami
Wypełnione po brzegi kontenery liści i zużytych lampionów, donic
Tłumy płynące - jak i ja - z wiaderkami i sprytnymi miotełkami od i do głównego wejścia
Rzeki aut z wolna płynących w przeciwpołożnych strumieniach
Chyba tyle
https://youtu.be/z-XZUh1dUWE
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Dzień dobry z rana Pantop
Ładnie napisane o tym czasie na grobach. Dziękuję. Widzę że jesteś z rana zapraszamy na Jutrznię z SYCHAR_em 6:30 na Skype. Kontakt w wątku modlitwy na Skype. Zapraszamy zresztą Wszystkich którzy są z rana na forum i mają czas się pomodlić razem.Mufinka
Ładnie napisane o tym czasie na grobach. Dziękuję. Widzę że jesteś z rana zapraszamy na Jutrznię z SYCHAR_em 6:30 na Skype. Kontakt w wątku modlitwy na Skype. Zapraszamy zresztą Wszystkich którzy są z rana na forum i mają czas się pomodlić razem.Mufinka
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Nie mam skajpa.
Nie mam fejsbóka
Nie mam tłitera
I nie zamierzam mieć
Dla równowagi każdorazowo muszę logować się do sieci, by mogła być obserwowana ma aktywność.
W nagrodę gigant majkrocoft zaimplementował mi darmową a nieusuwalną trzy centymetrową ikonę na pasku zadań do swego niesamowitego serwisu informacyjnego, którego unikatową cechą jest to, że kiedy przezeń przejechać przypadkowo myszką, uruchamia ekran ładowania owej strony na 1/4 ekranu zasłaniając skutecznie co nie trzeba.
Za każdym razem ciepło błogosławię twórców i pomysłodawców owej ikony.
Oj
Się rozszerzyłem.
Skajp ufam może być użyteczny.
Zwłaszcza dla służb.
I to nie jest plotka - jeśli masz w kompie, laptopie oko kamery, to Ty i pomieszczenie w którym się znajdujesz MOŻE być obserwowane.
Zostawmy jednak technikalia.
Niedzielny poranek
Wstaję zniesmaczony obudzony w środku nocy popiskującą baterią komórki. Jędza piska jak Tomuś zdezelowaną harmoszką, skutecznie wyrywając mnie z objęć snu i ciepłej kołderki. A nie wiem czemu. Stan naładowania przed zaśnięciem wskazywał 88% a telefon ma zaledwie 11 lat.
Oszukany na dzień dobry zmianą czasu robię sobie śniadanie na patelni - mała powtórka wczorajszego obiadu i przystępuję do niezbornego zaplanowania dzisiejszej niedzieli.
Waham się czy odwiedzić dzisiaj grób mego teścia.
Najlepiej nie zaplanuję a wszystko samo się potoczy.
Czasem brak metody potrafi się sprawdzić.
O wynikach poinformuję.
Ględzę dzisiaj jak nieposkładany.
Zapraszam więc tu za ok 24h, a w międzyczasie muzyczna takspodzianka
https://youtu.be/70u3OkbZ8uc?list=OLAK5 ... KcMH5hBFMQ
Nie mam fejsbóka
Nie mam tłitera
I nie zamierzam mieć
Dla równowagi każdorazowo muszę logować się do sieci, by mogła być obserwowana ma aktywność.
W nagrodę gigant majkrocoft zaimplementował mi darmową a nieusuwalną trzy centymetrową ikonę na pasku zadań do swego niesamowitego serwisu informacyjnego, którego unikatową cechą jest to, że kiedy przezeń przejechać przypadkowo myszką, uruchamia ekran ładowania owej strony na 1/4 ekranu zasłaniając skutecznie co nie trzeba.
Za każdym razem ciepło błogosławię twórców i pomysłodawców owej ikony.
Oj
Się rozszerzyłem.
Skajp ufam może być użyteczny.
Zwłaszcza dla służb.
I to nie jest plotka - jeśli masz w kompie, laptopie oko kamery, to Ty i pomieszczenie w którym się znajdujesz MOŻE być obserwowane.
Zostawmy jednak technikalia.
Niedzielny poranek
Wstaję zniesmaczony obudzony w środku nocy popiskującą baterią komórki. Jędza piska jak Tomuś zdezelowaną harmoszką, skutecznie wyrywając mnie z objęć snu i ciepłej kołderki. A nie wiem czemu. Stan naładowania przed zaśnięciem wskazywał 88% a telefon ma zaledwie 11 lat.
Oszukany na dzień dobry zmianą czasu robię sobie śniadanie na patelni - mała powtórka wczorajszego obiadu i przystępuję do niezbornego zaplanowania dzisiejszej niedzieli.
Waham się czy odwiedzić dzisiaj grób mego teścia.
Najlepiej nie zaplanuję a wszystko samo się potoczy.
Czasem brak metody potrafi się sprawdzić.
O wynikach poinformuję.
Ględzę dzisiaj jak nieposkładany.
Zapraszam więc tu za ok 24h, a w międzyczasie muzyczna takspodzianka
https://youtu.be/70u3OkbZ8uc?list=OLAK5 ... KcMH5hBFMQ
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Pantop pisze: ↑01 lis 2021, 5:34 1 Listopada 2021 A.D.
Wszystkich Świętych
https://youtu.be/3funDfRg4qc
Pantopie,
jesli pozwolisz, to moze dzisiaj u Ciebie,
cos extra ....
https://www.youtube.com/watch?v=WfAScbx3S3k
Duchowa adopcja duszy czyśćcowej - zaproszenie - ks. Sławomir Kostrzewa
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
s zona pisze:https://www.youtube.com/watch?v=WfAScbx3S3k
Duchowa adopcja duszy czyśćcowej - zaproszenie - ks. Sławomir Kostrzewa
Dziękuję Ci s zono za cenną inicjatywę.
Wracam na chwil kilka do Wszystkich Świętych.
Poranna Ofiara Mszy Świętej
Pośpieszny autobus do Katowic a potem na obrzeże miasta do przyjaciela
Pierwszy raz
Trochę zdziwienia że to już, że tak nagle, że tak szybko
Przepiękne drzewa kołyszą koronami niebiański lazur
Bardzo wielu odwiedzających
Przepiękna pogoda
Powrót
Grób teścia i grób jego teściów
Patrzę czy nie wypatrzę żony z dziećmi, ewentualnie szwagra i teściowej
Nie
Spotkanie rodzinne w mieszkaniu u mojej mamy
Jeszcze jeden przyjaciel - w drogę przed zmrokiem darmowym autobusem
Też daleko
To właściwie brat
Jego pierwsza rocznica
Trudno mówić. Słowa jakoś więzną w gardle, wychodzą jakieś sztuczne formułki ściszane podczas nadchodzących innych odwiedzających
Powrót i jeszcze dwa cmentarze
Tylko jeden bom nieco zdrożony
Dwa groby - cztery mogiły
Dawno po zachodzie
Powściągliwi i introwertyczni Romowie kierowani stosownością święta i miejsca, urządzają zawody w sterowaniu oświetlonym dronem na wysokości
Nie sposób odmówić im dobrania idealnej pory
Ma kamienica
Tyle się zadziało
Powierzchownie niewiele
Pora relaksu:
https://youtu.be/kE87oI5rdew
I jeszcze uwaga - Święci balują non stop - co za perspektywa
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Uroki jesieni dwie twarze mają
Za oknem dziś widać wyraźnie tą drugą
Ciężko pożegnać jest słonka uroki
I wejść w komitywę z jesienną szarugą
Akceptując powyższe:
https://youtu.be/lKH7-TDpAsM
Za oknem dziś widać wyraźnie tą drugą
Ciężko pożegnać jest słonka uroki
I wejść w komitywę z jesienną szarugą
Akceptując powyższe:
https://youtu.be/lKH7-TDpAsM
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Dobry czlowiek z Ciebie...
Nie wiem, czy wiesz,ze dzisiejszy Patron dnia sw Karol Boromeusz nawrocil sie - tak prawdziwie wg slow ks bs Rysia - dopiero w wieku 25 lat po smierci brata ..
ps parafrazujac Twoje slowa .. oby nas tez zaproszono na ten bal ....
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Otworzyłem oczki i wstałem. Nie od razu.
Poranna ma krzątanina a konkretnie jej odgłosy, sprawiły że pan Słoneczko przeciągle ziewnął, usiadł na swym posłaniu, spuścił stopy w ciepłe laczki i upewniajac się że pan Księżyc skończył zmianę, raźnie spojrzał na swój Układ.
Słoneczny.
Na podwórku panowie pracowicie wytaczają śmieciuszki.
Boję się od stycznia płacić 50zł miesięcznie za ich pracę..
Dzięki s zono za wsparcie.
I weź popraw - św Karol Boromeusz czekał 25 lat po śmierci brata na swe nawrócenie?
To miał cierpliwość że hej.
Ad zaproszenia na ów bal to:
https://youtu.be/7LJnokRzcDc
Poranna ma krzątanina a konkretnie jej odgłosy, sprawiły że pan Słoneczko przeciągle ziewnął, usiadł na swym posłaniu, spuścił stopy w ciepłe laczki i upewniajac się że pan Księżyc skończył zmianę, raźnie spojrzał na swój Układ.
Słoneczny.
Na podwórku panowie pracowicie wytaczają śmieciuszki.
Boję się od stycznia płacić 50zł miesięcznie za ich pracę..
Dzięki s zono za wsparcie.
I weź popraw - św Karol Boromeusz czekał 25 lat po śmierci brata na swe nawrócenie?
To miał cierpliwość że hej.
Ad zaproszenia na ów bal to:
https://youtu.be/7LJnokRzcDc
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Pan Słoneczko obudził mnie swym głośnym chrapaniem. Przewietrzyłem pokoik. Na zewnątrz krzątał się w gustownej szlafmycy pan Księżyc zajęty czuwaniem nad poprawnością swej orbity względem matuszki Ziemi oraz oświetlaniem jej odbitym światłęm chrapiącego w najlepsze Słoneczka.
Ciche pochrapywanie dobiegało także z mieszkanka Stefka.
By nie robić rabanu w środku nocy przykleiłem mu na drzwi karteczkę samoprzylepną, a tam było napisane że jak jeszcze raz sprowadzi mi na noc kosmatego wujka wielkości pięciu złotych (tych z rybakiem), to wypowiem mu umowę najmu w trybie natychmiastowym i bez możliwości odwołania. Na koniec załączyłem życzenia udanej soboty oraz czekoladkę ze śliwką w środku na znak że nie czuję urazy.
Do hitu jednak
Śpiewak zachęci do pląsu do kresu miłości
Zapomniał że ludzie na ziemi tyle nie żyją
https://youtu.be/NGorjBVag0I
Ciche pochrapywanie dobiegało także z mieszkanka Stefka.
By nie robić rabanu w środku nocy przykleiłem mu na drzwi karteczkę samoprzylepną, a tam było napisane że jak jeszcze raz sprowadzi mi na noc kosmatego wujka wielkości pięciu złotych (tych z rybakiem), to wypowiem mu umowę najmu w trybie natychmiastowym i bez możliwości odwołania. Na koniec załączyłem życzenia udanej soboty oraz czekoladkę ze śliwką w środku na znak że nie czuję urazy.
Do hitu jednak
Śpiewak zachęci do pląsu do kresu miłości
Zapomniał że ludzie na ziemi tyle nie żyją
https://youtu.be/NGorjBVag0I
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Przecinka zabraklo zakladajac,ze dobrze zrozumialam kazanie ks bsp Rysia ...
.... sw Karol Boromeusz nawrocil sie - tak prawdziwie wg slow ks bsp Rysia - dopiero w wieku 25 lat,
po smierci brata ..
Jesli juz wskoczyles " w cieple laczki ", to moze -za rada Jacka- uwazaj, czy Stefka nie rozdeptales, tak przez przypadek .... cisza u niego,az bolii ...
A To na dobry poczatek dnia https://www.youtube.com/watch?v=lni4LFAoUDY
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Cisza aż boli??s zona pisze: Jesli juz wskoczyles " w cieple laczki ", to moze -za rada Jacka- uwazaj, czy Stefka nie rozdeptales, tak przez przypadek .... cisza u niego,az bolii ...
A u niego w domku w nocy chrapie kto?
Alojzy Pomponik?
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Jest niedziela i jest pięknie
Warto w tym miejscu ponowić cenną inicjatywę s zony
A tymczasem..
Obudziła mnie krzątanina w kuchni. Ożywione rozmowy i brzęk filiżanek i aromat kawy.
Poczłapałem i zaspanym wzrokiem dostrzegłem dwa pająki goszczące się przy małym stoliczku na parapecie.
-Kto to? -zagadnąłem bezceremonialnie Stefka
-To mój kuzyn z Białorusi. Nazywa się Alojzy Pomponik i..
-Dość! - przerwałem szorstko -Doskonale wiem jak się nazywa! Sam wczoraj nadałem mu to miano!
I zostawiając zdziwionego Stefka i skonfudowanego Alojzego udałem się na poranną toaletę.
-Aha!! -wysunąłem szybko głowę zza framugi przedpokoju -Jak ja zobaczę jeszcze raz tutaj jakiegoś waszego wujka z Ugandy, Kuby czy Australii wielkości starych pięciu złotych to (tu zacytowałem płk Kwiatkowskiego) -Ujedjetie wy daljeko!! Oj daljeko!!
Byli osłupieni i lekko przestraszeni. Akurat tak jak to sobie wyobraziłem i.. oczekiwałem
Pozostało już tylko wysunąć w geście pouczenia palec wskazujący prawej ręki i wykonując nim lekki ruch - wzorem Nikodema Dyzmy - rzucić im, tę krótką reprymendę wieńczące:
-NO!!!
W dobrym nastroju wszedłem na forum i zacząłem przeglądać potencjalne hity na dzisiejszy dzionek.
Wybór padł na bytomiankę.
Kiedy popłynęły pierwsze takty, kątem oka zarejestrowałem dwóch gałganów już radośnie podrygujących w rytm melodii na kuchennym parapecie :
https://youtu.be/Xu38YhZ0tQE
Bożej niedzieli wszystkim
Warto w tym miejscu ponowić cenną inicjatywę s zony
Dusze w potrzebie będące doznają wielu łask i pociech.s zona pisze:https://www.youtube.com/watch?v=WfAScbx3S3k
Duchowa adopcja duszy czyśćcowej - zaproszenie - ks. Sławomir Kostrzewa
A tymczasem..
Obudziła mnie krzątanina w kuchni. Ożywione rozmowy i brzęk filiżanek i aromat kawy.
Poczłapałem i zaspanym wzrokiem dostrzegłem dwa pająki goszczące się przy małym stoliczku na parapecie.
-Kto to? -zagadnąłem bezceremonialnie Stefka
-To mój kuzyn z Białorusi. Nazywa się Alojzy Pomponik i..
-Dość! - przerwałem szorstko -Doskonale wiem jak się nazywa! Sam wczoraj nadałem mu to miano!
I zostawiając zdziwionego Stefka i skonfudowanego Alojzego udałem się na poranną toaletę.
-Aha!! -wysunąłem szybko głowę zza framugi przedpokoju -Jak ja zobaczę jeszcze raz tutaj jakiegoś waszego wujka z Ugandy, Kuby czy Australii wielkości starych pięciu złotych to (tu zacytowałem płk Kwiatkowskiego) -Ujedjetie wy daljeko!! Oj daljeko!!
Byli osłupieni i lekko przestraszeni. Akurat tak jak to sobie wyobraziłem i.. oczekiwałem
Pozostało już tylko wysunąć w geście pouczenia palec wskazujący prawej ręki i wykonując nim lekki ruch - wzorem Nikodema Dyzmy - rzucić im, tę krótką reprymendę wieńczące:
-NO!!!
W dobrym nastroju wszedłem na forum i zacząłem przeglądać potencjalne hity na dzisiejszy dzionek.
Wybór padł na bytomiankę.
Kiedy popłynęły pierwsze takty, kątem oka zarejestrowałem dwóch gałganów już radośnie podrygujących w rytm melodii na kuchennym parapecie :
https://youtu.be/Xu38YhZ0tQE
Bożej niedzieli wszystkim
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Idę sobie alejką wczesnym rankiem
Na dachach przymrozek
Na aut - też, cierpliwie czekających na swych wczesnych właścicieli co kluczyk przekręcą i guzik startu nacisną, by rozgrzać trzewia swe i właściciela - w takiej kolejności
No
A patrzę a tam zażywny jegomość pociąga z dymiącego kubeczka
-Zimnica - zagajam nieporadnie
-Iiiiii.. -krótko kwituje jegomość, donośnie pociągając nosem, z opadłą na piersi na skórzanym paseczku wojskową lornetkę z czasów 2 wojny chyba.
-A wie pan że ma pan rację, prąd niskich temperatur dopiero nadciągnie..
-Panie co mi pan tu nawijasz smętna historyję - uasertywnił się z mańki zażywny jegomość -Idź pan dalej i nie zawracaj pan mandoliny
Trochę zdziwiony a trochę z wielkimi oczami pożegnałem się lekko speszony, odszedłem z dziesięć kroków i przysiadłem na ławeczce nieopodal
Kiedy starałem się zebrać myśli i emocje by wydać jakiś wstępny werdykt co mam myśleć o minionym zdarzeniu doznałem natchnienia: ,,Nic nie myśleć,,
Mając świadomość że to nie moja myśl, bo zbyt absurdalna, wręcz abstrakcyjna krótko podsumowałem implikacje
Jak stawię czoła palącej mnie od środka żądzy zemsty na bezczelnym grubym? Sprawiedliwość domagała się w miarę szybkiej zemsty
Odpicowane Ego czekało już przy swym biurku by odebrać pakiecik dopełnionej pomstą własnej satysfakcji
I
Nic nie myśleć - wybaczyć - zapomnieć - rozpuści się samo
Gadzia natura szarpnęła akordem emocji
- A oko za oko?!
To może wracając przypadkiem potrącę mu otwarty termos - zapaliłem się
- O! I jeszcze syknij jakąś kąśliwą puentę - podsunęła usłużnie
OK - podjąłem decyzję i wybieram ,,Nic nie myśleć,,
Akordy zniknęły
Poczułem niejaką ulgę
Wziąłem głębszy oddech wypuszczając chmurkę pary
Sto metrów ode mnie w alejce uwijało się dwóch pracowników zieleni miejskiej
Wcześnie zaczynają - pomyślałem
Może będą tu i jutro
Może się spotkamy
I może pogadamy
Może
Morze
Kiedy ostatnio?
Zaraz..
Piętnaście lat temu?
https://youtu.be/AbGliOWue5o
Na dachach przymrozek
Na aut - też, cierpliwie czekających na swych wczesnych właścicieli co kluczyk przekręcą i guzik startu nacisną, by rozgrzać trzewia swe i właściciela - w takiej kolejności
No
A patrzę a tam zażywny jegomość pociąga z dymiącego kubeczka
-Zimnica - zagajam nieporadnie
-Iiiiii.. -krótko kwituje jegomość, donośnie pociągając nosem, z opadłą na piersi na skórzanym paseczku wojskową lornetkę z czasów 2 wojny chyba.
-A wie pan że ma pan rację, prąd niskich temperatur dopiero nadciągnie..
-Panie co mi pan tu nawijasz smętna historyję - uasertywnił się z mańki zażywny jegomość -Idź pan dalej i nie zawracaj pan mandoliny
Trochę zdziwiony a trochę z wielkimi oczami pożegnałem się lekko speszony, odszedłem z dziesięć kroków i przysiadłem na ławeczce nieopodal
Kiedy starałem się zebrać myśli i emocje by wydać jakiś wstępny werdykt co mam myśleć o minionym zdarzeniu doznałem natchnienia: ,,Nic nie myśleć,,
Mając świadomość że to nie moja myśl, bo zbyt absurdalna, wręcz abstrakcyjna krótko podsumowałem implikacje
Jak stawię czoła palącej mnie od środka żądzy zemsty na bezczelnym grubym? Sprawiedliwość domagała się w miarę szybkiej zemsty
Odpicowane Ego czekało już przy swym biurku by odebrać pakiecik dopełnionej pomstą własnej satysfakcji
I
Nic nie myśleć - wybaczyć - zapomnieć - rozpuści się samo
Gadzia natura szarpnęła akordem emocji
- A oko za oko?!
To może wracając przypadkiem potrącę mu otwarty termos - zapaliłem się
- O! I jeszcze syknij jakąś kąśliwą puentę - podsunęła usłużnie
OK - podjąłem decyzję i wybieram ,,Nic nie myśleć,,
Akordy zniknęły
Poczułem niejaką ulgę
Wziąłem głębszy oddech wypuszczając chmurkę pary
Sto metrów ode mnie w alejce uwijało się dwóch pracowników zieleni miejskiej
Wcześnie zaczynają - pomyślałem
Może będą tu i jutro
Może się spotkamy
I może pogadamy
Może
Morze
Kiedy ostatnio?
Zaraz..
Piętnaście lat temu?
https://youtu.be/AbGliOWue5o
Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza
Idąc dalej aleją życia doszedłem do dwóch facetów, których wczoraj lornetował zażywny jegomość.
Wyglądali jak dorośli Bolek i Lolek.
Jeden siedział na ławeczce i zapisywał coś w kajeciku pokreślonego gęstą siateczką rubryk.
Gdy wpisywał kolejną liczbę, odhaczał ją i radośnie się uśmiechał.
-Kiedy zmiana? -Zagadnął z drzewa ten niższy
-Cicho tam! Dobrze ci idzie. Pracuj, pracuj. Jak będzie zmiana to sam ci powiem - odrzekł wyższy piszący i na moment uchylił kapelusza postawnej kobiecie w sile wieku, ze srebrnymi włosami. Rzekłbyś mlecznymi jakby. Kobieta prowadziła małego smyka z grubym szalem na wesołej buźce.
Kobieta lekko skinęła głową, wyższy posłał maluchowi oko, mały podskoczył z radości i zachichotał.
Niższy skakał po konarach cztero metrowego drzewa i obrywał liście zrzucając je niedbale na ziemię.
-Kasztany też? - zagadnął wyższego
-Człowieku to nie są żadne kasztany -poinformował wyższy
-A co?
-No to są.. takie kulki z kolcami.. -Nie zawracaj mi głowy - widzisz że wiszą na dłuższych niż kasztany ogonkach a drzewo zrzuca korę, cieniutką zresztą. Widziałeś żeby kasztan zrzucał korę??
-No nie..
-No widzisz! Zrywaj dalej! A te kolczaste kulki zostaw bo to nie nasza branża, kiedyś same spadną no.
-Przepraszam bardzo - zagadnąłem wyższego - Ale co panowie właściwie tu uskuteczniacie?
-Opad!! -krzyknął nie zwracając na mnie uwagi wyższy.
Niższy przerwał swe czynności i niczym na niewidzialnych szelkach spłynął na chodnik.
Wyższy przekazał niższemu kajecik z długopisem i zgrabnie wskoczywszy na najniższy konar, kontynuował pracę niższego.
Listowie
-poczęło-
opadać
...
Niższy otworzył kajet na swoich rubrykach i sprawnymi ruchami odhaczał kolejne rzędy cyfr, błogo się przy tym uśmiechając.
Ten uśmiech?..
Wreszcie zrozumiałem
Uśmiechnąłem się i ja
Pod nosem
Dyskretnie
Spokojnym krokiem podążyłem w głąb alejki cicho sobie podgwizdując hit sprzed bez mała lat czterdziestu:
https://youtu.be/JhYSQFCGk_M?list=RDGME ... hYSQFCGk_M
Wyglądali jak dorośli Bolek i Lolek.
Jeden siedział na ławeczce i zapisywał coś w kajeciku pokreślonego gęstą siateczką rubryk.
Gdy wpisywał kolejną liczbę, odhaczał ją i radośnie się uśmiechał.
-Kiedy zmiana? -Zagadnął z drzewa ten niższy
-Cicho tam! Dobrze ci idzie. Pracuj, pracuj. Jak będzie zmiana to sam ci powiem - odrzekł wyższy piszący i na moment uchylił kapelusza postawnej kobiecie w sile wieku, ze srebrnymi włosami. Rzekłbyś mlecznymi jakby. Kobieta prowadziła małego smyka z grubym szalem na wesołej buźce.
Kobieta lekko skinęła głową, wyższy posłał maluchowi oko, mały podskoczył z radości i zachichotał.
Niższy skakał po konarach cztero metrowego drzewa i obrywał liście zrzucając je niedbale na ziemię.
-Kasztany też? - zagadnął wyższego
-Człowieku to nie są żadne kasztany -poinformował wyższy
-A co?
-No to są.. takie kulki z kolcami.. -Nie zawracaj mi głowy - widzisz że wiszą na dłuższych niż kasztany ogonkach a drzewo zrzuca korę, cieniutką zresztą. Widziałeś żeby kasztan zrzucał korę??
-No nie..
-No widzisz! Zrywaj dalej! A te kolczaste kulki zostaw bo to nie nasza branża, kiedyś same spadną no.
-Przepraszam bardzo - zagadnąłem wyższego - Ale co panowie właściwie tu uskuteczniacie?
-Opad!! -krzyknął nie zwracając na mnie uwagi wyższy.
Niższy przerwał swe czynności i niczym na niewidzialnych szelkach spłynął na chodnik.
Wyższy przekazał niższemu kajecik z długopisem i zgrabnie wskoczywszy na najniższy konar, kontynuował pracę niższego.
Listowie
-poczęło-
opadać
...
Niższy otworzył kajet na swoich rubrykach i sprawnymi ruchami odhaczał kolejne rzędy cyfr, błogo się przy tym uśmiechając.
Ten uśmiech?..
Wreszcie zrozumiałem
Uśmiechnąłem się i ja
Pod nosem
Dyskretnie
Spokojnym krokiem podążyłem w głąb alejki cicho sobie podgwizdując hit sprzed bez mała lat czterdziestu:
https://youtu.be/JhYSQFCGk_M?list=RDGME ... hYSQFCGk_M