Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Czasem dusza boli tak mocno, że żadne słowa nie mogą trafić...

Moderator: Moderatorzy

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 09 lip 2021, 13:58

Za oknem szaro.

Brzmi z daleka.


Ale:

https://youtu.be/wiZvOv_a9UU


Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 10 lip 2021, 10:18

Sobota

Zakupy - czas wolny - urlop może - albo choć krótki wypad nad wodę.

No to może zachęci Titiyo - Indianerka chyba czy coś.

Bym jednak przestrzegł przed ukrytymi intencjami śpiewaczki.
Czego można się spodziewać?
Wyrzeczenia, skupienia, postu, medytacji..
Hmmmm..
No. No chyba też.
Jako jednej z możliwych acz odległych opcji - owszem.
A zresztą - kto ją tam wie?

Niemniej wszyscy zgodnie trzymamy się w/w możliwości bo mi posta nie puszczą :mrgreen:



No to dobrej soboty najmilejsi:



https://youtu.be/yLsVGwNWOA4

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 11 lip 2021, 10:31

Dzisiaj robimy skok w czasie.
Do tyłu.

Ale spokojnie - to tylko niecałe pół wieku.

Paradox czasowy będzie polegał na tym że odbędziemy tą podróż a jednocześnie nic się nie zmieni.

Nawet dzień tygodnia - takem wymodził - a co :idea:




https://youtu.be/rOlMHOkUmYc

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 12 lip 2021, 9:44

Tak, tak - wiem: w poniedziałek energetycznie.


Będzie


Tymczasem wstęp




Dziś słów kilka o planie, planowaniu.


Przysłowia/powiedzenia są mądrością narodu. Jedno z nich mówi że człowiek pisze - Pan Bóg kreśli. Oznacza to mniej więcej tyle że nasze roztropnie przemyślane i pieczołowicie zapisane plany mogą i często (lub prawie zawsze) bywają przekreślone lub znacząco zmienione przez naszego Ojca.
W takim razie ktoś mógłby rzec że po co pisać plan skoro najlepszy pisze zawsze Stwórca?
No właśnie.
Po co?
Odpowiedź jest dość prosta.
Można dostrzec różnicę POMIĘDZY planem Taty a swoim.
Miast byś w próżni i mieć żal, po prostu widzimy różnicę i dzięki temu mamy lepsze rozeznanie gdzie byliśmy/jesteśmy ze swoim sposobem rozumowania.

Logicznie - proste.
Emocjonalnie - to już różnie :D
Ostatecznie wiedza którą zyskamy opłaci się.
(w nawiasie :mrgreen: - jest to często wiedza nie tyle o konkretnym planie czy sytuacji co o nas samych)


Czy zatem planowanie jest konieczne?

Nie. Nie jest.
Tak jak nie jest konieczne chodzenie do fryzjera czy piekarni.
Piekarnia i fryzjer czasem mogą ułatwić.
I taka też jest funkcja planu jako narzędzia.


Najlepsze teraz.
Jeśli taki plan ktoś sobie zapisze na karteczce a tą karteczkę będzie nosił przy sobie i zerkał na nią kilka razy w ciągu dnia to..

..to sam zobaczy :P

To sam zobaczy/przekona się jak w praktyce działa piąty wers dwudziestego rozdziału Księgi Przysłów:
Księga Przysłów: 20;5 pisze:Głęboką wodą plan w sercu człowieka,
czerpie z niej człowiek przemyślny.



Na koniec przydługiego wywodu - niewiele osób ma plan wg którego działa. A spośród nich tylko 4% ma plan napisany na kartce właśnie.


Ja sprawdziłem.
U mnie zadziałało.




A teraz od słów do czynów :idea:
Wszak taka jest kolej rzeczy.
Planowanie energetycznie zarekomenduje lider grupy R:




https://youtu.be/SdZMHdUOsH4








Do post scriptumu:
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym po w/w wywodzie nie wprowadził tutaj pierwiastka paradoksu. Kierowany wszak nie przewrotnością a poczuciem uczciwości.
Otóż owo pisanie planów służy ostatecznie temu aby.. (w przyszłości, jeszcze tu na ziemi) ..nie było potrzeby ich pisania. Jak kule, które po zdjęciu gipsu, przestają być potrzebne.

Ufny że było prosto i jasno pozdrawiam wszystkich, a zwłaszcza urlopowiczów.
Dużo słonka 8-)

jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar » 12 lip 2021, 19:03

Pantop pisze:
12 lip 2021, 9:44
Ufny że było prosto i jasno
Obrazek

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 » 12 lip 2021, 23:21

O , Pantop.
Z zesłania powracasz ? :lol:
Zgadzam się z Jackiem co do tej "jasności" w pełni.

Co do planowania, mam odmienne stanowisko od twojego.
Zawsze wszystko powinniśmy planować.
To podstawa skutecznego i produktywnego działania, jeden z pięciu etapów.
Inna rzecz, na ile umiemy to wdrożyć do praktyki
i jakie wyjdą okoliczności nieprzewidziane - a zawsze wyjdą
bo nasze plany są "proste łatwe i przyjemne"
a realia to brutalnie korygują.

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 13 lip 2021, 20:34

Ooo! Jaki odzew :P
Jacenty, mare - dzięki.

Jacek się cieszy że wreszcie piszę jasno, zaś mare nie zgadza się ze mną (choć w rzeczy samej - zgadza się :!: )

A jako że temat planowania został zasiany, to jestem otwarty na sugestie, rady, uwagi oraz bezcenną krytykę. Jam młody praktyk.



Garść obserwacji z dwóch dni cięgiem

Kierunek - sklepik wielkoformatowy. Na nóżkach bo zdrowo i blisko mam.
Potrącony lekko pan kapie krwią i siedzi oparty o mur poczty. Pan jest w szoku powypadkowym oraz pod wpływem. Kierowca-sprawca-arnold wraz z pasażerem -arnoldem troskliwie pouczają przechodnianienapasach, że oni to też lubią wypić - ale już bez przesady na jezdni. Dziewczyny arnoldów o ponętnych figurach w dżinsach gapią się jak ich wybrankowie radzą sobie w życiowej sytuacji stresowej. Podnoszę z chodnika dwie monety i oddaję je arnoldowi-pasażerowi a ten dziękując wręcza je potrąconemu.
Idę dalej.
W powietrzu latają chrabąszcze. Takie brązowe i duże. Brzęczą. Nirwanna będzie wiedziała kto one zacz. (pamiętam jak odkryła że kaczka łyska nie jest łyską - tzn kaczką i bliżej jej do drapichrustów chyba niż do kaczek [to czemu pływała z kaczkami?.. - droczę się])
Sklepik.
Wchodzę.
Biegam między czekoladami a warzywami.
Pani z obsługi krzyczy na pana co sobie wziął dropsa i nie uiszczając - opuszcza sklepik.
Zagaduję ją na minutę - góra dwie.

Skrzyżowanie koło UM. Stojąc na dziesięciominutowym czerwonym świetle mam sposobność kontemplowania budynku secesyjnego do rozbiórki/remontu. W odwaloną czasem połowę elementu ozdobnego wlatuje gołąb. Podziwiam jego bystrość umysłu i dar przewidywania. W razie burzy nie zmoknie kuperek, w razie potomstwa łatwiej ochronić przed wyjadaczami potomstwa (kruki, wrony etc).

Powrót parkiem.
Zielono, chłodno i umysł wypoczywa a płucka cieszą koparę.
Pragnę spotkać wiewiórkę co wesoło kica po drzewie wbrew prawom powszechnej tu grawitacji - i wzrok mój nią nasycić.
Daremnie.
W nagrodę spotykam haskiego na smyczy ładnej pani.
Ukośne nasze trasy skrzyżują się a mi wpada koncept jakby haski złapał mnie za łydkę w krótkich spodenkach a pani za to zaoferowała opiekę - powiedzmy całodobową..
Piesio nawet nie spojrzał. Nici z ugryzienia, guzik z opieki :|

Pada.
Grzmi nawet.
Po dwóch godzinach jednak wszystko suchutkie jak wcześniej.
Wspominam żonę i me wobec niej bezeceństwa, Te otwarte. I te skryte. Mea culpa.
Słuchanie wykładu suspendowanego księdza dr hab nie pomaga w tej kwestii. Owszem - powoduje odczuwanie jeszcze większego ciężaru - czyli.. - no właśnie - tak ma być.




Ucinając dalsze - jakże jałowe rozmyślania - proponuję klip w którym artystka chyba tylko przez pomyłkę nie zdążyła rozebrać się do rosołu. Ale słucha się fajnie. W razie co - wyłączcie wizję :mrgreen:




https://youtu.be/yX1Df_sjdzY

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 » 14 lip 2021, 0:40

Diagnoza : brak ci baby.
Niestety nie mam dobrych wieści, bo to choroba pospolita, ciężka, wielonarządowa, przewlekła i nieuleczalna.
Szczepionki nie ma ....... i nie bedzie.
Ostre stany występują zwłaszcza letnią porą.

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 14 lip 2021, 15:10

mare1966 pisze:Szczepionki nie ma ....... i nie bedzie.
To może choć preparat - dopuszczony warunkowo (pod niezmienialnymi warunkami) - ??
Hę?!!
W praktyce rzeczywistości to funkcjonuje.
(choć nie działa)
Odpisz czem prędzej - konam z ciekawości!! (nim zacznę po dobrowolnym preparacie)
[tu powinny pojawić się trzy zielone buźki.. - ale nie dały rady]


...



Od Adremu jednak:
Niekoniecznie mare.
Czyżbyś zapomniał ile pozytywów niesie z sobą ,,brak baby,,?
Czy przypadkiem błogosławiona cisza nie jest jednym z przejawów tychże?
A jeśli lubisz piwo bezalkoholowe - cóż - kto ci turczy kiedy sięgasz po drugie?
O - i jakby mamony więcej w portfelu na koniec miesiąca..
Czy podobna podejmować ważne decyzje bez konsultacji?
Podobna - możesz to robić kiedy chcesz.
Mógłby dalej ale zmilczę.
Jeszcze mnie kto zacznie podejrzewać o gloryfikację stanu rozwodnika :P :P :P

Póki co niech to będzie taka mała tajemnica :mrgreen:




Do Adremu jednak


A jak już tak -

- to tak:


https://youtu.be/-FUmvtqHWBM

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 15 lip 2021, 13:05

https://youtu.be/gJeqKMRRQpc



Pozycjonowanie - wg uznania oglądających

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 » 15 lip 2021, 23:11

Ten preparat to chyba według indywidualnej
i ułożonej przez siebie samego recepty.
Mało kto jest jednak farmaceutą, a dodatkowo:
" Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki i skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu i zdrowiu".

Mówisz pozytywy? No patrz jak to człowiek do dobrego się przyzwyczaja
i przestaje owo zauważać i doceniać.
Myślę, że jednym z tych pozytywów jest potencjalnie szerszy horyzont,
w końcu nikt nie zasłania widoku.
Obecnie jednak pogoda nie sprzyja, za ciepło i mózg się przegrzewa.
Mimo wszystko "i tak warto żyć".

Przy okazji przypomniałeś mi ten staroć z lat osiemdziesiątych.
Oj, to były czasy. Tylko problemy inne, ale czy mniejsze ?

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 17 lip 2021, 11:29

mare1966 pisze:Oj, to były czasy. Tylko problemy inne, ale czy mniejsze ?

Ano właśnie.

Ostatnio coraz wyraźniej dociera do mnie że owe problemy prawie zawsze są dopasowane do wieku, stanu posiadania, świadomości.
Coś jak naczynia połączone - we wszystkich ciecz trzyma ten sam poziom.
No i ten poziom towarzyszy nam od początku do końca - tu na Ziemi.


A co po drugiej stronie?
Popuszczę trochę wodze fantazji.


Jest jak teraz.
Ciepło, lekki wietrzyk, mam uchylone okno. Na niebie niewielkie białe chmurki. Ptaszki grają wesołe melodyjki. Widzę podwórko. Nirwanna i Pavel machają do mnie ze swych okien.
-Będziesz w teatrze? - otrzymuję telepatyczne zapytanie od Ukasza.
-A co grają?
-,,Lalkę,, Prusa w reżyserii autora z Dmochowskim.
-Wolałbym z Kamasem.
-Przyjdź. Jacek-sychar zagra Ochockiego.
-Będę.
Później uczta i rozmowa z aktorami i bezgotówkowe nabycie zapasu ambrozyi i warzyw do domu.
Domu?
Przecież jestem w DOMU.
U OJCA.
Ach - te ziemskie pozostałości..



Tak mniej więcej w ludyczny i siermiężny sposób widzę ogólny zarys.



A póki co jestem tutaj jak doświadczalne zwierzątko z ogonkiem krążące po labiryncie ludzkich spraw z nadzieją odnalezienia wyjścia. Kiedy to następuje to w krótkim czasie orientuję się że jestem w nowym - większym labiryncie.
Było to śmieszne i inspirowało do dalszego poszukiwania nowych wyjść i nowych labiryntów.
Do czasu jednak.

Zatrzymałem się, nadstawiłem nosek, pomrugałem oczkami, zaciągnąłem noskiem trend przyszłości i.. podkuliwszy ogonek podreptałem w znaną mi jedną ze ślepych uliczek aktualnego labiryntu i tam osiadłem.
Dosyć tego szaleństwa moim kosztem.

Inni - ma modłę mr Andersona - próbują jeszcze uciekać z tego labiryntu. Praw fizyki nie da się jednak uniknąć. Ale wystarczy poczekać.


Na dzisiaj starczy filozania.



mare1966 pisze: Przy okazji przypomniałeś mi ten staroć z lat osiemdziesiątych.
Lubisz?
No to mam tu jeszcze w zanadrzu małe co nieco:

https://youtu.be/RNLqb8Y9-jg







A na poparcie tezy że stan posiadania (w tym przypadku wiedzy/geniuszu) niewiele zmienia w ogólnej kondycji i rozrachunku - taki klip o:


https://youtu.be/zHLSm2hqURw

Pantop
Posty: 3158
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 19 lip 2021, 6:49

Ja przepraszam bardzo ale czy tam jest spalnia??!


Wstawamy, wstawamy!!

Pomoże piosnka energetyzująca.

A do tego będzie lekko, łatwo i przyjemnie z dużą dozą sukcesu i optymizmu:


https://youtu.be/Mk50o0-3k_k

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: mare1966 » 19 lip 2021, 22:49

Poniżej wersja bardziej oryginalna.
Wydaje mi się, że jednak dużo prawdziwsza, nawet pomimo kiepskiego dźwięku.
Myślę, że to taki paradoks -ale w czasach zamknięcia na wszechobecną dziś angielszczyznę
powstało i w Polsce i całym "bloku wschodnim" mnóstwo genialnych piosenek i filmów,
bajek dla dzieci itd.
Obecnie bardzo trudno o takie ponadczasowe polskie przeboje.
https://www.youtube.com/watch?v=4yB7M5u3urA


Nie wiem, ale mam wrażenie, że ludzie tak generalnie są zmęczeni.
Przyszłość niepewna, a kolejne fale i odmiany czegoś co nazwano covidem
nie przydaje optymizmu.
Do tego albo susza albo powódź albo inna katastrofa.

Jakiś przyziemny obraz tego twojego nieba Pantop.
Dom z samym Ojcem i Synem dla mnie dziwnie wygląda.
Jak niepełna rodzina, a jeszcze Syn pełnoletni.
Ciekawe jak daleko błądzimy my ludzie , ty czy ja.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości