Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Czasem dusza boli tak mocno, że żadne słowa nie mogą trafić...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar » 02 gru 2021, 12:30

Drogi Pantopie

Niestety w Twojej historyjce są pewne braki i nieścisłości. :lol:
Faktycznie mieszkam obecnie w pięknym mieście Łodzi. Chodzę czasami po ulicy Piotrkowskiej i innych jej uliczkach. Ale do czasu matury mieszkałem w innym rejonie Polski. Mogę powiedzieć, że wychowałem się przy hasioku i guliku. Tak, mówię o Śląsku. Dla wyjaśnienia, hasiok to śmietnik, a gulik to szambo lub ściek.

Ale od lat '70 ubiegłego wieku przyjeżdżałem już do Łodzi, więc dziękuję za filmik. Przypomniałem sobie, jak wtedy Łódź wyglądała. jakie tramwaje i autobusy jeździły po ulicach.

Ale w odpowiedzi zaproponuję Tobie i wszystkim śląską piosenkę zespołu Śląsk. Dlaczego ten zespół? Bo ma on swoją siedzibę koło miejsca, gdzie mieszkałem.
https://www.youtube.com/watch?v=67OXwHf_EU8
A piosenkę tę śpiewałem (no dobra, próbowałem śpiewać :lol: ) swoim dzieciom, gdy je usypiałem.

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 03 gru 2021, 9:19

Ogólnie tu jestem w lekkim szoku/niedowierzaniu, na ale przecież są rzeczy..


Inna pisze:Wybacz mi Pantop, że wcinam się do Twojego wątku, ale ten utwór tu dziś musi być !
Wybaczam
:P

Proszę częściej :D


jacek-sychar pisze: Dla wyjaśnienia, hasiok to śmietnik, a gulik to szambo lub ściek.
czyli:
-Jacenty, królu złoty, ja nie wiedziałem że ty jesteś ze Śląska..
-Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz Pantopie.
- :o

Skuli tego sam mosz:
Jacek-sychar poszoł do antryju, wzion z bifyju szolka tyju i wrazioł jom do ausgusa. Nastawioł bryja a apfale wciep do kołkastle. Potym wartko poszoł włonczyć komp do sztekera i wejrzoł tukej na te ausdruki Pantopa. -Darymny futer z tym synkiem ja. - pomyśloł - Durś ino godo choby ożarty.


ps -Jacenty ty pierzyński giździe :lol: :lol: :lol:




A dziś dla miłych goroli pomysł na pierwsze danie:

https://youtu.be/rDDmy_as3t8

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 04 gru 2021, 9:35

Pozdrowienia dla wszystkich Barbar oraz górników i ich rodzin w dniu ich święta i na to świętowanie!!





...





Dzisiaj napiszę drogi Jacenty tylko tyle że bardzo, ale to bardzo mocno żałuję, że nie jesteś w zielonej koszulce - o.


A nawiązując do Twego wpisu:
jacek-sychar pisze:A piosenkę tę śpiewałem (no dobra, próbowałem śpiewać :lol: ) swoim dzieciom, gdy je usypiałem.
(i poniekąd do mego wczorajszego) to dzisiaj m. in. o uspanych niedawno Brajanie i Dżesice, gdy tymczasem za ścianą..

Ale nie uprzedzajmy faktów.

Rzecz dzieje się tydzień temu w Karbiu.
Czas akcji: z soboty na niedzielę.
W obrazie załączone napisy dla gor.. yymm.. dla gorących wielbicieli kącika muzycznego :mrgreen:
Oczywiście.


https://youtu.be/wlgBXcYx1gI

jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar » 04 gru 2021, 12:33

Napisałeś Pantopie w moim imieniu:
Pantop pisze:
03 gru 2021, 9:19
-Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz Pantopie.
I to jest prawda! :mrgreen:

A przy byfyju jo sie wychowoł.
A dziadkowie, gdy nie chcieli, żebym coś zrozumiał, mówili przy mnie po niemiecku. :lol:

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 05 gru 2021, 11:25

Siedzę w domku
W sieci mówią że coś się ma zadziać w tym miesiącu
Znacznego
Podchodzę do tego z dystansem

Wczoraj kupiłem trzy kilo konserw. Nazwy firmy ni sklepu nie podam bo nie wolno uprawiać krypto reklamy. Szczęściem - zapasy jeszcze wolno robić.
Wystarczy na miesiąc. Lub dwa.

No ale zostawmy to (żebym tylko jutro nie zapomniał o tym smalcu :P )

Zaokienna aura nastraja do..
Może o czymś radosnym jednak.

..ciężko..



kniahini Kurcewiczowa: ,,Hej wy!! Zagrajcie nam!!,,:

..Stop!..

Trochę cyrkowej medytacji będzie dziś.
A zagramy jutro.
Rano.




Gdy my tymczasem teraz:

https://youtu.be/GDwVXxYbLeM

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: s zona » 05 gru 2021, 13:18

Pantop pisze:
03 gru 2021, 9:19


A dziś dla miłych goroli pomysł na pierwsze danie:

https://youtu.be/rDDmy_as3t8
To moze po tej "wodziance " cos konkretnego, tak po mesku ;) pora obiadowa sie klania 8-) https://www.youtube.com/watch?v=hA-OaThExZk,
PRZEPIS NA ŚLĄSKO ROLADA WOŁOWO!
Moze i mnie sie uda odtworzyc kiedys ...wodzianki jakos nie widze 8-)

ps Pantopie dzieki za zyczenia,
Tobie "" niesamowitej zolzy zycze " :lol: .... moze te konserwy niech poleza sobie... na gorsze czasy ....

jacek-sychar

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: jacek-sychar » 05 gru 2021, 14:20

s zona

Jak chodzi o przepisy, to jednak bezapelacyjny jest Rączka, który gotuje.
Tutaj link do prawdziwego śląskiego obiadu, czyli rolady wołowe z kluskami i modro kapusto:
https://www.youtube.com/watch?v=6CVN42LcQTM
przypominam, że korzyń, to po polsku pieprz, a zołza to sos :lol:
A największa broń śląskich kobiet to nudlekule, czyli wałek do ciasta. Dlatego każda na ślubie dostaje co najmniej jeden.

Ps. Uwaga dla moderacji. Odsłuchałem całość i nie ma w tym materiale nic zdrożnego. Nawet po śląsku. :mrgreen:

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 06 gru 2021, 2:52

Obudziłem Stefka i ruszyliśmy przygotować estradę pod występ mistrza.
Dekoracja nader skromna ale przecież nie szata.
Gotowe.
Reszta w rękach muzyków i dyrygenta:

https://youtu.be/rqdkyunbRms

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: s zona » 06 gru 2021, 14:05

Panowie Pantop z Jackiem zaserwowali lokalne jedzonko ..
Przekonaliscie mnie, ze warto .. bezapelacyjnie ..
Szkoda brac " pierwsze z brzegu " .

Dzis sw Mikolaja .. wiec w rewanzu - jesli Moderacja pozwoli - paczuszka z centralnej Polski ... https://loretto.pl/z-loretanskiej-kuchni/

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Nirwanna » 06 gru 2021, 14:36

Pesto z jarmużu wg tego przepisu produkuję od kilku lat. Wypaśne jest :-D
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 07 gru 2021, 9:45

-Kto ma kucharzy w rodzinie ten z głodu nie zginie, chciałoby się rzec powiedział Stefek komentując wpisy Jacentego, s zony i Nirwanny jednocześmie ustępując mi miejsca przy kompie.
-Skąd znałeś hasło?
-Masz ustawione automatycznie, starczy kliknąć.
-Spytnyś. A teraz jazda wyrzucić śmieci. Tylko posegreguj bo wiesz co ci grozi.. -dla efektu zawiesiłem na moment dokończenie myśli.
-Mandat? - wciął się szybko
-Grzech ekologiczny gamoniu! - krzyknąłem
-To dlatego cena za wywóz wzrosła do 25zł/osobę?
-Dlatego że jeszcze wzrośnie po nowym roku.
-Żeby tylko za wywóz - rozfilozował się Stefek
-Ty mi tutaj nie mędrkuj tylko pędź z koszem.
Burknął coś pod nosem i poszedł nadąsany.
Na śmietniku spotkał Zenka i zaczęli rozprawkę o upadku polskich skoków. Potem rozmowa przeszła na boks. Do dyskursu dołączyło czterech pracowników z remontowanego dachu a później jeszcze siedmiu lokatorów z pobliskich śmietnikowi okien.
Kiedy ciężar rozmów płynnie przeszedł na politykę i nie rząd - zamknąłem okno.
Tego mi jeszcze brakowało żeby mi za sprawą tego trutnia zdjęli wpis.
Dowie się on, oj on się dowie, jak wróci, skąd mu nogi wyrastają!

Teledysk!

https://youtu.be/jVh19uttkA4

s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: s zona » 08 gru 2021, 9:12

Na ten piekny Dzien dla Niepokalanej,
oby nas Blogoslawila i Strzegla....
Mario, czy już wiesz?
https://www.youtube.com/watch?v=LFhTMa8dav4


....."8 grudnia w Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, między 12:00 a 13:00 jest taka jedna godzina w roku – Godzina Łaski....."
https://www.youtube.com/watch?v=skcHYYfqyYI

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 08 gru 2021, 15:44

Dochodzi 15.20

Pobawimy się zatem trochę czasem

Około 10.00 sprecyzuję sobie dzisiejszy plan
O 11.35 wyjdę z domu i będę kierował się w stronę świątyni na rynku mego miasta
Idąc będę mijał oczapkowanych i rękawicznych przechodniów
Będą oni wszyscy wypuszczać dymki z buź
Minę pana w średnim wieku stylizowanego na pracownika budowlanego, który opodal galerii osaczy kubeł z odpadkami pracowicie wyłuskując zeń niedopalone pety celem tytoniu krzty odzyskania.
Minę jeszcze zadziorną blondynę, która zmierzy mnie przenikliwym spojrzeniem.

Świątynia
Wejdę do niej
Zastosuję, lub spróbuję, zastosować wskazówkę ks Pawlukiewicza dot. tracenia czasu
Cenzurka po drugiej stronie

Zakupię makrelę sztuk jedna i chlebek marki ,,Pradawny,,

Z warzywniaka wyjdę ze słuszną porcją ziemniaków i pęczkiem koperku

Jeszcze starannie wybite przez kogoś kamieniami szyby mieszkańcowi na parterze

Jeszcze piesio zagubiony, skwapliwie podwijający ogonek w niezdarnej ucieczce przed trąbiącym nań autkiem
Skok mej adrenaliny

Później spałaszuję pół ryby z chlebkiem i popełnię kolejny wpis
Tak około 15.40


A później - kto wie - może kulig jakiś:


https://youtu.be/vai57ui11Ys?list=PLtRm ... Gb4yYelx6-

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 09 gru 2021, 10:51

Stefek odciąwszy gilotynką końcówkę wonnego cygara, zapalił długą zapałkę i tak jak nauczył go Pantop zaczął z pietyzmem opalać delikatnie końcówkę ową.
Na stoliczku stał granatowy pięćdziesięcioletni Jaś wędrowniczek z wypełnionym do jednej trzeciej pojemności brzuchatym kieliszkiem.
W kominku trzaskał ogień.
Za oknem prószył śnieg witając uwerturę do z wolna nadciągającego zmroku.
Stefek w ciepłym szlafroczku i szlafmycy na głowie podszedł do średnio przepastnej biblioteki i po minucie myszkowania wyciągnął ,,Pana Tadeusza,, Micusia Adamkiewicza oraz ,,Plan lotu,, Briana Tracego.
W tej drugiej książce zauważył autograf autora.
Sprawdził pierwszą - nie było.
Usiadł w foteliku a upiwszy symboliczny łyczek i pociągnąwszy trochę dymku zagłębił się w pierwsze strofy..



,,Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił..,,



Stracił??!

Zakrztusił się jednocześnie kolejną porcją dymu i popitym z pękatego łyczkiem.
Efekt był taki że dym wypuścił nosem a trunek poszedł mu we francuską dziurkę powodując atak kaszlu.

Stracił?.. - powtórzył w myśli..

Trącił guziczek kompa, wszedł na YT i zapuścił to:

https://youtu.be/RBBGgpcw6w4

Pantop
Posty: 3157
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Dla żony wiernie czekającej powrotu męża tułacza

Post autor: Pantop » 10 gru 2021, 2:32

Dochodziła pierwsza w nocy, gdy obudził mnie swąd wygasłego cygara.
Wyszedłem z łóżka by zobaczyć śpiącego przy kompie Stefka.
Pociągnąłem go trzykrotnie za frędzel szlafmycy.
-Pobudka palaczu!
-Co, co się stało? - podniósł zaspaną twarz
Nie mogłem sobie darować zacytowania w tym miejscu klasyka:
-Gdybym był niedyskretny zapytałbym skąd pan ma na pięciomarkowe cygara.
-Ba - wszedł idealnie w rolę Stefek - A gdybym ja był niedyskretny..
-Na szczęście - podsumowałem - obaj jesteśmy dyskretni.
I wybuchnęliśmy jednocześnie salwą.

-Jest po pierwszej co robimy? - zagadnął
-Wyjrzałem zza żaluzji i podjąłem inicjatywę: -Ubieraj się idziemy na dwór.
Był lekko zdziwiony ubierając kurtkę i buty.
Otworzyłem okna w pokoju i kuchni by zrobić przeciąg na czas naszej nieobecności.

Na zewnątrz padał śnieg.
Płatki miarowo lądowały gdzie popadnie. Wiatr był żaden więc najczęściej prostopadle.
Jeden wleciał mi między szal a kołnierz powodując grymas uśmiechu.
Stef ulepił kulkę i walnął mnie w kurtkę.
-Zrobimy bałwana - zignorowałem jego atak kulką.
-Po co?
-Jak dzieci będą szły rano do szkoły to się będzie do nich uśmiechał - wyjaśniłem.
Stefek uśmiechnął się szelmowsko:
-Jak staniesz o 7.40 w tym miejscu to efekt będzie ten sam - i parsknął stłumionym śmiechem.
Zawsze uważałem się za osobę z poczuciem humoru.
Z prędkością Charlesa Bronsona wyemitowałem w kierunku kpiarza trzy białe kule.
Palacz mego cygara, wypijacz drogiego trunku i czytacz mych książek w jednym uchylił się ze zwinnością Brusa Li przed szybkim atakiem i rzucił się do jeszcze szybszej ucieczki.
Dopadł do nowego modelu Lexusa należącego do któregoś z biednych lekarzy piastującego nocny dyżur w pobliskim szpitalu.
Wiedział spryciarz że nie zaryzykuję śnieżnego ostrzału przy nowiutkiej karoserii czyjegoś cacka.
-Wiem że nie zaryzykujesz teraz ostrzału - odczytał na głos me myśli
-Czytasz w moich myślach drogi Stefku, wyrobiłeś się, gratula..
W tym momencie otrzymał bombę w czapę!
-Ej łobuzy!! -wychynął z okienka nocny stróż - Chcecie mi porysować nową karoserię? -krzyczał machając pięścią -Jazda mi stąd ale już bo dzwonię po ochronę!!
-Panie! -upomniał go Stef - Nie rycz pan tak po nocy bo lekarzy pobudzisz!!
-No to ja wam teraz dam!!! - zawyło z okienka.
Nie trwało długo jak z budki wykaraskał się dwumetrowy osiłek z wielką lagą i ruszył na nas ruchem jednostajnie przyśpieszającym.
Zdecydowaliśmy wycofać się taktycznie za dwie nogi bukowych posągów na terenie parafii. Kiedy agresor pojawił się w polu rażenia czas mediacji uznaliśmy jednogłośnie za wyczerpany i na olbrzyma posypał się grad celnego ostrzału.
Pierwszy pocisk zerwał mu beret, drugi trafił w okulary i.. było po wszystkim.
Wypuścił z ręki tęgą lagę i jął błagać zlitowania.
-No, no już! -dobruchał go Stefan -Ma pan szczęście że nie jesteśmy łobuzami.
Dwumetrowy stróż pokornie przytaknął i ulotnił się do swej dziupli.

Ulepiliśmy wysokiego jak stróż bałwana. Do łapki wsunęliśmy mu brzozową miotełkę, nos z małej marchewki, oczki z dwóch kamyczków węgla i czapeczkę z blaszanej puszki fikuśnie z lekka przekrzywionej w prawo i uczciwość :P

-Stef - zerknąłem na komórę - balujemy już godzinę.
-Wracamy, zziębłem do kości - zgodził się.

Wychyliliśmy po rozgrzewającym kuśtyczku i wskoczyli do swych łóżeczek.
Za oknem śnieg pokrywał coraz wyższą warstwą dachy samochodów, nagie konary drzew, parapety parafii i budkę stróża bez względu na równouprawnienie czy też jego brak :mrgreen:
W kominku trzaskało.
Przez chwilę poczułem brak magii Warszawy w pobliżu UM ale nie zdążyłem już zadywagować dlaczego, gdyż zamknąwszy oczki, wziąłem i zasnąłem.

Stefo coś sobie przypomniał, wyskoczył z łózia, przydreptał na forum i wysłał to:



https://youtu.be/8xPvZEogTgY

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości