Re: "Trzymam kciuki"
: 23 paź 2017, 11:42
Magnolia
Postaram się krótko
To, ze piszę "Słyszę innych, przyjmuje różne poglądy i punkty widzenia. To wielki dar."
nie oznacza, ze przyjmuję wszystkie wszystkich poglądy i punkty widzenia.
Wydaje mi się to zupełnie logiczne.
A że masz prawo do swojego punktu widzenia, zdania i pogladow, nigdy nie przeczyłam.
Oczywiscie, ze masz.
Piszesz: "Naprawdę Lustro czekam aż pokażesz jak przyjmujesz, że to jest mój punkt widzenia, moje osobiste wybory i moje życie. "
Chyba wystarczy, ze piszę to, co powyżej?
Nie pokaże tego inaczej. I niecwoem na co jeszcze oczekujesz.
W moim odczuciu nie widzisz różnicy pomiędzy mówieniem o sobie, a stawianiem siebie jako przykład.
Dewocja - tak, miałam i mam, to pierwsze wyjaśnienie na myśli.
Ale drugie jest też bardzo trafne
"Dewocja w znaczeniu pozytywnym oznacza głęboko religijną postawę ukierunkowaną na duchowość wewnętrzną i stawianie SOBIE wysokich wymagań moralnych."
Z naciskiem na SOBIE.
Piszesz:
"Na razie Lustro, odczytuję wolę Boga, że mam być na tym forum."
I ja tego nie neguję i nigdy nie negowalam.
Niestety - bez wzajemności z Twojej strony.
Masz pełne prawo ufac własnym odczuciom i posteowac według tego. Pozwól na to samo innym.
"Moje dzieci, nastoletnie bez problemu przyjmują tłumaczenie czemu "trzymanie kciuków" jest bez sensu, albo czemu ma im zależeć na przestrzeganiu przykazań."
Proponuje porozmawiać z innymi dziećmi o innych niż twoje poglądach.
"Jak dostanę propozycję ewangelizacji na Filipinach to pojadę."
Czego Ci z serca życzę i będę trzymać kciuki w tej watpliwej, aczkolwiek nie niemozliwej, sprawie.
Postaram się krótko
To, ze piszę "Słyszę innych, przyjmuje różne poglądy i punkty widzenia. To wielki dar."
nie oznacza, ze przyjmuję wszystkie wszystkich poglądy i punkty widzenia.
Wydaje mi się to zupełnie logiczne.
A że masz prawo do swojego punktu widzenia, zdania i pogladow, nigdy nie przeczyłam.
Oczywiscie, ze masz.
Piszesz: "Naprawdę Lustro czekam aż pokażesz jak przyjmujesz, że to jest mój punkt widzenia, moje osobiste wybory i moje życie. "
Chyba wystarczy, ze piszę to, co powyżej?
Nie pokaże tego inaczej. I niecwoem na co jeszcze oczekujesz.
W moim odczuciu nie widzisz różnicy pomiędzy mówieniem o sobie, a stawianiem siebie jako przykład.
Dewocja - tak, miałam i mam, to pierwsze wyjaśnienie na myśli.
Ale drugie jest też bardzo trafne
"Dewocja w znaczeniu pozytywnym oznacza głęboko religijną postawę ukierunkowaną na duchowość wewnętrzną i stawianie SOBIE wysokich wymagań moralnych."
Z naciskiem na SOBIE.
Piszesz:
"Na razie Lustro, odczytuję wolę Boga, że mam być na tym forum."
I ja tego nie neguję i nigdy nie negowalam.
Niestety - bez wzajemności z Twojej strony.
Masz pełne prawo ufac własnym odczuciom i posteowac według tego. Pozwól na to samo innym.
"Moje dzieci, nastoletnie bez problemu przyjmują tłumaczenie czemu "trzymanie kciuków" jest bez sensu, albo czemu ma im zależeć na przestrzeganiu przykazań."
Proponuje porozmawiać z innymi dziećmi o innych niż twoje poglądach.
"Jak dostanę propozycję ewangelizacji na Filipinach to pojadę."
Czego Ci z serca życzę i będę trzymać kciuki w tej watpliwej, aczkolwiek nie niemozliwej, sprawie.