Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Kryzys miłości małżeńskiej to dramatyczny kryzys ich miłości rodzicielskiej

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 27 lip 2021, 16:12

U mnie nie ma kowalskiej, a też bez zbliżeń czuję się niekobieca i chyba tego nie da się zmienić. Dlatego uczymy się kochać siebie i czuć sie dobrze we własnym towarzystwie.Zawsze ty będziesz żoną, a kowalska, kowalską, nic tego nie zmieni, obrałaś dobry tor, twój tor, nie zbaczasz z drogi w stronę kowalskiej, a idziesz do przodu nie patrząc do tyłu i na męża. Ja po półtora roku zapomniałam o przeszłości, nie pamiętam złych i dobrych chwil, taka pusta karta. Da się tak, ale potrzeba dużo czasu.

Belinka
Posty: 27
Rejestracja: 24 mar 2021, 19:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Belinka » 29 lip 2021, 12:19

Dziękuję za wsparcie.
Jestem na wyjeździe ale nie sprawia mi wielkiej przyjemności takie samotne spędzanie czasu. Rozkładam nasz związek na części pierwsze i do tego wciąż myślę o nich. Jak to się stało, że mój mąż zbliżył się do tej kobiety, z nią dzielił się wszystkim i jej ufał, jej dał dziecko za którym teraz szaleje. A ja jestem jakimś dodatkiem, pozostałością po minionych wspaniałych czasach. Oglądam jej lico na fb i się dobijam. I do tego ta kobieta śni mi się już trzeci raz. Walcze ze sobą aby trwać w naszym małżeństwie, bo po prostu kocham mojego męża. Ale z drugiej strony tak po ludzku mam świadomość, że już do mnie nic nie czuję, że chyba jestem mu obojętna, mimo że zachowujemy się jak dobre malzenstwo. Wciąż ten ból mnie niszczy. Nie potrafię tego ułożyć. Nie wiem jak żyć, jak przyciągnąć do siebie swojego męża, jak postępować aby zobaczył we mnie tą starą żonę, z którą rozmawiał o wszystkim, z którą dzielił troski i radości, na którą zawsze mógł liczyć o czym wie. Lista Zerty uspokoiła nasze relacje, nie ma złości, wymawiania. Mężowi pasuje, że nikt go nie wypytuje, czy jak twierdził nie kontroluje. Ale ja nie chce takiego małżeństwa. Chcę być ponownie ważna dla męża. Ale to chyba już niemożliwe. Dla niego liczy się tylko dziecko i dobry kontakt z kowalską. A ja żona, no cóż dobra w domu do pomocy, do łozenia na kredyt. Jak dalej postępować. Nie wiem czy nie zacząć. Dążyć do sprzedaży mojego ukochanego domku i odsunąć się na bok. Mimo akceptacji dziecka nie mam akceptacji dla tej chorej sytuacji. Rozwodu nie wezmę. Ale to, że ciągle w tygodniu kilka dni czuję się odrzucona nie wróży nic dobrego. Mam wrażenie, że to będzie narastać i nadymać się jak balon, który pęka pod wpływem zbyt dużej ilości powietrza. Nie chcę przypłacić tego zdrowiem psychicznym. A z drugiej strony nie chce się rozstawać, chce żyć z mężem. Nie potrafię tego pogodzic, gdyż mąż wybrał dziecko, mnie odrzucił i chyba mu dobrze. Ma zajęcie na 20 dobrych lat. Ale ja po 70 już mogę nie żyć. Co robić?

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 29 lip 2021, 13:06

Czegoś nie rozumiem, ty się czujesz odrzucona przez męża, bo jest kowalska czy dziecko? z dzieckiem jest inna relacja niż z kobietą, trzeba sobie to poukładać, jesteś dorosła. Mam bardzo bliski przypadek, że kowalska jest ogromnie zazdrosna o syna pana z którym żyje i dziecko bardzo cierpi, bo jest ogromne napięcie. Dziecko to dziecko, trzeba je zostawić i zająć się dorosłą relacją.

Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Sarah » 29 lip 2021, 16:43

Caliope pisze:
29 lip 2021, 13:06
Dziecko to dziecko, trzeba je zostawić i zająć się dorosłą relacją.
Tylko jak to zrobić, kiedy to dziecko spędza w domu autorki połowę czasu, a jej mąż ją wtedy jawnie lekceważy?
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 29 lip 2021, 19:41

Sarah pisze:
29 lip 2021, 16:43
Caliope pisze:
29 lip 2021, 13:06
Dziecko to dziecko, trzeba je zostawić i zająć się dorosłą relacją.
Tylko jak to zrobić, kiedy to dziecko spędza w domu autorki połowę czasu, a jej mąż ją wtedy jawnie lekceważy?
Niestety nic, mnie mąż od 7 lat w ten sposób traktuje, nic nie poradzę. Nie ma sensu kłócić się o to, że gdzieś z nim i synem jadę i tylko syna pyta czy mu się podobała wycieczka, a mnie pomija i pomijał, więc sama czasem mówię. Autorka ma podobnie, dziecko jest ważniejsze od relacji dorosłych, foch na to jest dla mnie oznaką niedojrzałości i chęci bycia w centrum uwagi. Ja nie potrzebuję być, jak mi się chce to coś mówię, jak nie chcę nie mówię.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Nirwanna » 29 lip 2021, 21:17

Caliope, jest jednak między Wami bardzo duża różnica. Ty jednak nie jesteś w okrutnie raniącej sytuacji "dzielenia się mężem z kowalską", i odnajdywania się w relacjach między sakramentalnym mężem a dzieckiem z niesakramentalnego związku.
Rana spowodowana zdradą i pojawieniem się dziecka z niesakramentalnego związku nie jest fochem. Jest konkretną raną, bardzo głęboką i bardzo trudną do zaleczenia. I ta rana nie ma nic wspólnego z niedojrzałością.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 29 lip 2021, 21:48

Nirwanna pisze:
29 lip 2021, 21:17
Caliope, jest jednak między Wami bardzo duża różnica. Ty jednak nie jesteś w okrutnie raniącej sytuacji "dzielenia się mężem z kowalską", i odnajdywania się w relacjach między sakramentalnym mężem a dzieckiem z niesakramentalnego związku.
Rana spowodowana zdradą i pojawieniem się dziecka z niesakramentalnego związku nie jest fochem. Jest konkretną raną, bardzo głęboką i bardzo trudną do zaleczenia. I ta rana nie ma nic wspólnego z niedojrzałością.
Wiem, to wielka rana, ale nic się nie da zrobić oprócz odpuszczenia sobie, jeśli nie ma możliwości zmiany tego i chce się żyć według swoich zasad. Czy nie o tym mówi modlitwa o pogodę ducha? ja bym tak zrobiła, inna kobieta być może robiłaby awantury,fochy, inna targnęła się na życie. Takie rany bardzo bolą, najbardziej cierpimy, bo to nie jest nasza decyzja.

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Nirwanna » 29 lip 2021, 22:00

Tak, o tym mówi modlitwa o pogodę ducha. Dojście do tego etapu zajmuje często lata. Mi zajęło 4, a i to połowicznie.
Podejrzewam, że wrzucanie haseł o odpuszczeniu sobie to jest zwyczajnie mocno nie ten etap dla autorki wątku.
Bo pozostaje kwestia - jak??? Dla każdego to "jak" - to będzie jednak coś trochę innego.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 29 lip 2021, 22:27

Nirwanna pisze:
29 lip 2021, 22:00
Tak, o tym mówi modlitwa o pogodę ducha. Dojście do tego etapu zajmuje często lata. Mi zajęło 4, a i to połowicznie.
Podejrzewam, że wrzucanie haseł o odpuszczeniu sobie to jest zwyczajnie mocno nie ten etap dla autorki wątku.
Bo pozostaje kwestia - jak??? Dla każdego to "jak" - to będzie jednak coś trochę innego.
To samo dotyczy zajmij się sobą ,każdy zajmuje się na swój sposób, dla nikogo nie ma takiej samej recepty. Dla mnie odpuszczenie, to właśnie zajęcie się sobą by się rozwijać, z Bogiem u boku iść do przodu.

Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Sarah » 30 lip 2021, 0:13

Caliope pisze:
29 lip 2021, 19:41
mnie mąż od 7 lat w ten sposób traktuje, nic nie poradzę. Nie ma sensu kłócić się o to, że gdzieś z nim i synem jadę i tylko syna pyta czy mu się podobała wycieczka, a mnie pomija i pomijał,
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy własnym dzieckiem, a dzieckiem męża i kochanki??? To ja nie mam więcej pytań.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Nirwanna » 30 lip 2021, 6:43

Caliope pisze:
29 lip 2021, 22:27
Nirwanna pisze:
29 lip 2021, 22:00
Tak, o tym mówi modlitwa o pogodę ducha. Dojście do tego etapu zajmuje często lata. Mi zajęło 4, a i to połowicznie.
Podejrzewam, że wrzucanie haseł o odpuszczeniu sobie to jest zwyczajnie mocno nie ten etap dla autorki wątku.
Bo pozostaje kwestia - jak??? Dla każdego to "jak" - to będzie jednak coś trochę innego.
To samo dotyczy zajmij się sobą ,każdy zajmuje się na swój sposób, dla nikogo nie ma takiej samej recepty. Dla mnie odpuszczenie, to właśnie zajęcie się sobą by się rozwijać, z Bogiem u boku iść do przodu.
Tak, pod tym się podpisuję.
Ze świadomością, że:
po 1. warto maksymalnie czytelnie opisywać, co mam na myśli, bo - jak widać powyżej - dla każdego zawartość treściowa pewnych haseł i słów może być inna.
po 2. sytuacja każdego z nas jest trochę inna, warto więc nie przykładać na siłę kalki z własnych sytuacji.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 30 lip 2021, 11:04

Sarah pisze:
30 lip 2021, 0:13
Caliope pisze:
29 lip 2021, 19:41
mnie mąż od 7 lat w ten sposób traktuje, nic nie poradzę. Nie ma sensu kłócić się o to, że gdzieś z nim i synem jadę i tylko syna pyta czy mu się podobała wycieczka, a mnie pomija i pomijał,
Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy własnym dzieckiem, a dzieckiem męża i kochanki??? To ja nie mam więcej pytań.
Widzę różnicę ,widzę też, że autorka ma większe szanse by naprawić swoje małżeństwo niż ja i wiele zyskać.

Belinka
Posty: 27
Rejestracja: 24 mar 2021, 19:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Belinka » 13 wrz 2021, 9:55

Dzień dobry Wszystkim.
Dawno nie pisałam, choć niegdyś nie wskoczył mi post, który zapisałam. U nas jest spokój w relacji małżeńskiej. Całkiem kulturalnie i ciepło do siebie się zwracamy. Z boku wygląda, że wszystko jest w porządku. Niestety, to co ja czuję to, że jest to ułuda. Nie odczuwam więzi i emocjonalnego choćby małego zaangażowania ze strony męża. Nie rozmawiamy o tamtej kobiecie w ogóle, ja się o nic nie dopytuję, nie wnikam w żadne SMS-y czy ich kontakty. A wiem, że są, gdyż nadal pracują razem.
Chciałam to wszystko jakoś dobrze poukładać ale ból jaki czuję w trakcie każdych odwiedzin, gdy mała jest u nas staje się powoli nie do zniesienia. Myślałam, że jak go ukryje gdzieś głęboko pod skórą , to wszystko będzie w porządku, i zapomnę. Niestety odnawia się rozpacz przy każdej wizycie małej tj. kilka razy w tygodniu. Trudno mi się patrzy na miłość mojego męża do maluszka, obdarzanie go czułością, pocałunkami, przytulaniem, zwracaniem się pieszczotliwymi słowami. I nie chodzi o zazdrość ale o to, że wciąż powracają do mnie obrazy tamtej relacji mojego męża z tą kobietą. Przeszywają mnie obrazy ich uniesień, że dotykał ją, całował, rozumiał, wysłuchiwał i dzielił się być może naszym życiem małżeńskim. Nie potrafię tego wymazać. Jak małej nie ma u nas, to czuję wręcz ulgę, spokój i jestem radosna wewnętrznie. Jak tylko się pojawia, to wpadam w letarg, zduszam się swoimi emocjami. Coś strasznego. I nie chodzi o to, że nie chce się z nią bawić czy rozmawiać, bo to czynię. Chodzi o to, że czuję, iż ona jest nastawiana przez mamusię, że dobrze gdyby mnie nie było. A mój mąż ma jakby aprobatę dla niepoprawnych zachowań małej i jej matki, gdyż jest zakochany w córce. Niby tłumaczy małej to, czy tamto ale wciąż się powtarzają sformułowania, "że jestem obca, że mnie nie kocha , że mamusia powiedziała jej, ze...." itd. Nie mam żadnej recepty jak to rozwiązać. Wiem, że kocham męża przez co tłumaczę i mówię do siebie, że ludzie mają gorzej........ Ale kosztuje mnie to bardzo dużo emocji. Nie potrafię sobie odpuścić, bo to jest jakbym chodziła co kilka dni np. do dentysty na borowanie chorego zęba bez znieczulenia i nie widać końca leczenia. Jeżeli chodzi o zajęcie się sobą, to to rozwiązanie nie przynosi mi żadnej ulgi. Mam grono znajomych, koleżanek, spotykam się z nimi, umawiam na wyjścia, rower, czy wyjazd. Dużo czytam. Niestety to nie dla mnie rozwiązanie. Ja tak nie zapomnę. Nie wiem jak całkiem odpuścić. Po prostu nie wiem.

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope » 13 wrz 2021, 10:34

A to mała tak do Ciebie mówi, że jesteś obca i te inne słowa? mąż na to jakoś reaguje? ja bym powiedziała że jest mi przykro i w takim razie wychodzę, bo nic tu po mnie.

Belinka
Posty: 27
Rejestracja: 24 mar 2021, 19:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Belinka » 13 wrz 2021, 13:04

Caliope pisze:
13 wrz 2021, 10:34
A to mała tak do Ciebie mówi, że jesteś obca i te inne słowa? mąż na to jakoś reaguje? ja bym powiedziała że jest mi przykro i w takim razie wychodzę, bo nic tu po mnie.
Tak droga Caliope, to mała mówi i zdarzyło się to wielokrotnie, kiedy nagle powiedziała '...a mamusia mówi, że jesteś obca". Oczywiście tłumaczę i zwracam się do małej, że nie powinna tak mówić, bo jest mi przykro. Ostatnio powiedziałam nawet" .......(imię) no nie wiem co mam ci powiedzieć na to, bo już ci tłumaczyłam a do tego jest mi smutno". Ona po chwili oznajmiła, ze " czasem tak się powie". Zresztą poza obcą słyszę z ust małej inne przykre słowa. Sa to bardziej oceniające mnie. Myślę, że 3 latka jest za mała, żeby miała świadomość o jakiś cechach dorosłego, które wyolbrzymia i przekształca. Więc ewidentnie jest manipulowana.
Jeżeli chodzi o mojego męża istotnie zwraca córce uwagę, z dużym spokojem, wyrozumiałością. Później czasem słyszałam jak tłumaczy malej, że nie wolna tak się zwracać, bo to sprawia przykrość innym itd. Oznajmił mi także, że zwrócił uwagę mamusi dziecka, że nie życzy sobie aby tworzyła atmosferę nienawiści w naszym domu. No ale jak dokładnie przebiegała ta rozmowa trudno mi powiedzieć. W każdym razie mimo stwierdzeń, że rozmawiał z tamtą kobietą wciąż się powtarzają takie dla mnie niemiłe przeżycia.
Smutne to, że tyle lat małżeństwa można obrócić w zgliszcza przez próżność drugiej kobiety, która na siłę chce postawić na swoim i pokazać chyba wszystkim, że jest taka wspaniała, iż inny mężczyzna potrafi dla niej wszystko zostawić. Że ona i córka są całym dla niego światem.
Nieuchronnie ta sytuacja prowadzi do zagłady naszej rodziny.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość