Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Kryzys miłości małżeńskiej to dramatyczny kryzys ich miłości rodzicielskiej

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Caliope »

Belinka pisze: 13 wrz 2021, 13:04
Caliope pisze: 13 wrz 2021, 10:34 A to mała tak do Ciebie mówi, że jesteś obca i te inne słowa? mąż na to jakoś reaguje? ja bym powiedziała że jest mi przykro i w takim razie wychodzę, bo nic tu po mnie.
Tak droga Caliope, to mała mówi i zdarzyło się to wielokrotnie, kiedy nagle powiedziała '...a mamusia mówi, że jesteś obca". Oczywiście tłumaczę i zwracam się do małej, że nie powinna tak mówić, bo jest mi przykro. Ostatnio powiedziałam nawet" .......(imię) no nie wiem co mam ci powiedzieć na to, bo już ci tłumaczyłam a do tego jest mi smutno". Ona po chwili oznajmiła, ze " czasem tak się powie". Zresztą poza obcą słyszę z ust małej inne przykre słowa. Sa to bardziej oceniające mnie. Myślę, że 3 latka jest za mała, żeby miała świadomość o jakiś cechach dorosłego, które wyolbrzymia i przekształca. Więc ewidentnie jest manipulowana.
Jeżeli chodzi o mojego męża istotnie zwraca córce uwagę, z dużym spokojem, wyrozumiałością. Później czasem słyszałam jak tłumaczy malej, że nie wolna tak się zwracać, bo to sprawia przykrość innym itd. Oznajmił mi także, że zwrócił uwagę mamusi dziecka, że nie życzy sobie aby tworzyła atmosferę nienawiści w naszym domu. No ale jak dokładnie przebiegała ta rozmowa trudno mi powiedzieć. W każdym razie mimo stwierdzeń, że rozmawiał z tamtą kobietą wciąż się powtarzają takie dla mnie niemiłe przeżycia.
Smutne to, że tyle lat małżeństwa można obrócić w zgliszcza przez próżność drugiej kobiety, która na siłę chce postawić na swoim i pokazać chyba wszystkim, że jest taka wspaniała, iż inny mężczyzna potrafi dla niej wszystko zostawić. Że ona i córka są całym dla niego światem.
Nieuchronnie ta sytuacja prowadzi do zagłady naszej rodziny.
Faktycznie jest manipulowana, kowalska nie jest tobie przychylna, a to ty cierpisz za błędy męża. On powinien rozmówić się z kowalską, tak porządnie, bo widać, że nie jest to stanowczość. Naprawdę ja w takiej sytuacji bym wyszła, komunikując dziecku i mężowi że jest mi bardzo przykro, dla mnie byłoby za dużo, bo znam swoją wartość i nie pozwalam siebie źle traktować.
Belinka
Posty: 27
Rejestracja: 24 mar 2021, 19:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Belinka »

Dzień dobry
Koniec naszej relacji. Chciałam ułożyć, ale mąż oznajmił, że od dawna mi daje znać i komunikuje, że nie chce być ze mną. Wyprowadził się. Zostawił w bólu, samotności i rozpaczy. Nie mogę pojąć...
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Zwyklaosoba »

Jak się czujesz Belinka ? Co u Ciebie?
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Bławatek »

Belinko jakiś czas temu trafiłam na twój wątek, choć jest w zakładce do której często nie wchodzę, choć mam syna. Smutna ta Twoja historia. Myślałam, że jakoś uda wam się z mężem porozumieć i naprawić relację, wszak 25 lat małżeństwa to szmat czasu. Widać twój mąż nie zasługuje na tak wspaniałą kobietę jaką jesteś. Jestem pod wrażeniem, jak długo tolerowałas zachowania męża i jego dziecko. Jesienią zeszłego roku mój mąż w końcu przyznał się do romansu (po 2 latach) i oznajmił, że niedawno urodziło im się dziecko, ale on się poznał na kowalskiej i nie chce mieć z nią ani z tym dzieckiem nic wspólnego. Z jednej strony moje życie legło w gruzach po raz kolejny, z drugiej radość, że się w końcu opamiętał - ale nie wiem na jak długo, bo przecież on od zawsze żył w kłamstwie i szukał tylko swojej wygody. Na tą chwilę nie potrafię mu zaufać i wierzyć w zmiany tym bardziej, że dalej wybiera to co jemu służy - w tej chwili kawalerskie życie i obiadki, weekendy z rodzicami.

Belinko życzę Ci radości i znalezienia się w tym wszystkim. Pamiętaj, że jesteś wartościową osobą i warto zadbać o swoje szczęście.
fiołek
Posty: 23
Rejestracja: 22 sty 2021, 10:14
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: fiołek »

Podziwiam Cię gorąco za Twoją pokorę i uniżenie, za tak wytrwałe znoszenie sytuacji dla Ciebie trudnej, raniącej i wręcz okazany heroizm. Jesteś osobą wielką, nie znam osób, które z miłości do męża byłyby zdolne do tak daleko idących wyrzeczeń i znoszenia cierpień. Skoro mąż to wszystko podeptał, ofiaruj to swoje cierpienie Jezusowi w jakiejś intencji, aby tak wielki Twój wysiłek nie poszedł na marne.
Belinka
Posty: 27
Rejestracja: 24 mar 2021, 19:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczona żona, bo pojawiło się dziecko z kowalską

Post autor: Belinka »

Witajcie po długiej przerwie.
Od momentu wyprowadzki męża mamy nikły kontakt, a w sumie żaden. Nie rozmawiamy, no poza mikronowymi wyjątkami. Był na Święta w domu tzn. przyjeżdżał, bo zjechały się dzieci że studiów. Ale później wracał.
W zasadzie, to tylko go widziałam parę razy, gdy właśnie przyjechał do domu, bo były akurat dzieci. Jestem miła, kulturalnie się zachowujemy. Nic poza. Poza tym przyjeżdża do domu jak jestem w pracy.
Żal mi najmłodszej córki, bo bardzo przeżywa. Nie chcę odwiedzać taty w jego miejscu zamieszkania. Jak posłuchałam ostatnio ich rozmowy, to serce mi pękło. Bardzo się oddalili, nie potrafią rozmawiać, nie ma wylewności. To była wymiana- pytanie- odpowiedź i wszystko w kulturalnym tonie. Ale brak bylo miłości. Nie znam takiej relacji, nie znam takiej suchej rozmowy któregokolwiek z naszych dzieci w kontakcie z nami. Mój Boże, co też się stalo z tą cudowna rodziną. Dzieciaki cały czas ze mną rozmawiają telefonicznie i jak mogą to wpadają. Wyczuwam, że się martwią, a tego nie chcę. Mają w sobie zbyt dużo opiekuńczości do mnie. Nie na ich głowie powinno być takie obciążenie.
Bardzo ze sobą walczę wieczorami, gdyż rozpacz która mnie nachodzi wyrywa serce. Nie mogę zapomnieć wszystkich dobrych rzeczy i sytuacji, które nas łączyły z mężem . Po prostu nie mogę pojąć.
Meczy mnie też emocjonalnie fakt nagłego odcięcia przez meza jego maluszka. Przywiązałam się i po prostu po ludzku tęsknię, nie mogę też tego pojąć dlaczego mąż uznał, że jestem takim złem, że należy mi zabronić wszelkich kontaktów z małą. Tak się wg mnie nie robi. Niestety nie mam w tej materii nic do powiedzenia. Nie potrafię zrozumieć jak można dokonać takiego wyrwania, gdy dotychczas przez dwa lata kontakt był bardzo duży. To jest dla mnie emocjonalnie trudne.
Znajomi nie rozumieją jak mówię, że kocham męża i gdyby tylko chciał wrócić, to przyjęłabym go z otwartymi ramionami.
I że nie jestem gotowa żeby zniszczyć nasza relacje.
Nie wiem co robić. Czy składać wniosek o podział majątku, tak jak powinno być uczciwie 50 do 50%. Czy to nie spowoduje, że mąż jeszcze bardziej się oddali.
Muszę przyznać, że kilka dni temu uległam i zapytałam się, czy wraca do rodziny, do domu, czy odszedł na zawsze. Odpowiedź po 2 godzinach brzmiała - na zawsze. Rozwaliło mnie to. Łudziłam się, że przez kilka miesięcy odpoczął i wróci. A on odszedł. Wiem, że Bóg ma swój plan wobec mojej rodziny, tylko nie rozumiem dlaczego tyle tu cierpienia.
ODPOWIEDZ