Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Kryzys miłości małżeńskiej to dramatyczny kryzys ich miłości rodzicielskiej

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: karo17 »

Tata
Niepotrzebne takie emocje.
Pisałem o tym że ojcowie niejednokrotnie sami wykluczają się z życia dzieci. A nie robi tego za nich żona, sąd, czy cokolwiek innego.

Z tym mieszaniem herbaty to taka metafora. Nie trzeba czytać wszystkiego dosłownie.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: s zona »

karo17 pisze: 07 lis 2019, 20:06 Jonasz
Szczególnym fanem nauczania p.Pulikowskiego nie jestem. Raczej jestem zdania że są to nauki nie dla naszych babć a pra babć :)

Piszę ogólnie. Też o tym że samo mówienie jak nam źle nie zmienia niczego na lepsze.
Od samego mieszania herbata nie robi się słodka.
Karo,
a ja jestem " fanka " p dr Jacka Pulikowskiego, bo pomijajac jego doswiadczenie, to jest mi to bliskie, bo oparte na Prawie Bozym :D
A nasze babcie mialy taka madrosc zyciowa,nie te internetowa ;)
Ale wszystko w wolnosci, masz prawo myslec i czuc inaczej 8-)

Onosnie drugiej kwestii, to podobno dobra diagnoza to podstawa w leczeniu ...

Karo, tak na marginesie ..
Zastanawia mnie w jakim celu piszesz niektore posty .. tak ,jakbys chcial kogos sprowokowac .. po co, czemu ma to sluzyc... co Tobie to daje :?: :idea:
Czy w malzenstwie dzialasz podobnie .. moze Twoja zone tez to drazni a Ty jeszcze tego nie wiesz :?: :idea:

A weszlam tutaj, zeby wrzucic propozycje posluchania dzisaj w Tv Trvam o 18h15
Rozmowy niedokończone: Rozwój seksualny dziecka
Anna Wiśniewska, psycholog

Z Bogiem :)
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: karo17 »

S zona
Jako że jest to forum pomocowe, taki też charakter mają moje posty, wszystko co ponad to, nie ode mnie pochodzi.

Moją żonę to nie drażni, a wręcz przeciwnie, w tej sprawie ma takie samo podejście jak ja.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: s zona »

s zona pisze: 11 lis 2019, 8:30
Rozmowy niedokończone: Rozwój seksualny dziecka
Anna Wiśniewska, psycholog
https://tv-trwam.pl/local-vods/vod.28153
Z Bogiem :)
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: tata999 »

Odpowiadam na swoje pytania. Po ponad roku, co nauczyłem się i wydedukowałem.
Powtórzę pytania: Jak Wy się na to zaopatrujecie? Jak radzą sobie tak potraktowani ojcowie?
Cierpią. Dalej uważają się wykluczeni.
Co czują Ci ojcowie? Jak dają (sobie) radę? Przecież nie przechodzą nad tym do porządku dziennego, nie siedzą z założonymi rękami, nie marzą sobie po cichu. Świadomość nie daje im spokoju.
Czują tęsknotę, czułość, ból.

Odrzucają złudzenia. Żyją z wdzięcznością za to, co mają tu i teraz, choćby wydawał się to tylko ochłap. Tak, przechodzą do porządku dziennego, siedzą za założonymi rękami, bo co mają zrobić? Nie marzą sobie po cichu, bo to by tylko pogorszało samopoczucie. Tak, świadomość nie daje im spokoju.
zastanawiam się, co dobrego można zrobić, na co się przygotować itp. na bazie doświadczeń innych.
Być oparciem, dobrym wzorem, przykładem kiedy tylko się da, dla dzieci. Niewiele więcej. Nie ma magicznych zaklęć, żeby przywrócić sytuację do pełnej normalności, zmusić, czy w inny sposób sprawić, żeby wykluczanie wcale nie postępowało, gdy jak w przytoczonym przykładzie matka i kowalscy działają w takim kierunku. Tym bardziej na żadne oparcie w systemie sądowym/prawnym ojciec nie ma co liczyć.
próbuję zidentfikować wszystkie sposoby/możliwości, żeby wiedzieć, że robię wszystko i niczego nie pomijam. Niestety, nie mam zbyt wielu pomysłów i przeraża mnie wizja bezsilności.
Dalej aktualne. Widocznie po prostu nie istnieją realne pomysły. Wizja bezsilności mniej przeraża choć wciąż dręczy.
Prawdziwy ojciec jest wykluczany, wymieniany na kowalskiego wbrew woli ojca. Jak stawiać temu czoła? Czy nie jest obowiązkiem ojca nie odpuścić i nie poddawać się? Co w takiej sytuacji ma on robić?
Tak się zdarza. Stawiać czoła można tak, jak napisałem powyżej w ograniczonym stopniu. Jest obowiązkiem ojca nie odpuścić i nie poddawać się.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: Astro »

Ja tak odnośnie wypowiedzi Karo17.
Sa ojcowie rzeczywiście , którzy sami rezygnują ze swej roli w życiu swoich dzieci jednak na tym forum ich nie widzę .
Jak czytam wątki to raczej chcą mieć kontakt i wpływ na wychowanie swoich pociech.
Raczej jest im to utrudnianie lub uniemozliwjane.
Dzieje się tak niezależnie od tego jakie fakt w sądach rodzinnych się przedstawiane przez ojców. Z góry jesteśmy Ci zli . Nie nadajemy się i jesteśmy nie wydolni wychowawczo nie umiemy zajmować się naszymi dziećmi nic o nich nie wiemy. Tak nas się przedstawia. Sprowadza nas się do roli bankomatów . Pisze nas bo też jestem w gronie tych ojców.
Autor wątku zareagował emocjonalnie na twoje wypowiedzi, lecz cóż nie dziwię mu się . Jak tu opisuję pewnie tylko część , jest dobrym ojcem zaangażowanym robi co może żeby ten kontakt mieć i moc dawać przykład ,swoim przecież bardzo małym synom , prawdziwego odpowiedzialnego faceta i ojca. Z dobrymi wzorcami według mnie oczywiście. Jest oczerniany i podwazany jego autorytet . Wiele zachowan jego zony , matki jego synow jest wrecz patologiczna.Tak jak zresztą i w moim przypadku . Jest pewna różnica między nami ja już mam zagwarantowane i zabezpieczone kontakty z dziećmi i rzeczywiscie je mam . Do tego na chwilę obecną mojej żonie jest pewnie wygodnie nie utrudniać mi tych kontaktów bo prowadzi bardzo intensywne bujne życie więc musi mieć czas dla siebie . Co wcale nie jest takie oczywiste bo można mieć zagwarantowane kontakty i całować przysłowiową klamkę do drzwi.
Pisze z też o uzalaniu się i ze od tego nic się nie.zmieni. To tylko po części prawda. Bo skąd wiesz czy autor wątku nic nie robi by zmienić ten stan rzeczy. Czy ja nic nie robię? A może wszędzie napotykamy mur ,, zyczliwosci'' . Tak w mojej wypowiedzi też sa emocje. Bo nie wkłada się wszystkich do jednego worka.
Czasmi lepiej dobrze przemslec swoją wypowiedz bo celowo lub nie można kogoś wywołać do tablicy.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: s zona »

Moze tutaj bedzie ospowiednie miejsce dla ciekawej- wg mnie audycji :
Ojcostwo
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/a ... -ojcostwo/
..." Nasz wirtualny gość: doc.dr inż. Jacek Pulikowski, szczęśliwy mąż Jadwigi od 44 lat, ojciec 3 dorosłych już dzieci, zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin, przez 2 kadencje był świeckim audytorem Rady d/s Rodziny EP, autor poczytnych książek (30) wielokrotnie wznawianych i tłumaczonych na języki obce, autor artykułów w czasopismach katolickich, uczestnik audycji radiowych i telewizyjnych, popularny mówca spotykający się z małżonkami, młodzieżą, nauczycielami i kapłanami .."
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: s zona »

Chyba nas wszystkich to dotyczy ...

Sposoby radzenia sobie ze zloscia i trudnymi emocjami :
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/p ... hologa-63/
ps od ok 2 min ...
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: s zona »

Moze tutaj bedzie odpowiednie miejsce ....jak dotrzec do dziecka ....

Porady pedagoga i psychologa: Jak stworzyć dobre relacje z dzieckiem? 10 sposobów na budowanie bliskiej relacji z dzieckiem
Ewa Galewska, neurologopeda, psychoterapeuta
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/p ... dzieckiem/
ps gdyby sie komus spieszylo ... od 2 min i tylko 28 min....
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: tata999 »

Dziękuję organizatorom tego forum oraz uczestnikom. Myślę, że wiele wyniosłem, dzięki dyskusjom z Wami (w połączeniu z kilkoma spotkaniami na żywo w różnych grupach Sycharu i poza nimi). Dla innych to też będzie nieoceniona pomoc. Waga problemu/ów okołorozwodowych jest przeogromna, pomaganie lub rozwiązywanie ich bardzo trudne i skomplikowane. Jeszcze raz wyrażam wdzięczność.

Trafiłem na spotkanie Sychar a później na to forum za namową wcale nie najbliższej mi osoby. Przypominała mi wielekrotnie przez kilka miesięcy. W końcu wybrałem się z nastawianiem, że chociaż raz pójdę, choćby po to, żeby spróbować i nie pogardzić jej radą. Jednocześnie chciałem nie mieć poczucia, że nie spróbowałem wszystkiego.

Oprócz wyrazów wdzięczności, wnoszę też opis swoich doświadczeń. W skrócie: od rozstania i wyprowadzki żony minęły ponad 3 lata, czasem dzieci były ze mną, czasem u matki, mniej więcej po połowie przez rok lub dłużej. Ostatni rok więcej z matką. Pojawił się przyrodni brat, tj. nieślubne dziecko matki. Myślę, że bardzo się staram, jako ojciec i (oraz moimi bliskimi) dzieci mają lepiej opiekuńczo, materialnie itd. niż przeciętne inne. Zauważam, że rozbicie rodziny wywarło i wiewiera na nas wielki wpływ mimo wszsytko. Dostrzegam wiele podobieństw z sytuacjami innych rozbitych rodzin. (Dzięki Sycharowi miałem szansę poznać je zawczasu, żeby móc wychwycić u siebie). Bardzo długo by je wszystkie opisywać oraz boleśnie. Moje dzieci są jeszcze w wieku przedszkolnym. Więzi są inne niż w rodzinach nierozbitych.

Spotykam się z kobietą, z którą zamierzamy założyć rodzinę i ewentualnie zawrzeć ślub jedynie kościelny (wykluczam cywilny).
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: tata999 »

Odpowiadając na temat wątku uważam, że dzieci traktują mnie, jako ojca jednakże inaczej niż dzieci z nierozbitych rodzin. Nie jestem wykluczony z ich umysłów całkowicie, chociaż myślę, że w pewnym stopniu tak. Wydaje mi się, że bardziej kojarzą moją osobę z rolą trenera, dorywczego opiekuna, jak ze świetlicy niż kompletnego, wieloaspektowego ojca. Z wypowiedzi i zachowań dzieci widzę, że części roli ojca szukają u innych osób, w szczgólności matki i jej konkubenta.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: Nirwanna »

tata999 pisze: 11 paź 2021, 10:47 Dziękuję organizatorom tego forum oraz uczestnikom.
Nie ma za co, oddajemy, cośmy dostali wcześniej :-)
tata999 pisze: 11 paź 2021, 10:47 Spotykam się z kobietą, z którą zamierzamy założyć rodzinę i ewentualnie zawrzeć ślub jedynie kościelny (wykluczam cywilny).
Wedle mojej wiedzy - w świetle istniejącego konkordatu KK i państwa polskiego - nie jest to możliwe.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: vertigo »

Nirwanna pisze: 11 paź 2021, 14:58 Wedle mojej wiedzy - w świetle istniejącego konkordatu KK i państwa polskiego - nie jest to możliwe.
Jeśli nic zmieniło się w ubiegłych latach, to "Kościół Katolicki dopuszcza także zawarcie małżeństwa kościelnego bez skutków cywilnych. Zgodnie z instrukcją jeśli kandydaci na małżonków nie zawarli małżeństwa cywilnego, a chcą zawrzeć małżeństwo kanoniczne bez skutków cywilnych, sprawę należy przedstawić Ordynariuszowi miejsca czyli Kurii diecezjalnej. W piśmie należy wskazać jakimi powodami kierują się narzeczeni decydując się na taki rodzaj ślubu. Jest to niezbędne celem uzyskania zgody urzędnika kościelnego. Oficjalna zgoda Ordynariusza jest konieczna do zawarcia małżeństwa kościelnego bez skutków cywilnych".

https://www.rp.pl/prawo-rodzinne/art479 ... m-kosciele
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: Ruta »

Tata, rozumiem, że podziękowania oznaczają, że planujesz zakończyć obecność na forum? Szkoda. Czy to dlatego, że jesteś w nowej relacji i masz poczucie, ze możesz już nie pasować, czy też dlatego, że kończysz jakiś etap?

Pamiętam twoje wpisy w moim wątku, gdy przekonywałeś mnie, żebym nadmiernie nie liczyła na sąd. Wiedziałam, że sądy rodzinne nie mają dobrej prasy, ale takich absurdalnych i krzywdzących dziecko rozstrzygnięć jakie sąd dał się nie spodziewałam. I był to bardzo trudny czas dla dziecka, gdy mąż upierał się przy realizacji krzywdzącego postanowienia.

Mąż z czasem dostrzegł, że to nie ma sensu i ta wygrana jest przegraną i teraz widuje się z synem tak, aby sprzyjało to synowi, jego rozwojowi i poczuciu bezpieczeństwa. Sąd przestał być argumentem w kwestii spraw syna. Nie było łatwo dojść do takiej sytuacji, ale się udało. Nie jest to nadal optymalna sytuacja. Młody tęskni za ojcem, mimo że widują się dwa razy w tygodniu i w weekendy co drugi. Powiedział mi ostatnio, że ma w sobie wciąż 60 procent smutku, ktory poczuł w dniu, gdy tata oznajmił, że się wyprowadza. To dużo.

Mam jeszcze jedno pytanie do ciebie, czemu chcesz zawrzeć ślub tylko Kościelny, ale bez skutków cywilnych? Nie powstaje wtedy wspólnota majątkowa i wiele innych rzeczy, które powinny być częścią małżeństwa sakramentalnego, ale do tego prawo wymaga także umowy cywilnej.
I czy to oznacza, ze z mamą swoich dzieci miałeś tylko ślub cywilny? Czy też stwierdzono, że wasze małżeństwo nie zostało ważnie zawarte?

Wiesz, ja jestem przekonana, że dalsze życie dobrze jest układać przede wszystkim z Bogiem. I że te kwestie są ważne. Ojcem jest się na całe życie i nawet jeśli więzi są słabe, bo dzieci na co dzień żyją w rodzinie w której jest osoba pełniąca rolę ojca, to wraz z rozwojem dzieci może być różnie. Znam przypadki gdy dopiero dorosłe osoby nawiązywały więzi z ojcami, nieobecnymi lub sporadycznie obecnymi w ich życiu. I takie gdy kontakty były sporadyczne, ale z czasem więzi się pogłębiały, na przyklad w okresie nastoletnim. I takie gdzie ojcowie się wycofywali ze swoich ról. I takie gdzie byli, ale bardzo destrukcyjnie. Wszystko zależy od ojca i jego decyzji. Jasne najlepiej być z dzieckiem na co dzień. Tyle, że nie zawsze się da. A więzi da się budować zawsze. Nie trzeba konkurować z innymi. Wystarczy być sobą.
Pisałeś kiedyś o smutnym ojcu niedzielnym z McDonalds. Wiesz on mógł być w tym czasie z dziećmi w stu innych miejscach. Widzę ile dla syna znaczy, odkąd mąż z nim na powrót robi różne rzeczy. Ognisko, wyprawę po piłkę, kolację.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wykluczenie ojca z serc i umysłów własnych dzieci

Post autor: tata999 »

Ruta pisze: 11 paź 2021, 18:35 Tata, rozumiem, że podziękowania oznaczają, że planujesz zakończyć obecność na forum? Szkoda.
Nie, nie planuję zakończyć obecności na forum. Podziękowania wynikają z poczucia, że dużo otrzymałem od Was. Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem, żeby podzielić się tym, co u mnie, żeby wynagrodzić ("oddać, cośm dostał wcześniej).
Ruta pisze: 11 paź 2021, 18:35 Pamiętam twoje wpisy w moim wątku, gdy przekonywałeś mnie, żebym nadmiernie nie liczyła na sąd. Wiedziałam, że sądy rodzinne nie mają dobrej prasy, ale takich absurdalnych i krzywdzących dziecko rozstrzygnięć jakie sąd dał się nie spodziewałam. I był to bardzo trudny czas dla dziecka, gdy mąż upierał się przy realizacji krzywdzącego postanowienia.

Mąż z czasem dostrzegł, że to nie ma sensu i ta wygrana jest przegraną i teraz widuje się z synem tak, aby sprzyjało to synowi, jego rozwojowi i poczuciu bezpieczeństwa. Sąd przestał być argumentem w kwestii spraw syna. Nie było łatwo dojść do takiej sytuacji, ale się udało. Nie jest to nadal optymalna sytuacja. Młody tęskni za ojcem, mimo że widują się dwa razy w tygodniu i w weekendy co drugi. Powiedział mi ostatnio, że ma w sobie wciąż 60 procent smutku, ktory poczuł w dniu, gdy tata oznajmił, że się wyprowadza. To dużo.
Życzę Wam wszystkiego dobrego. Pogody ducha!
Ruta pisze: 11 paź 2021, 18:35 Mam jeszcze jedno pytanie do ciebie, czemu chcesz zawrzeć ślub tylko Kościelny, ale bez skutków cywilnych? Nie powstaje wtedy wspólnota majątkowa i wiele innych rzeczy, które powinny być częścią małżeństwa sakramentalnego, ale do tego prawo wymaga także umowy cywilnej.
Myślę, że jeśli wspólnota majątkowa i wiele innych rzeczy nie powstaną bez papierologii ślubu cywilnego, to tym bardziej będą tylko papierologią. Poza tym jestem dorosłym, odpowiedzialnym, mniej naiwnym człowiekiem, który nie potrzebuje oddawać czci aparatowi przymusu.
Ruta pisze: 11 paź 2021, 18:35 I czy to oznacza, ze z mamą swoich dzieci miałeś tylko ślub cywilny? Czy też stwierdzono, że wasze małżeństwo nie zostało ważnie zawarte?
Miałem ślub konkordatowy, czyli zarówno cywilny, jak i kościelny. Cywilny zakończył się rozwodem. Kościelnego stwierdzenie nieważności jeszcze nie ma.
Ruta pisze: 11 paź 2021, 18:35 Pisałeś kiedyś o smutnym ojcu niedzielnym z McDonalds. Wiesz on mógł być w tym czasie z dziećmi w stu innych miejscach. Widzę ile dla syna znaczy, odkąd mąż z nim na powrót robi różne rzeczy. Ognisko, wyprawę po piłkę, kolację.
Wspaniale.
ODPOWIEDZ