Czy znacie jakieś bajki terapeutyczne o sytuacji kryzysu, rozwodu?
Często trafiam w sieci na bajkę o 2 kłótliwych chmurkach, tylko tam zakończenie jest namówieniem do patchworku (wizja 2 szczęśliwych rodzin - nowej rodziny mamy chmurki i nowej rodziny taty chmurki). Nie mam weny by coś swojego wymyślić, czy macie coś co moglibyście polecić?
Syn i tak już przesiąka różnymi rzeczami. Sam namawia mnie by znaleźć drugiego tatę, który z nami zamieszka, skoro ten pierwszy nie chce...
Bajki terapeutyczne
Moderator: Moderatorzy
- Niepozorny
- Posty: 1567
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Bajki terapeutyczne
Cześć,
bajek terapeutycznych nie znam, ale polecam książkę "Miłość nie ma wcale końca!". Moim dzieciom się podobała (czytałem im kilka razy).
bajek terapeutycznych nie znam, ale polecam książkę "Miłość nie ma wcale końca!". Moim dzieciom się podobała (czytałem im kilka razy).
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Bajki terapeutyczne
Mój młody na początku kryzysu, też mówił żebyśmy poszukali nowego taty. Ale dziecko, gdy tak mówi, nie ma na myśli patchworku, często wyraża tak tęsknotę. W oczach dziecka nowy tata, to będzie ten sam tata, tylko zainteresowany dzieckiem i rodziną. Tak dzieci radzą sobie z tym, że tesknią za tatą, ale z drugiej strony ten "obecny" tata, który zapomina o dziecku, krzyczy lub robi inne rzeczy, nie jest osobą za którą chce się tęsknić.Nowiutka pisze: ↑19 paź 2021, 8:42 Czy znacie jakieś bajki terapeutyczne o sytuacji kryzysu, rozwodu?
Często trafiam w sieci na bajkę o 2 kłótliwych chmurkach, tylko tam zakończenie jest namówieniem do patchworku (wizja 2 szczęśliwych rodzin - nowej rodziny mamy chmurki i nowej rodziny taty chmurki). Nie mam weny by coś swojego wymyślić, czy macie coś co moglibyście polecić?
Syn i tak już przesiąka różnymi rzeczami. Sam namawia mnie by znaleźć drugiego tatę, który z nami zamieszka, skoro ten pierwszy nie chce...
Re: Bajki terapeutyczne
Może zabrzmieć prowokacyjne ale skąd to wiesz?
W sensie syn potem się przyznał jak był starszy co miał na myśli, psycholog to zasugerowała, instynkt macierzyński tak podpowiada?
Re: Bajki terapeutyczne
Mój syn pochłonął ją na jednym wdechu (czytanie zeszło nam 3 godziny, ma niespełna 4 lata). Bardzo mu się podobała i podobno czuł się dobrze, radośnie. Chciał ją też czytać przy tacie, niestety się zgodziłam. Przerwaliśmy czytanie kłótnią, bo "jest tendencyjna" i uznał ją za nastawioną przeciwko niemu. W sądzie będzie walczył na miecze argumentując, że manipuluję dzieckiem. Mam zamówioną jeszcze "to nie twoja wina".Niepozorny pisze: ↑19 paź 2021, 10:05 Cześć,
bajek terapeutycznych nie znam, ale polecam książkę "Miłość nie ma wcale końca!". Moim dzieciom się podobała (czytałem im kilka razy).
Polecacie coś jeszcze, co np. ojciec, który poszedl do innej, mógłby też czytać, a co nie będzie zbytnio zgrzytać w zakresie wychowania?
Re: Bajki terapeutyczne
Nowiutka, przepraszam, umknęły mi twoje pytania. Dowiedziałam się od syna, gdy był starszy. Młody powiedział, że chciał nowego tate, ale żeby to był ten sam tata tylko jak stary. I takiego chciał szukać. Był też przekonany, że po prostu tata jest niezbędny. No bo w sumie jest...