Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Informacje lokalne, gdzie szukać pomocy...

Moderator: Moderatorzy

CoDalej
Posty: 4
Rejestracja: 21 sty 2022, 20:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: CoDalej » 22 sty 2022, 1:45

Nie wiem gdzie umieścić swoje pytanie, bo nie jesteśmy małżeństwem.

Jesteśmy w związku ponad 10 lat. W narzeczeństwie około 3 lata.
Jesteśmy wierzący, chodzimy do Kościoła, modlimy się razem w domu.
Niestety swoje mamy za uszami. Mieszkamy razem od wielu lat.
Niedawno zaczęliśmy myśleć o ślubie. Chociaż to chyba za duże słowo. Nic poza poproszeniem rodziców o listę gości i popatrzeniem na okoliczne sale nie zostało zrobione. To było około pół roku temu. Około 2 miesiące temu narzeczony wyznał, że od kilku miesięcy zaczął się poważniej zastanawiać nad tym czy jestem przeznaczoną mu kobietą na żonę. Wyznał, że nie jest pewny czym jest miłość, czy mnie kocha. Bardzo się cieszę z tego, że się ze mną tym podzielił.
Postanowiliśmy spać w oddzielnych pomieszczeniach (to już jest wykonane) i że narzeczony się wyprowadzi (powiedzmy, że to jeszcze jest w trakcie realizacji). W końcu po wielu latach mogłam się też szczerze wyspowiadać, z postanowieniem poprawy, i przyjąć Komunię. To było dla mnie ważne i piękne wydarzenie.
Ogólnie jesteśmy zgodnym narzeczeństwem. Mamy podobne poglądy na wiele spraw moralnych, społecznych, politycznych. Lubimy podobnie spędzać czas i lubimy spędzać go ze sobą. Lubimy ze sobą rozmawiać. Obawiam się, że problemem jest tutaj poczucie nieszczęścia narzeczonego wynikające z tego, że nie ma kolegów.
Zastanawiam się, co możemy zrobić, żeby jakoś tą sytuację rozwiązać.
Namawiam narzeczonego na wizytę u psychiatry i psychoterapię samodzielną, ponieważ wydaje mi się, że sporo jego problemów w relacji z innymi ludźmi mogłoby się udać przepracować na terapii.
Nie wiem czy jest sens terapii wspólnej - ogólnie jesteśmy zgodni, nie kłócimy się, ale jeśli to mogłoby pomóc rozwiązać nasze wahania, to jestem chętna do podjęcia spotkań na terapii wspólnej.
I zastanawiam się czy jest sens pobierania teraz nauk przedmałżeńskich. Czytałam kiedyś o naukach "przeciwmałżeńskich", ale niestety nie mogę ich odnaleźć w internecie.
Do ważności Sakramentu Małżeństwa podchodzimy poważnie w tym sensie, że nie uznajemy rozwodów. Nie istnieje dla nas coś takiego jak "w razie czego się rozwiodę". Chcielibyśmy podjąć dobrą decyzję odnośnie małżeństwa. Ja nie chcę zatrzymywać narzeczonego na siłę. Chciałabym, żeby był szczęśliwy, dobry i żeby dążył do zbawienia. Chciałabym mu w tym pomagać.

Nie wiem w ogóle czy to odpowiednie miejsce do opisania tej sytuacji. Może jest jakiś odpowiednik kryzys.org dla narzeczeństw?
Czy możecie polecić psychoterapeutów do terapii samodzielnej / dla par w Warszawie? Najlepiej wierzącego? Kogoś kto będzie rozumiał nasze podejście do małżeństwa.
Co uważacie o naukach przedmałżeńskich na takim etapie wątpliwości? Czy one mogłyby się pomóc zdecydować w jedną lub drugą stronę?

Jeśli macie jakieś inne rady/uwagi to również będę za nie serdecznie wdzięczna.

Al la
Posty: 2654
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Al la » 22 sty 2022, 13:35

Witaj, CoDalej, na naszej stronie.

Dziękuję Ci za ten wpis, bo nawet ostatnio przeszła mi taka myśl, że dobrze byłoby gdyby narzeczeni, przed ślubem, poczytali sobie nasze historie. Jak bardzo na początku chce się dobra dla związku i dla drugiej osoby, a potem się gdzieś to rozmywa.
W przestrzeniach nałogów, nieumiejętności wzajemnej komunikacji, niezaleczonych ran z dzieciństwa, współuzależnienia.

Bardzo dobre kroki podjęliście, a realizacja ich, szczególnie osobne zamieszkanie i podjęcie terapii jest mądrym posunięciem.
Twoje uporządkowanie relacji z Panem Bogiem to określenie siebie i świata wartości, które są dla Ciebie ważne.

Jeżeli chodzi o nauki przedmałżeńskie to jak najbardziej. Są organizowane takie dłuższe w niektórych parafiach, myślę, że można zdobyć informacje w Kurii, w swojej diecezji. Może ktoś z forumowiczów ma na ten temat szerszą wiedzę i się nią podzieli.

Jeżeli byś chciała, to zapraszam do wysłuchania cyklu konferencji ks. Marka Dziewieckiego " Czym miłość nie jest" https://www.youtube.com/watch?v=aoxr7EI ... 04B2B2B765
A tu jeszcze konferencja o przysiędze małżeńskiej http://sychar.org/przysiega/

Pozdrawiam, życzę Tobie dobrych wyborów i obiecuję modlitwę.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Nirwanna » 22 sty 2022, 17:09

CoDalej, do tego co napisała Al la, dorzucę, że warto szukać takich pogłębionych nauk przedmałżeńskich, takich co trwają kilka dni co najmniej, a nie kilka godzin. Ponoć z nauk "przeciwmałżeńskich" ;-) słyną dominikanie. I Ci, którzy u nich się uczyli takie nauki prowadzić. Warto przekopać jakieś fora czy wątki na fb z poleceniami.

Tak mnie zastanowiło, czemu piszesz w kontekście narzeczonego o wizycie u psychiatry? To jednak inny specjalista niż psychoterapeuta. Czy podejrzewasz u narzeczonego nerwicę? depresję? zaburzenia psychiczne?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

CoDalej
Posty: 4
Rejestracja: 21 sty 2022, 20:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: CoDalej » 22 sty 2022, 20:31

Bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi. :)
Dziękuję za linki z wykładami ks. Marka Dziewieckiego.

Przyznam, że trochę nie wiem jak się zachowywać względem narzeczonego. Staram się mu nie narzucać, nie przytłaczać, żeby miał możliwość tęsknienia za rozmową i spędzeniem wspólnie czasu.
To niestety trudne, bo bardzo dużo pracujemy w domu. Zastanawia się czy pandemia trochę nie pobudziła wątpliwości narzeczonego. Praktycznie 24h spędzamy ze sobą, więc nawet nie ma kiedy zatęsknić.
Zastanawiam się czy propozycje rozwiązania naszej sytuacji (terapia/nauki przedmałżeńskie) powinny wychodzić ode mnie, czy raczej powinnam czekać na krok narzeczonego. Dzisiaj wspomniałam, pod niedługo w wielu miejscach w okolicy ruszają nauki przedmałżeńskie. Teraz oczekiwałabym od niego zainteresowania tym tematem.

Odnośnie wizyty u psychiatry, to wydaje mi się, że narzeczony jest nieszczęśliwy, może trochę użala się nad sobą. W bliskim otoczeniu mam osoby w podobnej sytuacji i leki przepisane przez lekarza pomogły im lepiej funkcjonować. Poza tym zastanawiam się czy narzeczony nie ma lekkiej postaci osobowości paranoicznej. Wizyta u psychiatry to w tym wypadku takie badanie krwi. Jeśli nic nie wyjdzie, to fajnie, a jeśli coś wyjdzie, to dobrze nad tym pracować.

Terapia natomiast wydaje mi się na 95% potrzebna. Wydaje mi się, że narzeczony ma między innymi sytuacje z dzieciństwa, z rodzicami, które są warte przepracowania z kimś kompetentnym.

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Pavel » 22 sty 2022, 23:16

Witaj CoDalej,
Na początek chciałbym pogratulować.
Zainteresowałaś się przed ślubem tym, czym jak zainteresowałem się dopiero gdy moje małżeństwo wisiało na włosku.
Gratuluję więc rozwagi.

Co mogę podpowiedzieć?
Po pierwsze, warto zainwestować w DOBRE nauki przedmałżeńskie jak już wspomniały przedmówczynie.
Po drugie, porządnie odrobić „pracę domową”. Bo to inwestycja na całe życie.
Dużo może pomóc sięgniecie do sprawdzonego źrodła - listy polecanych przez nas lektur:

viewtopic.php?f=13&t=579

Zwłaszcza dokładnie działy: małżeństwo, kobieta, mężczyzna, komunikacja, dorosłe dzieci (o ile was to dotyczy) oraz dział inne (tam są akurat książki dokładnie do was skierowane).

Wśród nich warto zwrócić uwagę na wszelakie słuchowiska - konferencje i audiobooki.

Czyli, tak na szybko: warto przepracować przeszłość, poznać siebie jako kobietę, narzeczonego jako mężczyznę, dowiedzieć się w jaki sposób się od siebie różnicie. Następnie dowiedzieć się jak powinno i jak nie powinno wyglądać małżeństwo i zgłębić poszczególne obszary które są jego integralnymi częściami.
Z tą wiedzą, której nie uczą w domu, szkole a tym bardziej w mainstreamie, będzie o wiele łatwiej iść przez życie, a w razie problemów będzie wiadomo gdzie szukać pomocy i/lub źródła problemu.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Monti » 23 sty 2022, 9:54

Na początek zacytuję Franciszka:
"(...) jeśli wyraźnie zostaną rozpoznane słabości drugiej osoby, to trzeba mieć realistyczną ufność, że jest się w stanie jej pomóc w rozwoju tego, co w niej najlepsze, aby zrównoważyć ciężar jej kruchości stanowczym zainteresowaniem w promowaniu jej jako człowieka. Oznacza to zaakceptowanie i silną wolę stanięcia w obliczu pewnych wyrzeczeń, chwil trudnych i sytuacji konfliktowych oraz determinację, aby się na to przygotować. Trzeba umieć wykryć sygnały ostrzegawcze zagrożeń, na jakie relacja może napotkać, aby przed ślubem znaleźć środki pozwalające pomyślnie stawić im czoło. Niestety wielu przychodzi do ślubu nie znając się nawzajem. Jedynie wspólnie się bawili, mieli wspólne doświadczenia, ale nie stawili czoła wyzwaniu, by ukazać samych siebie i nauczyć się, kim naprawdę jest druga osoba" (Amoris Laetitia, 210).
Myślę, że samo Twoje pojawienie się na forum świadczy o dużej dojrzałości, co dobrze prognozuje. Z pewnością nie spieszyłbym się z decyzją o małżeństwie, dopóki problemy, które się ujawniły, nie zostaną rozwiązane.
Myślę, że w Warszawie znajdziesz zarówno dobrych terapeutów, jak i sensowne nauki przedmałżeńskie. Powodzenia!
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)

Ewuryca

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Ewuryca » 23 sty 2022, 17:08

CoDalej a czy zastanawiałaś się gdzie ty w tym jesteś? Jak się czujesz z tym że twoj potencjalny przyszły mąż powiedział ci, że być może to nie jest to? z jednej strony mówisz ze daliście sobie przestrzeń, z drugiej szukasz nauk, a może powinnaś sobie zadać pytanie czy TY chcesz stanąć na ślubnym kobiercu z kimś kto przed ślubem ma wątpliwości. I nie zrozum mnie zle, on ma prawo do tych wątpliwości, to są jego uczucia i nie można go za nie winić, ale Ty tez masz prawo wziąć ślub z kimś kto jest w tobie zakochany, kto czeka z utęsknieniem aż będzie mógł ci ślubować przy ołtarzu miłość aż po grób. Może warto zastanowić się czego ty pragniesz i czy twoj narzeczony jest w stanie ci to ofiarować.

jacek-sychar

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: jacek-sychar » 23 sty 2022, 17:51

Witaj CoDalej

Pavel już o tym wspominał, ale czy Ty wiesz co to są dorosłe dzieci?
Postępowanie Twojego narzeczonego wpisuje się w sposób postępowania dorosłych dzieci.
W rodzinie narzeczonego nie było rozwodu (może być też emocjonalny), alkoholu lub przemocy?

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Pavel » 23 sty 2022, 21:42

Ewuryca pisze:
23 sty 2022, 17:08
CoDalej a czy zastanawiałaś się gdzie ty w tym jesteś? Jak się czujesz z tym że twoj potencjalny przyszły mąż powiedział ci, że być może to nie jest to? z jednej strony mówisz ze daliście sobie przestrzeń, z drugiej szukasz nauk, a może powinnaś sobie zadać pytanie czy TY chcesz stanąć na ślubnym kobiercu z kimś kto przed ślubem ma wątpliwości. I nie zrozum mnie zle, on ma prawo do tych wątpliwości, to są jego uczucia i nie można go za nie winić, ale Ty tez masz prawo wziąć ślub z kimś kto jest w tobie zakochany, kto czeka z utęsknieniem aż będzie mógł ci ślubować przy ołtarzu miłość aż po grób. Może warto zastanowić się czego ty pragniesz i czy twoj narzeczony jest w stanie ci to ofiarować.
Zgadzam się z Ewurycą, może poza pogrubionym fragmentem.
Słyszałem kiedyś, nie pamiętam czy to był ks. Dziewiecki, ks. Pawlukiewicz czy ktoś inny, taki przytoczony dialog z kapłanem pary narzeczonych:
Kapłan: więc chcecie wziąć ślub?
Młodzi: taak!!!
Kapłan: jesteście szaleńczo zakochani?
Młodzi: Ooooo taaaak!!!!
Kapłan: to przyjdźcie gdy wam przejdzie.

Zakochanie jest ok, to dobry i naturalny etap. Dany przez Boga. Tyle, że to powinien być etap.
Bo zakochanie poza jego wszystkimi zaletami to etap gdy mózg jest nieco (a właściwie bardziej niż nieco) bezrobotny.
Postanowienie ślubu powinno wynikać z rozeznania w oparciu o rozum i wiedzę, być efekem przemyślanej i przemodlonej decyzji.

No i zakochanie nie równa się miłość. Zakochanie to uczucia, hormony.
Miłość to decyzja.
Oczywiście uczucia w miłości są bardzo ważne, ale warto samych uczuć z miłością nie utożsamiać.
No, ale o tym jest w polecanych powyżej lekturach i konferencjach.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

CoDalej
Posty: 4
Rejestracja: 21 sty 2022, 20:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: CoDalej » 24 sty 2022, 0:25

Dziękuję za Wasze komentarze, podpowiedzi i pytania.

Dzięki Pavel za podesłanie listy polecanych książek i za sugestię, do których działów zajrzeć - zainteresowało mnie kilka pozycji i już niektóre z nich zamówiłam :)

Dzięki Monti za ten cytat, nie znałam go, a wydaje się całkiem trafny.

Jeśli chodzi o nauki przedmałżeńskie, to na pewno zależy nam na cotygodniowych spotkaniach (a nie weekendowych naukach), żeby mieć czas na refleksję pomiędzy spotkaniami. Zależy nam też na naukach stacjonarnych, a teraz, z tego co czytamy, część nauk jest przenoszonych na tryb zdalny.
Kiedy trafiłam na relacje (teraz już) małżeństw o naukach przeciwmałżeńskich, to pomyślałam, że takie nauki to jest właśnie coś dla nas. Z tego co pamiętam to w wywiadach z osobami, które prowadziły te nauki, była mowa o tym, że starają się pokazać również trudy małżeństwa i że czasami dążą do pokazania, że dana para nie nadaje się do wspólnego małżeństwa. Że skutkiem tych nauk bywało nierzadko rozejście się par. To też jest dobre.
Wiecie, ja po spowiedzi, po tym jak zaczęłam przyjmować Komunię, to, mimo tej trudnej sytuacji w jakiej jestem, czuję się trochę taka supermocna. Czuję, że wszystko jestem w stanie znieść. I aż mi trochę szkoda siebie samej, że przez tyle lat odbierałam sobie takiego dobra, wsparcia, mocy.
Teraz staram się jeszcze przekonać narzeczonego do tego samego. On ma problem z żalem za niektóre grzechy, bo ciężko mu zrozumieć dlaczego niektóre czyny są uznawane za grzech. Poddaje w wątpliwość czy na pewno Bóg miał na myśli, że danych czynów nie można robić. Ale trochę przekopałam internet i podesłałam narzeczonemu materiały, które wydały mi się takimi, które mogą mu wytłumaczyć. Czuję, że powoli burzy się tam jakiś mur :) Zasugerowałam też, żeby modlił się o wzbudzenie w sobie żalu.

Dzięki Ewuryca za Twoje pytanie. Ja czuje się w tym wszystkich trochę skołowana. Też przez to, że nie zauważyłam, żeby narzeczony zachowywał się wobec mnie inaczej niż kiedyś, zanim mi powiedział o swoich wątpliwościach. Dbał, troszczył się o mnie, wspierał, rozmawiał, spędzał czas. I dalej tak jest. Czuję, że mogę na niego liczyć. Czasami wiadomo, że mam też gorsze momenty, że łzę uronię z tej niepewności, ale chyba nie ma co się temu dziwić. Emocjonalna ze mnie dziewczyna, u mnie o łzy nietrudno :)
Myślę, że wątpliwości narzeczonego wynikają z tego, że po pierwsze poważnie podchodzi do małżeństwa i chce podjąć dobrą decyzję (to się wiąże z pkt 3). Po drugie wątpliwości wynikają z tego, że miał złe wyobrażenie czym jest miłość i błędnie myślał, że jest tak, że każdemu jest przeznaczona jakaś osoba, a nie że żona i mąż sami decydują, kto ma zostać ich małżonkiem. I po trzecie perfekcjonizm i prokrastynacja. Ja też miałam problem z pkt 2 i 3. Ale pkt 2 bardzo pomogło mi rozwiązać obejrzenie nagrań ks. Dziewieckiego.
Nie uważam tego, że narzeczony ma wątpliwości za coś skreślającego nasze potencjalne małżeństwo. Z tego co się orientowałam, to wiele osób przed ślubem ma wątpliwości. A to, że narzeczony się ze mną tym podzielił, uważam za dobry znak. To chyba też taka oznaka zaufania, że nawet o trudnych rzeczach może mi powiedzieć. I mimo że trochę się niecierpliwie, że chciałabym, żeby mi już powiedział, że jest gotowy zdecydować się na małżeństwo, to w takiej jego wstrzemięźliwości też widzę jakiś plus. Staram się też narzeczonemu mówić, że w razie czego poradzę sobie, jak się rozejdziemy. Że to też nie będzie złe, jeśli czuje, że nie chce dbać o mój rozwój, szczęście, zbawienie. Chcę, żeby podjął świadomą, przemyślaną, niewymuszoną decyzję.

Jacek-sychar, raczej nie określiłabym narzeczonego jako dorosłe dzieci. Nie było w jego rodzinie rozwodu, alkoholu i przemocy. Akurat DDRR jestem ja :) Myślę natomiast, że narzeczony mógł otrzymywać za dużo miłości w postaci zabawek, zamiast w poświęconym czasie, opiece, rozmowie, gestach.

Nasz etap to na pewno nie jest zakochanie :)

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: Nirwanna » 24 sty 2022, 12:56

CoDalej pisze:
24 sty 2022, 0:25
On ma problem z żalem za niektóre grzechy, bo ciężko mu zrozumieć dlaczego niektóre czyny są uznawane za grzech. Poddaje w wątpliwość czy na pewno Bóg miał na myśli, że danych czynów nie można robić. Ale trochę przekopałam internet i podesłałam narzeczonemu materiały, które wydały mi się takimi, które mogą mu wytłumaczyć. Czuję, że powoli burzy się tam jakiś mur :) Zasugerowałam też, żeby modlił się o wzbudzenie w sobie żalu.
Zasugerowałabym dodatkowo modlitwę o dary Ducha Świętego, np. tę:

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą.
Ty nas pocieszasz, wspierając gdy jesteśmy słabi i bezradni.
Proszę Cię o Twoje dary.
Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, którą jesteś Ty, mój Boże.
Proszę o dar rozumu, abym, na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości, i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
Proszę o dar rady, na chwile trudne, gdy nie będę wiedział, jak postąpić.
Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako braci i na Kościół jako narzędzie Twojej ojcowskiej opieki.
Proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który Ciebie, o Boże, obraża.
Amen.

https://niezbednik.niedziela.pl/artykul ... a-Swietego


Myślę, że dar rozumu od Ducha Świętego jest szczególnie cenny i ceniony przez osoby, którzy w życiu "lubią zrozumieć", zanim się za coś wezmą. Dar rozumu oznacza, że rzeczywistość (i tę fizyczną i tę duchową) widzi się maksymalnie na Boży sposób, widzi się maksymalnie szeroki kontekst i konsekwencje z niego wynikające. To zaś powoduje zupełnie inną motywację do działania, w tym przypadku - do żalu coraz mniej niedoskonałego i podjęcia trudu spowiedzi.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

CoDalej
Posty: 4
Rejestracja: 21 sty 2022, 20:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Narzeczeństwo - do kogo zwrócić się o pomoc

Post autor: CoDalej » 25 sty 2022, 0:08

Dzięki Nirwanna za podpowiedź. :) Odmawiamy tę modlitwę od około 1,5 miesiąca.
Ale może porozmawiam z narzeczonym o tym fragmencie modlitwy, zwrócę mu na ten fragment szczególną uwagę

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości