Na poparcie tych słów można przywołać poniższy tekst:renta11 pisze: ↑08 kwie 2021, 19:19 Na sycharze kręcimy się dookoła współmałżonka porzuconego i tych aktów skierowanych do niego. A przecież całe życie człowieka to nie tylko sakrament małżeństwa i współmałżonek. To także inne sakramenty, dogmaty, i inni ludzie (wiele osób). I my będziemy sądzeni z miłości: do siebie, do wielu innych ludzi, nawet może do świata tak ogólnie. Z wielu miłości (aktów). A miłość do małżonka jest tylko jedną ze składowych tych miłości (aktów dobroci skierowanych do drugiego człowieka). a może także z miłości do psa, kota, drzewa i pszczółki. A dlaczego nie?
I to także mam na myśli, aby spojrzeć na życie człowieka i na ten sąd nad nim, dużo szerzej, aniżeli tylko na jego sakrament małżeństwa i na jego współmałżonka. Więc do osądzania jest wiele aktów dobra i wiele grzechów. Ale miłość ma być najważniejsza.
I biorąc pod uwagę całe życie człowieka i wiele tych aktów miłości, to może ten małżonek, który zdradził i porzucił, a jednocześnie miał wiele miłości do innych ludzi i świata, to właśnie on może być tym wybranym, a nie ostatecznie potępionym. Może tak również być, że małżonek, który zdradził, porzucił, jest ze wszech miar grzesznym, złym człowiekiem. Ale może, i najczęściej tak bywa, że jest inaczej.
„Do niesakramentalnych” – ks. Mieczysław Maliński
Życie twoje nie zamyka się wyłącznie na sprawie małżeństwa zawartego niezgodnie z prawem Bożym.
Życie twoje to są dwadzieścia cztery godziny na dobę.
To jest twoje ranne wstawanie, ubieranie się, śniadanie.
Twoja praca zawodowa, czyli osiem lub więcej godzin najlepszego czasu w ciągu dnia, która stanowi szczególny obszar moralny.
To są twoje posiłki, twoje środowisko rodzinne, domowe, kontakty z przyjaciółmi, ze znajomymi.
Twoje życie to mnóstwo problemów – gdzie możesz być pełen inicjatywy albo bierny; możesz kłamać i oszukiwać albo być prawy i uczciwy; gdzie będziesz pracował albo się lenił; będziesz pazerny, chciwy albo wielkoduszny i bezinteresowny; nienawistny, mściwy albo przebaczający, darowujący; kłótliwy, chamski albo opanowany, zgodliwy. Życie twoje to mnóstwo wątków, spraw.
Owszem, jednym z nich jest twoja sprawa małżeńska, ale nie wyłącznie.
Ty musisz żyć w różnych powiązaniach, działaniach, które masz przed sobą jako fachowiec pracujący w swoim zawodzie, jako właściciel, kierownik, dyrektor, ty – jako matka, żona, babcia, jako pracownica, urzędniczka, pielęgniarka, lekarz. I w tych wszystkich innych działaniach musisz być człowiekiem.
Przecież będziesz sądzony przez Pana Boga za całe życie.
Nie wyłącznie za małżeństwo drugie czy trzecie, ale za to, czyś był wielki albo mały, czyś był oszust albo uczciwy, czyś był pracowity albo leń, czyś był człowiekiem albo nieczłowiekiem.
Przyjmujesz Jezusa, Słowo Boże, Boga samego, który jest w tym Słowie. Do ciebie przychodzi w każdej Mszy świętej na to, abyś sprostał tym obowiązkom i odpowiedzialności.
(„W Drodze”, 9/265/1995)