Początek świadomego procesu umierania

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: mgła »

W innym wątku Inna pisze:
Bodźcem do napisania jest wątek Grzegorza o odwieszeniu się od żony/męża, jak również Pantopa o procesie świadomego umierania.
Więc skoro "po owocach poznacie", to obecność Pantopa na forum przynosi wymierne efekty :)
Pantopie, witaj w rodzinie :)
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: mgła
mgła pisze:W innym wątku Inna pisze:
Bodźcem do napisania jest wątek Grzegorza o odwieszeniu się od żony/męża, jak również Pantopa o procesie świadomego umierania.
Więc skoro "po owocach poznacie", to obecność Pantopa na forum przynosi wymierne efekty :)
Pantopie, witaj w rodzinie :)
Sługa ja nieużyteczny.
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: mgła »

Pantop pisze: 03 lut 2018, 14:43
Sługa ja nieużyteczny.
Jakiż cel skromności aż takiej waćpana?
Azaliż Bóg nie stawia nas sobie nawzajem na ścieżkach naszych?

;) ;) ;)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: mare1966 »

Pantop ,
jesteś bardzo aktywny na forum .
Wiele tematów , postów .
Ja widzę , że stoisz ( może nawet leżysz )
i w sumie chyba rozpaczliwie PYTASZ , SZUKASZ
drogi , celu , sensu .
Okrywasz się humorem , elokwencją ( owszem , masz wiedzę i dobrze ci idzie ) ,
ale ja widzę jakby wołanie o pomoc .
Jesteś inteligentny , więc trudno ci przyjąć racje innych .
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: mgła
mgła pisze: Pantop pisze: ↑

Sługa ja nieużyteczny.

Jakiż cel skromności aż takiej waćpana?
Azaliż Bóg nie stawia nas sobie nawzajem na ścieżkach naszych?
Toć jam zwykły chudopachołek mościa dobrodziejko.
Natenczas siła się ja na... nieskromności znam. :oops:

Co zaś się tyczy drugiej kwestyi to i owszem.
Za JEGO to przyczynkiem krzyżują się drogi nasze ziemiańskie jako i te internetowe.
W tem jeno nadzieja aby frukta właściwe nam te krzyżowanie przynosiło, co snadź przydarzyć się może gdy
heraldzi dostojni - mający pieczę nad poprawnością pisania naszego - mniej naszych postów kasować raczyli...

Nijakiej mi szkody dochodzić w tem miejscu nie uchodzi, to jeno powiem (bo nie zmilczę), że zwierzchnik heroldów owych - niejaki Jacenty herbu Zerwipost - onegdaj pod nocy osłoną, trzy pisania obalił moje, smutne privy śląc w zamian, ku pognębieniu dodatkowemu memu.
Tom i spowinowacił owo zdarzenie ze ślubem dawnym męża siłą sławnego, co trzech głów wyglądał...
Nie godzi mi się wątku tego tkać dalej bo sto pacierzy nazad Jacenty ów pisanie netem mi posłał, a tam prochu baryłka z lontem odpalonym stała - com niezawodnie jako ostateczne ostrzeżeniem odebrał - i tom sobie przyrzekł by nijakich kopii z owym Jacentym już nie kruszyć.



A jako że dziś niedziela to wielu Wam błogosławieństw winszuję jako i na tydzień nadchodzący.


Pantop
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: mare1966
mare1966 pisze:Pantop ,
jesteś bardzo aktywny na forum .
Wiele tematów , postów .
Ja widzę , że stoisz ( może nawet leżysz )
i w sumie chyba rozpaczliwie PYTASZ , SZUKASZ
drogi , celu , sensu .
Okrywasz się humorem , elokwencją ( owszem , masz wiedzę i dobrze ci idzie ) ,
ale ja widzę jakby wołanie o pomoc .
Jesteś inteligentny , więc trudno ci przyjąć racje innych .
Pozwoliłem sobie na zacytowanie całości by zwiększyć efekt:
mare1966 pisze:Jesteś inteligentny , więc trudno ci przyjąć racje innych .

Odpowiem:
No. Not without incident. [tłum. ang. ,, Nie. Nie bez incydentu,, (zajścia,wypadku)].

(W pewnej mierze utożsamiam się nawet z aktorem wypowiadającym tę kwestię na YT, dokładnie do momentu, kiedy ją kończy.)

...Co nie oznacza, że takich racji nie przyjmuję.


Pozdrawiam
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Inna »

Muszę to napisać.
Pantop, ja"uwielbiam" twój styl pisania...
Przypomina mi kogoś, więc może dlatego...
A może dlatego, że on taki "inny"...
A mnie do "inności" ciągnie...
Sama jestem inna...
A może mi się tylko tak wydaje...
W każdym bądź razie, chcę byś wiedział, że twoje wpisy są dla mnie jak... tęcza :)
Czemu tęcza?
Bo dla mnie to cudowne zjawisko, zadziwiające za każdym razem... tak jak zadziwia mnie fakt, że może równocześnie padać deszcz i świecić słońce.
A uruchamiając wyobraźnię i przenosząc to zjawisko w postaci metafory na prawdziwe życie.... ech :) ... żyć się chce :)
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: katalotka72 »

mi po czytaniu Pantopa i jego inteligentnych ripostach przychodzi do głowy znany chyba wszystkim cytat:
"kocham pana Panie Sułku.........................
cicho.... wiem...."
;) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
krople rosy

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: krople rosy »

Inna pisze: 04 lut 2018, 10:16 uszę to napisać.
Pantop, ja"uwielbiam" twój styl pisania...
Przypomina mi kogoś, więc może dlatego...
Mi trochę przypomina styl pana Stanisława Michalkiewicza którego zresztą bardzo cenię.
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: Inna, katalotka72 i krople rosy

Jeden z moich przyjaciół, a mam ich sześciu, wypowiedział kiedyś sentencję, która zapadła w me wnętrze:
,,Najdzielniejszy nawet rycerz musi czasem zaczerpnąć wody w trakcie szturmowania fortecy,, .
To się przyznam.
Jak tą wodę, od Was przyniesioną piłem, to się trochę czerwi :oops: niłem.
Nie ukryję również tego, że w sercu mym prostackim acz prostym, radość zawitała - pierwsza w tym roku - tak wielka.

Wniosek:
Objęcie sercem prawdy, że w ISTOCIE jesteśmy JEDNOŚCIĄ w STWÓRCY, może spowodować, że nasza komunikacja po jakimś czasie opuści okopy partykularyzmu, a stając na platformie owej jedności - jedności doświadczać będziemy nie czyniąc nikomu wyrzutów, nie przepraszając, zachowując równolegle naszą różnorodność stanowisk.
Brzmi utopijnie ?
Na szczęście tak.
I dlatego sama już możliwość tego jest wspaniała - a w mym osobistym odczuciu - jak najbardziej możliwa w praktyce na tym forum ( kto wie - może także w życiu poza forum :) ).




Pozdrawiam wszystkich, ze szczególną zaś atencją trzy białogłowy w nagłówku wymienione.
Darkot

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Darkot »

Hola hola Panie Pantop. Wypatruje Pana od świtu. Tu znalazłem i za Panem podążam z pytaniem. Ćwiczył kolega choć trochę? Wszystkim odpisujesz to może i mnie. Wątek zmieniłem bo nie wypada sportem poważnych tematów zakłócać. Ile brzuszków?:)
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do: Darkot

Kurcze - człowieku - chcesz mnie zabić ?
Zacznę od jutra.
Powolutku.
Może kondycja do basenu dobra będzie.

Prywatnie.
Po Twym wpisie w wątku pornografii o pornografii jestem w szoku do teraz.
Można Cię cytować nie tylko na innych forach lecz także w realu.
Sycharowcy mogą być dumni, z posiadania umysłu tak lotnego jak Twój, który w sposób komplementarny i przejrzysty wykłada wszystko.
Jeśli jest grupa pielgrzymów chcąca naśladować Twój styl- wiedz, że i ja w niej podążam - na niechlubnym , bo ostatnim miejscu, i to 100 metrów za przedostatnim uczestnikiem.

Daj nam Panie jeszcze takich
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: lena50 »

Pantop....
Piszę po ludzku, dobór słów nie sprawia mi trudności, me rozważania kieruję do osób średnio - jak ja sam - rozgarniętych.
Wobec powyższego ....mało rozgarnięta jestem,ale chyba nie tylko ja skoro tyle komunikatów i próśb dostałeś o jaśniejsze pisanie.
Jak dla mnie to brak szacunku dla rozmówców.
Skoro dobor słów nie sprawia Ci trudności,to dlaczego taką trudność sprawia Ci dostosowanie się do próśb forumowiczów.
lena50....dawniej lena
Pantop
Posty: 3194
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: Pantop »

Do moderacji

autor: lena50 » 04 lut 2018, 21:08
Pantop....

Piszę po ludzku, dobór słów nie sprawia mi trudności, me rozważania kieruję do osób średnio - jak ja sam - rozgarniętych.

Wobec powyższego ....mało rozgarnięta jestem,ale chyba nie tylko ja skoro tyle komunikatów i próśb dostałeś o jaśniejsze pisanie.
Jak dla mnie to brak szacunku dla rozmówców.
Skoro dobor słów nie sprawia Ci trudności,to dlaczego taką trudność sprawia Ci dostosowanie się do próśb forumowiczów.
1. Odpisałem lenie50 na tego posta.
2. Wczoraj wysłałem zapytanie o status mej odpowiedzi.
3. Ani mej odpowiedzi dla leny50, ani odpowiedzi na priv do mnie.

ps I nie chodzi tu o pokasowanie części wczorajszych postów - jak najbardziej słusznie ( raz jeszcze się kajam- mea maxima culpa) ale o ten spokojny, wyważony i merytoryczny - do leny50 właśnie.

Pozdrawiam
jacek-sychar

Re: Początek świadomego procesu umierania

Post autor: jacek-sychar »

Pantop

Posty pisane po biopaliwie z definicji idą do kosza.
A jesteś pewny, że był spokojny, wyważony i merytoryczny? :lol:
ODPOWIEDZ