Etykietowani

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Etykietowani

Post autor: Nirwanna »

Pantopie... KKK 2488 "Prawo do ujawniania prawdy nie jest bezwarunkowe. Każdy powinien dostosowywać swoje życie do ewangelicznej zasady miłości braterskiej. W konkretnych sytuacjach wymaga ona rozstrzygnięcia, czy należy ujawniać prawdę temu, kto jej żąda, czy nie"
https://www.teologia.pl/m_k/kkk1o10.htm
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Pantop »

Miła Nirwanno

Niby masz rację.
Niby.
Bo przecież rzecz nie w tym czy ujawniać prawdę czy jej nie ujawniać, tylko czy po przeanalizowaniu za i przeciw podjąć decyzję i ŚWIADOMIE SKŁAMAĆ.

Rozumiemy się?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Etykietowani

Post autor: Nirwanna »

Pantopie, to nie ja mam potrzebę mieć rację ;-) cytuję KKK jedynie. Pod rozwagę i jednak do zagłębienia się, bo krótki kanon KKK najczęściej zawiera sporą głębię treści. Będącą odpowiedzią na Twoje pytanie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Monti »

Dodam jeszcze, że często jest tak, że osoba mająca jakiś problem (ów "popapraniec") nie widzi tego swojego popaprania. Więc jeśli ja (nawet z miłością) zwrócę jej na to uwagę, to zazwyczaj ta osoba nie przyjmuje tej prawdy, bo zdążyła już dostosować swoje zasady moralne do nowej sytuacji i przekonać samą siebie, że wszystko jest ok. Więc najczęściej nazwanie rzeczy po imieniu nie przynosi oczekiwanego skutku w postaci otrzeźwienia rozmówcy, a raczej zaognia konflikt.
Poza tym, żyjemy już w czasach, w których nie ma jednolitego dla całego społeczeństwa systemu wartości. Dla jednego "popapraniem" jest zdradzanie żony, dla kogoś innego jedzenie mięsa czy niesegregowanie śmieci.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Pantop »

(Chyba mnie wena dziś złapała i nijak popuścić nie chce - wybacz Monti - cytując Cię nie spieram się z Tobą a przekazuję tylko swe spostrzeżenia)


Monti pisze:Poza tym, żyjemy już w czasach, w których nie ma jednolitego dla całego społeczeństwa systemu wartości.

Podejrzewam że jednolity system wartości istnieje.
Bodaj czy przypadkiem nie 10 Przykazań plus Dwa Miłości ekstra.
Do owego systemu bez przymusu dołączają ci, którzy chcą w nim być.
Część nie chce o tym słyszeć.
Reszta chcąca zachować pozory będzie kombinować wzorem konika pod górkę, by ów system ,,uczłowieczyć,, ściągając go do swego poziomu, czyniąc go przystępnym a przez to pomocnym. Odpowiedź na pytanie ,,Pomocnym dla kogo?,, jest oczywistą oczywistością.


i
Dla jednego "popapraniem" jest zdradzanie żony, dla kogoś innego jedzenie mięsa czy niesegregowanie śmieci.
Tym zdaniem wywołałeś u mnie pewną refleksją, którą krótko rozwinę.
Wyobraźmy sobie że każdy z nas posiada kartę debetową. Ale nie taką zwykłą. Tylko taką duchową :P . No i żyjąc a grzesząc zaciągamy kolejne zobowiązania debetowe. Jest też takie założenie że karta nie ma limitu, co oznacza w praktyce że do ostatniej chwili życia możemy ten debet powiększać.
I teraz.
Ten co nie segreguje śmieci zaciąga miesięczny debet w wysokości powiedzmy 10 kredytów.
Ten co je mięsko - 20 kredytów.
Ten co notorycznie zdradza - 100 kredytów (?) - no może i 10 000 - nie wiem - rozważamy teoretycznie.
Karta debetowa jest cierpliwa i wszystko przyjmie. Także spłatę zadłużenia debetowego:
zadośćuczynienie, naprawa, pokuta, post, modlitwa, jałmużna.

Któryś ksiądz (nie wiem czy nie ks Dominik Chmielewski) poprzez kazanie ma YT uświadomił mi jak naiwny byłem myśląc że sakrament pokuty wszystko kasuje :|
Kasuje winę.
Nie kasuje konsekwencji.
To jest tak logiczne że aż to przeoczyłem.

Wracając do karty debetowej
Najlepiej gdy uda się spłacić co było jeszcze tu za życia. Bo po drugiej stronie różnorodność form spłat zostaje ograniczona tylko do jednego sposobu.
Niestety.

Przy okazji pada także argumentacja (nazwijmy ją) psa ogrodnika.
Kilkukrotnie spotkałem się z taką argumentacją w swym życiu że: -No tak, ja się będę ograniczał, pościł, starał uczciwie żyć, a inni piją, kradną, zdradzają, budują domy i opływają w luksusy a na koniec życia wyspowiadają się i do nieba idą.
Pewno i idą. Pierwej jednak muszą spłacić debet.


No to się rozszerzyłem - ale nie żałuję :mrgreen:
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Monti »

Pantop pisze: 28 paź 2021, 15:46 (Chyba mnie wena dziś złapała i nijak popuścić nie chce - wybacz Monti - cytując Cię nie spieram się z Tobą a przekazuję tylko swe spostrzeżenia)


Monti pisze:Poza tym, żyjemy już w czasach, w których nie ma jednolitego dla całego społeczeństwa systemu wartości.

Podejrzewam że jednolity system wartości istnieje.
Bodaj czy przypadkiem nie 10 Przykazań plus Dwa Miłości ekstra.
Do owego systemu bez przymusu dołączają ci, którzy chcą w nim być.
Część nie chce o tym słyszeć.
Reszta chcąca zachować pozory będzie kombinować wzorem konika pod górkę, by ów system ,,uczłowieczyć,, ściągając go do swego poziomu, czyniąc go przystępnym a przez to pomocnym. Odpowiedź na pytanie ,,Pomocnym dla kogo?,, jest oczywistą oczywistością.


i
Dla jednego "popapraniem" jest zdradzanie żony, dla kogoś innego jedzenie mięsa czy niesegregowanie śmieci.
Tym zdaniem wywołałeś u mnie pewną refleksją, którą krótko rozwinę.
Wyobraźmy sobie że każdy z nas posiada kartę debetową. Ale nie taką zwykłą. Tylko taką duchową :P . No i żyjąc a grzesząc zaciągamy kolejne zobowiązania debetowe. Jest też takie założenie że karta nie ma limitu, co oznacza w praktyce że do ostatniej chwili życia możemy ten debet powiększać.
I teraz.
Ten co nie segreguje śmieci zaciąga miesięczny debet w wysokości powiedzmy 10 kredytów.
Ten co je mięsko - 20 kredytów.
Ten co notorycznie zdradza - 100 kredytów (?) - no może i 10 000 - nie wiem - rozważamy teoretycznie.
Karta debetowa jest cierpliwa i wszystko przyjmie. Także spłatę zadłużenia debetowego:
zadośćuczynienie, naprawa, pokuta, post, modlitwa, jałmużna.

Któryś ksiądz (nie wiem czy nie ks Dominik Chmielewski) poprzez kazanie ma YT uświadomił mi jak naiwny byłem myśląc że sakrament pokuty wszystko kasuje :|
Kasuje winę.
Nie kasuje konsekwencji.
To jest tak logiczne że aż to przeoczyłem.

Wracając do karty debetowej
Najlepiej gdy uda się spłacić co było jeszcze tu za życia. Bo po drugiej stronie różnorodność form spłat zostaje ograniczona tylko do jednego sposobu.
Niestety.

Przy okazji pada także argumentacja (nazwijmy ją) psa ogrodnika.
Kilkukrotnie spotkałem się z taką argumentacją w swym życiu że: -No tak, ja się będę ograniczał, pościł, starał uczciwie żyć, a inni piją, kradną, zdradzają, budują domy i opływają w luksusy a na koniec życia wyspowiadają się i do nieba idą.
Pewno i idą. Pierwej jednak muszą spłacić debet.


No to się rozszerzyłem - ale nie żałuję :mrgreen:

10 przykazań jest wiążące dla Żydów i chrześcijan (czyli dla około jednej trzeciej ludzkości), przykazanie miłości już tylko dla chrześcijan. Inne religie mają w sumie podobnie systemy moralne, niewierzący też wyznają pewne uniwersalne wartości, ale jak przychodzi co do czego, to takie ogólne normy jak "nie zabijaj" czy "nie cudzołóż" nie są rozumiane jednolicie (nawet w obrębie chrześcijaństwa, a co dopiero w skali całej ludzkości). Dlatego musimy uczyć się funkcjonować w społeczeństwie wielokulturowym.

Co do kwestii odpowiedzialności za grzechy, to ja rozróżniam winę (którą "kasuje" spowiedź), karę (którą "kasuje" odpust albo czyściec po śmierci) oraz konsekwencje (te ziemskie, np. kara więzienia za zabójstwo). Przy czym mam wrażenie, że jest to nasza, bardzo niedoskonała próba opisu tego, co jest przed nami obecnie zakryte.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Pantop »

Monti pisze:/.../Dlatego musimy uczyć się funkcjonować w społeczeństwie wielokulturowym.
Oczywiście.
A co uczynił prorok Eliasz?


STARY TESTAMENT
1 Księga Królewska


Sąd Boży nad prorokami pogańskimi

20 Achab rozesłał polecenie wszystkim Izraelitom i zgromadził proroków na górze Karmel. 21 Wówczas Eliasz zbliżył się do całego ludu i rzekł: «Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest [prawdziwym] Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!» Na to nie odpowiedzieli mu ani słowa. 22 Wtedy Eliasz przemówił do ludu: «Tylko ja sam ocalałem jako prorok Pański, proroków zaś Baala jest czterystu pięćdziesięciu. 23 Wobec tego niech nam dadzą dwa młode cielce. Oni niech wybiorą sobie jednego cielca i porąbią go oraz niech go umieszczą na drwach, ale ognia niech nie podkładają! Ja zaś oprawię drugiego cielca oraz umieszczę na drwach i też ognia nie podłożę. 24 Potem wy będziecie wzywać imienia waszego boga, a następnie ja będę wzywać imienia Pana, aby okazało się, że ten Bóg, który odpowie ogniem, jest [naprawdę] Bogiem». Cały lud, odpowiadając na to, zawołał: «Dobry pomysł!» 25 Eliasz więc rzekł do proroków Baala: «Wybierzcie sobie jednego młodego cielca i zacznijcie pierwsi, bo was jest więcej. Następnie wzywajcie imienia waszego boga, ale ognia nie podkładajcie!» 26 Wzięli więc cielca i oprawili go, a potem wzywali imienia Baala od rana aż do południa, wołając: «O Baalu, odpowiedz nam!» Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi. Zaczęli więc tańczyć przyklękając przy ołtarzu, który przygotowali. 27 Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może zamyślony albo jest zajęty5, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!» 28 Potem wołali głośniej i kaleczyli się według swojego zwyczaju mieczami oraz oszczepami, aż się pokrwawili. 29 Nawet kiedy już południe minęło, oni jeszcze prorokowali aż do czasu składania ofiary z pokarmów. Ale nie było ani głosu, ani odpowiedzi, ani też dowodu uwagi6. 30 Wreszcie Eliasz przemówił do ludu: «Zbliżcie się do mnie!» A oni przybliżyli się do niego. Po czym naprawił rozwalony ołtarz Pański. 31 Potem Eliasz wziął dwanaście kamieni według liczby pokoleń potomków Jakuba, któremu Pan powiedział: «Imię twoje będzie Izrael»7. 32 Następnie ułożył kamienie na kształt ołtarza ku czci Pana i wykopał dokoła ołtarza rów o pojemności dwóch sea ziarna. 33 Potem ułożył drwa i porąbawszy młodego cielca, położył go na tych drwach 34 i rozkazał: «Napełnijcie cztery dzbany wodą i wylejcie do rowu oraz na drwa!» I tak zrobili8. Potem polecił: «Wykonajcie to drugi raz!» Oni zaś to wykonali. I znów nakazał: «Wykonajcie trzeci raz!» 35 Oni zaś wykonali to po raz trzeci, aż woda oblała ołtarz dokoła i napełniła też rów. 36 Następnie w porze składania ofiary z pokarmów prorok Eliasz wystąpił i rzekł: «O Panie, Boże Abrahama, Izaaka oraz Izraela! Niech dziś będzie wiadomo, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja Twój sługa na Twój rozkaz to wszystko uczyniłem. 37 Wysłuchaj mnie, o Panie! Wysłuchaj, aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie, jesteś Bogiem i Ty nawróciłeś ich serce». 38 A wówczas spadł ogień od Pana <z nieba>9 i strawił żertwę i drwa oraz kamienie i muł, jako też pochłonął wodę z rowu. 39 Cały lud to ujrzał i upadł na twarz, a potem rzekł: «Naprawdę Jahwe jest Bogiem! Naprawdę Pan jest Bogiem!» 40 Eliasz zaś im rozkazał: «Chwytajcie proroków Baala! Niech nikt z nich nie ujdzie!» Zaraz więc ich schwytali. Eliasz zaś sprowadził ich do potoku Kiszon i tam ich wytracił.

Polecam łaskawej uwadze czytających fakt, że Eliasz wpierw dialogował.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: vertigo »

Pantropie, czy podając ten fragment ST, namawiasz forumowiczów, by czynnie naśladowali Eliasza i wytracali inaczej myślących, niż wyznający wiarę w Boga żydów i chrześcijan, gdy, mimo dialogu, nie zmienią swoich poglądów, wartości i życia?
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Pantop »

vertigo pisze:Pantropie, czy podając ten fragment ST, namawiasz forumowiczów, by czynnie naśladowali Eliasza i wytracali inaczej myślących, niż wyznający wiarę w Boga żydów i chrześcijan, gdy, mimo dialogu, nie zmienią swoich poglądów, wartości i życia?


Odpowiedź na Twe pytanie brzmi:
Nie ta liga
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: vertigo »

Pantop pisze: 30 paź 2021, 17:49
vertigo pisze:Pantropie, czy podając ten fragment ST, namawiasz forumowiczom, by czynnie naśladowali Eliasza i wytracali inaczej myślących, niż wyznający wiarę w Boga żydów i chrześcijan, gdy, mimo dialogu, nie zmienią swoich poglądów, wartości i życia?


Odpowiedź na Twe pytanie brzmi:
Nie ta liga
To w takim razie na co chciałeś zwrócić uwagę forumowiczów tym fragmentem ST?
Oraz komentarzem "Polecam łaskawej uwadze czytających fakt, że Eliasz wpierw dialogował"?
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: ozeasz »

Inna pisze: 27 paź 2021, 18:50 Nie zrozumie etykiety ten, kto nie był etykietowany.
Inna.. nie wiem czy tak jest, pozornie to zdanie jest logiczne, ale warto się zastanowić czy nie deprecjonuje tutaj tych którzy są poza nawiasem pt: "etykietowani", ja myślę że wszelkie oceny zwykle mijają się z prawdą.

Dlaczego?

Bo wierzę w to, że tylko Bóg zna człowieka, jego serce, historię i to co miało wpływ na jego obecne zachowanie, ja zwykle widzę powierzchnię tego co ma głębię, kawałek całości, niestety mam tendencję do określania człowieka poddając się pierwszemu wrażeniu, na szczęście pracuję nad tym i na dzień dzisiejszy nawet w sytuacjach kiedy czuję się niepewnie wobec kogoś, czuje się zagrożony, staram się wzbudzić w sobie empatię, zapytać jak ten ktoś widzi świat że tak ma? To na dzień dzisiejszy pomaga mi w postawie szacunku wobec każdego kogo spotykam, nawet tego, a może szczególnie tego, który werbalizuje, ujawnia całkowicie odmienny światopogląd.

Osobiście przykro mi jest z powodu bólu osób które dotykają oceny, etykiety, sam byłem oceniany, co myślę szczególnie bolało - przez swoich rodziców, a szczególnie tatę, jego słowa powodowały że nieraz czułem ból, odrzucenie, smutek i cierpienie słysząc że jestem nie taki jakiego by sobie oczekiwał, a moje starania kwitowane były jako niewystarczające, zauważyłem niedawno że żona podobnie mnie traktowała, jakbym się nie starał i tak prędzej czy później słyszałem :"ty się nigdy nie zmienisz".

Sam też kiedyś oceniałem, może dlatego że czułem się bezpieczniej w takim świecie, niewiadome, nienazwane budziło we mnie lęk i obawę, "szufladkowanie" tworzyło atmosferę uporządkowania, do czasu aż zdałem sobie sprawę że to najczęściej jest pozór i iluzja.

Cieszę się że dzielisz się tu z nami czymś dotychczas głęboko ukrytym, bo z jednej strony świadczyć to może o jakimś zaufaniu a nawet jeśli nie, to o chęci wyrażenia, wyartykułowania pewnych treści które są dla Ciebie na tyle ważne by zostały "wydobyte na powierzchnię i zobaczone", bo wtedy prawdopodobnie przestają być ciężarem i balastem, a może się mylę? W każdym razie mamy szansę "zobaczyć" przez to Tę prawdziwą "Inną". :)
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: Pantop »

vertigo pisze:To w takim razie na co chciałeś zwrócić uwagę forumowiczów tym fragmentem ST?
Na to że igranie ze Stwórcą MOŻE (jak w opisanym przypadku) skończyć się dosyć niefajnie dla igrających.


vertigo pisze: Oraz komentarzem "Polecam łaskawej uwadze czytających fakt, że Eliasz wpierw dialogował"?
Może liczył na to, że w którymś momencie kilku z tych nieszczęśników, czy choćby jeden, zrozumie swój błąd i się nawróci?
A zwróciłem uwagę na ten fakt dialogowania, bo i dzisiaj niektórzy hierarchowie KK wiążą duże nadzieje w dialogowaniu właśnie.
Z kim? No.. z różnymi ludźmi o różnych poglądach.
Eliasz - przyjmijmy że miał dobre intencje i dialogował z 450 nieszczęśnikami bożka. Liczba nawróconych: 0.
450:0
Hmm..

No.
Ale czasy są dziś rewolucyjne, a wszystko możliwe!



Pozdrawiam
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Etykietowani

Post autor: marylka »

Czytając ten wątek nasuwa mi się jeden wniosek - jak trudno żyć i cieszyć się życiem ludziom którzy swoją wartość postrzegają przez pryzmat - co o mnie myślą inni

Moje życie tak się ułożyło że dorastałam w męskim towarzystwie zwłaszcza jako nastolatka
Różnie mówili o mnie w odniesieniu do towarzystwa w jakim przebywałam a było różne.
Zawsze się zastanawiałam - czy jakaś etykieta to jest o mnie?
Jeśli nie - olewałam i nie przejmowałam się.
Tego się nauczyłam - nie przejmować się opinią innych.
To towarzystwo dla większości było nazywane 'patolą'
Ale my nie robiliśmy nic złego zaczynając od używek których nie próbowaliśmy poprzez zachowania damsko męskie których nie doświadczaliśmy
Dlaczego ludzie tak nas postrzegali?
Bo tam każdy był sobą a głównie wyrażał to poprzez ubiór - głównie czarny, glany, fryzurę itp

Dlatego stanęłłam przed wyborem - albo będę taka jak ludzie chcą albo będę sobą wśród ludzi którzy mają swoje problemy ale jest to czego potrzeba chyba każdemu - szacunek do odmienności

I ja te odmienności do dziś szanuję.

Nie rozumiem tylko jednego - po co zawalowywać nazewnictwem stan rzeczy?
Czy to jest to o co nam chodzi?
Do czego dążymy?

Dlaczego kiedyś pijak dziś ładniej brzmi "z problemem alkoholowym'?
Kobieciarz - no przecież ładne słowo, ale dziś już źle się kojarzy więc nie wypada tak mówić
Co złego jest w słowie 'konkubina'?
Chodzi żeby nie urazić.
Ale kogo?
Wszak każdy decyduje jak urazowy będzie
Wchodząc w związek konkubencki jest się konkubentem

Partner brzmi ładniej?

A więc chodzi o to, żeby złe zachowania wyglądały ładniej?
Bo konkubina ma się lepiej poczuć?
Pijak?
Kobieciarz?
No ok - niech się czują lepiej
Tylko... co to da?
Czy nie większe przyzwolenie na trwanie w swoich rolach?

A o to nam chodzi?

Nie rozumiem tego

Kiedy mi nałóg napisał o moim popapraniu tak wprost też pomyślałam czy to o mnie
Zrobiłam scan małżeństwa i faktycznie - spaprałam to
I do dziś wychodzę że swojego popaprania
I jestem popaprańcem
I do dziś jestem mu wdzięczna za tą bezpośredniość.

To że zabolało to jasne. Ale tyłu ludzi jest dookoła co sypią cukierkami że ja byłam wdzięczna za otworzenie oczu

Gdybym jednak stwierdziła że nie spaprałam tego małżeństwa to po prostu bym olała temat.
A nie zadręczała się że ktoś widzi we mnie popaprańca

Jedni mnie lubią inni nie w realu, pewnie tu też.
I co?
To jaka ja jestem?

To przemyślenia dla mnie
A etykietowanie jak było tak będzie i to nie moja sprawa. Mi szkoda życia na zadręczanie się - jak wypadam w oczach innych

A pomyślałam sobie idąc za trendem kowalską moglibyśmy nazwać - "wybrana przez mojego męża"

Ładnie?
Mi się podoba
Tylko czy ktoś się nie poczuje urażony?
W ogóle - czy to coś zmieni?
Chyba tak - kowalskie powinny się poczuć lepiej.



Pozdrawiam
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Etykietowani

Post autor: Inna »

marylka pisze: 08 lis 2021, 8:57
Zawsze się zastanawiałam - czy jakaś etykieta to jest o mnie?
Jeśli nie - olewałam i nie przejmowałam się.
A jeśli tak?
..........................................................
Jesteś osobą uzależnioną? Depresyjną?
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Etykietowani

Post autor: ozeasz »

marylka pisze: 08 lis 2021, 8:57 Nie rozumiem tylko jednego - po co zawalowywać nazewnictwem stan rzeczy?
Czy to jest to o co nam chodzi?
Do czego dążymy?
Bo myślę Marylko że etykiety-oceny nie są prawdą o człowieku, może opisują osobę w sposób cząstkowy, a potocznie mówiąc szufladkują, tym bardziej jednak warto uważać by nie patrzeć na daną osobę w sposób tendencyjny, jednostronny, monotematycznie.. i jakąś cechą lub dwoma jej nie określać, człowiek jest o wiele bogatszą strukturą nawet jeśli sam nie jest tego świadomy.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
ODPOWIEDZ