Niechęć do kobiet

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

wektor
Posty: 1
Rejestracja: 26 lip 2020, 15:31
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Niechęć do kobiet

Post autor: wektor »

Nie wiem jak mam ująć temat. Właśnie jestem po rozwodzie. 25 lat małżeństwa i 2ch synów. Byłem latami okłamywany okradany i zdradzany. Miałem robotę wyjazdową. Miała jak. Obecnie już jestem po depresji niemniej jednak dokształciłem się zdrowo odnośnie kobiet.
Nie była to fajna wiedza (za to prawdziwa). Dodatkowo pokrywa się z moimi doświadczeniami.
Wiem, że kobiety są różne, niemniej jednak wiele starannie ukrywa niechlubną przeszłość i wyskoki, a to oznacza budowanie na piasku.
Czuję dużą niechęć do Pań. Mam też zupełny brak zaufania. Mogą mi do woli mówić "Ja jestem inna". Obecnie to chyba sprawa na terapię.
Jeśli ktoś miał podobne doświadczenia to proszę o informację co z tym zrobić?
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Al la »

Witaj wektor, na naszym forum.
Jesteś na forum pomocowym, na którym wspieramy się w naszych kryzysach.
Staramy się nie szufladkować, nie oceniać, nie porównywać.

Każda historia jest inna, jednak jest wiele stycznych, które są właściwe zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
Rozumiem, że masz prawo mieć takie zdanie o kobietach, tak w tej chwili to widzisz.
Patrzysz jednak przez pryzmat swoich zranień, zawiedzionych nadziei, dużego bólu, trudnych przeżyć związanych z rozwodem.
Obecnie już jestem po depresji
Piszesz, że jesteś po depresji, to znaczy, że korzystałeś z pomocy psychoterapeuty lub psychiatry?

Zajrzyj na naszą stronę pomocową http://sychar.org/pomoc/.
Może znajdziesz tam coś (książkę czy konferencję), co Cię zainspiruje, zaprosi do szerszego spojrzenia na sprawy, które zadziały się w Twoim życiu, lub pokaże Ci inną perspektywę.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że forumowicze podzielą się z Tobą swoim doświadczeniem przeżywania kryzysu.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Caliope »

Witaj Wektor, ja mam takie samo zdanie odnośnie mężczyzn. Czy ty szukasz teraz kobiety? lub szukałeś? bo odnoszę wrażenie, że dużo rozmawiasz z nowopoznanymi kobietami. Możesz jak my tutaj trwać w wierności i wypełniać przysięgę.
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Avys »

Wektor,
To forum jest dla ludzi wierzących. Z Twojego opisu wynika, że jesteś po rozwodzie cywilnym ale wciąż w małżeństwie sakramentalnym także „niechęć do Pań” w sensie związków damsko-męskich może paradoksalnie pomóc Ci w dochowaniu wierności żonie czego Ci z całego serca życzę. Będąc wiernym żonie i nie wchodząc w związki z Paniami nie masz kłopotu czy jakaś jest inna czy nie jest.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Astro »

Witaj Wektor
Moje doświadczenia także nie są dobre .Poznałem tylko kilka kobiet , które są wartościowe . Nie chcąc generalizować jednak pozostałe w ten czy w inny sposób , są ujmijmy to "zawirowanie". Manipulacje , kłamstwa , zdrady częstsze lub rzadsze , materializm , roszczeniowość , wygodnictwo , to główne cechy dzisiejszych kobiet . Małe dziewczynki w ciałach dorosłych kobiet. Nie ma co liczyć na takie cechy jak lojalność , odpowiedzialność , honor -tu jest dramat , tak jak z dochowaniem wiernosci to katastrofa , trzymanie się zasad , większość dzisiejszych kobiet ich nie ma .Te ostatnie cech to zdecydowanie przymioty męskie .
Brak zaufania itd. mam podobnie , często włącza mi się czerwona lampka , manipulacje czuję na odległość , i wtedy dalsza nawet rozmowa traci sens. O czym rozmawiać z kimś takim.
Inna sprawa , za to forum osób wierzących , stojących w obronie sakramentu małżeństwa jego nie rozerwalnisc , wierności , a przede wszystkim życia z Bogiem i w Bogu.
Trafiłeś tu to może napisz czego oczekujesz , tak więcej
Pogody Ducha.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: sajmon123 »

Avys pisze: 27 wrz 2021, 17:17 Wektor,
To forum jest dla ludzi wierzących. Z Twojego opisu wynika, że jesteś po rozwodzie cywilnym ale wciąż w małżeństwie sakramentalnym także „niechęć do Pań” w sensie związków damsko-męskich może paradoksalnie pomóc Ci w dochowaniu wierności żonie czego Ci z całego serca życzę. Będąc wiernym żonie i nie wchodząc w związki z Paniami nie masz kłopotu czy jakaś jest inna czy nie jest.

Z mojego punktu widzenia, jedynym co Nas mężczyzn może zmusić do wierności sakramentalnej żonie, to dobro dzieci. Poznałem wielu ojców, miedzy innymi właśnie Astro który pisze trochę wyżej, którzy "odzyskali" dzieci, właśnie dlatego, że byli sami, skupili się na dzieciach i nie szukali nowych partnerek. Dzieci doceniają takie bezpieczeństwo i spójność.

Co do wpisów męskiej części forumowiczów to mam podobne poglądy. Jednak też wiem, iż mężczyźni nie są lepsi. Jednak 70 procent pozwów złożonych przez kobiety, też mówi samo przez siebie. Możemy wiele mówić o opisywać. Fakty są takie, że jest ogromny kryzys płci. Faceci są mieccy jak futro kotka, a kobiety próbują być silniejsze od tych prawdziwych mężczyzn. Dzisiejszy świat dostarcza nam wielu bodźców. Te bodźce wyzwalają emocje, a jak wiemy wszyscy doskonale - to kobiety się nimi kierują. Do tego dochodzą przywileje w sądach i np opieka środowiska, bo zawsze ten facet zły, obojętnie co złego zrobi żona. Co można zrobić? Trzeba uświadamiać mężczyzn by w końcu przestali być zniewiesciali i wrócili do korzeni. W weekend rozmawiałem z przyjaciółką. Jej teoria jest taka, że teraźniejsza moda na np brody drwala, są tylko po to by ukryć wyglądem zewnętrznym, słabości wewnętrzne.

Nie jestem uprzedzony przez pryzmat swoich doświadczeń. Sytuacja pomogła mi otworzyć szerzej oczy i poznać prawdę. Ta wiedza wcale nie wyklucza chęci powrotu do "aktywnego małżeństwa". Ta wiedza może tylko pomóc, by w małżeństwie wszystko wróciło na właściwe tory, gdzie to mąż jest sterem.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Caliope »

sajmon123 pisze: 28 wrz 2021, 22:11
Avys pisze: 27 wrz 2021, 17:17 Wektor,
To forum jest dla ludzi wierzących. Z Twojego opisu wynika, że jesteś po rozwodzie cywilnym ale wciąż w małżeństwie sakramentalnym także „niechęć do Pań” w sensie związków damsko-męskich może paradoksalnie pomóc Ci w dochowaniu wierności żonie czego Ci z całego serca życzę. Będąc wiernym żonie i nie wchodząc w związki z Paniami nie masz kłopotu czy jakaś jest inna czy nie jest.

Z mojego punktu widzenia, jedynym co Nas mężczyzn może zmusić do wierności sakramentalnej żonie, to dobro dzieci. Poznałem wielu ojców, miedzy innymi właśnie Astro który pisze trochę wyżej, którzy "odzyskali" dzieci, właśnie dlatego, że byli sami, skupili się na dzieciach i nie szukali nowych partnerek. Dzieci doceniają takie bezpieczeństwo i spójność.

Co do wpisów męskiej części forumowiczów to mam podobne poglądy. Jednak też wiem, iż mężczyźni nie są lepsi. Jednak 70 procent pozwów złożonych przez kobiety, też mówi samo przez siebie. Możemy wiele mówić o opisywać. Fakty są takie, że jest ogromny kryzys płci. Faceci są mieccy jak futro kotka, a kobiety próbują być silniejsze od tych prawdziwych mężczyzn. Dzisiejszy świat dostarcza nam wielu bodźców. Te bodźce wyzwalają emocje, a jak wiemy wszyscy doskonale - to kobiety się nimi kierują. Do tego dochodzą przywileje w sądach i np opieka środowiska, bo zawsze ten facet zły, obojętnie co złego zrobi żona. Co można zrobić? Trzeba uświadamiać mężczyzn by w końcu przestali być zniewiesciali i wrócili do korzeni. W weekend rozmawiałem z przyjaciółką. Jej teoria jest taka, że teraźniejsza moda na np brody drwala, są tylko po to by ukryć wyglądem zewnętrznym, słabości wewnętrzne.

Nie jestem uprzedzony przez pryzmat swoich doświadczeń. Sytuacja pomogła mi otworzyć szerzej oczy i poznać prawdę. Ta wiedza wcale nie wyklucza chęci powrotu do "aktywnego małżeństwa". Ta wiedza może tylko pomóc, by w małżeństwie wszystko wróciło na właściwe tory, gdzie to mąż jest sterem.
Sterem jest Bóg, a żona z mężem za nim na równi. Ja tak to widzę, bo mąż nie może być wyżej ode mnie, nie chce czuć się gorsza i mieć nad sobą pana.
Jeśli tylko dzieci zmuszają mężczyzn do wierności, to gdzie są jakieś zasady? i jak to wygląda u kobiet jeśli wzgląd na dzieci nie jest priorytetem? Czy nie jest jednak tak, że oboje małżonkowie mają swoje zasady wierności?
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Avys »

sajmon123 pisze: 28 wrz 2021, 22:11 Z mojego punktu widzenia, jedynym co Nas mężczyzn może zmusić do wierności sakramentalnej żonie, to dobro dzieci.
No to klops jak w małżeństwie nie ma dzieci.

Powinni zmienić przysięgę małżeńską w takim razie na „ślubuję Ci miłość, wierność i że Cię nie opuszczę pod warunkiem że będziemy mieli dzieci. Jeśli nie będzie dzieci to wierności nie ślubuję i w razie kryzysu w naszym małżeństwie będę Cię zdradzał i oświadczam, że wiem, że Ty na 70% złożysz pozew”
I wszystko jasne.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: sajmon123 »

Avys pisze: 29 wrz 2021, 7:36
sajmon123 pisze: 28 wrz 2021, 22:11 Z mojego punktu widzenia, jedynym co Nas mężczyzn może zmusić do wierności sakramentalnej żonie, to dobro dzieci.
No to klops jak w małżeństwie nie ma dzieci.

Powinni zmienić przysięgę małżeńską w takim razie na „ślubuję Ci miłość, wierność i że Cię nie opuszczę pod warunkiem że będziemy mieli dzieci. Jeśli nie będzie dzieci to wierności nie ślubuję i w razie kryzysu w naszym małżeństwie będę Cię zdradzał i oświadczam, że wiem, że Ty na 70% złożysz pozew”
I wszystko jasne.
Chodziło mi o sytuację, gdy żona odchodzi, zabiera dzieci i nie ma najmniejszych ludzkich szans na poprawę. Biologicznie jesteśmy przystosowani do zdobywania. Dzięki między innymi forum, staję się lepszym człowiekiem. Widać to gołym okiem. Czerpię radość z najmniejszych rzeczy. Kobiety widzą takie pozytywne nastawienie i coś je do mnie przyciąga. Bardzo często się zdarza, że zagaduje mnie jakaś młoda niewiasta. Gdyby chodziło tylko o żonę, o miłość do niej, o wiarę w sakrament, nie wiem czy umiałbym dochować wierności z prostych przyczyn fizjologicznych. Mam jednak dzieci i im nie chcę mieszać w głowie, że mówię coś innego, a robię odwrotnie. Moje dzieci wiedzą, że kocham ich mamę, wiedzą, że zawsze mają ode mnie pełnię uwagi. Nowy ktoś by to zaburzył.

Co do steru. Są to słowa skierowane bezpośrednio do mnie w prywatnej korespondencji, przez Pana Pulikowskiego. Równość w małżeństwie równością, no ale kapitan musi stać na straży przed emocjonalnymi wybrykami.

Jeśli chodzi o procent składanych wniosków to temat jest jaki jest, statystyki są jakie są. Dlaczego je ukrywać i tuszować?

Nie mam niechęci do kobiet. Mam niechęć do systemu, który doprowadził do takiego stanu rzeczy. Bardzo dużo by się rozpisywać, a nie o to chodzi by narzekać i przerzucać winę. Doprecyzowałem tylko swoją wypowiedź.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Caliope »

sajmon123 pisze: 29 wrz 2021, 19:59
Avys pisze: 29 wrz 2021, 7:36
sajmon123 pisze: 28 wrz 2021, 22:11 Z mojego punktu widzenia, jedynym co Nas mężczyzn może zmusić do wierności sakramentalnej żonie, to dobro dzieci.
No to klops jak w małżeństwie nie ma dzieci.

Powinni zmienić przysięgę małżeńską w takim razie na „ślubuję Ci miłość, wierność i że Cię nie opuszczę pod warunkiem że będziemy mieli dzieci. Jeśli nie będzie dzieci to wierności nie ślubuję i w razie kryzysu w naszym małżeństwie będę Cię zdradzał i oświadczam, że wiem, że Ty na 70% złożysz pozew”
I wszystko jasne.
Chodziło mi o sytuację, gdy żona odchodzi, zabiera dzieci i nie ma najmniejszych ludzkich szans na poprawę. Biologicznie jesteśmy przystosowani do zdobywania. Dzięki między innymi forum, staję się lepszym człowiekiem. Widać to gołym okiem. Czerpię radość z najmniejszych rzeczy. Kobiety widzą takie pozytywne nastawienie i coś je do mnie przyciąga. Bardzo często się zdarza, że zagaduje mnie jakaś młoda niewiasta. Gdyby chodziło tylko o żonę, o miłość do niej, o wiarę w sakrament, nie wiem czy umiałbym dochować wierności z prostych przyczyn fizjologicznych. Mam jednak dzieci i im nie chcę mieszać w głowie, że mówię coś innego, a robię odwrotnie. Moje dzieci wiedzą, że kocham ich mamę, wiedzą, że zawsze mają ode mnie pełnię uwagi. Nowy ktoś by to zaburzył.

Co do steru. Są to słowa skierowane bezpośrednio do mnie w prywatnej korespondencji, przez Pana Pulikowskiego. Równość w małżeństwie równością, no ale kapitan musi stać na straży przed emocjonalnymi wybrykami.

Jeśli chodzi o procent składanych wniosków to temat jest jaki jest, statystyki są jakie są. Dlaczego je ukrywać i tuszować?

Nie mam niechęci do kobiet. Mam niechęć do systemu, który doprowadził do takiego stanu rzeczy. Bardzo dużo by się rozpisywać, a nie o to chodzi by narzekać i przerzucać winę. Doprecyzowałem tylko swoją wypowiedź.
Mi się ten kapitan na straży kojarzy z władzą, podejmowaniem decyzji bez konsultacji ze mną. Nie potrafię tak już żyć, więc zostaje mi się wiecznie wykłócać o pozycję w stadzie. Ja tak to widzę, i nie radzę sobie z tym.
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Sarah »

sajmon123 pisze: 29 wrz 2021, 19:59 Co do steru. Są to słowa skierowane bezpośrednio do mnie w prywatnej korespondencji, przez Pana Pulikowskiego. Równość w małżeństwie równością, no ale kapitan musi stać na straży przed emocjonalnymi wybrykami.
Z całym szacunkiem do Pana Pulikowskiego, ale moim zdaniem jakby nie zauważył, że mamy już od dawna XXI wiek. W każdym razie ja bardzo cenię sobie wolność i nie jestem miotaną emocjami słabą istotką, sama trzymam ster i nie potrzebuję innego kapitana ;)
sajmon123 pisze: 29 wrz 2021, 19:59 Jeśli chodzi o procent składanych wniosków to temat jest jaki jest, statystyki są jakie są. Dlaczego je ukrywać i tuszować?
Też złożyłam pozew, ale dlaczego? Otóż dlatego, że nie wyobrażałam sobie dalszego związku ze zdradzaczem, który na dodatek ma dziecko z kochanką. Ale tak, statystyka jest statystyką i mój przykład potwierdza twoją tezę - tylko co z tego?
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Avys »

sajmon123 pisze: 29 wrz 2021, 19:59 Gdyby chodziło tylko o żonę, o miłość do niej, o wiarę w sakrament, nie wiem czy umiałbym dochować wierności z prostych przyczyn fizjologicznych. Mam jednak dzieci i im nie chcę mieszać w głowie, że mówię coś innego, a robię odwrotnie.
Czyli fizjologia - popęd seksualny jest silniejsza niż przysięga małżeńska. W szkole uczyłam się, że człowiek tym różni się od zwierząt, że potrafi kontrolować różne potrzeby fizjologiczne, w tym popęd seksualny. Zdobywać można inne rzeczy oprócz kobiet- szczyty, doświadczenie zawodowe, czas na modlitwę, odznakę wolontariusza w hospicjum i mnóstwo innych rzeczy.
Serio, gdybyś nie miał dzieci to złamałbyś swoją dobrowolną przysięgę małżeńską?

Co do steru. Ja akurat nie ma nic przeciwko mężowi kapitanowi- mój mąż przed kryzysem był wspaniałym kapitanem i to mi bardzo odpowiadało bo czułam się bezpiecznie. Trochę za bardzo Go podziwiałam ale ogólnie git.

Co do kobiet składających pozwy- nikt niczego nie ukrywa. Ja uważam, że jest wiele wspaniałych mężczyzn i kobiet, którzy rozumieją idee i wagę sakramentu małżeństwa i to mi wystarczy, w takich ludziach moja nadzieja. A że są tacy i takie (nawet w większości) którzy nie dochowują miłości i wierności małżeńskiej to trudno (przykro mi, cierpię z tego powodu, ale mam na to ograniczony wpływ- mogę starać się wychować moje dzieci na kochające i uczciwe osoby, ale czy mi się uda tego nie wiem). Jezus przyszedł do nas grzeszników i zawsze jest szansa na zmianę sposobu myślenia i podniesienie się z pomocą Boga z naszych niewierności i dążenie do doskonałości, bo do tego namawiał nas Jezus. A jak ktoś nie wybiera miłości i wierności i jest w tym zatwardziały to najbardziej odpowiednia nagroda czeka na niego „w niebie”. Niech sobie hula- z pewnością nie pohula dłużej niż sto lat, pewnie nawet mniej a potem „wręczanie nagród” :-) życzę sobie i wszystkim abyśmy nie żyli egoistycznie i krótkowzrocznie.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: sajmon123 »

Avys pisze: 29 wrz 2021, 22:53
sajmon123 pisze: 29 wrz 2021, 19:59 Gdyby chodziło tylko o żonę, o miłość do niej, o wiarę w sakrament, nie wiem czy umiałbym dochować wierności z prostych przyczyn fizjologicznych. Mam jednak dzieci i im nie chcę mieszać w głowie, że mówię coś innego, a robię odwrotnie.
Czyli fizjologia - popęd seksualny jest silniejsza niż przysięga małżeńska. W szkole uczyłam się, że człowiek tym różni się od zwierząt, że potrafi kontrolować różne potrzeby fizjologiczne, w tym popęd seksualny. Zdobywać można inne rzeczy oprócz kobiet- szczyty, doświadczenie zawodowe, czas na modlitwę, odznakę wolontariusza w hospicjum i mnóstwo innych rzeczy.
Serio, gdybyś nie miał dzieci to złamałbyś swoją dobrowolną przysięgę małżeńską?
Nie mówię, że bym złamał, ale wiem, że byłoby dużo trudniej. Rozumiem, iż tym różnimy się od zwierząt, że możemy kontrolować swój popęd. Wiem jednak też, że jestem tylko człowiekiem, mam prawo do słabszych chwil, okresów i jest to naturalne. Sytuacje w życiu są trudne i szkodzi w czymś mieć dodatkową motywację w postaci dzieci?
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Avys »

Sajmon123,
Oczywiście że nie szkodzi (!) ale pierwszy raz nazwałeś to „dodatkową” motywacją, wcześniej z Twoich wypowiedzi wynikało, że jest to jedyna motywacja.
Pomyśl, że mogą Ciebie czytać mężczyźni w kryzysie małżeńskim, którzy nie mają dzieci. Zupełnie inaczej brzmi- nie macie dzieci może być Wam trudniej dochować wierności żonie ale da się niż nie macie dzieci to nie dacie rady dochować wierności bo fizjologia jest silniejsza.
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: sajmon123 »

Avys pisze: 30 wrz 2021, 8:55 Sajmon123,
Oczywiście że nie szkodzi (!) ale pierwszy raz nazwałeś to „dodatkową” motywacją, wcześniej z Twoich wypowiedzi wynikało, że jest to jedyna motywacja.
Pomyśl, że mogą Ciebie czytać mężczyźni w kryzysie małżeńskim, którzy nie mają dzieci. Zupełnie inaczej brzmi- nie macie dzieci może być Wam trudniej dochować wierności żonie ale da się niż nie macie dzieci to nie dacie rady dochować wierności bo fizjologia jest silniejsza.
Przepraszam, ale niestety tak już mam i wspominałem o tym we wcześniejszych swoich wypowiedziach, gdzie też zostałem źle zrozumiany, że myślę trochę szybciej niż piszę, stąd takie ucinanie, bo już mam w głowie kolejne zdanie. A nie siedzę całych dni w domu i zazwyczaj nie siedzę, pijąc herbatkę i spokojnie sprawdzając co napisałem, tylko jest to gdzieś w "biegu" między punktem a, a punktem b. Staram się nad tym pracować, ale jak widać opornie mi to idzie.
ODPOWIEDZ