Niechęć do kobiet

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Lawendowa
Posty: 7662
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Lawendowa »

Drodzy użytkownicy, moderacja sugeruje poczekanie z dalszymi wpisami na autora wątku. Jeśli natomiast macie potrzebę dokończenia rozpoczętych tematów, to nic nie stoi na przeszkodzie by przenieść się z tym do swoich osobistych wątków, ten zostawiając wektorowi.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Astro »

Tak , my sobie piszemy a właściciel wątku znikł.
Wektorze mam nadzieję ,że się jeszcze pokażesz i napiszę coś więcej .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: sajmon123 »

Lawendowa pisze: 01 paź 2021, 20:29 Drodzy użytkownicy, moderacja sugeruje poczekanie z dalszymi wpisami na autora wątku. Jeśli natomiast macie potrzebę dokończenia rozpoczętych tematów, to nic nie stoi na przeszkodzie by przenieść się z tym do swoich osobistych wątków, ten zostawiając wektorowi.
Droga moderacjo. Rozumiem, aby nie schodzić z tematu i nie pisać na rozbieżne tematy w osobistych wątkach użytkowników w działach ratowania małżeństwa lub odbudowy związku. Ten wątek pojawił w dziale "kącik psychologiczny" oraz nazwa tematu jest ogólna co powoduje dyskusje. Gdyby autor chciał zachować temat tylko dla siebie, nazwał by go np "moja niechęć do kobiet". Dlatego proszę moderację o większą wyrozumiałość, gdyż odnoszę wrażenie, iż negatywne tematy dotyczące kobiet, podlegają wyjątkowej uwaznosci, a być może i cenzurze
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: Nirwanna »

Sajmonie, przeczytaj proszę uważnie, pierwszy post w tym wątku. Naprawdę konieczne jest użycie w tytule wątku słowa "moja"? Hm?
Tam wybrzmiało też konkretne pytanie.
Ogólne jazdy po płci żeńskiej w kluczu stereotypowym, jakoby one "zawsze" oraz "nigdy" - ani nie są odpowiedzią na to pytanie, ani nie niosą dobra panom, którzy z próbują sobie poradzić z pewnymi trudnymi postawami kobiecymi. Są chwilowym wylaniem frustracji, i to pomaga właśnie na chwilę. Dlatego moderacja sugeruje tu przyhamować, a własne trudne emocje kanalizować we własnych wątkach.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Niechęć do kobiet

Post autor: ozeasz »

wektor pisze: 24 wrz 2021, 21:26 Nie wiem jak mam ująć temat. Właśnie jestem po rozwodzie. 25 lat małżeństwa i 2ch synów. Byłem latami okłamywany okradany i zdradzany. Miałem robotę wyjazdową. Miała jak. Obecnie już jestem po depresji niemniej jednak dokształciłem się zdrowo odnośnie kobiet.
Nie była to fajna wiedza (za to prawdziwa). Dodatkowo pokrywa się z moimi doświadczeniami.
Wiem, że kobiety są różne, niemniej jednak wiele starannie ukrywa niechlubną przeszłość i wyskoki, a to oznacza budowanie na piasku.
Czuję dużą niechęć do Pań. Mam też zupełny brak zaufania. Mogą mi do woli mówić "Ja jestem inna". Obecnie to chyba sprawa na terapię.
Jeśli ktoś miał podobne doświadczenia to proszę o informację co z tym zrobić?
Jeśli wystarczy tak enigmatyczna, to powierzyć to Bogu, z autopsji ...działa. 27 lat małżeństwa, 10 lat separacji, kilka zdrad z kilkoma facetami, po czasie zmazane traumatyczne wspomnienia i rosnąca miłość do żony, to efekt synergii działania z Bogiem.

A z paniami też tak miałem, Bóg załatwił(pokazał mi to z własnej perspektywy) i to.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
ODPOWIEDZ