Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Wiedza, która może pomóc, gdy boli dusza...

Moderator: Moderatorzy

Jaimojproblem
Posty: 1
Rejestracja: 03 lut 2020, 22:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Post autor: Jaimojproblem »

Witam.
Jestem 12 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci.
Od dnia ślubu mieszkamy z moją babcia. Mieszkanie nie jest duże, babcia podupada na zdrowiu.
Mam problem z moim mężem (człowiek dobrym ale zadufanym w sobie, bardzo pysznym) i mamą (kobieta twierdza, wszystkim zarządza, decyduje, raczej nie lubi sprzeciwu).
Odkąd babcia jest w domu niezdolna do samodzielnego wyjścia i samoobsługi jako takiej, mieszkamy z całą moją rodziną. Znieść tego nie może mój mąż, któremu bokiem wychodzą codzienne wizyty mojej mamy (wpada odwiedzić babcie), jej siostry (też wpada) sporadycznie (ale jednak przynajmniej raz w tyg) pozostali członkowie rodziny (siostry babci z rodzinami, pozostałe wnuczki z rodzinami, ciotki, wujkowie itd. itd.) bywa że przez dom przechodzi fala ludzi. Jak na dworcu. Jedno wchodzą i wychodzą, za chwilę wchodzą następni, Ci się zbierają do wyjścia a tu ktoś jeszcze wpada. W południe, wieczorem, popołudniu. Bez zapowiedzi (bo przecież babcia jest w domu zawsze) bez uprzedzenia.
A w tym wszystkim my. Dopóki nie pracowałam jakoś to znosiłam. Nawet nie przeszkadzało mi to za bardzo. Zawsze żyliśmy wszyscy na tzw kupie. Często spędzaliśmy razem niedzielę. Przyzwyczajenie.
Mąż odwrotnie. U nich każdy sobie rzepkę skrobię. Kontakt poprawny ale nie interesują się specjalnie swoim życiem nawzajem.
Ciągle słucham wyrzutów męża o te pielgrzymki, o codzienne odwiedziny teściowej. Przy czym moja mama lubi dyrygować. Dotyczy to wychowania dzieci, żywienia, opieki.
Mąż nauczył się ignorować, jak puszczają nerwy robi się bardzo nie przyjemnie.
Mama też nie odpuści. Do tego dochodzi mój wybuchowy tata, nie raz nie dwa blisko było żeby się wszyscy pobili.
Po środku tego wszystkiego jestem ja, uwiazana opieka nad babcia, z jednej strony rodzina której nie zabronię odwiedzin u babci, z drugiej strony mąż któremu brakuje prywatności. Nikt nie słucha co JA mam do powiedzenia. Ja bronię rodziny mąż zarzuca mi nie odcięta pępowinę, jak bronię męża napadają na mnie ze mną manipuluje.
Wysiadam psychicznie, wszystko mnie przygnębia i dołuje.
Męczą mnie wizyty rodziny, rozwalają mi dzień i plany. Jest ciasno, głośno i zero prywatności. I tak od lat.
Co mam robić? Idę dziś do Poradni życia rodzinnego. Nie daje sobie sama z tym rady.
Jestem bliska rozstania, mąż groził ze jak się wyprowadzi zabierze dzieci. Jak wyprowadzimy się razem, rodzina mnie chyba zlinczuje ze porzucam babcie etc.
Mąż przyjął stanowisko zlewające, nie usiądzie przy kawie, nie odwiedza moich rodziców za wyjątkiem świat twierdząc że wystarczająco często ich widzi. Mama ma żal że jej nie odowiedzamy, że nie wpadniemy na kawę. Po co? Codzienne jest u nas. Jak nie ma jej na weekend bo wyjeżdża to odpoczywamy ale tylko od niej, cała reszta rodziny wpada w odwiedziny. Jak nie Ci to tamci. Totalny młyn.
Co mam robić? Rozmowa niewiele daje. Z jedną i z drugą stroną. Wyprowadzka nie wchodzi w grę. Babcia ma 88 lat i boi się zostać sama na pół dnia a o nocy można zapomnieć. Wiąże się to też z tym że trudno nam gdziekolwiek wyjechać żeby odsapnąc.
Jestem w kompletnej rozsypce psychicznej.
Nie wiem jak podejść do tematu. Jak to ugryźć. Kocham rodziców, są chętni do pomocy finansowej czy przy dzieciach. Mama pomaga przy babci, wozi do lekarza, radzi i wspiera. Ale nie lubi mojego męża, uważa że jest nie szczery i obłudny. Mąż faktycznie ma problem z relacjami. To moja opinia. Ciężko z nim o prosta szczera rozmowę. Mało rozmawiamy. Króluje u nas tv i leżenie na kanapie. Każda rozmowa sprowadza się do klotni. Jakakolwiek moja sugestia kończy się tekstem bo tak Twoja mamusia powiedziała.
Rozmowa z mamą sprowadza się do tekstu pewnie pomysł Twojego męża.
Na 48m2 ciezko o ciszę, kąt do poczytania, zastanowienia. Odpoczywam kiedy wszyscy pójdą spać. Jest 23 i szansa że nikt nie wpadnie.
Pomóżcie! Gdzie się udać, z kim rozmawiać. Czy w poradni życia rodzinnego w parafii mi pomogą?
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Post autor: Al la »

Witaj, Jaimojproblem, na naszym forum.
Sytuacja, którą opisujesz ma zapewne kilka rozwiązań, jednak istotne jest, abyś określiła priorytety, które są dla Ciebie ważne.
Czy ważniejsza jest dla Ciebie rodzina pierwotna, czy mąż i dzieci?
Jesteś na forum katolickim, więc zapewne znasz te słowa:

”Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2, 24).

Rozumiem, że chciałabyś, aby panowała zgoda i miłość w rodzinie, lecz nie da się zaspokoić potrzeb wszystkich.
Właściwie ustawiona hierarchia osób, czyli najpierw Bóg, potem mąż, potem dzieci, następnie rodzice, a później dalsza rodzina, wspólnoty, znajomi i cały świat.

Przytoczę jeszcze słowa Waltera Trobischa, autora wielu poradników o tematyce małżeńskiej i rodzinnej:

„Podobnie, jak nowo narodzone dziecko nie może rosnąć, zanim nie zostanie odcięta jego pępowina, tak też nie może wzrastać i rozwijać się małżeństwo, o ile nie nastąpi rzeczywiste odejście, wyraźne oddzielenie się od swojej rodziny.(…) Nie są to dwie połowy, tworzące jedną całość, lecz dwie całości tworzące całkowicie nową całość. Jest to stanie się jednym ciałem”

Życzę Ci, abyś uzyskała wsparcie tu, na forum.

Przypominam, że internet nie jest anonimowy, zalecamy ostrożność w podawaniu szczegółowych informacji.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Post autor: s zona »

Witaj Jaimojproblem,
probuje to sobie jakos wyobrazic .. ale trudno mi przychodzi .. moze pora pozna ..
Ale Twojego meza podziwiam, ze wytrwal te 12 lat ..

Sama tez mam problem z "podium " ... u nas to najmlodsze dzieci a konkretnie ich szkoly koliduja ze wspolnym mieszkaniem ..

Wydaje mi sie, ze moze warto poprosic najblizszych o "zastapienie" Was w opiece nad babcia np podczas WE .. moze np takie Spotkanie Malzenskie z dala od domu pozwoli Wam spojrzec inaczej na Siebie ale i na Wasza sytuacje ..
Moze udaloby sie wprowadzic taki " grzecznosciowy grafik rodzinny ",zeby Was odciazyc .. Jesli jestescie ze soba zzyci, to chyba rodzinie tez zalezy na Waszym zgodnym i szczesliwym pozyciu malzenskim..

Moze mama zechcialaby Was zastapic na we https://spotkaniamalzenskie.pl/terminy/

Wydaje, ze cos wypadaloby zrobic .. nie czekac na gorszy obrot ..

Moze warto podejsc do tego , ze dla Ciebie to nie jest ,az tak uciazliwe ,jak dla meza .. i to jest naturalne .. bo w tym wyroslas .. dla meza to nie jest naturalne ..

Gdyby hipotetycznie odwrocic sytuacje i to Ty bylabys wtloczona gdzes do pokoiku u tesciowej i mogla tylko "dysponowac " pilotem od tv i kanapa .. reszta bylaby poza Twoim zasiegiem .. nie chcialabys sie wyprowadzic stamtad z dziecmi ..
Westchne w modlitwie :)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Post autor: s zona »

Moze tutaj udaloby sie poprawic Wasza komunikacje,
jesli sa jeszcze wolne miejsca.....
I przede wszystkim Wasza Chec do zmian na lepsze :)
pisze: 18 sty 2020, 8:09

...." ZAPRASZAMY na rekolekcje dla małżeństw i narzeczonych z Panem Jackiem
Pulikowskim i Jego Żoną Jadwigą

Termin: 07-09.02.2020
Temat: Komunikacja drogą do królowania Jezusa w naszych rodzinach
Zgłoszenia do 02.02.2020 r.

Więcej informacji na stronie:
http://www.ozarow.cpps.pl/08-10-02-2019 ... dwiga.html


ZAPRASZAMY również na cowieczorne modlitwy i rozmowy w grupie wsparcia na
skype: www.skype.sychar.org ....."
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
http://sychar.org/newsletter/



PP Pulikowscy sa zaprawieni z takimi przypadkami,jak nasze ..


A te Rekolekcje warte sa przemyslenia, jesli sa jeszcze miejsca ..
Obiecuje modlitwe, od zaraz przy pracy :)
Ukasz

Re: Sypiące się małżeństwo. Konflikt zięć vs teściowa. Mieszkanie z babcią, a pośrodku tego wszystkiego ja.

Post autor: Ukasz »

Ja jestem z dużej rodziny, jako dziecko mieszkałem z rodzeństwem (aż do czwórki) i rodzicami w jednym pokoju, lubię, jak wszyscy są (a w zasadzie byli) "na kupie", potem mieszkałem z żoną, dzieckiem i z teściami w jednym mieszkaniu - ale na myśl o tym, co opisałaś, przeszedł mnie dreszcz. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania w czymś takim.
To jest problem nie tyle Twój, co Wasz. I dla Was wspólnie na pewno do rozwiązania.
ODPOWIEDZ